Ciaza w Norwegii
-
WIADOMOŚĆ
-
Marti piękny ten kosz
Oooo temat teścowej ....temat rzeka moja jakoś specjalnie nie była zadowolona ,że bedzie miała kolejne wnuczątko, nawet nic od niej nie dostała, a mineło juz 8 miesiecy nie dzwoni , nie pyta i wnuki , wiec i mężula ma ją teraz delikatnie w nosie. A jak dzwoni to odrazu pytanie czemu do matki nie dzwoni!?Nie ma dziendobry, jak moje wnuki! nie dzwonie , bo czasu nie mam, mając dwojke dzieci obowiazkow wiecej ! ehhh brak nieraz słów ...
Co do marek to również jakoś marki mnie nie kręcą, oczywiscie jak dostanę to oczywiscie nie płacze Co poród dostaje w prezencie od męża pierscionek i leżą w pudełkach -Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 listopada 2015, 09:55
-
kafabi wrote:Marti piękny ten kosz
Oooo temat teścowej ....temat rzeka moja jakoś specjalnie nie była zadowolona ,że bedzie miała kolejne wnuczątko, nawet nic od niej nie dostała, a mineło juz 8 miesiecy nie dzwoni , nie pyta i wnuki , wiec i mężula ma ją teraz delikatnie w nosie. A jak dzwoni to odrazu pytanie czemu do matki nie dzwoni!?Nie ma dziendobry, jak moje wnuki! nie dzwonie , bo czasu nie mam, mając dwojke dzieci obowiazkow wiecej ! ehhh brak nieraz słów ...
Co do marek to również jakoś marki mnie nie kręcą, oczywiscie jak dostanę to oczywiscie nie płacze Co poród dostaje w prezencie od męża pierscionek i leżą w pudełkach -
My staraliśmy się o ciążę kilka lat, kiedy w końcu się udało, moi rodzice skakali pod sufit z radości i do tej pory płaczą ze szczęścia... a ta nawet nie pogratulowała :o bo przeciez nie dorastam do pięt jej córeczce (która de facto zaszła w ciąże w wieku 16 lat, nie ma pracy, nic nie ma...)
A pierścionek od męża? hihi, ja co roku dostaję od rodziców kolczyki... mimo, że nie mam już dziurek od kilku lat
A od męża co roku dostaję coś z elektroniki, w tamtym roku dostałam ipoda i pada... potem słuchawki... w tym roku chyba dostanę nowy telefon ale to się przyda bo od kiedy swój utopiłam w kibelku to średnio działa
A jak dostanę coś markowego to super cieszę się, wiadomo... ale nie kupuję sobie sama portfela za 2 tysiące i nie wrzucam potem jego zdjęć na instagrama -
Oj ze szawagierka to ja tez mam przeboje. Kupulam sobie kiedyś też właśnie bransoletkę a la Pandora. W zwykłym sklepiku Z biżuterią kupiłam bransoletkę i do tego dobralam mega dużo tych zawieszeniu i koralików bo kosztowały od 2-3 zł za sztukę. Podróbka Ale wygladala przepięknie przy wigilijnym stole siostra męża pyta... "To Pandora?" Ja ze "tak sobie wmawiam " A ona odetchnela ze "to dobrze bo zaczęła by się martwic". Wtedy jakoś do mnie nie doszło o co jej chodzi. Ale potem byłam regularnie w takich dziwnych słowach rozliczana z tego czy jeździmy na wakacje i gdzie i z tego co kupuję sama albo z tego co kupuję mi mąż. A też nie mam parcia na znane marki. Więc bolało...
-
Befff wrote:Oj ze szawagierka to ja tez mam przeboje. Kupulam sobie kiedyś też właśnie bransoletkę a la Pandora. W zwykłym sklepiku Z biżuterią kupiłam bransoletkę i do tego dobralam mega dużo tych zawieszeniu i koralików bo kosztowały od 2-3 zł za sztukę. Podróbka Ale wygladala przepięknie przy wigilijnym stole siostra męża pyta... "To Pandora?" Ja ze "tak sobie wmawiam " A ona odetchnela ze "to dobrze bo zaczęła by się martwic". Wtedy jakoś do mnie nie doszło o co jej chodzi. Ale potem byłam regularnie w takich dziwnych słowach rozliczana z tego czy jeździmy na wakacje i gdzie i z tego co kupuję sama albo z tego co kupuję mi mąż. A też nie mam parcia na znane marki. Więc bolało...
Poza tym żebyś nawet sobie kupiła tę bransoletkę za milion nok... co kogo to obchodzi? skoro TY za to płacisz, i TY na to pracujesz, a nie ukradłaś
Ale to taka polska zawiść... "ja nie mam, to i ty nie możesz mieć" ...
-
Teraz już też to do mnie doszło Ale wtedy przejmowalam się tym... zreszta to byly czasy kiedy ja w Polsce bylam i konczylam studia a moj maz juz pracowal w No. Ona Nie mogla przebolec ze byłam na jego utrzymaniu stad te komentarze... ogólnie doszło do tego ze ona nie wie co dostaje bo znów by komentowala, a moj maz lubi zrobić mi czasem efektowny prezent
-
Ostatnio stwierdzila ze kupila by nam cos dla dziecka ale... u nas ten problem ze my wszystko mamy hehe a my z miesiaca na miesiac dokupujemy powoli bo w jednym czasie zebralo nam sie kupno mieszkania, remont, meblowanie i wyprawka dla malutkiej więc no jest na co wydawać
-
Befff, nawet nie chodzi o pieniądze a o gest...
A moja teściowa to samo stwierdziła, że w sumie kupiłaby coś dla małej ale nas stać więc sobie poradzimy
Straszna baba
Ja tam od niej niczego nie oczekuję, ale niech tez mi się nie wtrąca...Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 listopada 2015, 11:04
-
U Nas męzuli mamusia i siostrzyczka twierdzą,że my śpimy na pieniądzach i Harald V co miesiąc wysyła nam górę kasy Dom nam dali, rachunki płacą (tak myślą) to jeszcze mamy im pomagac, bo bieda w Polsce i siostra jako samotna matka z dójką dzieci ma zle (4500tyg na miesiac) ciekawe ile samotnych matek tyle ma.
-
U mnie inna sytuacja trochę bo teście interesują się wnukami ...rozmawiają z młodym przez telefon albo skype, pytają o Julcie bo to ich upragniona wnuczka będzie...teściowa ma 3 synów z czego tylko mój M założył jak na razie rodzinę.
Zmieniając temat, własnie wróciłam od położnej z trochę mieszanymi uczuciami Mój brzuch za szybko rośnie i wyszłam poza ich skale. Moja położna zmierzyła brzuch i wyszło jej 34-35 cm zawołała drugą położną i jej wyszło 35-36cm a 4 tyg temu było wszystko w normie. Powiedziały, żeby się nie martwić bo to jeszcze nic nie znaczy i mam kolejną wizytę za 2 tyg jak dalej coś będzie niepokojącego to wyślą mnie do szpitala. Pewnie żadna z Was niczego takiego nie miała? Położna mi powiedziała, ze to jeszcze nie znaczy o wielowodziu chociaż tych wód jest nieco więcej.
Kafabi może Ty pamiętasz czy wcześniej jakaś dziewczyna miała taki problem ?
Marti to Ty chyba miałaś odwrotną sytuacje, że brzuch rósł za wolno ? I miałaś wizytę w szpitalu ?
Nie wiem co mam myśleć. Mam koleżankę u której w ciąży stwierdzili wielowodzie w III trymestrze i jej dziecko jest prawie roślinką -
Eee tam każdy sobie wydaje na co chce, ja nie ukrywam, że czasami lubimy jakieś droższe ciuchy, ja torebkę, zegarek, ale sorry sama sobie na to zarabiam. Chociaż ja to jeszcze się ubieram w normalnych sieciówkach, bo mój wielki pan ( który właśnie znów mnie wkurzył ) same drogie marki, ale przynajmniej w tym chodzi i mu się podoba.
-
kafabi wrote:U Nas męzuli mamusia i siostrzyczka twierdzą,że my śpimy na pieniądzach i Harald V co miesiąc wysyła nam górę kasy Dom nam dali, rachunki płacą (tak myślą) to jeszcze mamy im pomagac, bo bieda w Polsce i siostra jako samotna matka z dójką dzieci ma zle (4500tyg na miesiac) ciekawe ile samotnych matek tyle ma.
Rodziny gdzie oboje rodziców pracuje nie mają takiej kasy Moi teściowie też twierdzą, że my na pieniądzach śpimy i zawsze jak z nimi rozmawiamy to przewija się temat pieniędzy co mnie doprowadza do szału. Jak można być takimi materialistami. Ludzie mają to co sobie wypracują...nikt pieniędzy za leżenie i pachnięcie nie dostaje... -
Giaanna nic sie nie martw napewno wszystko jest dobrze. Nie pamiętam aby któraś miała taką sytuację Moze Juleczka sie tak ułożyła i gdziec wypychała brzuszek i wyszedł większy A jak miałaś mierzone , bo ja centymetrem miałam i czasami też miałam większy , ale lekarz mowil, żeby sie nie niepokoic.. napewno jest dobrze
Giannaa lubi tę wiadomość
-
Pianistka dokladnie chodzi o gest... bo to mile dostać jakiś drobiazg coś podarować nowemu członkowi rodziny, tym bardziej ze ze strony meza to pierwszy wnuk, bratanek... dla mnie to naturalne i nigdy nie pomyślałam tak nawet idąc do kogoś kto wiem ze śpi na kasie, to zawsze coś przynosze kwiatki, winko, słodycze A dla dzieci to już obowiązkowo.
Też nic nie oczekuje od nikogo ale takie stwierdzenia są po prostu nieprawdziwe... wszystko mamy... nie mam wygorowanych wymagań Ale do tego WSZYSTKO to mi jeszcze brakuje
Kafabi też mam wrażenie że niektórzy tak myślą ;-)widzą tylko tylko zarobki A nie koszty jakie musisz ponieść żeby zyc normalnie. -
Noo dziewczyny przecież mieszkamy w No tu się nie płaci za rachunki, nie bierze kredytów i wszystko dają za darmo... a niestety trzeba się po gimnastykować z językiem z inną kulturą, prawem żeby jakoś miło się urządzić- no ale tego to już nikt nie widzi. Start w obcym kraju też często bywa niełatwy i ciężko jest psychicznie i finansowo ...
-
No właśnie, a ludzie tego nie dostrzegają wszystko co mamy, zawdzięczamy samym sobie i swojej ciężkiej pracy!
Ale ludziom się wydaje, że my nie wiem, pieniądze to zbieramy na ulicy?? rosną w doniczkach albo jak?
Giannaa, mi na ostatnim badaniu dno macicy wyszło poza skalą również :o ale lekarka nie powiedziała że to coś złego...
idę w środę do położnej to zobaczę jak będzie teraz... -
Kafabi też mi tym mierzyły...dla mnie to czarna magia takie ich mierzenie no ale robią to chyba dość długo wiec wiedzą czy to miarodajne jest. Jakoś nie zauważyłam, żeby mój brzuch zrobił się wielki. Ale wiadomo każdej by się zapaliło czerwone światełko gdyby widziała, że coś wychodzi poza skalę... No nic będziemy czekać do kolejnej wizyty i mam kolejną glukozę do zrobienia.
-
Pianistka wrote:
Giannaa, mi na ostatnim badaniu dno macicy wyszło poza skalą również :o ale lekarka nie powiedziała że to coś złego...
idę w środę do położnej to zobaczę jak będzie teraz...
W drugim trymestrze to faktycznie nic groźnego. Gorzej w III i to przy końcówce. Ja jeszcze mam trochę czasu wiec aż tak się nie stresuje, będę dopiero panikować po kolejnej wizycie jak wyjdzie coś nie tak. -
Zmieniając temat, własnie wróciłam od położnej z trochę mieszanymi uczuciami Mój brzuch za szybko rośnie i wyszłam poza ich skale. Moja położna zmierzyła brzuch i wyszło jej 34-35 cm zawołała drugą położną i jej wyszło 35-36cm a 4 tyg temu było wszystko w normie. Powiedziały, żeby się nie martwić bo to jeszcze nic nie znaczy i mam kolejną wizytę za 2 tyg jak dalej coś będzie niepokojącego to wyślą mnie do szpitala. Pewnie żadna z Was niczego takiego nie miała? Położna mi powiedziała, ze to jeszcze nie znaczy o wielowodziu chociaż tych wód jest nieco więcej.
Kafabi może Ty pamiętasz czy wcześniej jakaś dziewczyna miała taki problem ?
Marti to Ty chyba miałaś odwrotną sytuacje, że brzuch rósł za wolno ? I miałaś wizytę w szpitalu ?
Nie wiem co mam myśleć. Mam koleżankę u której w ciąży stwierdzili wielowodzie w III trymestrze i jej dziecko jest prawie roślinką [/QUOTE]
Tu jest mój wykres, ja myślałam, że mam za mały brzuch, bo oczywiście dużo osób mi tak powiedziało. Ostatnio lekarka powiedziała, że jest mały, bardzo ładny i w normie i nie mam słuchać innych
Giannaa lubi tę wiadomość