Ciąża w Niemczech
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyKatharinka - w przypadku takiej ciężkiej pracy jestem za zwolnieniem. Przecież jasnym jest, ze nie mozesz dźwigać. Chyba, ze jest mozliwosć, ze bedziesz tylko leki podawać ale szczerze w to wątpię. Czym innym jest jak dziewczyny chodza na zwolnienia bo im się nie chce a prace mają lekkie - jak moja siostra pracująca w sklepie z garniturami, gdzie całymi dniami siedziały i gadały z koleżankami. Jak tylko lekarz da Ci zwolnienie to bierz i nie iej wyrzutów sumienia, wręcz sama mu powiedz jakie masz warunki w pracy, ze jest poprostu cieżko.
Misia - jedyne o czym musisz pamiętać w przypadku psa, to zeby mieć zawsze ze sobą woreczki na psie odchody, bo nie zebranie kupki grozi mandatem, i generalnie pies powinien być zawsze na smyczy, oprócz specjalnych miejsc oznaczonych "Hundezone" gdzie możesz psa wypuścić. Ale ja wieczorami mojego puszczam w pobliskim parku, albo jeździmy na spacery po lesie (w weekendy czasami) i tam biega, albo znalazłam super miejsce gdzie zadko pojawia się Ordnungsamt Też uważam, ze fajnie jak w domu jest zwierzak, bo dzieci są inne, aczkolwiek nie wszystkie, ja widze na przykładzie dzieci szwagierki, które styczności ze zwięrzętami nie mają i sa bardzo dzikie i do naszego psa i do zwierząt w ogóle - myslą ze to zabawki. Nasz pies jest dla nas członkiem rodziny, i oczywiscie dyscyplina jest najwazniejsza bo bez tego wlezie nam na głowę, nie pozwalamy się lizać i bedziemy pilnowac zeby małego też nie lizał, ale na pewno pozwolimy mu na wąchanie małego i zawsze jak kupuję coś nowego dla synka to Fredo dostaje do obwąchania. -
nick nieaktualnyAha - Mamax ma rację - jest podatek od posiadania psa, my naszego wąłśnie musimy zgłosić, i z tego co wiem to jest jakieś 100e na rok.
Mamax - u nas etż zdarzają się "miny", ale to bardziej w parku na lące, tak na chodniku to może ze 2 razy widziałąm. U nas często po ulicach jeździ właśnie Ordnungsamt i jednak ludzie chyba się pilnują.
kochana,niech małemu wytną te polipy i powinno być lepiej. Wiem, ze sie obawiasz, bo która z nas by się nie obawiała...ale pomyśl, ze za niedługo przjdzie an świat drugi maluszek, i wtedy jeden od drugiego by łapał infekcje. A tak to teraz tym zabiegiem możesz uchronić ich obu. Bedzie dobrze. Daj znać co i jak a my na pewno bedziemy trzymać kciuki Głowa do góry! -
hej dziewczyny:)
dawno nie zagladalam tutaj, nadrabialam wiec lekturowe zaleglosci:)
i mam pytanie czy pracujecie w ciazy czy jestescie w domu? Mi juz zaczyna sie dluzyc i smutno mi samej w domu, kiedy przyszly tata jest w pracy. Jak Wy sobie z tym radzicie? Ciezkie zycie na obczyznie, znajomych malo..
pozdrawiam -
nick nieaktualnyMaarta - ja nie pracuje. Jak tu przyjechałam to najpierw poszłam na kurs - na produkcjach chcieli dyspozycyjność na 3 zmiany a ja nie chciałam opuszczać lekcji, później w kilku firmach powiedzieli, ze mój niemiecki jest za słaby w jednej obiecali zatrudnienie jak zrobię B2, zrobiłam a teraz jestemw ciaży i i tak nikt mnie nie przyjmie - co jest dla mnie zrozumiałe. Chcę iść do pracy jak mały będzie miał rok...biję sie takiej długiej przerwy w pracy, ale odkładanie dziecka na później wychodziło nam już jakies 2 lata wlaśnie przez prace głównie; więc musze być dobrej myśli, ze coś później znajdę.
W domu czasem nudzi mi się jak nie wiem co, ale generalnie zawsze znajdę sobie jakieś zajęcie zazwyczaj po to zeby nie uczyć się niemieckiego Poza tym mam psa z którym czasem wyruszamy na długie spacery a później wracamy padnięci No i ja z kursów mam 4 koleżanki więc od czasu do czasu się spotkam z którąś z nich.Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 października 2014, 18:55
-
Maarta- U mnie wyglada to podobnie jak u Moniki. Jak przyjechalam do de to tez robilam kursy, potem po dwoch latach nauki zaszlam w ciaze i urodzilam synka i nim sie zajmowalam a teraz juz niedlugo urodzi sie kolejny synek wiec znowu posiedze dwa lata w domu. Ja na brak kolezanek narzekac nie moge bo mam ich sporo tylko czasu i sil brakuje na spotkanka. No i kazda z nas zabiegana jest Jak tu przyjechalam to tez czulam sie obco, z dala od rodziny, kolezanek ale pomalutku ulozylam tutaj sobie zycie i jest mi tu dobrze
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 października 2014, 19:19
(**) Nasze kochane aniolki-bliźnieta- 30.03.2011- 11tc
[/url]
[/url]
[/url] -
Marta ja pracowałam do 5 miesiąca, potem skończyła mi się umowa na okres próbny i ze względu na ciążę nie podpisano ze mną kolejnej. W JobCenter powiedzieli że w 5 miesiącu i tak nikt mnie nie zatrudni, no więc od wtedy siedzę w domu. I ja też nie mam tu zbyt wielu znajomych, a Ci którzy są pracują na pełne etaty. Ale ja zawsze znajdę sobie jakieś zajęcie, właściwie nawet nie mam czasu oglądać telewizji. Chodzę na spacery z moją córeczką (w brzuchu ), bo nawet psa nie mam , czytam książki, sprzątam, czasem ćwiczę (chociaż ostatnio coraz rzadziej), kiedyś nawet puzzle układałam , malowałam drzewo na ścianie dla córeczki, ostatnio przemalowywałam ramę lustra, co jakiś czas jest wizyta u lekarza (ginekolog, diabetolog, okulista) no a najwięcej czasu zajmuje mi kompletowanie wyprawki. Bo ja muszę dokładnie wszystko przejrzeć i porównać zanim coś kupię.
I co do ostatniego to mam w końcu wózek!
http://www.google.de/imgres?imgurl=http://www.sklep-tosia.pl/upload/product-313-l-1.jpg&imgrefurl=http://www.sklep-tosia.pl/quinny-speedi-sx_p313&h=360&w=306&tbnid=TTrHGp8g_4XrhM:&zoom=1&tbnh=90&tbnw=77&usg=__fONtYbWGbDxnahvasym3mRFFRlU=&docid=ErDOEaSf83OKTM&client=firefox-a&sa=X&ei=idM8VLrkI9PsaKTBgLAD&ved=0CD8Q9QEwAg&dur=1036
Jednak kupiliśmy używany, ale cena była kusząca i aż żal było nie skorzystać - 100euro, a to dlatego, że plastik do regulowania rączki niby był wyłamany. Jak się potem okazało, tylko się wysunął i wpadł do wnętrza rurki stelaża, co mąż naprawił w 3 minuty (ach ci niezaradni Niemcy...).
Mam też w końcu komodę dla Małej, w końcu ubranka są na swoim miejscu a nie w kartonie. Wczoraj przyszedł też przewijak na łóżeczko także na mojej liście wyprawkowej już niewiele pozycji zostało. No ale w końcu do rozwiązania tylko 6 tygodni!29.11.2014 - Simon - moje Szczęście -
Katharinka, witaj w gronie Ja pracowalam przed ciaza tez fizycznie i nie wyobrazam sobie w ciazy, no ale ja nie robilam w Altenpflege wiec nie wiem jakie tam sa warunki, bo u mnie byla praca na akord, trzeba bylo zapieprzac a i tak mieli jeszcze pretensje nawet jak poszlam na zasluzona przerwe ktora kazdemu sie nalezala (30 min) to tak problem byl, ze siedze na przerwie a nie pracuje... Co do zwolnienia to popytaj ginki, bo wiele 'madrych' osob i tak pewnie powie, ze ciaza to nie choroba i mozesz pracowac (mi tez tak wiele osob mowilo, pfff)
Martaa - ja tez nie pracuje, tj. pisalam wyzej, pracowalam przed ciaza. Obecnie chodze na kurs niemieckiego ale koncze w listopadzie i wroce dokonczyc pozniej -
Ja tez pracowałam fizycznie do 8 tyg ,ale nie wiedziałam że jestem w ciąży, jak zrobilam test to i tak miałam koniec umowy a że to była praca przez polskiego pośrednika który wykorzystywał pracowników jak nie wiem to już w zasadzie po pierwszym miesiącu pracy wiedziałam że długo tam nie zostanę. Teraz poswiecam się wychowaniu córki, pracuje tylko mąż i na pewno przez kilka lat do pracy nie pójdę, może za jakiś czas wezmę sprzątanie kilka razy w tyg a tak to planuje być w domku
-
Malika dobre pytanie. Tez chcialabym to wiedziec bo troche tego pewnie bedzie, zwlaszcza ze nie jestesmy malzenstwem. Poki co orientuje sie tylko w tym, ze jak para nie jest malzenstwem to musi zalatwic Vaterschaftsanerkennung czyli uznanie ojcostwa i jeszcze cos takiego jak Sorgerechterklarung, ze ojciec ma prawa rodzicielskie do dziecka.
Po porodzie to juz wiadomo meldunek (ale tez nie wiem czy to przez szpital, czy samemu trzeba pozniej latac) no i nie wiem jak to jest w ubezpieczalni bo dziecko bedzie dopisane do mnie (ja mam panstwowe a Moj ma prywatne).
Pozniej paszport ale o tym czytalam ze tez lubia robic problemy z papierzyskami.
Wlasnie, mamusie ktore juz maja dzieci. Po porodzie sama musze isc zglosic maluszka do swojej ubezpieczalni czy to tez zrobi szpital? Jakie dokumenty wymagaja?
I jak z paszportem bo ostatnio przeczytalam ze czasem robia problem z wydaniem paszportu tego 5 letniego. Ze ten roczny daja bez problemu ale ten przedluzony to problem bo niby trzeba miec pesel, ktory trzeba wyrobic w Polsce, a zeby miec pesel to trzeba byc chyba zameldowanym w PL a jak mieszkamy tutaj to na cholere pesel i cale to zamieszanie? Moze ktoras orientuje sie bardziej w tych sprawach? Czy to tylko tu w Berlinie taki problem? Mamax wiesz cos na ten temat?Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 października 2014, 13:48
-
W kasie chorych musieliusmy sami zgłosić małą, potrzebny był akt ur, meldunek był z automatu, a paszport my wyrabiamy w Polsce, w piątek jedziemy to będziemy załatwiać ale w konsulacie powiedzieli że do tego na rok nie potrzeba peselu do tego na 5 lat już tak i wtedy oni wysyłają niemiecki akt ur do USC w Polsce tam gdzie była matka zameldowana i pisemko o umiejscowienie aktu ur oraz nadanie nr PESEL, to kosztuje 59e + oplata za paszport.
Najlepiej zadzwonić do najbliższego konsulatu
Ja robię to w Polsce bo raz że taniej a dwa że po otrzymaniu nr PESEL złoże wniosek o paszport na 5 lat -
nick nieaktualnyMała M - super, ze już kończysz wyprawkę i ze wózek już jest. Sporo dobrych opini czytałąm o tej firmie, a u Ciebie w końcu to 34 tydz. więc i chyba czas najwyższy na ostatnie zakupy wyprawkowe
Jeżeli chodzi o dziecko to z tego co sie orientowaliśmy to wszystko po porodzie się dopiero załatwia jak sie ma akt urodzenia. Szpital jedynie zgłasza urodzenie dziecka do Stadtamt bodajze i tak idziemy odebrać akt urodzenia. Później kasę chorych sami musimy załatwić a szczerze mówiąc nie pamiętam jak z meldunkiem. Ale moze jest ciut inaczej wszędzie więc i tak pewnie trzeba dopytać.
Agattee - beznadzieja z tym peselem...bo wlasnie co jak ktos nie ma zameldowania w PL...Glupie to, poza tym w DE nie ma peseli wiec po co im ten numer do wydania paszportu - tego juz w ogóle nie ogarniam. U nas bedzie troche inaczej bo mały od razu będzie iał obywatelstwo niemieckie, tylko jeszcze sie nie interesowaliśmy jak będzie z polskim, pewnie tzreba mu tam będzie też ten pesel wyrobić. Kurcze w unii jesteśmy - mogliby albo wszedzie te pesele wprowadzić albo wszędzie zlikwidować, a jak każdy miałby miec to jeden na całą unie a nie takie pierdoły i utrudnienia przez to i miliony papierologi przez to się robi.Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 października 2014, 14:16
-
nick nieaktualny
-
Ale masakra z tym peselem, na cholere to skoro dziecko tutaj mieszka i w DE nie ma zadnych peseli, w ogole tego nie rozumiem... Czyli nie musze miec meldunku w Polsce, tylko musze zlozyc tam gdzie OSTATNIO bylam zameldowana?
Monika, a to Twoj maz ma obywatelstwo niemieckie? On jest tutaj od urodzenia? (pewnie pytalam ale mi wylecialo z glowy) -
Hejka chyba mi sie wlaczyl syndrom wicia gniazda wysprzatalam dzis calutka lazienke plytki drzwi normalnie wszystko a pozniej cale mieszkanko wieczorkiem bede prasowac ubranka malej a jutro bede kompletowac reszte wyprawki
Prosze ladnie trzymac za mnie kciuki zebym jutro miala odwage pogadac z polozna i wywalic jej kawa na lawe co mi nie pasuje mam nadzieje ze tym razem mnie nie zgasi -
nick nieaktualnyMalika - ja ci nie pomogę bo nie mam bladego pojęcia niestety.
Agattee - mój mąż przyjechał do DE jako 7-mio latek i ma teraz obywatelstwo i niemieckie i polskie. Polskie w którymś momencie wszyscy stracili (cała jego rodzina) ale on i teść starali sie o przywrócenie i tera mają obydwa, dlatego nasz synek dostanie niemieckie od razu, nie wiem jak z polskim ale to bedziemy sie poźniej martwić. Ja za 1,5 roku też mogę się starać o niemieckie. I asz rację te wszystkie papiery skada się w ostatnim miejscu zameldowania, jak o tym wspomniałaś, to przypomniało mi się ze coś mi sie kiedyś takiego o uszy obiło.
Aniołku - trzymam za Ciebie bardzo mocno kciuki, dasz radę w końcu kobieta jestes, a my przecież silne jesteśmy Masz nasze wsparcie -
Agattee- Ja niestety z tymi papierami to nie pomoge bo u mnie przy starszaku to wszystko maz zalatwial a ja bylam wtedy tak pochlonieta malym oseskiem ze wiele mnie to nie obchodzilo co i jak sie je zalatwia Co do paszportu to tez nie pomoge bo moj synek ma tylko obywatelstwo niemieckie a wiec i paszport niemiecki ktory o ile dobrze pamietam wyrobilismy bez problemow i to chyba dostalismy go zaraz od reki
Aniolek- Trzymam kciuki
Monika- Ale wiesz ze teraz jest takie prawo ze jak chcesz sie starac o niemieckie obywatelstwo to musisz wyrzec sie polskiego? A dziecko nawet jak bedzie teraz mial podwojne obywatelstwo to w wieku 18 lat musi sie zdecydowac tylko na jedno. Ja przez to nie dalam synkowi polskiego obywatelstwa bo nie chce zeby potem mial z tym dylemat...(**) Nasze kochane aniolki-bliźnieta- 30.03.2011- 11tc
[/url]
[/url]
[/url]