Ciąża w Niemczech
-
WIADOMOŚĆ
-
Agattee oj to nie wyglada to super. W wolnym czasie dzwońcie i szukajcie moze innego, bardziej sensownego gabinetu
kurde takie przychodnie dla dzieciaczków powinny byc idealne a nie taki zonk
-
nick nieaktualnyKotkaPsotka - witaj znowu. Teraz skoro na pół etatu jesteś to plusik jes jeszcze jeden - bedziesz mieć więcej czasu na nasze forum
Wendy - witaj! Super, ze zdecydowałaś się dołączyć. Jesteś chyba jedyna z tego regionu, ale my tu jak jedna wielka rodzina a moze nawet lepiejJak coś wiemy to się dzielimy tym i nie zatrzymujemy dla siebie więc pytaj a my też bedziemy pytać
I Ty się gołymi ścianami nie przejmuj - nie od tego połozna jest zeby Ci kąty przeglądała
Annaki - tak lubię ubranka z Lidla i przegapiłam...wczoraj nie przejżałam gazet i nie wiedziałam, wybiorę sie moze jutro ale juz pewnie nic nie będzieA za kawałek balkonu to też bym wiele oddała bo teraz to czasem jak w klatce - dobrze ze okna da się otwierać
Tigana - teraz spółdzielnie WBG mają troche mieszkań...co prawda widziałąm więcej na południu, ale zobaczcie sobie w razie czego: http://wbg.nuernberg.de/mieten/angebote/ Na pólnocy Norymbergii to masz bliżej do Agitki teoretycznie, ja mieszkam tak na południowym zachodzie (na Schweinau/Hohe Marter) ale jakies 1,5 km od wylotu na wutostradę na Erlangen więc też szybko, my też mamy od nich mieszkanie tylko mniejsze bo 65m2 i płacimy jakoś 530e. W przyszły weekend jakby nie miała gosci i chrzcin to bym Cię na kawkę wspólną namawiała
Może profesor teraz taki a na obronie bedzie lepszy. Jakby nie było na pewno bedziemy trzymać kciuki i za Ciebie i Amarrantę!
Mnie sie wydaje ze kilak body z długim rękawkiem może się przydać...one drogie nie są więc tak z 2-3 sztuki można by wziać.
Skoro Jola z Tymkiem wychodzą to moze zdjęcia będą
Kasia - kuchnia moze być wyposażona bo to się czesto zdarza, ale wyposażenie całego mieszkania w spółdzielni to juz raczej nie.
Orchidea - to moze teraz już bedziesz regularniej razem z namiA do Sosnowca do Liceum chodziłam
Ale świat mały...
Endokobietka - ale super ze wspomniałaś o takich spotkaniach w klubach dla dzieci. Tez zaraz u siebie czegoś takiego poszukam, bo jak tak piszecie to aż się boję czy bedzie miejsce dla małego w złobku. Bo ja planuję po roku iśc do pracy...gdzieś...I ja bym Cię nigdy nie nazwałą wyrodną matką za takie wyznanie...bo sa dziewczyny, które mogą zostac z dziećmi nawet i 10 lat a sa takie, które muszą wrócić do pracy - ja mimo, ze moejmu synkowi oddałabym wszystko i wiem, ze serce bedzie mi się krajac napoczatku zostawiajac go w złobku czy z TM to wiem, ze pójście do pracy bedzie dla mnie czyms mega pozytywnym...a nie od dziś wiadomo ze szczęśliwa mama to szcześliwe dziecko, wiec krzywdy mu tym nie zrobię. tym bardziej ze na początek może jakiś Teilzeit się uda.
Koalka - spaie było chyba moim jedynym objawem ciąży...no- i ból cycorów
Wendy, Tigana lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAgattee - nosz kurde beznadzieja jakaś...ważne ze mała rośnie. Czytałam ze 2 cm w miesiąc to norma. Odpoczywaj ile się da! A i lekarza szukaj na zmianę...Vincent przesyła Amelce pozytywne fluidy, zęby spała lepiej i żeby brzuszek nie bolał. Buziolki dla malutkiej :*
A teraz nasza wizyta...
Na pocżatku jak weszliśmy to ogarneło nas przerażenie...cała masa ludzi, kaszlących dzieci, wszystkie poczekalnie pozajmowane, i mimoże podpisane np. że tu dla zdrowych dzieci, tu dla choruch a jedna dla niemowlaków to ludzie się porozsiadali byle jak...ale w recepcji Pani nas przeprosiła i powiedziałą, zę nie bedziemy czekać. Więc na zjeżdżalni postawiłąm fotelik z małym i rozpiełam mu kombinezon. I faktycznie za niecałe 5 minut zawołali nas do gabinetu. Pielęgniarka zważyła Vincenta: 4370g!!!! i 54cm czyli niby urósł 4 cm, ale jak mierzyła go połozna w domu to niby 6 (ale ona mierzyła tym metrem krawieckim). Też tak jak u Annaki - nikt nam nie właził, pielęgniarka zostawiła nas samych z tą podgrzewająca lapmą wlączoną, mały był przykryty pieluszką i oczywiście zaciekawiony obrazkami na ścianach (co prawda w gabinecie zabawek nie było ale w poczekalniach cała masa) i czekaliśmy na lekarza. Lekarka przemiła, przeprosiła za tłumy, powiedziała, ze w poniedziałki zawsze jest dużo ludzi a do tego jeden lekarz im sie rozchorował i stąd taki nieład dzis - no wiec naprawiła troche nie fajne pierwsze wrażenie. Bioderka małego super, i wszystko inne tak samo. Poinformowała nas o szczepionkach i musimy tylko sobie termin zrobić. Ogólnie wizyta tez była dość długa bo jakoś 30 minut i cierpliwie odpowiadałą na każde pytanie. Naprawdę super zwracała się do małego, widac było ze lubi swoją pracę.
Najbardziej zadowolona jestem z wagi Vincena bo tak się martwiłąm tym ostatnio, a wychodzi, ze i długe nocne spanie mu nie szkodzi i to ze nie zawsze zjada więcej i ze często nie przekracza tej magicznej liczby 600ml na dzień - przybiera i rośnie więc jest super i nam jako rodzicom nic więcej do szczęścia nie trzebaVincent był bardzo grzecznym i cierpliwym pacjentem, oczywiście skrzeczał tylko przy ubieraniu bodziaków, a ogólnie to wszystko go tam strasznie interesowało. Znowu dostaliśmy próbki, smoczek i puchę na mleko.
Teraz Vincent spi a ja czekam na rodziców - są w drodze i powinni jakoś na 18:00-19:00 być juz u nas. Nie mogę sie doczekać...zwłaszcza taty, bo po pierwsze to ja taka córeczka tatusia jestem, po drugie mamy z tatą taki sam humor, rozumiemy sie bez słów i mamy wspólne "miejsce na ziemi" - to nasze miejsce urodzenia, a po trzecie z tatą widziałam się ostatnio we wrześniu na urlopie, bo mama bywała u nas częściej, no i po porodzie też była. Wiem, ze tata zakocha sie w małym po uszy - w końcu to jego imiennik, a pamiętam jak płakał jak na Skype w maju powiedzieliśmy mu o ciąży, normalnie dziewczyny aż monitor przytulał..oj...no i się powyłam jak niemądra. Mama zawsze się śmieje, ze ja za tatę to bym życie oddała bez zastanawiania - i ma w 100% rację!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 lutego 2015, 19:02
Tigana lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Jestem po wizycie,w środe ide na badanie cukru glukoza już kupiona. Ile musiałyście tego wypić?bo ja w aptece dostałam butelke 300ml i jak się okaże że to wszystko muszę wypić to będzie kiepsko.No i w ogóle przeraża mnie że to musi być na czczo,ja rano kurde muszę coś zjeść,śniadanie to podstawa.No zobaczymy.Najwyżej będą mnie z podłogi zbierać.
Agattee ty to dziewczyno masz pecha.Powiem ci że na twoim miejscu na pewno bym innej przychodni szukała,bo to co opisujesz to jakaś katastrofa,aż nie pasuje do tych niemieckich standardów.
My jak na razie z mieszkania jesteśmy bardzo zadowoleni.Jest cieplutko,cicho dużo światła i przestrzeni,a przede wszytskim mam balkonnie placimy małego czynszu ale wiemy za co.
w lidlu byłam i kupiłam tylko body,bo wszystko już było przebrane,jak zwykle zresztąale w sumie z ubranek nie potrzebuje już za bardzo bo ostatnio dwa pudła dostałam w spadku a jeszcze dostanę.
(*)18.02.17 (13tc) Nasz Synek -
nick nieaktualnyMuniek - no ja musiałąm wypić taki spory kubek. Nie wiem czy 300 ml. tam było ale na bank z 250, więc niewiele mniej. Jak zrobilam 2 łyki i przerwa to nie było miłe, ale jak wypiłam duszkiem to było lepiej, później tylko jak czekałam na drugie pobranie to w jednym momecie mi się zakręciło w głowie ale ogólnie było do przezycia i nie było tragicznie. tylko, ze...ja byłam po jedzeniu bo jakby mi to badanie nie wyszło dobrze to wtedy miałabym to na czczo, a tak to mimo że się nażarłam wcześniej lodów z bitą śmietaną i słodkim sosem to wynik miałam na granicy i nie kazali mi powtarzać). Ja myśle, ze jak nawet im tam zwymiotujesz to oni są przyzwyczajeni do czegoś takiego...bo to jednak takie mdłe troche jest.
Muniek lubi tę wiadomość
-
Agattee co to za lekarz i przychodnia? Masakra jakas, niedaleko mnie jest Kinderzentrum i tutaj jest podobno dobry lekarz ja tam zamierzam chodzic no ale to daleko od Ciebie. Jejku nie rozumiem jak tak moze byc.
Monika ciesze sie ze u Ciebie lepiej.
Najwazniejsze ze Wasze maluszki sa zdrowe i rosna:)
Kasia zobacz dziewczyny juz po U3 a my w dwupakach:)
Moja corcia to dzis chyba breaka tanczy na glowie, ok niech tanczy moze rozwarcie zrobi.
Muniek z ta glukoza to nie ma az takiej tragedii, wypilam bez problemu chwile tylko bylo mi niedobrze ale to zaraz minelo, bedzie dobrze zobaczysz:)Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 lutego 2015, 17:17
-
Endokobietka a jest obowiązek zgłaszania do spółdzielni, ze sie dziecko urodziło? a taki Gutschein to fajny prezent
Oj wiem co przezywasz jesli chodzi o żłobek. Mysmy chcieli oddac Alusia jak miał 2,5 roku do TagesMutter ale po 4 dniach płaczu pani Nam powiedziała, ze mamy sobie darowac, bo mały się nie zaaklimatyzuje....i poszedł dopiero do przedszkola jak miał 3 lata i bez zadnych płaczów ani tym podobnych rzeczy.
psotkaKotka ja zdawałam egzamin, bo chodziłam na kurs i póxniej był egzamin i z tego co się orientowałam, to Tu u Nas lepiej patrzą na kogos kto ma papierek, ze zdał egzamintym bardziej, jesli ja kiedys chciałabym moze na jakiejs panstwowej posadzie byc
I jak tam po badaniu?
Muniek ja na początku tez się uczyłam w domu, ale co szkoła, to jednak szkoła. Codziennie po 4 godzinyw szkole + dwie godziny w domu i w ciągu 5 miesięcy nauczyłam się naprawde duzo
Wendy zazdroszcze troche przeprowadzki do domku, jak ja marze o ogrodzie dla dzieciakówa u nas tez są kluby dla maluchów, ale mimo że ja chodziłam z Alusiem to jednak jako jedynak, długo był "sam sobie" dopiero przedszkole to zmieniło
To widze, że bardzo dobra oferta Nam się trafiło z tym mieszkaniem:-) U Nas nie było nci w mieszkaniu, tylko w łazienkach biały montaz, a reszt,e trzeba było kupic;-)
orchidea ja z Zawiercia pochodze, czyli rzut beretem do Sosnowca mam i ciocia tez moja tam mieszka
mamax dziękuję za kciukia co było Juliankowi, ze Go tak biedaczka kłuli w szpitalu? ja raz nie byłam przy Alusiu, jak miał 6 tygodni i wylądowalismy w szpitalu to peilęgniarki, jak zakładały Mu wenflon to nie pozwoliły nam wejsc, bo powiedziały, ze to jest strasznie bolsne doswiadczenie dla rodziców i nie raz zdarzało się, ze rodzice normalnie wyrywali im dzieci w trakcie zakładania wenflonu i dlatego teraz rodzice nie mogą przy tym byc. jak słyszałam wtedy jak Aleks płacze to myslałam, ze mi serce pęknie
Koalka odpoczywaj Kochana ile ja bym dała, zeby sobie móc w dzien pospac :-p
agatte bardzo dziwne to co piszesz, ten lekarz to jakas masakra, tez bym szukała innego...U Nas chwile w poczekalni się czeka, później do pokoju, gdzie pod lampą rozbierasz Malucha i czekasz na lekarza i wizyty trwają długo, wszystko tłumaczą itd. a co do rozmiaru Amelki to jakie nosi ubranka to bedziesz wiedziec mniej więcej ile ma cmXavierek przez pierwszy miesiąc urósł tez tylko 2,5 cm a póxniej wystrzelił i teraz ma juz 64 cm:-) przy czym Alus o tej porze miał juz 70cm :-p a to, ze niby normalne, ze Malutka płacze przy cycu to juz w ogóle cos dziwnego...ja bym poszła do inengo pediatry na konsultacje
Annaki daj znac jak tam po U5
Monika oj tak, Aleks potrafi byc szczery do bólui dziękujemy za fluidy i kciuki :-* Ciesze się bardzo, ze Vincent przytył i urósł i że wizyta u lekarza taka zadowalająca
Monika az mi się łzy wzruszenia zakręciływ oku jak pisałas o tacie. Zazdroszcze takiego kontaktu z tatą
chociaz ja mam podobny z mamą więc wiem co czujesz i jak czekasz juz na tatę
a co za "koczek" dostaliscie?
Muniek a masz glukozę 50 czy 75? bo jak 50 to nie na czczo tylko powinnas wrecz cos zjesc, a jak 75 to jak najbardziej bez jedzenia. Ja piłam dwa razy, bo pierwszy wynik miałam podwyzszony i piłam po około pół litra....az mnie troche mdliło, bleeeeee Nie mozna się tez póxniej ruszac, tylko trzeba siedziec, zeby nie zafałszowac wyniku.
Maarta ta Twoja córcia to moze akrobatka jaks bedzie
Dziewczyny a My juz po wizycie. Mielismy samo pobranie krwi,a wizyta trwała prawie godzinę. Najpierw przez 10 minut dwie pielęgniarki szukały zył na rączkach u Xaviera, bo nigdzie nie było widac. Znalazły w koncu na dłoni i wkłuły się, a Xavier nawet nie pisnął, chyba w ogóle nie poczuł tego, ale po 5 minutach czekania musiały igłę wyciągnąc, bo nie poleciała ani kropla krwi... no więc zaczeło się poszukiwanie żyły na nóżce. Po kolejnych 5 minutach znalazły ale na zewnętrznej stronie stopy tuż przy kostce i musiała przyjsc przełożona pielęgniarek, bo zwykła powiedział, ze się nie podejmie wkłucia, bo to bardzo wrazliwe miejsce. Po wkłuciu przez przełożoną zaczął się koszmar.....Mały się rozdarł jak opętany, a tu jak na złosc ani kropla krwi znowu nie chciał leciec, a potrzebowały pół takiej duzej fiolki, jak dorosłym sie pobiera....Po 5 minutach czekania i płaczu Małemu stwierdziły, ze trzeba wyciągnąc igłę i po prsotu na chama sciskały Mu nózkę, żeby wydusic tą nieszczęsną krew. Dziewczyny uwierzcie, jeszcze nigdy nie słysząłam tak przerazliwego płaczu u dziecka....Normalnie Mały az sie krztusił, buzia cała zalana łzami i tak Go męczyły 15 minut. Pierwsze 5 minut jeszcze jakos się trzymałam, ale kolejne 10 minut jak musialam Go trzymac, a On mi tak strasznie płakał to ryczałam razem z Nim. Widok był straszny i gdyby nie to, ze to dla dobra Xavierka to bym Go stamtąd zabrała od razu i przywaliła tym pielęgniarkomBiedaczek tak się wymęczył, ze spał ponad dwie godziny...mam nadzieję, że wyjdzie cos z tych testów bo serce mi o mało nie pękło dzisiaj
a jeszcze musielismy na własną rękę kupic kolejny preparat Neocate (dla dzieci, dla których Nutramigen jest za "słaby"), który kosztuje prawie 50 euro. Jesli za tydzien wyjdzie z wyników, ze uczulony jest na białko to Nam zwrócą kasę za to mleko, ale jesli nie to niestety....
Wendy lubi tę wiadomość
-
Agitka biedy ten twój maluszek,tak mi go żal strasznie.Sama bym im tam chętnie przywaliła gdybym to widziała.Ale pewnie chciały dobrze więc musisz im to wybaczyć.Oby coś wyszło z tych testów,żeby już się nie męczył więcej.
Dzięki za pocieszenie może faktycznie nie będzie tak źle.
Agitka tego nie wiem ile,ale powiedziały żebym nic nie jadła więc pewnie to 75.
(*)18.02.17 (13tc) Nasz Synek -
Maarta szczerze to Ci powiem, ze nawer nie wiem jak ta lekarka sie nazywala...robilosmy zapis to nie powiedzieli do kogo zapisuja, bo tam chyba 3 przyjmuje. Teraz zrobili termin na 10.03, ale do tego czasu moze uda mi sie zapisac ja gdzie indziej. Mam jedna Praxis na oku, babka ma niemieckie nazwisko ale niby mowi po polsku. Niestety nie maja meila wiec pozostaje zadzwonic albo podjechać bo czasem nie odbieraja dlugo tel.
Monika to super ze wizyta udana i nie mialas takich problemow jak ja. W sumie to chyba ja tu mam tylko takie niemile przeboje, jak nie polozna to lekarzPojutrze przychodzi i jestem ciekawa co powie jak zwazy Amelie. A my tez jak weszlisny dzis do tej Praxis to tez na początku szok, bo dzieciaki boegaly, kaszlaly, do jednego wezwali pogotowie bo byl prawie nieprzytomny, sama widzialam jak go wynosili, caly mokry ze az go szkoda bylo. No ale babki na FB wlasnie pisza ze w przedszkolach masakra jest.
A moj R. to wszystkich tam ustawial, baba kazala rozebrać małą, a R. ze niby jak skoro tu jest zimno. Jak nam kazali wejsc do innego pomieszczenia, ona gola tylko w kocyku a tam okno otwarte na oścież to masakra...I jeszcze kazal lekarce ręce umyć przed badaniem hahha -
Agitka wcale Ci sie nie dziwię, u nas malutka czesto tak placze ze buzia zaplakana i az jej glos odbiera ze ja placze razem z nia, bo w sumie to nie jest placz ale przerazliwy krzyk z płaczem tak wiec doskonale Cie rozumiem co przezywalas. Biedny maly Xavierek
Cholerne chorobska, zadne maluchy na nie nie zasługują... -
nick nieaktualnyAgitka- no a mi sie lzy cisnely jak czytałam co one Xavierkowi wyprawialy...wiem co czulas bo jak byliśmy w szpitalu to 2 razy slyszalam jak maly krzyczy jak zakladali mu igle do antybiotyku. A ja czułam sie bezsilna bo nie mogłam do niego wejść. Ale trzeba myśleć o tym ze to dla jego dobra choc w tym momencie jak się to dzieje jest ciężko myśleć o czyms innym niz o tym jak pomoc wlasnemu dziecku.
A ja gapa napisałam tajemniczy "koczek" a miał być smoczek
Agattee noop...ty to masz przeboje chyba za nas wszystkie. Kiedyś mężowi poopowiadalam co nieco to aż sie za głowę zlapal bo mówi ze chyba jakas kumulacja i niektórzy powinni miec możliwość jak w komputerze taki reset zrobić i wszystko powinno wrócić na miejsce i do porządku. Dobry ten Twój R. normalnie za tekst o myciu rak do lekarki go uwielbiam. Dobrze ze tak reagowal, niech sobie nie mysla ze z naiwniakami maja do czynienia. A ta Twoja mądralińska pollozna to mowila czy często będzie jeszcze Cie "zaszczycać" swoja osobą? Bo moja cis wspominała ze cyyba spotkamy sie ostatni raz w przyszłym tygodniu.
Agattee a jeszcze co do krzyku Amelki...ona normalnie robi kupke? Nie meczy sie? Bo jak ja widzę ze małemu coś przeszkadza to ciepły termofor klade mu pod pupę i to mu pomaga i uspokaja. Jego w ogole cieplo uspokaja...taki piecuch po tatusiu...no i myzyka taka klasyczna a zwłaszcza ten Drugi walc Szostakowicza i lubi tez pozytywki a zwłaszcza taka ci gra Somewere over the rainbow - nie wow czy dobrze napisalam Bo moj angielski mocno kuleje, moze spróbuj tez puścić jej jakas muzykę.Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 lutego 2015, 19:24
-
Agattee normalnie porazka na calego, szukaj kochana innego lekarza
My tez wynajelismy kompletnie puste mieszkanko no i ciagle je po malu meblujemy. Tez sie ciesze z balkonu chociaz jest gdzie pranie wystawic, bo mimo ze jest suszarnia w bloku to wiecznie nie ma tam miejsca
.
Monika ale Vincent juz spory chlopczyk, super. Milych chwil z rodzicami
Agitka jej ale Xawierek sie nacierpial bidulek jeden. Oby te testy w koncu wykazaly co mu szkodzi &&&&
Dziewczyny czy wszystkie mialyscie ten test glukozy ?? jesli tak to w ktorym tyg ?? bo ja ost jak bylam na wizycie (19t1d/18t4d) to nic mi gin o tym nie wspomnial -
trochę was nadrobiłam ale nie wszystko
My juz w weekend mielismy gosci.. dom pelen ludzi..na szczescie moj tata przyjechal juz przygtowany od 10 rano w kuchni siedział i jakbysmy go nie hamowali to bym lodowki nie domknela.
W Sarah wszyscy zakochanidzis kolejny raz była polozna 3 raz po porodzie ale mowi ze mam wzorowe dziecko i przyjdzie za tydzien dopiero.
A malutka faktycznie mało placze, po przebdzeniu troche gryzmasi albo rozglada sie. Plakanie zdarza sie przy zmianie pampersa ale wziełam ja sposobem jak zasnie przy cycku to wtedy ide ja przebrac (taka pauza w karmieniu) wtedy nie placze i dalej karmienie. bo probowalam przed karmieniem i po zmieniac pieluche ale placze a taka pauza w karmieniu mi pasuje bo mala i tak przysypia przy cycku.
Karmienie juz w 1 minucie nam wyszło, w szpialu powiedzieli ze karmie jakbym miała juz jakies dzieci nio ale nie Sarah jest pierwsza
Dzis sasiad przysniusl nam kwiaty i prezencik dla małejmieszkamy tam z 4 miesiace ale tak miło az sie zrobiło
Jutro kolejne odwiedziny nie mowiac o kilku nastepnych weekendach.. Jak polozna mi powiedziała ze bedzie za tydziej az powiedziałam do meza ze jutro spimy do woli. Mała nam zbyt w kosc nie daje nio wstajemy w nocy co 3 godz ale na poczatku zawsze jest czesciej.
Brzuszek mi schodzi w oczachdzis po tygoodniu od porodu stanełam na wage i zostało 5kg. Apetyt mam nie ziemski i jem duzo bo z czegos te mleczko musi byc.W szpitalu pytałam poloznej polki to mowila zeby jesc wszystko i tak robie nio moze procz kapusty cebuli nio tego co wzdyma, nie mam sumienia testowacna malej.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 lutego 2015, 20:00
amarranta, Muniek, Tigana lubią tę wiadomość
-
Beata ja też nie wiem czy miałabym w ogóle badany cukier,ale stwierdził lekarz że synek coś za duży jest więc trzeba się upewnić.
Ma1ta tylko pozazdrościć takiej córeczki grzecznej i super że sobie tak radzisz z nią.beata1313 lubi tę wiadomość
(*)18.02.17 (13tc) Nasz Synek -
Agąttee- Oj ty to masz dziewczno pecha. Uciekaj od tej przychodni- speluny jak najszybciej.. U nas z takimi malymi bablami odrazu kieruja do gabinetow. No ale najwazniejsze ze Amelka ladnie sie rozwija. A mieliscie robione usg bioderek?
Agitka- Oj wymeczyl sie bidulek. Wyobrazam sobie jak musial plakacJa do dzisiaj pamietam placz Julianka jak go w szpitalu kluli. Juliankowi jak mial tydzien obrala sie skora az do miesa z paluszka. Okazalo sie ze wdala sie jakas bateria i to dlatego. Musialam z nim byc przez 5 dni w szpitalu bo malutki dostawal dozylnie dwa antybiotyki. Szesc razy mial pobierana krew i dwa razy nakladalu mu wenflon. Najpierw mial go na raczce a potem na glowce bo zyla z tej raczki po kilku dniach byla juz niestety za slaba...Ech to byl dla nas trudny czas
Monika- Oj a myslalam ze tylko moj papcio taki placzek jest... Tez jestem coreczka tatusiaNo widzisz a tak sie martwilas waga supynia a on ladnie rosnie i tyje. Oby tak dalej
Muniek- Ta glukoza nie jest taka zla, u mnie smakowala jak slodki kompocik wisniowy
Ma1ta- Super ze malutka jest taka grzeczna i ze dobrze sobie radzisz w opiece nad nia
Sorki ze pisze tak po lebkach ale nie mam totalnie czasu was porzadnie nadgonic. Pomimo ze Julianek jest grzecznym dzieckiem to zawsze mam w domu cos do roboty...Kurcze skad wy bierzecie czas ???Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 lutego 2015, 20:41
(**) Nasze kochane aniolki-bliźnieta- 30.03.2011- 11tc
[/url]
[/url]
[/url]
-
Oj Agitka ale musiałaś sie zestresować. To chyba najgorsza rzecz jak widzi sie dziecko w takim stanie ech, ale czasami nie ma po prostu wyjścia. Oby te testy na coś sie zdały.
Beatko, ja tez miałam robiona glukozę i to sie robi po 24tygodniu z tego co pamietam i do 28 tyg. Zapytaj o to lekarza ale raczej powinnaś mieć to wykonane.
Ma1ta gratuluje jeszcże raz i oby tak dalej:) pozazdrościć takiej grżecznej córeczkibeata1313 lubi tę wiadomość
-
No wiec my tez po u5, Lena wazy 8800 i ma 72 cm, napięcia lekarz nie stwierdził, jest ponoć ok, dobrze się rozwija, a to co wyginanie to normalne, hmmm no ale kusi mnie żeby jeszcze jechać do neurologa...
Ja swoją glukozę wspominam miło, miałam napój cos jak sprite, bardzo dobry i nie musiałam być na czczo, miałam być normalnie po śniadaniu.
Agitka to się bidulek napłakał, no ale żeby juz teraz wszystko było dobrze
Monika super Vincent waży
Byłam w lidlu, szału nie było ale kupilam spodnie, rajtuzy, body i jeszcze pościel, ciuchy bralam na 80 bo na teraz wszystko mam a chciałam na wiosnę coś
Ma1 ta gratulacje,w domku najlepiej
Monika Lena na u3 miała 55cm i 4220, właśnie sobie zajrzałam z ciekawości
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 lutego 2015, 21:29
MonikaDM, Tigana lubią tę wiadomość