Ciąża w Szwajcarii
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej Gonia
Poród zaczął sie tym ze o szóstej rano zobaczyłam w toalecie wodnista krew , nie było tego dużo ale sączyli sie to później cały dzień , to mnie zmyliło nawet bo myślałam ze chluśnie dużo wody na raz a ja tak nie miałam . Tego samego dnia o 10 rano miałam wizytę kontrolna u ginekologa i on stwierdził ze na drugi dzień będzie już dzieciątko ze mna na świecie . Śmiałam sie jeszcze gdy to mówił bo miałam mega pozytywne nastawienie a w dodatku nic nie czułam żeby coś sie działo . Byłam gotowa na poród i już chciałam widzieć mała Ok 14-15 zaczęłam mieć bóle brzucha tak jak na miesiączkę chociaż ja prawie nigdy miesiączkowych boli nie miałam . Gdy zadzwoniłam do przyjaciółki która ma dwójkę dzieci , stwierdziła ze sie zaczęło i ze pewnie jak mąż wróci z pracy to pojedziemy do szpitala i w nocy urodzę ! I tak było ! Mąż wrócił a ja miałam już skurcze co prawda znośne ale po czasie zaczęły sie nasilać , tyle ze szybko mijały . Patrzyliśmy na czas o skurcze były co ok 4-5 minut ok 20 godz . Zadzwoniliśmy do szpitala i pojechaliśmy dosłownie na styk bo tam zaczęły sie takie mega skurcze ze po ścianach zaczęłam chodzić . Zaczęłam krzyczeć ze chce wszystkie możliwe znieczulenia . Ale położna wyluzowana stwierdziła ze dam radę bez ... o 22 godz miałam dopiero ok 2-3 cm rozwarcia . Gdy to usłyszałam to stwierdziłam ze to pewnie jeszcze daleko i nie dam rady bez znieczulenia ale one mi tłumaczyły ze najtrudniejsze centymetry za mna ze teraz to szybko pójdzie . Próbowałam im wierzyć ale co skurcz to krzyczałam ze chce natychmiast znieczulenie . One przeciągały w czasie bo wiedziały ze teraz to już nie długo będzie trwało ... po jakimś czasie zaproponowały abym poszła do wanny z woda do innej sali ale ja stwierdziłam ze te skurcze są prawie co chwile i tak mocne ze nie zrobię kroku . W końcu sie odważyłam . Później znowu już nie potrafiłam wyjść z tej wanny a w wodzie nie dało sie dokładnie ocenić rozwarcia . W tych bólach nawet noe wiem kiedy przeszłam znów do sali gdzie miałam rodzic i okazało sie ze mam 8 cm . Nie wiem która była bo na ścianie zegar stanął na północ . Szybko minęło do pełnego rozwarcia . Pamietam ze ten ból noe był tak już straszny w pewnym momencie a zmęczenie tym wszystkim , marzyłam aby moc na 15 minut sie zdrzemnąć co było nie możliwe . Potem czas na parcie i czułam ze już nie mam siły . Wtedy dostałam tylko kroplówkę wzmacniająca żeby mieć siły na parcie . Gdy miałam przeć to nie parłam bo noe czułam sie na siłach potem starałam sie ale czułam ze robię to nie do końca dobrze z braku sił . I gdy mąż mi powiedział ze mała ma dużo włosów bo widzi główkę to sie zmobilizowałem zebrałam ile sił i urodziłam Tak to wyglądało , wtedy to już tylko pełnia szczęścia i liczy sie tylko aby dziecku było dobrze . O sobie całkowicie zapomniałam . Położna mnie umyła , ubrałam sie i gdy czekaliśmy na przeniesienie to w końcu wykorzystywałam minuty aby sie zdrzemnąć , dosłownie pare minut po karmieniu dziecka gdy mąż na nią zerkał . Była to 2,30 nad ranem gdy urodziłam . To prawda ze skurcze parte to już ulga w porównaniu do boli które są gdy czekamy na pełne rozwarcie . Bolało ale na drugi dzień gdy sie wyspalam powiedziałam ze mogę rodzic kolejny raz . Wszystko do wytrzymania . Ogólnie myśle ze tutaj w Szwajcarii są nastawieni na naturę jak najbardziej i znieczulenia traktują jako ostateczność , przynajmniej patrząc na mojego lekarza i mój szpital . Gdy pytałam o znieczulenia to tłumaczyły mi ze maja dwa kroplówkę i PDA . PDA to wiadomo jest to zastrzyk w kręgosłup czyli często może mieć skutki uboczne typu bóle w przyszłości . Mąż jeszcze aby mnie zmotywować opowiadał mi o skutkach ubocznych typu paraliż gdyby anastezjolog wbił sie złe a ze mam skurcze i nie wytrzymam chwile nieruchomo to jest to ryzykowne . To mnie motywowało aby pocierpieć kilka godzin niż potem całe życie odczuwać skutki uboczne . Co prawda nie każdy ma skutki uboczne ale bałam sie ryzyka mimo wszystko . Drugie znieczulenie jest kroplowkiwe słabsze ale niebezpieczne dla dziecka i jego oddechu , to automatycznie odpadało bo nie pozwoliłabym aby sobie polepszyć kosztem dziecka . Także myslalam Ew o tym PDA gdybym już nie wytrzymała , na szczęście udało sie bez . Podsumowując cały poród od pierwszych boli to 12 h a 6 w bólach . Jak na pierwszy poród nie jest złe chyba . Czwartego dnia wyszłam ze szpitala .
gonia13 lubi tę wiadomość
-
Dziękuje Monika
Super , jak będę miała pytania odnośnie umiejscowienia to napisze . Rozumiem ze umiejscowienie to jednocześnie nadanie dziecku Pesel tak ? Czy tez meldunek w Polsce ?
Ok , muszę udać sie do Urzędu Cywilnego tutaj po odpis . Jeśli chodzi o nasze akty to nie wiem kiedy załatwiałas sprawy bo teraz można w każdym urzędzie już to uzyskać w Polsce . Tylko pytanie czy moi rodzice mogą wybrać akt mojego męża . Chociaż pamietam ze jak braliśmy ślub to mąż płacił za coś takiego jak wprowadzenie danych do ogólnopolskiego systemu czyli wtedy jest widoczny w każdym urzędzie także mam nadzieje ze to ułatwi sprawę naszych aktów . Rozumiem ze ze Szwajcarii mam wysłać tylko akt urodzenia małej tak , nic więcej do Polski . Bo rodzice przetłumaczą to tam na miejscu sobieb.
A jak robiłaś z wyrabianiem paszportu dziecku tutaj ? Czy z Polski musiała coś przedstawić czy Polski urząd sam wysłał do Konsulatu na prośbę dane typu Pesel ? Bo wiem ze jeśli chce sie wyrobić paszport pięcioletni to jest pesel potrzebny ? Czy może wyrabiałas najpierw roczny tymczasowy paszport ?
Pozdrawiam !Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 marca 2017, 12:48
-
Renee, gratulacje i dzięki za wszystkie informacje.
Akt urodzenia mogą wybrać tylko osoby spokrewnione (rodzic, dziadek, siostra, brat, dziecko, wnuk), więc Twoi rodzice raczej nie będą mogli pobrać dla Twojego męża.
Ja w styczniu założyłam w końcu profil e-puap i naprawdę polecam, większość dokumentów można zamówić bez wychodzenia z domu, zależy od USC, do którego złożysz prośbę, ale np. mi z rodzinnego miasta wysłali dokumenty bezpośrednio do Szwajcarii. W Warszawie, gdzie występowałam o zaświadczenie o stanie cywilnym z kolei odpisali, że nie wysyłają poza UE, więc podałam adres rodziców i potem oni podali dalej. Profil e-puap trzeba potwierdzić (można to zrobić np. w konsulacie, ja jeździłam do konsulatu do Mediolanu, bo bliżej). Za wydanie dokumentu np. aktu urodzenia płaci się normalną opłatę skarbowa i za wysyłkę już nic się nie dopłaca.
Monika, jeżeli chodzi o cło, to koszmar oclili mi paczki z kosmetykami, oclili paczkę z ubraniami. Jeżeli zdeklarowana wartość towaru nie przekracza 62chf, to nie clą, powyżej tego dowalają cło i opłaty manipulacyjne. Moi rodzice, jak wysyłają czasem paczki, to zawsze deklarują, że prezent i rzeczy używane, ale jak robię zakupy online z PL to już nie podaję adresu w CH. Ewentualnie w niemieckiej części można skorzystać z serwisu https://www.grenzpaket.ch/de/, wysyłają na punkt odbioru w Niemczech i potem jedziesz odebrać. Pytanie, czy nie skontrolują na granicy...
-
Renee, gratulacje i dzięki za wszystkie informacje.
Akt urodzenia mogą wybrać tylko osoby spokrewnione (rodzic, dziadek, siostra, brat, dziecko, wnuk), więc Twoi rodzice raczej nie będą mogli pobrać dla Twojego męża.
Ja w styczniu założyłam w końcu profil e-puap i naprawdę polecam, większość dokumentów można zamówić bez wychodzenia z domu, zależy od USC, do którego złożysz prośbę, ale np. mi z rodzinnego miasta wysłali dokumenty bezpośrednio do Szwajcarii. W Warszawie, gdzie występowałam o zaświadczenie o stanie cywilnym z kolei odpisali, że nie wysyłają poza UE, więc podałam adres rodziców i potem oni podali dalej. Profil e-puap trzeba potwierdzić (można to zrobić np. w konsulacie, ja jeździłam do konsulatu do Mediolanu, bo bliżej). Za wydanie dokumentu np. aktu urodzenia płaci się normalną opłatę skarbowa i za wysyłkę już nic się nie dopłaca.
Monika, jeżeli chodzi o cło, to koszmar oclili mi paczki z kosmetykami, oclili paczkę z ubraniami. Jeżeli zdeklarowana wartość towaru nie przekracza 62chf, to nie clą, powyżej tego dowalają cło i opłaty manipulacyjne. Moi rodzice, jak wysyłają czasem paczki, to zawsze deklarują, że prezent i rzeczy używane, ale jak robię zakupy online z PL to już nie podaję adresu w CH. Ewentualnie w niemieckiej części można skorzystać z serwisu https://www.grenzpaket.ch/de/, wysyłają na punkt odbioru w Niemczech i potem jedziesz odebrać. Pytanie, czy nie skontrolują na granicy...
-
Umiejscowienie aktu to tylko umiejscowienie aktu, pozwala na wyrobienie PESELu.
Najpierw trzeba umiejscowić i zameldować dziecko (to w USC za jednym zamachem), dopiero później występuje się do Działu Ewidencji Ludności w Urzędzie Miasta z wnioskiem o nadanie PESELu (tak robiliśmy 3 lata temu, najlepiej zadzwonić i zapytać). Czekasz na oryginały z Polski i z nimi i wnioskiem o paszport udajesz się do Konsulatu, bo bez numeru PESEL nie wyrobią normalnego paszportu. Do tymczasowego paszportu wystarczy sam akt urodzenia umiejscowiony w Polsce. Na stronie Konsulatu powinien być wykaz potrzebnych dokumentów, mogłam coś pominąć z moimi dziurami w pamięci.
A, upewnij się (lub rodzice ) czy mogą wystąpić w Waszym imieniu o PESEL dla dziecka, bo chyba tu własnie wymagali notarialnego pełnomocnictwa.
My wyrabialiśmy tylko tymczasowy, bo wracaliśmy już do PL. Udało się zrobić to zdalnie bez wyjazdu do Konsulatu (okazało się, że to żaden problem jak się bardzo chce ), wszystkie dokumenty wraz z opłatą i zdjęciem przesłaliśmy pocztą, a po 3 dniach odesłali nam paszport.
Co do aktów rodziców - jeśli w tym USC mają Wasz akt ślubu to i resztę mają. Tym bardziej, jeśli jest już w ogólnopolskim systemie. U mnie nie było potrzeby, bo braliśmy ślub tam gdzie meldowałam dzieci i wszystko było w archiwum.
Niestety wszystkie dokumenty i akty trzeba samemu przedkładać, bo w naszej kochanej Polsce urzędy nie współpracują i nie mają zunifikowancyh systemów (czy w jakimś kraju jest już tak dobrze?). -
Hey Monika M.
Orientujecie się jak tu jest z cłem, jeśli chciałabym to pocztą przesłać? Czy bardziej opłaca się zaprosić rodziców na święta i wykorzystać ich do tego? [/QUOTE]
Daleko mieszkasz od jakiejś granicy np. z Niemcami lub Francją.
Ja polecam skrzynki pocztowe w któryś przygranicznych miastach. My mamy w Lörrach.Jak chcesz mogę podesłać więcej info.
Wszystkie duże gabaryty przesyłkowe tam zamawiamy, opłaca nam się bardziej tam pojechać , odebrać paczkę ( ceny od 2 euro do chyba 10 euro) ,paczkę możesz odebrać w ciągu 2 tyg ( lub dłużej ), dla porównania przed swiętami zamawiałam 5 dużych podobrazi 150/90 i caly odbiór koszt 8 euro , zamowienie , plus podróz mniej kosztowala niż jakbym zamawiala do domu tu w Schweiz. Na granicy nas nie sprawdzali jeszcze nigdy. A jakby Cię zatrzymali to cło tam ew tylko zapłacisz, bo jak pocztą przychodzi to często doliczają jeszcze dodatkowe opłaty, przekonałam się kiedyś o tym na własnej skorze, zamowilam z PL kosmetyki na 100 euro, przyszlo mi pismo z celnego , ze chce oszukac Panstwo szwajcarskie na 2-4 chf, doliczyli mi lezakowanie na celnym, dwie strefy clowe ( nie wiem skąd) plus cło, razem jakieś 57 chf, od tamtej pory mamy punkt odbioru paczek w Lorrach. Albo zaproś rodziców
pozdrawiam.Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 marca 2017, 13:48
-
Dzięki megi, poproszę o informacje w takim razie, bo mieszkam 15km od Koblenz, a już się przekonałam, że sam koszt wysyłki jest dużo droższy (a niektórzy nie wysyłają wcale).
Swoją drogą - zamówiłam już parę rzeczy do sesji dla małej, ciekawe ile mnie to będzie kosztowało
Jest jakiś taryfikator czy sami decydują na cłówce?
No i dziękuję za podpowiedzi w sprawie ubezpieczenia. Mój mąż zaraz po przyjeździe poszedł się rejestrować i urzędniczka powiedziała, że nas nie musi zgłaszać ze względu na krótki okres pobytu, stąd moja dezinformacja na temat możliwości ubezpieczenia się.
Jutro idę złożyć wniosek o pozwolenie na pobyt i idę się ubezpieczyć, bo termin badań kontrolnych mi już mija i jakoś nie mogłam się zebrać do umówienia się na wizytę.
A przy okazji - zanosi się jednak na dłuższy pobyt w Szwajcarii, mąż dostał informację, że jego kandydatura została "klepnięta u góry", także czekamy tylko na umowę o pracę i mam nadzieję, że pójdzie już bardziej z górki niż pod górkę.
Później pozostanie "tylko" umiejscowienie aktu urodzenia i wyrobienie dokumentów najmłodszej, rejestracja i ubezpieczenie samochodu, zamiana prawa jazdy i chyba na razie będzie już spokój z papierkologią.
-
megi.waw wrote:Monika M.
to jest link do tego punktu w Lörrach.
http://www.paketdepot-loerrach.de/preisliste/
Miłego dnia dziewczyny
Też korzystam z tego punktu i jak najbardziej polecam Wprawdzie z Polski nic nie zamawialam, jedynie z niemieckich sklepow internetowych.
My wózek kupowaliśmy w Babyone w Binzen i sami zatrzymaliśmy się na granicy, żeby zapłacić cło. Celnik jak zobaczył, ze to wózek to się tylko uśmiechnał i policzył jakaś śmieszną stawkę , a my i tak wyszliśmy mocno na plus, bo odzyskaliśmy 19% podatkuWiadomość wyedytowana przez autora: 3 marca 2017, 10:20
megi.waw lubi tę wiadomość
-
Dzięki dziewczyny za informacje.
Byłam dzisiaj w urzędzie w sprawie swojego pozwolenia i niestety nic nie załatwiłam... Pani nadal twierdzi, że bez umowy na etat ze Szwajcarską firmą się nie obejdzie i muszę czekać aż mąż dostanie umowę (w tej chwili zatrudniony jest jako zewnętrzny pracownik).
Pozostają mi prywatne wizyty i płacenie za wszystko
-
Justaw wrote:Też korzystam z tego punktu i jak najbardziej polecam Wprawdzie z Polski nic nie zamawialam, jedynie z niemieckich sklepow internetowych.
My wózek kupowaliśmy w Babyone w Binzen i sami zatrzymaliśmy się na granicy, żeby zapłacić cło. Celnik jak zobaczył, ze to wózek to się tylko uśmiechnał i policzył jakaś śmieszną stawkę , a my i tak wyszliśmy mocno na plus, bo odzyskaliśmy 19% podatku
Ja zamawiałam i z Polski i z Danii oraz oczywiscie Niemcy i WB wszystko sprawnie i na czas. Bez problemów. Dużo sklepów na terytorium PL chętnie wysyla paczki do Unii bezproblemów.
Mi się zawsze uśmiech maluje jak podjeżdzamy pod ten punkt odbioru paczek , rejestracje aut : LU , ZH, BL, BS, BE , NE, SO...a niemieckich blach niewiele:)
My będąc w Lörrach zawsze korzystamy z zakupów spożywczych w https://www.marktkauf.de/weil/index.jsp , w Weil am Rhein , duży wybór produktów , i dział z polskimi produktami ( Europa wschodnia )
M.W
-
Cześć Justineel,
Ja jestem i wszystko wskazuje na to, że będę rodzić w Baden
Skąd dokładnie jesteś? Może umówimy się na kawkę w najbliższym czasie?
W przyszłym tygodniu wybieram się do Baden na wizytę kontrolną i będę się dowiadywać co i jak. Ja już 33.tc.
-
Justineel wrote:Hej Dziewczyny! Jestem tu nowa, dziś rozpoczął się 22 tc Czy któraś z Was jest z kantonu Aargau, konkretnie z okolic Baden i będzie rodzić tam w szpitalu? Pozdrawiam
Ja w sumie nie jestem z Baden , tylko znad Bielersee , ale też jestem w 22 tyg ciąży
Pozdrawiam
M.W
-
Hej dziewczyny, co u Was slychac ?
Czytalam, co pisalyscie o wyrobieniu paszportu i nr pesel i mam wrazenie, ze to takie skomplikowane, a ja nienawidze spraw papierkowych, chora sie robie jak mam cos zrobic
Juz nie moge sie doczekac konca, z jednej strony boje sie, tego momentu zaskoczenia jak sie zacznie, ze nie bede wiedziala co robic, a z drugiej jestem juz zmeczona ta ciaza. Jestem nerwowa, wszyscy i wszystko mnie denerwuje,jestem marudna, szybko sie mecze i nie mam na nic sily, spac nie moge, bo dretweieja mi rece w nocy, do tego stopnia, ze nic nie pomaga wstaje co 30 min, bo tak mnie bola jakby ktos mi zywcem wyrywal, koszmar
Musialam ponarzekac
Mam nadzieje, ze u Was lepiej tydzien sie rozpoczal, milego dnia, mimo tej okropnej pogody -
hej, u mnie spoko bo mam wolne nie wiedziec czemu,ale kanton zurych ma wolne. juhu nie wnikam...
u mnie intensywny czas w pracy bedzie...kolejne 3 tygodnie beda ciezkie. ale potem luz.
karola, robisz ten masaz krocza? bylas w szkole rodzenia juz? pewnie tak
kiedy spakowalas walizke do szpitala? zastanawiam sie czy pakowac czy jeszcze czekac.
a ja caly czas nie mam poloznej...
dzis sie dowiedzialam, ze za rachunki od endkokrynolog w ciazy tez mi zwraca ubezpieczenie. wiec teraz mnie czeka grzebanie w papierach i sprawdzanie, za co mi oddali a za co nie....do konca marca musze tez podatki rozliczyc...echSophie 10.05.2017
Marie 20.12.2019 -
Gonia w szkole rodzenia nie bylam, raz ze nie wiedzialam czy dam rade z jezykiem, a dwa, ze lekarz odradzal, ogladalam jakies filmiki na YT nie robilam tego masazu, bo nie wiedzialam kiedy zaczac, a teraz chyba za pozno masuje piersi i sutki tak konkretnie olejem kokosowym codziennie, mam nadzieje zencos pomoze
Tez poloznej nie wybralam, moze mi przydziela w szpitalu i wysla, olalam troche torbe pakowalam dopiero niedawno w 35/36 tyg chyba.
Ja wysylam zawsze wszystkie rachunki i recepty, na rozliczenie z KK masz chyba do 2 lat wstecz czas.