Ciąża bliźniacz
-
WIADOMOŚĆ
-
My po wizycie:) Dzieci ładnie rosną, mają już po oboje po około 1740gr:) szok, że już tak dużo:) Wszystko inne też w jak najlepszym porządku:) No i zapowiada się na poród sn. Dzieci od 2 tygodni ułożone w ten sam sposób, Lena główkowo, Julek nie ale to nie problem dla tutejszych lekarzy bo oni odwracają drugie dziecko podczas porodu:) Już mają małe szanse na odwrócenie/zmianę pozycji więc zobaczymy...w sumie chyba wolę poród sn, cesarka coraz bardziej mnie przeraża:)
MistrzyniWKochamCieMisiu lubi tę wiadomość
-
Madlen, mój Krzyś odwrócił sie w 32tc
U mnie niezbyt wesoło
Okazuje sie, ze waga jak waga -zawsze bedzie rozbierznosc pomiędzy pomiarami rozńych lekarzy na rożnych sprzętach...ale różnica pomiędzy chłopcami to 2tyg i to bezapelacyjnie. Krzysiowe łożysko przestało działać jak należy...zaczynamy dziś kuracje z lekiem penoksyfilina i będziemy próbować ratować jeszcze łożysko a tym samym zdrowie Krzysia ;(
W szpitalu pozostanę już do końca i ile to potrwa - nie wiadomo maksymalnie miesiac a minimalnie tydzien lub dwa i przy tych terminach pozostaje, bo nie sadze żebyśmy dotrwali. Zreszta lekarze tez nie dają wielkiej szansy dla nas na donoszenie do 38tc
Ehhh...jestem totalnie zmartwiona ;( -
Natalka a czemu to jedno łożysko nie działa jak należy? zestarzało się czy przepływy złe czy co?
Tak czy siak nie martw się kochana! dzieci są już i tak duże i nawet jak Ci zaraz zrobią cesarkę to zajmą się nimi już na zewnątrz i będzie ok:) zobaczysz...w dzisiejszych czasach lekarze radzą sobie z gorszymi przypadkami:) Głowa do góry Skarbie :* -
Jejku, nie bylo mnie kilka dni a tu TAKIE NOWINY!! czytajac Wasze posty poplakalam sie jak bobr...
Misty, Likable - bardzo Wam gratuluje!!! macie maluszki juz przy sobie, po drugiej stronie brzucha, mozecie je zobaczyc, dotknac... zycze Wam duzo, duzo zdrowka. Wracajcie z maluchami jak najszybciej do domow i cieszcie sie soba. Jestem z Wami myslami!
Natalia - za Ciebie tez trzymam kciuki, wytrzymaj jak najdluzej sie da. Ddobrze, ze jestes pod stala kontrola, moze to pozwoli donosic jeszcze te kilka tygodni,oby! -
MistrzyniWKochamCieMisiu wrote:Misty - bede sie za Was modlic, musi byc dobrze. Badz silna dla chlopcow i nie smuc sie przy nich, zeby tego nie wyczuli. Obdarowuj ich maksymalna dawka milosci.
mi się dzisiaj śniło, że miałam dwie duze juz dziewczynki, które mnie w ogóle nie słuchały:(
gratuluje mamie igi i emilki:)Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 października 2014, 06:01
-
Dziekuje dziewczyny!
Stan zapalny chłopców spadl o polowe, ale u Kubusia wyszla ureaplasma. Mialam ja przed porodem ale do soboty mialam juz wymaz czysty. Nie wiem jak to zlapal...u maluszka ciężko sie to leczy. 2tyg minimum. Kamis ma fototerapie bo zoltaczka ale nie ma tragedii. Jakos mam wrazenie ze wiekszy, Kubus ma więcej problemów. Najpierw ten wysoki stan zapalny, potem przetaczanie krwi bo anemizacja a teraz ta bakteria...
Ja juz wyszlam ze szpitala ale jestem w Hucie u cioci, z mezem. Bedziemy tu do konca tyg a potem bedziemy jakos ogarniac dojazdy...
Madlen super, ze dzidziunie tak rosna!
Pozdrowienia dla Was wszystkich!Madlen222 lubi tę wiadomość
-
Likable wrote:Gratulacje Misty.
Ja po dwóch tygodniach pobytu na patologii urodziłam w piątek.
Zatem 29.08 w 35t5d przyszły na świat Iga 2150g i Emilka 2580g. Obie 50cm i 10 pkt.
Emi spędziła pierwszą dobę w inkubatorze z siostra, Iga była tam dzień dłużej.
Walczymy z wklęsłymi sutkami, niemożnością wybudzenia dzieci do karmienia, wcześniej brakiem pokarmu a dzisiaj nawałem.
Czekamy do środy na kardiolog żeby oceniła po urodzeniu wadę serca Igi zdiagnozowaną prenatalnie. W międzyczasie próbujemy ustalić jakieś strategie jak się ogarnąć.
Pozdrawiamy
-
Z wlasnego doswiadczenia wiem ze cala ta ciaza blizniacza to jedne nerwy pod tym wzgledem zeby wszystko bylo dobrze z dzieciaczkami i zeby jsk najdluzej je donosic.ja mialam zatrucie ciazowe grozace smiercia dzieci i mnie samej na szczescie przyplatalo sie w ostatnim tyg ciazy i szybko mialam zrobione cc.pod koniec tez mialam cholestaze a od 28 tyg szyja skrocona i pessar.na szczescie donosilam do 37+2.dlatego musicie wierzyc ze bedzie wszystko dobrzei byc silne bo ciaza blizniacza nie jest latwa.jak sie msluszki urofza to na pewno wam wszystko zrekompensuja.pozdrawiam i trzymam za wszystkie kciuki.
Madlen222 lubi tę wiadomość
-
My wczoraj wyszłyśmy ze szpitala. niestety prawie wieczorem więc ogarnięcie tematu w domu było dość ciężkie. Dzisiaj trochę załatwiania z lekarzami i dla mnie i dla dziewczyn.
Dla Młodych wybór pediatry i położna celem wizyty patronażowej, potrzebujemy trochę skierowań m.in. z wrodzoną wadą serca do Centrum Wad, no i standard orto i neuro. Niestety dzisiaj tez trochę kombinowania ze mną - potrzebuję wizytę u onkologa mam niepokojące znmiany w piersi, które nawet jak na laktację wykraczają po za normę.
W domu pewnie potrzebujemy kilku dni by odnaleźć się w nowej przestrzeni i doorganizować brakujące nam "atrybuty", których zapotrzebowanie wychodzi dopiero w trakcie.
Karmię małe pokarmem odciągniętym, bo niestety nawet porzy laktatorze sutki nie wyciągnęły się wystarczająco. Nawał pokarmowy się skończył, Dziewczyn zapotrzebowanie na mleko wzrasta, więc raz na dobę na jedno karmienie dokarmiamy mlekiem sztucznym.
Jest ładna pogoda może w niedzielę przymierzymy się do pierwszego spaceru, no a dziś lub jutro do pierwszej kąpieli.
To tyle chyba u nas tak po krótce. Pozdrawiamy Wszystkich. Misty trzymamy kciuki za powodzenie u Was i szybką poprawę sytuacji.
Jutro jedziemy do szpitala na kontrolę bilirubiny - mam nadzieję, że spadła i nie zatrzymają Młodych.
Jak z Waszą blizną po cc. Czy skóra nad i pod była u Was też twarda i obrzmiała
? Przez jak długo?
Jak szybko po cc udało Wam się założyć obrączkę? PO cięciu mam większe obrzęki niż w trakcie ciąży, dopiero od dwóch dni widzę kostki w nogach.29.08.2014 - 35t5d
Iga 2150g 50cm
Emi 2580g 50cm -
Ja mam takie spore obrzmienie nad blizną z "uszkodzonym" czuciem, ale po operacji polana wiem, że samo czucie może pozostać upośledzone bo to zawsze lekko narusza strukturę nerwową.
Co do cesarki. Teraz jest ok, ALE
nie było przyjemnie. Pierwsze wstanie po cięciu było mega bolesne. Im więcej jednak się ruszałam w pierwszej dobie to trochę się poprawiało. Szybko wyciągnięto nam cewniki i kazano samodzielnie wstawać i chodzić do toalety - to było wyzwanie.
Było mi bardzo ciężko psychicznie kolejnej doby, bo pomimo, że byłam jedną z pierwszych dziewczyn ciętych tego dnia, które wstała z łóżka i chodziłam w zasadzie też najwięcej starając się rozruszać, to ine dziewczyny, które niekiedy zostały tylko w łóżku później szybciej nie odczuwału bólu.
Co więcej nie tylo narzekałam na bliznę co na ból brzucha i odcinek lędźwiowy kręgosłupa.
Jesli coś mogę doradzić nie ma sensu przeciągać z przeciwbólowymi. Ja chciałam być twarda i nie brać aż nie da się znieść a później nic już bólu nie uśmierzało.
Ból brzucha może wynikał z tego, że przy bliźniakach macica była dużo bardziej napięta, albo z tego, że ciężko się było wypróżnić bez wspomagania czopków, więc to może jelita i całyukład trawienny,
w Każdym razie tylko 3 ostatnie z 7 nocy spędziłam bez ketonalu. O ile przez 2 doby brałam coś w ciągu dnia, tak na noc musiałam coś w ciągnąć, żeby móc ułożyć się w miarę sensownie do snu, który i tak trwał mało.
W szpitalu we Wro na Borowskiej. Od drugiej/trzeciej (inkubatory) doby jak dostałam dzieci byłam zdana tylko na siebie. Opieka położnych jakakolwiek na nimi konczyła się z momentem wyciągnięcia ich z inkubatorów. Więc wstawanie w nocy do karmienia też przemawiało za tym, żeby jednak wziąć przeciwbólowe.
Ponadto takie zmaganie się z bólem może źle wpływać na laktację.
Podsumowując. Ja bólowo zniosłam to doświadczenie źle, ale były dziewczyny, którym poszło trochę lepiej. Na pewno trzeba się szybko spionizować, a później chodzić maksymalnie z prostymi plecami.
Mówiłam, że nigdy więcej, ale myślę, że za trochę czasu mi przejdzie
wybaczcie elaboratMadlen222 lubi tę wiadomość
29.08.2014 - 35t5d
Iga 2150g 50cm
Emi 2580g 50cm