Ciaza w Norwegii
-
WIADOMOŚĆ
-
Cynnia wrote:Ja łyczek piwa wezmę czasem od męża na smaka:), uwielbiam piwo z lekką goryczką. Ale na nic wiecej sobie nie pozwolę. U mnie tez zawsze pełny barek, jednak ja preferuje wino i piwo, prosta ze mnie kobieta:)
Na pocieszenie, ze nie moge upieke ciasto. Wlasnie siedze i szukam jakiś fajny przepis, kusi mnie to biedronkowe ale chyba zrobię kremówkę. Jak sie nauczę wstawiać zdjecia to potem Wam pokażę
Cynnia, ja też lubię piwo whiskey też lubię... co do wina to symbolicznie odrobinkę bo mam potem taką zgagę auuuu
Jak chcesz wrzucać fotkę to używaj tinypic.com i wybierz format "message board" i skopiuj nam link w wypowiedzi wtedy od razu mamy fotkę a nie link -
Ogórki kiszone... mmm tęsknię za takimi prawdziwymi. I za prawdziwą kiszoną kapustą...
Giannaa ja też jestem na takim etapie życia jak Ty i też mi ciężko. W PL oprócz domu zostawiłam też moja 5 letnią suczkę. Nigdy bym siebie nie podejrzewała, że mogę za nią aż tak tęsknić Szukam teraz mieszkania i pierwszym kryterium jest żeby można było z psem. Potem metraż i wyposażenieCarolline lubi tę wiadomość
-
Froggie wrote:Ogórki kiszone... mmm tęsknię za takimi prawdziwymi. I za prawdziwą kiszoną kapustą...
Giannaa ja też jestem na takim etapie życia jak Ty i też mi ciężko. W PL oprócz domu zostawiłam też moja 5 letnią suczkę. Nigdy bym siebie nie podejrzewała, że mogę za nią aż tak tęsknić Szukam teraz mieszkania i pierwszym kryterium jest żeby można było z psem. Potem metraż i wyposażenie
Oj może być trudno z tym mieszkaniem Tu niestety jest problem z wynajęciem a co dopiero życzenia co do wynajmu Ja też chętnie bym zmieniła mieszkanie na większe o lepszym standardzie chociaż złe to nasze nie jest. Mój mąż jak się tu wprowadził to w sumie nie miał nic ...kilka mebli odkupił od kolegi klika kupiliśmy jak ja przyjechałam i tak powoli się urządzamy. Dobrze, że kuchnia była umeblowana. -
Dziewczyny, ja jak przyjechałam to pierwszy tydzień spalismy na podłodze ... nie mielismy lodówki, pralki, kuchenki... potem poznajdowalismy na finn na gis bort lodówkę, kuchenkę czy łóżko... ale zanim zjedliśmy obiad przy stole trochę minęło dopiero potem zaczęliśmy wymieniać wszystkie meble i sprzęty na nowe, takie jak chcielismy
Giannaa a czemu jest problem z wynajęciem?
Froggie, fakt, to jest utrudnienie jak ma się psa. My naszą suczkę przywieźliśmy po roku i nie było problemu z mieszkaniem które wynajmowaliśmy... A potem jak chcielismy zmienić to fakt, ciężko było... byliśmy na wieeeelu visningach i gdy tylko padało słowo pies to nam odnawiali
Ale udało się Moi rodzice też mają psa i wynajęli dom bez problemu -
Mój mąż też jadł na podłodze aż żona się zlitowała i na finnie mu znalazła stolik
My postawiliśmy na to, żeby młody najpierw miał łóżko i biurko no i gdzie rzeczy trzymać bo musi mieć komfort
Problem z wynajęciem mają Polacy...przynajmniej u nas w rejonie tak jest. My szukaliśmy mieszkanie 2 miesiące tylko bo akurat znajomy męża się wyprowadzał i my wskoczyliśmy na jego miejsce. Rozmawialiśmy tutaj ze znajomymi to mieli przypadki, że na takich visningach kazali im się wpisać na listę i obok napisać, że są z Polski -
Słyszałam, że może być ciężko. Ja wyszukuję takie oferty gdzie nie jest napisane, że nie tolerują zwierząt lub gdzie jest zaznaczone, że zwierzęta można mieć. W sobotę idę na pierwszy visning, zobaczymy jak to będzie. Jak nie będzie mebli to albo kupimy coś na finnie albo przywieziemy swoje z domu z PL. Gorzej z lodówką, kuchenką czy pralką. Chociaż ja uważam, że skoro podjęliśmy decyzję, że się przeprowadzamy, to trzeba na jakiś czas zacisnąć zęby i realizować to co postanowione. Nikt nie obiecywał, że będą same kwiatki po drodze
-
No my najpierw wzięlismy za free z finna łózko, lodówkę, kuchenkę i pralkę potem udało się ogarnąć sofy i stolik kawowy dopiero potem kupilismy stół i to okrągły na 4 osoby (który koniec końców i tak poszedł na finnie za 500 nok bo kupilismy duży na 6 osób w nowym mieszkaniu)
Co do Polaków to chodzi o weryfikację z powodu takiego że wielu polaków nie ma pracy i potem jest problem z płatnościami...
My jak wynajmowaliśmy to pytali się gdzie pracujemy i zdarzyło się że babka zadzwoniła do Dawida pracy zapytać czy to prawda że on tam faktycznie pracuje... zdarzyło się nam że facet wyszedł z domu specjalnie żeby zobaczyć czy przypadkiem nie mamy samochodu na PL blachach xD
My pierwsze mieszkanie znaleźliśmy w tydzień... no ale było całkowicie do dupy no i nieumeblowane dlatego trochę nam zeszło zanim pokupiliśmy meble...
A potem szukaliśmy długo bo mielismy jednak kilka wytycznych co do lokalizacji, mielismy psa... musiały byc minimum 2 sypialnie... no i nieumeblowane bo wszystkie meble mielismy kupione...
Ja Ci powiem tak, z doświadczenia... tutaj nie jest trudno nic załatwić. tylko jeśli mówisz po norwesku... my dopóki coś załatwialiśmy po angielsku było kiepsko, a kiedy mówisz dobrze po norwesku to jest łatwiej...
-
Froggie wrote:Słyszałam, że może być ciężko. Ja wyszukuję takie oferty gdzie nie jest napisane, że nie tolerują zwierząt lub gdzie jest zaznaczone, że zwierzęta można mieć. W sobotę idę na pierwszy visning, zobaczymy jak to będzie. Jak nie będzie mebli to albo kupimy coś na finnie albo przywieziemy swoje z domu z PL. Gorzej z lodówką, kuchenką czy pralką. Chociaż ja uważam, że skoro podjęliśmy decyzję, że się przeprowadzamy, to trzeba na jakiś czas zacisnąć zęby i realizować to co postanowione. Nikt nie obiecywał, że będą same kwiatki po drodze
sprzęty AGD na finnie szukajcie multum tego
wiadomo, że to stare graty ale na początek aby było jak się odbijecie to bedziecie wymieniać rzecz po rzeczy ciężko na początku pokupić wszystko na raz!
do dzisiaj pamiętam swoją lodówkę z finna xD była nieszczelna i trzeba ją było rozmrażać co 2-3 tygodnie bo taki lód się zbierał z tyłu ze półki wrastały xD no ale chociaż wspomnienia sąFroggie lubi tę wiadomość
-
czasem się znajdzie perełka tylko najczęściej nie wtedy kiedy potrzebujesz
Ja na szczęście mam już ten etap za sobą czeka mnie jeszcze zakup pralki ale to "kiedyś" bo działa jeszcze
No i urządzanie pokoju maluszka już się nie mogę doczekać, serio
zostało 13 dni do połówkowego i dowiem się kto tam mieszka -
Pianistka my się tu przeprowadziliśmy za namową przyjaciela mojego męża, który mieszka w NO od 10 lat. On załatwił T. pracę od kwietnia i wynajął mu pokój u siebie w domu. Jak się w czerwcu okazało, że jestem w ciąży, to mój mąż nie chciał słyszeć, że on ma być tu a ja w PL i ja też przyjechałam. W międzyczasie firma, w której T. pracował się wysypała i wypłatę za czerwiec i lipiec dostał dopiero na początku sierpnia. Na szczęście od końca lipca ma już nową pracę, choć wciąż czeka na umowę. Wypłata z nowej firmy tez przyjdzie dopiero we wrześniu. Chcąc nie chcąc musieliśmy się trochę zapożyczyć u tego przyjaciela, żeby mieć co jeść. Nadal mieszkamy w tym wynajętym u niego pokoju. Teraz szukamy sobie jakiegoś mieszkania, żeby zacząć powoli stawać na nogi. Pewnie inaczej by było gdybym nie była w ciąży ale nie żałuję, że tak się stało. Przeszliśmy razem niejeden dołek więc i tym razem sobie poradzimy A Lenkę musimy zabrać z PL, bo tam została u znajomego na przechowanie tylko, poza tym to też jest nasze dziecko i nie wyobrażam sobie oddawać jej komuś obcemu.
Carolline lubi tę wiadomość
-
psiuniek mój był z moją mamą ale po roku wróciła do nas
Froggie, a w jakiej miejscowości mieszkacie? bo zapomniałam
szczerze mówiąc w waszych stronach są wspaniałe ceny mieszkań... jak przyjechałam to był okres najwyższych cen... zwłaszcza ze to Stavanger... pamiętam jak za mieszkanie 50m2 w piwnicy płacilismy 9 000 a mój ojciec w tym samym czasie ale na jakimś zadupiu pod Oslo płacił 8000 za 100 m2 dom z ogrodem
no ale cóż zrobićWiadomość wyedytowana przez autora: 28 sierpnia 2015, 22:53
-
Współczuje szukania mieszkania, mnie to na szczescie ominęło bo firma męża dla nas wynajmowała, ale słyszałam ze nie jest ciekawie. My dopiero teraz sie meblujemy na swoim i juz mam dość. Urządzanie domu wcale nie jest przyjemne, szczególnie jak sie nie lubi łazić po sklepach jak ja;)