Ciąża w Szwecji
-
WIADOMOŚĆ
-
A masz na tym personbevis coś jeszcze dopisane? Bo ja na poprzednich, które zamawiałam przez internet i telecentrum mam napisane "pass", a na tym "ändamål utdrag om folkbokföringsuppgifter". Już mnie krew zalewa na myśl o tym, że muszę kolejny raz ten dokument zamawiać - to już będzie czwarty raz
Jak tak dalej pójdzie, to nie wyrobię się z tym paszportem i mi bilety przepadną.
-
nick nieaktualnyJa mam napisane tak, personbevis
Taki sam napis jak Ty, oraz foljande uppgifter ar registrerade i folkbokforingsdatabasen.
U nas każdy członek rodziny ma swoją stronę, jest tam personnumer, adres, data urodzenia, kraj, komuna i "parafia". Stan cywilny, obywatelstwo, data ślubu oraz od kiedy ma się rezydencje w Szwecji. Na każdej kartce jest podpis i pieczątka.
Przepraszam, że dopiero dzisiaj, ale trwają przygotowania do chrzcin:)Little Frog lubi tę wiadomość
-
Kwiauszek, dziękuję bardzo za odpowiedź
Ja dziś dzwoniłam do skattu (oj, te numerki w kolejce przyprawiają mnie o gęsią skórkę. Dziś zaczynałam z pozycji 127). Pani powiedziała, że to nieistotne czy dwie strony czy trzy - ważne, żeby były dane o rodzicach. No i przed chwilą odpisali mi z ambasady w Kopenhadze. Poprosili o skan tego dokumentu i potwierdzili, że jest poprawny - kamień z serca, bo wizytę mam już umówioną na czwartek. Jutro muszę jeszcze zajechać zrobić zdjęcia i tylko kasę wymienić i kolejną formalność będziemy mieli z głowy!! Uffff!
Co do przejazdu, to Kaję musimy zostawić z teściami. Mało tego, dostałam z ambasady odpowiedź, że przewóz dziecka poza granicę jest nielegalny. Gdyby nie to, że wprowadzili kontrole na granicy, to bym bez zastanowienia z nią przejechała. Dobrze, że przyjazd teściów się tak zbiegł w czasie z tym załatwianiem. Chociaż i tak aż mnie żołądek boli na myśl, że będę musiała ją zostawić na jakieś 2,5-3h
Jeżeli chodzi o akt urodzenia, to skierowali mnie do ambasady w Sztokholmie. Ale to już sobie załatwię w Polsce.
Powiem Wam, że ciężkie te przeprawy, ale z każdą załatwioną sprawą cieszę się, że jestem coraz bliżej końca! -
Little Frog czytam to i aż mam gęsią skórkę jak pomyślę ile nas czaka załatwiania ehhh..
ja zaczynam się troszkę przejmować porodem i tak się zastanawiam na jaki trafię personel, czy będę rozumiała co do mnie mówią przez ten stres mam wrażenie że coraz gorzej gadam po szwedzku jejku ja chyba zwariuje.
A powiedźcie mi czy robią jakieś problemy odnośnie znieczuleń? bo ja bym chyba chciała ale z tego co wiem dawają niechętnie. A z tym gazem to nie wiem czy sobie poradze. Kurdę pierwszy poród i nie mam pojęcia czego się spodziewać -
nick nieaktualny
-
Madzialena, ja to dopiero trzęsłam gaciami przed porodem
Hehehe, dobrze tu któraś powiedziała, że wcale perfekcyjnie nie trzeba znać języka
Personel dla m,nie był super - normalnie co zmiana to lepsza, sympatyczni, uśmiechnięci, życzliwi. Będziesz rodzić w Malmo?
Co do znieczulenia, to ja dostałam raz morfinę no i gaz miałam. Ten gaz to faktycznie człowiek się trochę czuje jak po spożyciu alkoholu. Nie wiem na ile to pomaga na bólDasz radę!
Szczerze, to zdecydowanie straszniejsze się to wydaje niż jest w rzeczywistości
aisa, Madzialena90 lubią tę wiadomość
-
Frog, lipa z tym załatwianiem ale już niedługo będzie po
przynajmniej po szwedzkiej stronie
Nam było duże łatwiej bo nie było tych kontroli na granicach więc wszystko robiliśmy w Pl.
Teściowie na pewno sobie poradzą dobrze z Kają, szybko załatwicie co trzeba i wrócicie. Szybko zleci
Madzialena, na pewno zrozumiesz co mówią. U mnie też nie robili problemów ze znieczuleniem. Od gazu też mi się tylko w głowie kręciło.Madzialena90, Little Frog lubią tę wiadomość
-
Aisa, mam nadzieję
W sumie znajomi byli w zeszłym tygodniu i mówili, że spoko i są bardzo pomocni w konsulacie
A całe załatwianie sprawy to jakieś 10 minut
Do tego jedziemy z męża szefem, więc w tym jednym przypadku mam nadzieję, że pojedzie szybko
A jak się czujesz?Dalej przebiega łagodnie?
Ja też się zastanawiałam pomiędzy tymi dwoma. Zadecydowała odległość. Położna też mi mówiła, że jak nie będzie miejsca, to mogą mnie pokierować do innego. Mówiła też, że sytuacja taka ma miejsce bardzo rzadkoJak dzwoniłam to nie było żadnego problemu
W Malmo przynajmniej ogarnęliśmy co i jak tam wygląda, gdzie dokładnie iść, gdzie zaparkować
A do Lundu to już byśmy pojechali bardziej w ciemno. Chociaż mapkę szpitala miałam wydrukowaną
aisa lubi tę wiadomość
-
Little Frog wiesz ale ja naprawdę mam wrażenie że zapominam języka w gębie eh od kiedy jestem w ciąży mam całkowity brak koncentracji i mam wrażenie że głupieje językowo, dlatego się martwię czy sobie z językiem poradzę podczas dzwonienia do nich jak i samego przebiegu porodu.
Przepraszam że tak smęce ale chcą nie chcąc zaczynam panikować eh głupia jestem wiem, ale co poradzić -
Ejjj, no nie przepraszaj
Pewnie każda z nas w mniejszym lub większym stopniu denerwowała się przed porodem. Nie dość, że sam poród jest dość stresujący, do tego pierwszy raz i wśród ludzi mówiących w obcym języku. Ja to położnej też mówiłam, że chyba największy stres dla mnie to ta bariera językowa i dzwonienie. Do tego mój mąż to tylko kilka słów zna (trochę więcej takich z pracy, ale to akurat mu do niczego nie było potrzebne w trakcie porodu), więc dodatkowo martwiłam się jak on sobie poradzi. Czy mnie znajdzie jak mnie na inną salę przeniosą itp.
Mi też dobrze robiło jak tu pisałam i dziewczyny uspakajały, że dam radęChociaż wtedy jeszcze średnio w to wierzyłam
Jeżeli Tobie to pomaga, to pisz!
Madzialena90 lubi tę wiadomość
-
Frog, a dziękuje, czuje się bardzo dobrze. Teraz to już w ogóle nie czuję, że jestem w ciąży. II trymestr mi służy. Z resztą ciąże w ogóle mi służą
A tak w ogóle to gdzie Twój suwaczek?
Madzialena, w ciąży się niestety "głupieje" więc się niczym nie przejmuj. Personel wie jak się mają sprawy przy porodzie i na pewno dobrze Cię pokierują. Będzie ok!Madzialena90, Little Frog lubią tę wiadomość
-
Kurcze a ja ze szwedzkiego znam niewiele, kilka slow i pojec, tyle. Poki co wszedzie porozumiewamy sie po angielsku, z polozna tez, jak synek byl w szpitalu to tez po angielsku. Mam nadzieje, ze w czasie porodu nie bedzie to problemem i wystarczy wlasnie tylko angielski, oby.
Fajnie, ze nie bylo problemow ze znieczuleniem, przy pierwszym porodzie dostalam TENS i ten gaz i nic mi to nie dalo oprocz tego ze czulam sie jak pijana, bolalo tak samo. Licze, ze teraz bedzie lepiej. -
Madzialena, mnie się pytała o personnummer, co ile mam skurcze, jak długo, czy to pierwsza ciąża, czy brałam prysznic i czy coś się po nim zmieniło. Ja jak dzwoniłam, to się przedstawiłam i powiedziałam w którym tygodniu tygodnia ciąży jestem. I mówiła powoli
Czegoś tam nie zrozumiałam i mi powiedziała to w inny sposób - łatwiejszy do zrozumienia. Nie wiem czy na początku zaznaczyłam, że nie mówię dobrze po szwedzku - zazwyczaj tak mówię, żeby wiedzieli, że mają do mnie mówić powoli i nie jakimiś wyszukanymi słowami
A Kaja ma się dobrzeChociaż już miałam troszkę obczajony plan dnia, ale po wczorajszej nocy coś się jej poprzestawiało i dziś było zupełnie inaczej niż zazwyczaj. Ciekawa jestem jaka będzie ta noc, bo aktualnie śpi.
Aisa, to nic tylko w ciąży chodzić!Ja pomimo iż jestem obecnie trochę sflaczała, to po ciąży schudłam
Z wagi przed ciążą zniknęło 4 kg
Ale już stanęło w miejscu. Pewnie teraz trzeba będzie ruszyć 4 literki, żeby jeszcze trochę zrzucić
Co do suwaczka, to jeszcze nie znalazłam odpowiedniegoSzukam takiego, który nie przesuwa się od urodzin do urodzin, tylko liczy miesiące, tygodnie, dni
A Jaś zdrowy?
Dais, obstawiam, że po angielsku dogadasz się bez najmniejszego problemu. Do tej pory tylko jeden jedyny raz (w sklepiku) spotkałam kogoś, kto po angielsku nie mówiłMadzialena90 lubi tę wiadomość
-
Witam sie jako nowa
Fajnie ze Was znalazłam i wspólnie można sie dzielić radami i problemami
Jestem mamą trzyletniego łobuziaka i czekam na córeczkę
Mieszkam w Sigtuna ( Stkhlm lan) Jestem na zwolnieniu lekarskim z powodu krwawień i rwy kulszowej. Tragedia nikomu nie życzę takich boli. Jutro mam zadzwonić i umówić sie do rehabilitanta bo nie daje rady, a dla lekarzy to jest ciąża wiec tak musi byc
Ostatnio tak mnie dopadło ze pojechałam na akut. Przyjęli ładnie bez kolejki, zbadali wszystko. Z dzieckiem wszystko ok, wiec najważniejsze dla mnie czopki z morfina i tryb oszczędny. Dość mam siedzenia w domu juz, wszyscy pracują i żadnych ciężarówek znajomych obok , dlatego cieszę sie ze was odnalazłam. Pozdrawiam spokojnej nocy
Madzialena90 lubi tę wiadomość
-
Mamamiska ja tez bylam z kregoslupem u fizjoterapeuty jakis tydzien temu, w Uppsali (to w miare blisko od Ciebie) i powinni Ci pomoc, dostalam opcje dostania TENS do domu i akupunktury. Na razie probuje z cwieczeniami i joga, zobaczymy czy wystarczy, ale ja mam tylko zwyrodnienie kregoslupa a nie rwe kulszowa.
-
Dziękuje dziewczyny za przyjęcie
Przyjechaliśmy do Se dwa lata temu we wrześniu. Pierwszy poród miałam tam CC , cała ciąża praktycznie przeleżana bo zagrożona. Bóle w kręgosłupie tez miałam wtedy ale to było w porównaniu z tym co teraz mam.. Dais ja własne dzis sie umówiłam ma ten piątek idę na 8 rano niech mi pomogą bo do porodu jeszcze długo. Dais jak będzie cieplej trzeba będzie sie na kawę umówićbo wariuje w domu sama