Ciąża w Niemczech
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyKasiu - ja pamietam jak my szukalismy mieszania...maz juz w DE a ja w PL, bez znajomosci niemieckiego, razem z GoogleTranslate alez sie wsciekalam, ale znalezlismy...a dla scislosci ja znalazlam i to jeszcze takie ze moj maz teraz codziennie na godzinna przerwe w racy przyjezdza do domu na obiady, chyba ze robi sbie spacer i idzie na piechote, bo mamy mieszkanie 1,5 km od jego pracy
Agattee - Stoffwindeln albo Mullwindeln - tak pisze na moich. Ja kupilam w PL biale, ale jakbys kupowala tam to popatrz dokladnie na wymiary, bo ja sie zapilam i kupilam nie takie norlane kwadratowe tylko takie 75*40 (albo 80*40, nie pamietam) i sa takie smieszne troche...zuzyje je, najwyzej bede po 2 uzywac. Dokupilam 4 szt. duzych tu w DE. I te co kupilam tutaj to juz sa normalne 75*75 (sa tez 80*80) tylko ja kupilam w KIK takie kolorowe i one mi sie wydaja takie jakby grubsze i sztywniejsze niz te polskie, niby z tylu pisze 100% bawelna, zobaczymy...za 2 szt. w op. zaplacilam 3e, w PL jedna kosztuje jakies 3 zl. Wiem ze sa tez w DE i Müller ale nie pamietam cen.
Aniolku - trzymam kciuki na jutro
ja ostatnio tez pochlanialam MonteWiadomość wyedytowana przez autora: 21 października 2014, 19:39
-
Hehe ale wzięło was na Monte, ja w ciazy mam jedna słabość ok dwie, jabłka i pudding ryżowy Muller pychotka
Monika, ja wlasnie tak pomagam szukać mężowi, Google translator jest kiepskim tłumaczem, ale lepsze to niż nic. A mam do Ciebie pytanie, czy ty wczesniej, w szkole uczyłaś sie tego języka? Bo z tego co piszesz to przez rok duzo sie nauczyłaś i moze masz umiejętności językowe, bo ja tak średnio A co byś mi poleciła do takiej nauki totalnie dla początkujących? Nie wiem czy jest sens od połowy listopada zapisać sie na kurs nie wiem czy trzeci trymestr to dobry czas. A moze coś sama, w domu? Macie moze jakieś fajne stronki do nauki? -
Kasia- Ta choroba objawia sie brzydka wysypka na buzi lub jezyku, raczkach i nogach dziecka oraz bardzo wysoka goraczka. Dzieci roznie je przechodza. Jedni maja wysoka goraczke, inne wysypki. Niektorzy przechodza ja bardzo lagodnie a inne bardzo ciezko. Podobno dziecko najbardziej sie meczy jak ma wszystkie objawy a przez ta wysypke na jezyku nic nie je ani nie chce pic a to moze grozic odwodnieniem. W ciazy najbardziej jest ona grozna na poczatku gdy malenstwo sie rozwija. Tak jak u mnie to juz Juliankowi nic nie grozi ale jakbym zachorowala i zaczela rodzic to Julian moze urodzic sie bardzo chory. Moze miec nawet zapalenie opon mozgowych
Mnie do monte nie ciagnie ale bardzo lubie owoce. Objadalam sie gruszkami, winogronem, truskawkami i sliwkami wegierkami a teraz jestem na etapie mandarynek
Kasia- Moja kolezanka nauczyla sie niemieckiego przez internet. Wygladalo to tak ze dostawala co tydzien material do nauki a potem raz w tygodniu miala godzinne spotkanie z lektorka przez skeypa ktora omawiala i przepytywala ja z tego materialu. Dla mnie ta metota by nie przeszla bo ja nie potrafie sie uczyc sama a tutaj trzeba byc dosyc zdyscyplinowanym. U mojej pilnej kolezanki ta metoda sie sprawdzila(**) Nasze kochane aniolki-bliźnieta- 30.03.2011- 11tc
[/url]
[/url]
[/url] -
Kasia - Ja jestem po germanistyce, ale mój mąż nigdy nie uczył się niemieckiego. Języka uczy się online przez stronkę www.etutor.pl Można tam się uczyć również języka angielskiego, którego ja się uczę. Więc polecam Ci tą stronkę. A jakoś za miesiąc mąż idzie na półroczny kurs w Niemczech. Myślę, że taki kurs to dobra opcja. Jeśli masz możliwość i siły, zapisz się.
Dziś pójdę kupić herbatkę imbirową, może pomoże. Choć słyszałam, że jest niedobra;) -
nick nieaktualnyKasia - ja wcześniej nie uczyłam się niemieckiego, przyjechałam tutaj w maju zeszłego roku i w czerwcu zaczęłam się uczyć na półrocznym kursie. Ja odrabiałam skrupulatnie zadania domowe i przepisywałam wszystkie słówka i duzo zadań do zeszytu. nie umiem super języka...nie mam samozaparcia do samodzielnej nauki jak koleżanka Mamax. Teraz powinnam się uczyć sama w domu a jednak od sierpnia nie zrobiłam kompletnie nic, mam wyrzuty sumienia ale nic z tym nie robie Zajrzę na tą stronkę którą podałą Maribel...ja jeszcze korzystałam z takiego bloga: http://www.jezyk-niemiecki-blog.com/category/przyjemna-nauka-gramatyki-jezyka-niemieckiego/page/2/
Tam jest wszytsko fajnie napisane.
Maribel - mnie herbatka imbirowa smakowała...ja czasem dodawałam miodu -
nick nieaktualny
-
Monika- No jednak zdecydowalismy ze maly bedzie chodzil do przedszkola. Dzisiaj ma to spanie wiec nie chcialam tego tracic. Po za tym rozmawialam z kolezanka ktorej synkowie na to chorowali gdy ona byla w ciazy a mimo to ona sie nie zarazila. A w ogole to mi powiedziala ze na cale przedszkole zachorowalo tylko 4 dzieci wiec teraz tez bedzie chyba podobnie. Tak czy siak mam nadzieje ze Maxik jakos sie uchowa
Ja pokupowalam sobie w pl takie fiszki do nauki slowek i jak mam czas to je sobie przerabiam. Niestety nie robie tego zbyt regularnie wiec nauka idzie wolno. A jak znam zycie to przy malenstwie pewnie przez pierwsze miesiace to zaniedbam calkowicie.(**) Nasze kochane aniolki-bliźnieta- 30.03.2011- 11tc
[/url]
[/url]
[/url] -
Chodzilam na 3 kursy juz, duzo sie nauczylam i to wiele mi dalo, najwazniejsze ze mam certyfikat i bedzie mi latwiej przy szukaniu pracy, jak troche odchowam dziecko:) ale teraz jak jestem w domu i nie mam jako takiego kontaktu z jezykiem pewnie sporo zapomne, do tego wiekszosc tv jaka ogladam jest po polsku, ale jakos nie przepadam za niemiecka:P fiszki to swietna sprawa, ja sobie sama takie robilam
Oby Maxik zdrowy byl i Ty tez:)
Wybieram wlasnie posciel do lozeczka i ochraniacze, jest tyle tego ze nie jest latwo sie zdecydowac -
nick nieaktualnyAaaa....no to oze więcej strasznych opowieści z tego niz to warte Mam nadzieję,z ę wszystko będzie dobrze, no i ze spanie w przedszkolu dzisiaj się powiedzie.
Ja wiem, ze nauczę się najszybciej jak bede mówić...ale gdzie mam mówi, jak w domu mężowi się nie chce, czasem zamienimy dwa zdania i tyle, a do pracy nie chodzę
Ja musze sie zagonić do jakiejś nauki, najlepiej mi wchodzi jak przepisuję coś, tak miałam na studiach- przepisywałam wszytskie notatki i znacznie łatwiej było mi sie uczyc, wiec chyba z niemieckim moze byc podobnie...tylko ten leń!!!
Kasia - ja wiem ze google translate jest kiepskie ale jak nie potrafiłam nic, to i google było ok, wysyłałam później ogłoszenia do meża i on czytał do porzadku Jakoś poszło
Maarta - ja wlasnie dlatego nie mam polskiej TV zeby jej nie ogladać, wystarczy ze w internecie wszytko po polsku czytam a jakie kursy robilaś, bo piszesz że aż 3, to Ty pewnie już "szprechasz" jak rodowity niemiecWiadomość wyedytowana przez autora: 22 października 2014, 12:06
-
Mój kurs niemieckiego zaczynam od poniedziałku. trochę żałuję, że go wcześniej nie zaczęłam ale albo były jakies ferie i n-lki miały wolne, albo za późno się zapisałam na kurs. Kasiu- radzę jak najszybciej się zapisać, myślę, że warto. Ja chcę do 8 miesiąca ciąży pochodzić, czyli listopad i grudzień..mam nadzieję, że będę miała na to siłę pod koniec ciąży.
Fiszki- super- też robię i korzystam
Jutro mam wizytę u ginekolog i zobaczę mojego Szkraba -
Monika- A gdzie robilas ten kurs ze go na b2 skonczylas? Czy poprostu poszlas odrazu na poziom b2? Ja to z 5 kursow robilam od a1 do b1+ i zajelo mi to poltora roku. Ja tez na poczatku uczylam sie wszystko przepisujac. Latwiej wtedy zapamietuje bo jestem wzrokowcem. Ale to nie do konca jest dobre bo umialam duzo przeczytac ale bylam malo osluchana. Teraz wiec sie osluchuje i staram duzo gadac
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 października 2014, 14:52
(**) Nasze kochane aniolki-bliźnieta- 30.03.2011- 11tc
[/url]
[/url]
[/url] -
hej dziewczyny. ja z kolei pracowalam wczesniej dwa lata w Niemczech, zanim tu zamieszkalam mialam jeszcze prace w Polsce, za 1200 PLN..bardzo duzo daje mi czytanie, czytam non stop, oczywiscie po niemiecku. bardzo mnie to motywuje..no i Berlinczyk w domu, z racji czego moja mowa tez zalatuje nieco berlinskä gwarä
mam pytanie do Mamax, jakie dokladnie bylo to znieczulenie? ZO? tzn zewnatrzoponowe, czy podpajeczynöwkowe? i czy za to sie extra placi? moj pierwszy poröd w Polsce to byl koszmar, 12 godzin wilam sie w bolach i nikt nie zauwazyl dlaczego nie moglam wypchnäc synka wlasnymi silami. mial podwinietä räczke. urodzil sie nieco blady juz za co dwa punkty mniej Dostal w skali Agpar. porozrywalo mnie porzädnie. tak wiec nieco sie obawiam tego nastepnego, nie mam juz tylu sil co 18 latka... -
wlasnie dziewczyny, gadac gadac i jeszcze raz gadac. nie bojcie sie ze cos zle pojdzie i was nie zrozumiejä. Niemcy jak widzä ze nam brak slowa sami pomagajä, jak juz czajä o co chodzi. ja pracujäc w sluzbie zdrowia musialam w szybkim tempie nauczyc sie medycznych zwrotöw po niemiecku, bo chociaz wiedzialam co chce powiedziec i o co chodzi, by podac objawy, diagnoze itd brakowalo mi tych slowek strasznie. z resztä nadal sie ucze i w przyszym roku, jak sie uda chce zaczäc 3 letniä szkole przy mojej pracy
-
MonikaDM robilam b1.2, pozniej b2 i nastepnie c1, ktory konczyl sie egzaminami na certyfikat. Dlatego teraz najwazniejsze to uzywac tego jezyka, rozmawiac, pisac po niemiecku, problem w tym, ze siedzac w domu w ciazy to trudne, przynajmniej dla mnie
-
Katharinka, Ty pracujesz jako Altenpflege tak? Robilas tutaj kurs zawodowy czy juz w Polsce? Moj mi przyniosl kiedys ulotki ze swojej szkoly gdzie robi kurs zawodowy i tam wlasnie jest tez kurs na to co chyba Ty robisz. I Moj mowi do mnie ze to bym mogla sobie zrobic ale jakos nie wyobrazam sobie pracowac w tym zawodzie, chyba bym sie do tego nie nadawala No i przede wszystkim jezyk, ale i tak kurs zawodowy moglabym zaczac dopiero po ukonczeniu kursu jezykowego Plusem tego kursu jest chyba tylko to, ze przy okazji robia prawo jazdy na kat. B (jesli ktos nie ma).
A pracujesz w jednym miejscu czy dojezdzasz po prostu do kogos do domu?
No i dzis wystartowalam w 8 miesiac (30 tydz). W koncu blizej niz dalej a jutro idziemy zrobic termin na termin (jakkolwiek to brzmi ) na ten Geburtsanmeldung, mam nadzieje ze tym razem mi go zrobia i ze nie beda zadac jakiegos glupiego Bescheinigung od ginekologa...Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 października 2014, 17:20
-
nick nieaktualnyMamax - ja od czerwca do grudnia 2013 robiłam A1 do B1 - wszystko w jednej szkole, w ramach jakby jednego kursu + Orientirungskurs do tego i w styczniu miałam egzamin B1 i z tego Orientirungskursu. Później od końca kwietnia do końca lipca robiłam sam B2 (przerwa kilkumiesięczna spowodowana, tym że czekałąm aż poprzednia szkoła otworzy B2 a to się przeciągało, aż w marcu zrobili i rozwiązali grupę po niecałych 3 tyg.). W sierpniu miałam egzamin z B2 i tyle o ile część ustną zdałam na 100% to do części pisemnej zabrakło mi 9 punktów i musze ją poparwić żeby dostac certyfikat...ale wlasnie tak mi sie uczyć nie chce....
Maarta - zazdroszczę Ci tego C1...jakbym zdała mój egzamin w sierpniu to miałam w planach iść na C1 teraz w październiku jeszcze, ale ze mi się ręka powinęła to może jak się zagonie do nauki to zrobię certfikat B2 w grudniu, ale nie wiem czy z małym bedzie mi się chciało isć na C1, na razie ten poziom odsuwam od siebie ...Jeszcze się zastanawiam nad B2 dla zawodu, znalazłam takie kursy u siebie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 października 2014, 18:50
-
Mnika- Zazdroszcze ci tego b2. Ja odczuwam braki na tym poziomie ale jak pisalam nie za bardzo idzie mi samodzielna nauka. Jeszcze slowka jakos ogarniam ale w gramatyce sie gubie. Uwielbiam uczyc sie w grupie, lubie taka jakby rywalizacje i nowe zadania do wykonania. Swietnie mi szlo ale niestety szkole musialam przerwac. Chcialabym jeszcze wrocic do niej chociaz tezb ardziej mysle juz o jakims zawodzie i pracy. Ale to i tak dopiero jak Julianka podchowam...(**) Nasze kochane aniolki-bliźnieta- 30.03.2011- 11tc
[/url]
[/url]
[/url] -
nick nieaktualnyMamax - ja przecież tak faktycznie nie mam tego B2 niestety. Ja też wolę w grupie sie uczyć, jakos tak lepiej. a jeszcze w tej ostatniej szkole bardzo duzo rozmawialismy, co chhyba przełożylo się na egzamin ustny. Za to gramatyki nie wałkowalismy za bardzo, bo też nie bardzo było co, wszystko sie powtarzało z B1 a nowości były moze 2 tamaty, 1 na pewno. No i jednak brak ćwiczeń słuchowych i mało gramatycznych przyczyniły sie jednak do niezdania egzaminu pisemnego...do tego już kiedys pisałam, ze jakies zamroczenie miałam i nie doczytałam polecenia w pisaniu listu. a teraz bez grupy ciezko mi się zagonic do nauki, i sama nie wiem czy zrobie ten egzamin w grudniu Ale może ten B2 "zawodowy" to też jakieś wyjście...tylko z drugiej strony chciałabym ten certyfikat B2 bo myślę, ze fajnie byłoby się nim okazac przy szukaniu pracy, choć ogólne wyznaję zasadę, ze papierek oniczym nie swiadczy i ktoś z papierkiem moze gadać gorzej niż ktos bez...Ja jestem strasznie w gorącej wodzie kąpana...np. myslałam że po roku w DE będę szprechać już jak mój wychowany tutaj mąż A tu dupa blada