Ciąża w Niemczech
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej
Jestem Karolina i jestem w 6 miesiącu ciąży w Hamburgu mieszkam od roku chętnie przyłączę się do formularza brakuje mi kontaktu z ludźmi całymi dniami siedzę sam w domu może jest w śród was dzisiaj dziewczyna z Hamburga a jeszcze lepiej z Osdofr i chciała by czasami się spotkać porozmawiać pójść na wspólny spacerWiadomość wyedytowana przez autora: 14 listopada 2016, 15:32
-
nick nieaktualnyDokladnie na poczatku wczesniejszej wypowiedzi napisalam, ze to zalezy od tego co kto sobie zalozy.
Natusia ja nigdzie nie napisalam, ze ktokolwiek tu czy gdzie indziej jest biedakiem, bo to dla mnie tez jest pojęcie wzgledne. Nie lubie tylko jak do ludzi prowadzących firmę sie mowi, ze gonią za pieniadzmi bo prowadzenie firmy to ciezka harówka a czesto pieniadze nie az tak wielkie. I nie musialas wyliczac gdzie byliscie, ale spoko, jak bede potrzebowała rekomendacji lub pomocy w wyborze to Cie poproszę o pomoc
Ewelina z calym szacunkiem do Ciebie i Twojej mamy ale takie właśnie zdania, ze skoro masz na jedno to i na drugie znajdziesz albo ze skoro Bog dal...rozwalaja mnie na łopatki.
Jasno napisze: nie zagladam nikomu ani do portfela ani do brzucha, niech kazdy ma tyle dzieci ile uwaza, napisalam juz tu kilkakrotnie, ze podziwiam dziewczyny za drugie czy trzecie ciąże, ale jak tylko ja napisze ze chce zostac przy jednym to zaraz pojawiaja sie argumenty o rodzenstwie. -
nick nieaktualny
-
Z prowadzeniem firmy zgodzę się to walka z każdym urzędem zbieranie paragonów rozliczanie sie i najgorsze walka z klientami bo oni robi największe problemy ... do tego mój mąż ma druga prace w której jest od 9 do 17 i meczy się z personelem który przychodzi do pracy na urlop i pobawić się na komputerze . To moje krótkie zdanie
Mimo to wszystko ja też mowie niech każdy robi jak uważa można rodzic po 5 dzieci jak.się wie ze się da rade
życzę wam.dziewczyny dużo wytrwałości i szczęśliwego rozwiązania
MonikaDM lubi tę wiadomość
-
Monika komentarz ze jak ma sie jedno dziecko to i drugie sie wychowa to po prostu sama widzę ze nawet nie mam co kupowac bo po co miala bym kupowac nowy wózek skoro mój ma rok i jest w super stanie. Chodzili mi tylko o to ze co napisala mamax ze jak ma sie czas i pieniądze nie widzi przeszkod na wiecej dzieci po prostu wydaje mi sie ze tu pieniądze nie odgrywają tak dużej roli bardziej czas i to czy ktoś chce. A żyć to nie dla każdego znaczy zwiedzić caly swiat i mieć wille z basenem. Jeden kocha podróże drugi adrenalinę a inny grę w szachy a ja tez tu nikogo nie przekonuje ze trzeba mieć 5 dzieci i sie cieszyc bo kazdy kieruje swoim zyciem po swojemu. I ja nie mowie tu o skrajnych przypadkach ludzi co im sie trafila 4 dzieci i ledwo wiążą koniec z końcem tylko o świadomych decyzjach.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 listopada 2016, 18:07
-
Monika nie napisałaś,że biedakami tylko zasugerowałaś,ze my mamy tylko na przeżycie,a Ty tak nie chcesz A to,ze nie lubisz jak sie mowi do ludzi mających firmę,ze gonią za pieniędzmi to musisz do samej Magdaleny zażalenie napisac,a nie do mnie,bo to ona sama tak o sobie i Mężu napisała Ja tylko napisałam, że u mnie cos takiego nie ma miejsca.Takie małe sprostowanie.
Ja z przedostatnim postem Magdaleny absolutnie się nie zgadzam,ze liczy sie kasa,a nie człowiek itp.ale nie wdaje sie w temat,bo kazdy ma mieć prawo swoje zdanie.
-
Ale ja nie pisałam dla Ciebie żadnych argumentów o rodzeństwieMonikaDM wrote:ale jak tylko ja napisze ze chce zostac przy jednym to zaraz pojawiaja sie argumenty o rodzenstwie.
Tylko o swojej własnej sytuacji i to w sumie bardziej do Magdaleny niz do Ciebie przeciez w postach jest nawet imię Magdalena a nie Monika,wiec nie wiem czemu to odbierasz tak osobiście ? Chcesz mieć jedno spoko,Twoja sprawa bez stresu
-
nick nieaktualnyNatusia_mamusia wrote:...przeciez w postach jest nawet imię Magdalena a nie Monika,wiec nie wiem czemu to odbierasz tak osobiście ? Chcesz mieć jedno spoko,Twoja sprawa bez stresu
Myslalam, ze nasze forum jest publiczne i rozmawiamy tu wspólnie...w takim razie przepraszam, ze sie wtracilam.
Nigdzie tez nikomu nie zasugerowałam, ze ma tylko na przeżycie, bo napisalam jasno, ze bieda to pojęcie wzgledne i dla kazdego znaczy co innego i ze nikomu w portfel nie zagladam.
A ja moje zdanie o argumentach dotyczacych rodzeństwa pisalam ogolnie, do wszystkich, więc nie rozumiem Twojego ostatniego postu...
Ewelina, wozek, czy ubranka to jedno, mnie chodzi o co innego. Ja poprostu slyszalam to zdanie miliony razy, i gdy dzieci sa male to moze i to sie sprawdza ale pozniej...uwazam, ze ma sie to nijak do rzeczywistosci. Ale to moje zdanie.
To forum sie mega zmienilo od kąd bylam w ciazy i sie tu zaczepilam...teraz juz nie mozna wypowiedziec swojego zdania, zeby zaraz sie któraś nie uczepila czy nie wziela czegoś zbyt mocno do siebie. Nie takie sa chyba zamierzenia forum, zwłaszcza publicznego? -
nick nieaktualnykita78 wrote:Hej MonikaDM
Dzięki za info mam nadzieje że jak wróci z urlopu to się do mnie odezwie będę miała z kim porozmawiać a do tego czasu chętnie będę udzielać się na forum
Jeszcze chyba tydzien jej nie bedzie. Czasami wpada tez Orchidea, ale rzadko, ona tez chyba z Hamburga o ile dobrze kojarze. -
A ja wam powiem ze nikomu nigdy sie nie dogodzi. Taka widac polka nasza mentalnosc chociaz od niemcow tez rozne teksty slyszalam.... No wiec w zyciu tak jesz ze najpierw dziewczyna jest pytana o chlopaka i kiedy za maz wyjdzie. Potem bezdzietni malzonkowie sa wypytywani o dziecko. No bo co to za rodzina bez dzieci. Gdy jest juz to pierwsze to trzeba by drugie i tu znowu padaja pytania. Potem niby jest spokoj....ale gdy przyjdzie trzecie dziecko to znowu jest gadanie z tym ze tym razem czesto krytyczne a wiec ze napewno z wpadki, i po co wam je, a toz to patologia tyle dzieci miec, przedszkole zakladacie itp.... Az strach miec kolejne dzieci chociazby sie chcialo. A ja wam powiem ze nikomu do tego. Kazdy niech ma dzieci tyle ile chce. Mam trojke dzieci bo zawsze chcialam tyle miec. Ale jakbym nie miala warunkow albo moj maz nie bylby odpowiedzialnym ojcem to bym sie o te dzieci tak nie starala. Matka zostalam pozno bo pierwsze dziecko urodzilam w wieku 34. Chcialam je miec szybciej ale z roznych zyciowych powodow nie udalo mi sie. Z jednej strony moze to i dobrze bo sie wyszumialam ze hoho i do imprez itp mi nie teskno. Wrecz przeciwnie teraz dopiero widze jakie to moje zycie bylo puste no ale ja to ja To nie prawda ze drugie dziecko przy pierwszym sie wychowa. No moze na poczatku jest spora oszczednosc bo wozka, lozeczka czy ubranek kupowac nie trzeba ale z czasem te wydatki sie robia coraz wieksze bo drugie dziecko tez potrzebuje nowych ubran ( te po starszym bracie ma na codzien). Zabawki tez trzeba kupowac bo co jednemu sie kupi a drugiemu nie? No a trzeba by sie tez liczyc z tym ze dzieci maja rozne zainteresowania. Moj najstarszy synek od dwoch lat chodzi na karate. Mlodszy za rok tez zacznie chodzic a potem ten najmlodszy a takie zajecia tez kosztuja. Na basen tez bedzie z czasem dzieci zapisac. A potem wydatki szkolne przyjda.... Licze sie wiec z tym ze z czasem chlopcy beda nas coraz wiecej kosztowac i bralismy to pod uwage juz teraz bo na socjalu to ja nie chce dzieci wychowywac chociaz mozna i tak tylko jaki sie tym dzieciom daje przyklad. Ze mozna siedziec w domu, nie pracowac i miec kase. My swoim chlopcom chcemy pokazac ze do celu dochodzi sie praca. Tak wiec niech kazdy decyduje sam ile chce miec dzieci i nie sugeruje sie innymi bo inni waszych dzieci wychowywac nie beda tylko wy.
(**) Nasze kochane aniolki-bliźnieta- 30.03.2011- 11tc
[/url]
[/url]
[/url] -
Mamax wszystko swieta racja co napisałaś. I wiadomo, ze większe dzieci to większy koszt, ale chyba kazdy kto na dzieci decyduje sie swiadomie zdaje sobie z tego sprawę. Ja np chce wrócić do pl, ale wiem, ze poki dziewczyny nie pojda do przedszkola to nie wrócimy, bo moja mama nie pracuje moglaby teoretycznie pomoc w opiece zebym ja szla do pracy, ale uwazam, ze ja sie na te dzieci decydowalam i ja musze dać rade. Moja mama pracowala cale życie ciężko i miala nas 3. Nalezy sie jej juz odpoczynek a nie wychowywanie wnuków. W pl poki ja nie pójdę do.pracy będzie ciezko a tu w de my z żadnych socjali procz kindergeld który kazdy bierze nie korzystamy. Ja jestem nauczona pracy i sie jej nie boje i na socjalu tez tu nie mam zamiaru siedziec.
Natusia_mamusia lubi tę wiadomość
-
Witajcie Kochane Dziewczyny! Nie nadrobie, w pracy juz sie postarali o to zebym miala 1 dzien po urlopie (czyli dzis) zawalony na maxa.
Wrocilismy Cali i zdrowi, urlop byl super. Duzo lepszy niz ten wrzesniowy, Hotel ciut slabszy niz te w zeszlym roku, ale ogolnie bylo SUPER. Co tam bede pisac w dzien 25-28, w nocy 20-22, woda w oceanie ciepla, drinki dobre, dziecko juz ze wszystkimi zebami i gadajace, wiec nie bylo zadnych problemow.
-
Mamax ile lat miał dokładnie twój syn jak zapisałas go na karate ? Czy chciał na nie chodzic sam to powiedział czy trafiliście akurat ? Colin w tym miesiącu kończy 2 lata i chciala bym też z nim coś zaczax robić ale myślę co by mu sprawiało frajde
Endokobietka lubi tę wiadomość
-
Magdalena- U nas karate jest od 3 lat i tyle mial Maximilian gdy zaczol chodzic. Od poczatku bardzo chetnie chodzi i do tej pory nie ma z tym wiekszych problemow. Zajecia mamy dwa razy w tygodniu po godzinie. Mlody ma juz zolty pas a niedlugo bedzie zdawal egzamin na pomaranczowy Czasami zdarza sie ze nie chce isc na zajecia bo akurat chce robic cos innego ( bawic sie czy ogladac bajke) ale tez jest odwrotnie i gdy zajec nie ma lub musi opuscic to jest zly bo przeciez on musi cwiczyc na nowy pas My zdecydowalismy za synka ze bedzie chodzil akurat na karate bo on to wtedy to jeszcze nawet nie wiedzial co to jest. Ale nie robimynacisku i jakby nie chcial chodzic to bysmy go nie zmuszali. W sumie zdecydowalismy sie na karate bo bralismy pod uwage to ze te zajecia sa blisko nas ( 10 minut spacerkiem) wiec nie trzeba mlodego specjalnie wozic no i nie sa jeszcze jakos specjalnie drogie bo za miesiac placimy 45 euro. Po za tym karate uczy dyscypliny i a na przyszlosc samoobrony wiec nam to odpowiada.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 listopada 2016, 21:43
(**) Nasze kochane aniolki-bliźnieta- 30.03.2011- 11tc
[/url]
[/url]
[/url] -
O jak słodko:) kochany . A czemu akurat karate a nie np. Piłka nożna ? Myślisz ze może na karate bardziej się wyszaleje i powalczy to potem jest spokojniejszy ?? Ja bym chciała zapisać młodego kiedyś na gokarty mój mąż jeździł zawodowo a ja nie aż tak wysoko zaszłam ale uwielbiam to do dzisiaj . Myślę może mu to tez warto zaszczepić . Mamy takiego bzika na tym punkcie ze po ślubie cywilnym po obiedzie zabraliśmy wszystkich gości na tor i walczyliśmy he he nie chwaląc się oczywiście z mezem zajęliśmy dwa pierwsze miejsca . Oj wzięło mnie na wspomnienia
-
nick nieaktualnyEnokobietko, witaj spowrotem. Ja myslalam, ze jeszcze tydzien sie bedziesz urlopowac. Marzy mi sie teraz taka temperatura.
Mamax fajny pomysl z tym karate. My poki co myslimy o plywaniu, tylko moze od wiosny jezeli znajdziemy takie zajęcia zeby byly systematycznie, a nie krotki kurs, tylko ze Vinnie bedzie mial dopiero dwa latka z kawalkiem i wydaje mi sie jeszcze maly na "dyscyplinowanie", i dlatego chylimy sie jednak ku temu zeby poczekać az skonczy trzy latka. Wtedy moze juz bedzie bardziej przygotowany do stalych zajęć. Sama nie wiem.
