Ciąża w Niemczech
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyHej dziewczyny. Ja juz po egzaminie. Powiem Wam, ze było...nieciekawie. Teamty w większości "sportowe" w czytankach i w słuchaniu. Przy słuchaniu jakiś dialekt, mało rozumiałam (podobno ne tylko ja) i w liscie walnełam byka, bo imo, ze polecenia przeczytałam dwa razy, to jak juz napisałąm to na przerwie okazało się że tam pisalo, ze mam się wypytać o wszystko na urodziny, a ja tych urodzin ie zauwazyłam i wypytałam się pod kątem ślubu...więc jak sprawdzający będzie upierdliwy to jak stwierdzi ze nie na temat to mzoe nawet tego nie czytać dalej. Na ustnym się zacinałam i poprawiałam co chwilę. Ogólne wrażenie - B1 to był pikuś przy tym co było teraz. Więc jak któraś nie potrzebuje papierka a chce iść na kurs, to niech nie pisze egzaminu - o takie moje zdanie. Przez to wszystko pewnie ucierpiało moje dziecko, bo stresowałąm się strasznie, dziś obudziałm się z bólem głowy i przez to pewie też zaćmienia miałam, i mdlości mnie meczyły cały czas. Jak wróciłam do domu to chyba z pół godziny wisiałam nad kibelkiem ale ic nie zwróciłam.
teraz jest mi lepiej, ale do wyników nie chce myślec o tym egzaminie, i raczej drugi raz pisać tego nie bedę. To kosztuje 150e, za te pieniądze wolę coś kupić małemu albo egoistycznie sobie.
Agitka, wczoraj zapomniałam dzwonić, a dziś jestem w takim stanie, ze i tak się nie dogadam. Poza tym rano na szybko tylko mój maż stwierdził, ze może nie bedziemy wpołowie prawie zmieniac lekarza, ale zobaczę, jak poczuję sie na siłach to zadzwonię w poniedziałek albo napisze maila, poza tym zaczęłam się zastanawiać co zrobię, bo 14.08. mam mieć usg drugego trymestru, i jakby ona nie zdazyła mnie przyjąć to później bedzie bezsensu zmieniać lekarza na jedno przysługujace mi usg. Tego mojego mam też bliżej i jednak już mnie troche zna, a on do mnie jest miły i pogada i popyta co tam słychac, tylko mój mąż mu chyba ciut działą na nerwy Ale akurat mnie to wisi a mój maz powiedział, ze jemu też - zobaczymy, dizs nie mam nawet głowy do tego zeby się zastanawiać.
Nie przejmuj sie tak bardzo wagą malego, moze jeszcze nadrobi troche albo faktycznie będzie drobniejszy. Poza tym tak jak któraś powiedziała usg sie często myli a zwłaszcza co do wagi. Mojej siostrze powiedzieli, ze mały się urodzi ok 4kg, a urodził się 2800, więc róznica znaczna, a taka dalsza znajoma miałą na odwrót lekarz mówił ze dzidziuś urodzi się maleńki a tu przyszedł na świat naprawdę duży bobas.
Mój mały ma niby obwód główki baaardzo blisko dolnej granicy, chciałam poczytać na ten temat ale stwierdziłam,z e nie bo sie tylko pewnie zestresuję.
Mam na cos ochotę ale nie wiem na co -
nick nieaktualnyAniołku tak wlaśnie robię, choć nie powiem - jak wróciłam do domu, zadzwoniłam do meża i sie tak rozbeczałam jak głupia, aż mu nie mogłam opowiedziec jak było. Ale jak dopadły mnie te mdłości to się ogarnęłam, bo przeciez szkodze małemu no i jakoś przeszło.
Teraz musze posprzątać mieszkanie a takiego lenia mam, jak stąd do Polski -
Monika Kochana nie stresuj się już. Już wszystko za Tobą i teraz nic już nie zrobisz. Ja i tak myslę, ze to zdałas Teraz się porzadnie odstresuj...poleż cały weekend w łózku i zapomnij o niemieckim :-)A powiedz mi do jakiej pracy potrzebujesz B2? jesli to nie tajemnica
A co do lenia to nie gadaj....My mamy taki bajzel w mieszkaniu, ze szkoda gadac, chyba cały jutrzejszy dzien będziemy sprzątac ;-/ też mam dzisiaj lenia, pogoda mnie dobija,a jeszcze plecy napierdzielają....zwykłe uroki ciązowe
A co do zmiany lekarza to musicie dokładnie to przemyslec, bo moze faktcyznie nie warto zmieniac, skoro ten juz wie co i jak....juz prawie połowa zleciała a powiedz mi gdzie chcesz rodzic? w Halerwiese czy w Sudklinikum? -
Monika, tak jak dziewczyny piszą-nie ma się już co stresować bo to nic nie zmieni, a na pewno nie było tak źle:) ja i tak Cię podziwiam że chodzisz na ten kurs (i inne dziewczyny też). Ja w sumie też powinnam, nawet z tego co wiem to miałabym kurs za darmo, ale w moim małym miasteczku nie ma dużego wyboru szkół i wszystkie kursy albo już dawno się zaczęły albo te na które bym się załapała skończą się po moim porodzie więc jakoś tego nie widzę... Dlatego żeby wykorzystać ten wolny czas uczę się sama w domu, ale pewnie domyślacie się jak mi to idzie, kiedy nikt mnie nie kontroluje i nie wystawia ocen... Nawet ciężko mi jest się zmusić do oglądania niemieckiej tv, jak mam polską, radia tez słucham polskiego... jaki leniwy się człowiek robi w tej ciąży ale chociaż ciasto dziś upiekłam ))29.11.2014 - Simon - moje Szczęście
-
nick nieaktualnyAgitka kiedyś wysłałam CV do Herzog Braut Mode, coś związenego z Biurem (nie pamiętam dokładnie, ale jakies podstawy naliczania wypłat też tam były i kontakt z klientem tak jak kojarzę), no i zadzwoniłą do mnie miła Pani, ze strasznie im się podoba moje CV ale u nich często sa sytuacje stresowe i boi sie że nie dałabym rady z językiem i "fajnie by było" jakbym miała to B2 bo to jednak dużo więcej...Tak ogólnie to niby nie powinni od nas wymagać B2, bo B1 jest wystarczający do porozumienia się, ale widzisz - co zrobisz jak ktoś Ci powie że fajnie ale...A poza tym sama też chciałam.
Mała M - ja teraz też che się uczyć sama nadal i zaczać od czytania bajek po niemiecku...telewizję mam tylko niemiecką więc z tym tematem nie mam problemu. Na ppoczatku maż mi chciał załozyć polską TV - ale ja powiedziałam, ze nie bo wiem ze bym tylko polską oglądała -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyAha Agitka a co do szpitala to jakoś nie bardzo się zastanawiałam. Ja będe też mieć cc, i mi Kossakiewicz powiedział, ze w odpowiednim czasie skontaktuje mnie z lekarzem (chyba o anastezjologa mu chodziło), więc wydaje mi się że nie będę sama wybierac tylko pójdę tam gdzie ten lekarz będzie i już. Ale w razie czego wychodzi na to, ze do tego Hallerweise byśmy mieli dużo bliżej, a Ty co byś polecała? Musze podpytać tego mojego burakowego lekarza na następnej wizycie
-
No i moja kariera karmieniem cyckiem dobiegła końca , byłam dziś u lekarza na kontroli z tym zapaleniem i zapytałam czy jeszcze coś z tego będzie, niestety nie uda się, może coś źle robilam, może za szybko się poddałam nie wiem...jest mi smutno, hormony szaleją i płaczę ciągle że co ze mnie za matka, że pozbawiam tą małą istotę to czego najbardziej potrzebuje, że może jestem egoistką że tak szybko zrezygnowałam i przeszłam na butelkę chociaż i tak każdy posiłek kończył się dokarmianiem. No cóż tak będzie lepiej, ja wiem że moje dziecko nie będzie głodne a ja będę szczęśliwa...
-
Witam w sobotni słoneczny ranek. Ja już na nogach od 7mej rano, bo Mój Aleks to ranny ptaszek
małaM ja też na początku uczyłam się w domu i powiem Ci, ze dużo mi to dało, bo idac na kurs wiedziałam przynajmniej o czym mówi nauczycielka....bo niektórzy ludzie to masakra....naprawdę z niczym przychodzili i w sumie koncząc kurs niewiele więcej umieli....
Monika no widzisz,a ja myślałam, że właśnie do takiej normalnej pracy nie wymagają B2...a tu jednak rzeczywistosc jest inna...ale powiedz mi B2 to nie jest już słownictwo pod konkretny zawód?
Jesli chodzi o szpital, to ja będę rodzic w Hallerwiese, bo chodze do Ordynatora na wizyty ze względu na Małopłytkowosc i ta cyste w brzuszku Maluszka i musze przyznac, ze tak miłego człowieka, jak ten Ordynator, to bardzo dawno nie widziałam....Widac, ze nie ma dla niego znaczenia, ze nie mówię perfekcyjnie po niemiecku, wszytko tłumaczy itd. Byłam też kilka razy w tym szpitalu z plamieniami i bólami i musze przyznac, że lekarze ogólnie mili i przyjaźni i w sumie większosc moich znajomych rodziła własnie tam. Niby w SUDklinikum pracuje więcej Polaków, ale to nie jest przeciez najwazniejsze a pozatym ja też mam dosłwnie rzut beretem do Hallerwiese, może ze 2 kilometry
Ja też czytam bajki po niemiecku, staram się czytac gazety i oglądam dużo niemieckich Bajek razem z Alusiem moim ale polską TV tez mam, tyle, ze przez internet;-)
annaki nie załamuj się Kochana....butelka to nei koniec swiata. Mój Aleks po urodzeniu nie umiał ssac, bo miał za krótkie wędzidełko, dlatego przez 6 tygodni sciągałam mleko laktatorem i podawałam w butelce. Mały miał straszne kolki, potrafił płakac cały dzien i noc i dopiero po tych 6 tygodniach zdiagnozowano, ze ma bardzo ostrą odmianę uczulenia na białko mleka krowiego i z dnia na dzien musiałam przestac Mu podawac moje mleko....tez byłam zawiedziona, popłakiwałam, bo bardzo chciałam karmic piersią....ale rzeczywistosc niestety okazała się inna. Jak Aleks zaczął pic preparat mlekozastępszy tak całkiem inne dziecko się stało. Zaczął normalnie spac, stał się pogodny, a i ja duzo spokojniejsza. I nie czuje się gorsza, że Mały jest wychowany na butelce. Wcale mi też nie chorował więcej, a nawet mam wrazenie, ze mniej niz od dzieci koleżanek i jest bystrym 4latkiem:-) Także kochana głowa do góry i pamiętaj, ze zadowolona mama to zadowolone dziecko:-)
Dobra chyba powoli będe się zbierac za ogarnianie przybytku -
nick nieaktualnyJa tez już od 7:00 na nogach Zakupy zrobione, musze tylko lekko ogarnąc mieszkanie bo wczoraj iewiele zrobiłam, no i na obiad przyjedzie siostra mojego Przemka.
Annaki - dostaniesz ode mnie po pupie. Nie wolno Ci tak myśleć. Uwierz mi, że dzisiejszym mm nic nie brakuje i mała na pewno na tym nie ucierpi. dzieciaki od mojej szwagierki były karmione piersią nie dłuzej niż dwa tygodnie i teraz to sa dwa okazy zdrowia w przeciwieństwie do mojego siostrzeńca, pół roku karmionego piersią, gdzie przez leki wiatr on ma już kaszel i katar. Więc niczym się nie obarczaj, widocznie tak miało być i już, nie wolno Ci mysleć źle o sobie bo malutka to bedzie wyczuwac i nie bedzie spokojna. A bliskość przy karmieniu butą też będziecie przeciez miały. Ja też będe próbowac cycem karmić ale niorępod uwagę butle na noc, i jak nie bede mogła naturalnie to końca świata nie bedzie. Ja też jestem dzieckiem butelkowym i zobacz jaka jestem super No i skromnoscią czasem nie grzeszę
Agitka, ja nie wiem czy akurat w tej firmie mi tak tylko mi tak nie powiedzieli, zeby się mnie pozbyć, a to było fajne wytłumaczenie, bo jedno co zauwazyła, to firmy w DE odpisują w większości na wysłane aplikacje, bo w PL to zapomnij, ze ktos Ci napisze "dziękujęmy za przysłanie aplikacji, niestety...cos tam coś tam". Moze dlatego tez mi tak powiedzieli, bo ja od razu w mailu zaznaczyłam, ze mam B1 ale mój niemiecki nie jest perfekcyjny. W przyszlosci musi ze mnie wychodzić więcej egoizmu i nie bedę pisac tego zdania, wystaczy jak napisze że jestem w DE od. Chyba się zorientują ze czyto po niemiecku gadać nie będę. Kochana jak Ty tak czytasz to na bank umiesz lepiej niż ja, bo ja mam z tym problemy nadal, i nie moge sie zagonić za bardzo do czytania bo nie to szybko męczy A co do szpitala to ja do tego Hallerweise mam jakis 4,5 km, więc znacznie bliżej bo na Sud mam jakis 12. Ale musze zapytać mojego ginka o tego lekarza co o nim wspominał. A powiedz mi masz już położną? Ja tydzień temu napisałam maila do jakiejś Hebemmenpraxis, ale mi nikt nie odpowiedział, a nie pamiętam jak sie nazywały ale jak znajde to już sie do nich nie odezwę Nie wiem właściwie czy szukac i wybierać czy czekać aż szpital mi przydzieli, nie wiem co lepsze. -
Annaki, nie martw się. O tym czy ktoś jest dobrą matką nie świadczy na pewno długość karmienia piersią. Moja mama też karmiła mnie i siostrę tylko 2 tygodnie, siostra swojego synka tak samo i wszystkie te dzieci (łącznie ze mną) są bardzo zdrowe i szczęśliwe
Ja też idę za chwilę sprzątać mieszkanie a potem chyba się trochę pouczę. Zmotywowałyście mnie29.11.2014 - Simon - moje Szczęście -
Monika zgadzam sie z Tobą. Tutaj zazwyczaj odpisują na CV,a w PL to można sobie pomarzyć....chociaz tyle dobrego....Kochana jesli chodzi o jezyk to jak My tu przyjechalismy to mój emek mówił trochę gorzej niz ja teraz a i tak miał w CV napisane B1 i nie było problemu. prawda jest taka, że jak ktos potrzebuje dobrego pracownika, to nie będzie mu przeszkadzało, ze na początku nie mówi perfekcyjnie po niemiecku. przecież wiadomo, że bez doświadczenia tutaj, człowiek nie jest obyty z językiem. Na to potrzeba trochę czasu Dziekuję, ze we mnie wierzysz, ale zobaczysz, ze jak się spotkamy to okaze się, ze mój niemiecki nie jest taki dobry hehe:-D wszyscy mi mówia, że ja po prostu za bardzo przywiązuję wagę do tego, zeby gramatycznie wszystko dobrze powiedziec,a na początku tak się nie da...moja nauczycielka mówiła, że weżne, zeby mówic po prostu, a gramatyka przyjdzie z czasem....ale co poradzic jak ja juz taki typ :-p
Co do połoznej to w tym tygodniu będe miec numer od kolezanki do polskiej położnej. Rozmawiałam z babką już i bardzo fajna jest, pomocna itd. i wiem, ze dużo Dziewczyn ja wybierało i były zadowolone. Także jak będę miec numer to dam Ci namiar
malaM ja tez planuję posprzątac i wziąc się trochę za naukę, ale chęci cos niewielkie dzisiaj :-pMonikaDM lubi tę wiadomość
-
Kochane dziękuje za słowa wsparcia , ja teraz dopiero doceniam mojego męża, on ciągle koło nas biega, w nocy grzeje mleko i jeszcze potrafi się śmiać że pogotowie mlekowe już wstaje , w dzień jak trzeba to nosi małą, jak miałam gorączkę to nawet nie pozwolił mi wstać sam przebierał, usypiał itp, no ojciec pełną gęba no i mama która przyjechała i nam pomaga
-
nick nieaktualnyAnnaki super masz męża, może go wypożyczysz później na troche. Mój już zapowiedział ze kupy nie przebierze bo nie...Ochyd jeden. A 3 miesiące temu wyznaczyłąm mu termin do 16.08. żeby pomalował/potapetował pokój dla dziecka - po akcji organizacyjnej dziś, w przyszłą sobotę odbędzie się tapetowanie Ale organizacja przpadła nie w zaszczycie
Agitka z moich dzisiejszych planów sprzątających nic nie wyszło A jeśli chodzi o położną to bardzo chętnie namiar przyjmę Ja też za dużo się czasem zastanawiam jak chcę coś powiedzieć, i za bardzo chcę tłumaczyć z polskiego i to mój najgorszy problem Ale co tam - nauczymy się i bedziemy za niedługo szprechać lepiej niż niemcy, hahaha -
Dopiero dzis udalo mi sie wlaczyc komputer bo czasu nie ma. Maly ma straszne kolki, dzis 4 godziny bez przerwy plakal nie wiem co robic a polozna mowi ze prawie wszystkie dzieci maja ten problem bo sie rodza z niewyksztalconym przewodem pokarmowym. Mojemu synkowi kropelki nie pomagaja ani masaze, jedynie ciepla kapiel i jak juz nie mam sily to biore go do samochodu i jezdze bo wtedy jest cicho i sie uspokaja. A wodmu trzeba wszystko zrobic bo maz ciagle w pracy i na dodatek corka ma wakacje i tez w domu jest i oczywiscie zazdrosna o malego.
U mnie porod byl ciezki i zakonczyl sie cesarka. Rane mam wzdluz dlatego ze wczesniej mialam 4 razy operacje na jelito grube wiec lekarze nie chcieli mi robic nowej blizny tylko cieli w starym miejscu. Maly sie urodzil o 00:38 a o 7:00 rano juz wstalam. Mleka nie mialam przez pierwsze dwa dni a jak sie rozpoczela laktacja to do tej pory az za duzo mam dlatego karmie tylko piersia. Urodzilam w niedziele a w czwartek wyszlam do domu. Szwy zdjal mi ginekolog po 10 dniach, nic mnie nie boli i rana sie super zagoila.
Pozdrawiam was wszystkie i zycze powodzenia.