Ciąża w Wielkiej Brytanii
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja tez Lubie kosmetyki z Avon. Z serii planet spa miałam maseczki fakt są dość drogie w porównaniu z cena w Polsce. Kiedyś pamiętam mieli fajne galaretki do mycia ciała
A teraz czekam na mój olejek do włosów bo sobie zamówiłam. Poprzedni mi starczyl na pół roku, wystarczyło troszkę a włosy i nawilżone i łatwiejsze do rozczesania.
-
Driada, ja tym samym i mi też zapach się bardzo podoba i to jak długo skóra jest nawilżona + to jak się wchłania - doceniam bardzo po zużyciu bio-oilu, który kompletnie się nie wchłaniał. Ale np. mój Paweł na początku zapach lubił, a po pewnym czasie tak zaczął go drażnić, że miał ochotę wyjść z pokoju jak się smarowałam.
-
dziewczyny jak wygladala wasza pierwsza wizyta w uk...zadzwonilam tydzien temu po tescie ciazowym do surgery...kazano mi sie umowic z gp...dopiero wczoraj wyszlo co innego..poszlam na pierwsza wizyte wczoraj do gp a on zdziwiony dlaczego sie do niego umowilam, ze to do poloznej itd...dokladnie mnie poinstruktowala baba przez telefon ze do gp a dopiero on zapisze do poloznej...az sie poplakalam, tak bardzo czekalam na te wizyte...staralismy sie bardzo dlugo, 8 lat w sumie i ok 3 na ovu i takie podejscie..umowiono mnie dopiero na 22 sierpnia do poloznej...polskiego gina mam w miejscie ale ma miejsce dopiero na koniec sierpnia w dzien, ktory mi odpowiada bo prowadzimy wlasne studio tatuazu...jestem naprawde zawiedziona. Prywatna beta hcg- labolatorium pol godziny samochodem i 170f a trzeba zrobic dwa...wole odlozyc te kase szczerze.
energytrip lubi tę wiadomość
-
Hej weronika. Moje gratulacje
Spokojnie nie ma się co denerwować. Pierwsza wizyta u położnej jest tylko wywiadem o jak dobrze pamiętam pobraniem krwi. Pierwsze usg robią w 12 tyg. Nie patrz na to jak wygląda to w pl bo tu jest całkiem inaczejbety tu nie robią w ogóle. A takich pieniędzy to faktycznie szkoda lepiej wydać to na coś innego co będzie wam potrzebne. Wiele z nas obyło się bez bety
tu z reszta jest bezstresowe prowadzenie ciąży ( moim zdaniem) pobrania krwi są 2, usg tez 2 chyba że coś nie tak to więcej.
Wiec nie denerwuj się bo spokój jak najbardziej jest teraz wskazany.Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 sierpnia 2014, 08:08
weronika86, energytrip, mychowe lubią tę wiadomość
-
Dziekuje kambel...mam pcos i insulinoopornosc, nadal biore metformin, naprawde bardzo chcialabym zobaczyc ze wszystko jest w porzadku...jakbysmy sie tak dlugo nie starali to nie wydziwialabym tak bardzo...zarabiam bardzo dobrze ale nadal mi szkoda wydawac niepotrzebnie kasy, gdzie jeszcze moga nic nie zobaczyc...mam tez syna 11 letniego..kambel a ty gdzie mieszkasz w uk jesli mozna spytac? ja w wakefield, west yorkshire
mychowe lubi tę wiadomość
-
Weronika gratuluje serdecznie!!!
Wcale ci sie nie dziwie ze sie martwisz! Ja tak samo przezywalam.
Ciezko komus kto nie ma problemow ze zdrowiem i nie mial zagrozonek ciazy zrozumiec ze czasem nie mozna czekac! U mnie bylo to samo.
Mam niedoczynnosc tarczycy ktora tu olano a przez brak lekow ciaza byla zagrozona.
Dla mnie jedynym ratunkiem bylo leciec do Pl po leki i tak zrobilam.
Szczeże? Jesli jestes po takich przejsciach to zglos sie do Pl gina bo zamiast cieszyc sie ciaza bedziesz umierac ze strachu
Moze z czasem przyzwyczisz sie do tego olewczego podejscia do ciazy tu czego ci zycze
Bo ja co rusz slysze o skandalicznych zaniedbaniachale nie zawsze na szczescie tak sie dzieje.
PowodzeniaWiadomość wyedytowana przez autora: 7 sierpnia 2014, 09:42
weronika86 lubi tę wiadomość
-
Paula - to ze nie robią wielu badań to nie znaczy ze olewaja. Ja byłam po poronieniu, później na początku krwawilam wysłano mnie na scan później cokolwiek by się nie działo szłam do położnych byłam wysłana i do fizjoterapeuty później do szpitala,a na koniec gdyby mnie olali to by mojej kaji nie było teraz.
Trzeba po prostu reagować i chodzić. Chyba ze ktoś to olewa,a położne same się nie domyśla co się dzieje.
A to ze nie robią miliona badań jak w Polsce tylko to co najważniejsze moim zdaniem jest dobre bo jak widziałam jak dziewczyny martwiły się na forum co mies wynikami bo coś podwyższone a czegoś za mało.... To cieszyłam się ze ja nie mam takich zbędnych mi zmartwieńSproquette, tyger, energytrip, Kropka, mychowe lubią tę wiadomość
-
Zgadzam się z Kambel, chociaż też jestem z tych bezproblemowych więc może to nie jest do końca obiektywne. Ale tak samo jak widzę na sierpniówkach przerażenie i panikę po każdej jednej wizycie, to stwierdzam, że absolutnie tyle badań co w PL jest niepotrzebne, zwłaszcza kiedy wszystko jest w porządku. Bo wywołują tylko zbędne wątpliwości. Mamuśki zestresowane, co tylko szkodzi tak naprawdę im i dziecku. Co miesiąc przychodzą po USG (teraz niektóre jeszcze częściej) i porównują ile mierzy kość udowa, obwód główki, brzuszka, przybliżona waga i olaboga, coś się nie zgadza, zaraz płaczą, bo wyczytają w necie, że to może oznaczać coś strasznego. Ja odkąd tu jestem nie mam pojęcia o takich pomiarach Julki i przynajmniej jestem spokojniejsza niż one. Doceniam to.
tyger, energytrip, Kropka, mychowe lubią tę wiadomość
-
(A mam porównanie, bo w PL chodziłam do prywatnego ginekologa, więc na każdej wizycie miałam normalne usg + 3D + usg dopochwowe, znałam wszystkie pomiary itd, ale lekarz był chociaż na tyle mądry, że kazał mi nic nie czytać w internecie, bo zdaje sobie sprawę z tego jak to się kończy. I że jak coś będzie niepokojącego to on na pewno to zauważy i zrobi co trzeba. Tutaj się przeniosłam na samym początku III trymestru, więc żadnego usg mi nie robili i już nie zrobią.)
tyger lubi tę wiadomość
-
Kambel gratuluje ze mialas takie szczescie i ciesz sie tym!
Ewa ma racje ze jak ktos ma bezproblemowa ciaze to ok. Tez by mi tyle badan wystarczylo co jest przewidziane.
Teraz jak si sytuacja unormowala u nas to ok... Inaczej do tego podchodze ale za duzo soe dzialo zebym bezkrytycznie patrzyla na podejscie tu do ciazy. Sorry ale ja mam inna opinie i to ze ktos mial wiecej szczescia tu to niech sie tym cieszy!
Mi powiedziano ze mam sobie czekac na wizyte najpierw u gp, potem u poloznej a potem ew do endo!
Sorry ale nie mialam zamiaru czekac az strace ciazebo oni maja swoje "procedury"...
Po 2: co to za endokrynolog ktory pojecia nie ma jak dawkowac leki??? Moja endo w pl za glowe sie zlapala jak przylecislam w maju i pokazalam jej zalecenia. Nikt tu nie dociekal z kad mi si to wzielo tylko od tak sobie mnie leczyli.
Po 3: tu nie wykryli nam wad pepowinowych co moglo skutkowac wadami serca a w pl przy pierwszym usg to wyszlo i lekarka od razu wyslala nas na konsultacje...
Ewus a to ze u was na sierpniowkach u Aggie nie wykryli cukrzycy???? Nosz kur*** przeciez to jest wielkie zagrozenie!!!
A polozna wiedziala ze ma cukier w moczu i to olala!!! A dziewczyna zaraz rodzi!
Tak jak mowie. Sa plusy opieki tu (okoloporodowej) ale prowadzenie ciaz pozostawia wiele do zyczenia!!
A pl moze i przesadzaja z badaniami ale inaczej byscie mowily jak by was tragedia spotkala a ktos mial by to najzwyczajniej w dupieWiadomość wyedytowana przez autora: 7 sierpnia 2014, 12:19
aniafk, weronika86 lubią tę wiadomość
-
Weronika gratuluję
Po nowym roku zamierzamy kupić dom w Wakefield
jak się uda.
Co do lekarzy i opieki w uk zgadzam się w 100 procentach z Paula. Nie umiała bym funkcjonować w uk bez polskich lekarzy. Pzynajmniej w niewielkim procencie czuje się bezpieczniej i to nawet nie chodzi o prowadzenie ciąży. Mam 5 letnie dziecko z którym norma to jest dwa razy w roku jakaś choroba i gdyby nie leki z polskich sklepów to pewnie by już umarł z przedawkowania paracetamolu.
Weronika niestety polski lekarz na tym etapie za wiele Ci nie pomoże, bo co by nie zdjadnozowal "złego" brytyjscy lekarze i tak to oleja . Jedyne co może to progesterone zapobiegawczo dać. Ja biorę do tej pory. Gdyby nie to to pewnie następna ciążę bym straciła. Powiem Wam szczerze, ze po tym jak zdiagnozowano u mnie skracanie szyjki ( co jest normalne przed porodem a nie w 17 tygodniu) to boje się wracać do UK z urlopu. Dzięki Bogu mam dostęp do polskich lekarzy.weronika86 lubi tę wiadomość
-
Weronika gratuluje ci z calego serca tym bardziej ze tak dlugo sie staraliscie
Musze ci powiedziec ze tutaj jak pojdziesz do poloznej pierwszy raz i powiesz ze jestes w ciazy to prawdopodobnie nawet ci testu nie zrobi. Mi uwierzyla na slowo
Ja na poczatku plamilam i bylam przerazona a ona mi na to ze to normalne. wiec ja do mojego gp i poprosilam o scan bo inaczej umieram ze strachu, nie moge spac ni jesc. Zadzwonil przy mnie i mnie umowil.
Wniosek z tego taki ze jak chcesz to dzialaj. Dzwon i naciskaj, ze potrzebna ci konsultacja.
Musze sie tez zgodzic z dziewczynami, ze w pl przeginaja na calej linii i tylko kase wyciagaja od przyszlych mam i sieja panike.
Do podejscia brytyjskiego bedziesz musiala sie przyzwyczaic bo jest zupelnie inne.
Co do ciaglych USG to nie ma dowodow ze szkodzi wiec w pl naduzywaja maxymalnie a tutaj wrecz odwrotnie bo jednak moze to szkodzic o czym jeszcze nie wiadomo.
Tak czy inaczej, walcz o to na czym ci zalezy. A ja zycze powodzenia i trzymam kciuki zeby bylo ok. Dawaj znac, zebysmy sie nie martwily. Zawsze sluzymy radaweronika86, Kropka, mychowe lubią tę wiadomość
-
Sądzę, że tak samo jak w PL zależy od człowieka, jego doświadczenia i wrażliwości.
Fakt, że tu się ciąże prowadzi praktycznie od 12 tyg.
Kiedy zgłaszałam jakiś problem czy wychodził podczas wywiadu, że genetyczna choroba czy coś to drążyli temat i badali dalej czy kierowali do specjalisty.
Byłam zaskoczona, bo przejęli się, że jako niemowle miałam problem z biodrami i doszukują się teraz powikłań przy porodzie, teść ma problemy ze słuchem to zrobią dziecku badanie, miałam cytologię więc mi powtórzą przy porodzie, brodawkę zamrożą, a jakbym pojechała na pogotowie z bólem to zapewne by mnie zbadali, ile się teraz słyszy z PL o zaniedbaniach, wiadomo, że w prywatnych gabinetach będą nad Tobą siusiać z przejęcia, bo muszą pokazać za co płacisz i żebyś wróciła, a reszta to konowały.
Osobiście po prowadzeniu ciąży w PL, tu jestem bardziej zadowolona, bo nikt mi się nie każe rozbierać w kółko, bez "dzień dobry" nawet i nie znam dokładnych liczb i parametrów z badań więc nie porównuję z innymi i jestem spokojniejsza jak mi się mówi niskie ryzyko i tyle.
Takie osobiste odczucie, mam nadzieję, że troszkę uspokoi, wystarczy się upominać, mówić, pewnie w PL w publicznej lepiej by się nie zajęli.
Szwagierka w ciąży do endokrynologa dość długo czekała.
Przyszła mi dziś maskotka krówka i pregnancy diary.Sproquette, tyger, Kropka, mychowe lubią tę wiadomość
-
Aniu i dokladnie to mam na mysl!!!
Dziewczyny naprawde ceszcie sie ze was nic zlego nie spotkalo.
Ja nie jestem zwolenniczka usg na kazdej wizycie, czy faszerowania sie lekami ale jesli jest mozliwosc pomoc naturze i uratowac wlasne dziecko to chyba normalne ze kazda matka stanie na glowie zeby to zrobic.
Zaloze sie ze gdyby nie nasze "przygody" to wychwalala bym opieke tu pod niebiosa. Ale punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia jak widac.
Ja nigdy zlego slowa nie powiem o poloznych jako o czlowieku. Sa naprawde zlote, mile, usmichniete ale ograniczone tym co moga zrobic tak naprawde.
Moze podejscie tez zalezy od tego kto jak dlugo tu jest... Nie wiem. W kazdym badz razie ja nikogo nie przekonuje ze lepiej jest tu czy tu. Poprostu jest inaczej. A ze ja mialam duzo problemow z podstawowa pomoca to mam zdanie jakie mamSproquette, energytrip, tyger, weronika86 lubią tę wiadomość
-
chcę tylko uspokoić, żeby się nie dać ponieść panice i nie przepłacać bez powodu. Każda z nas ma w ciąży momenty paniki i zwątpienia i pójść płacić u prywatnego polskiego lekarza powinno się iść kiedy już się czuję samemu potrzebę, lepiej nie pytać innych czy to zrobić. U mnie może podejście jest takie łaskawe dla anglików, bo czuję się bardzo skrzywdzona przez polskich lekarzy.
-
Ap pewnie poprostu tak trafilas.
Wszedzie zdarzaja sie konowaly i lekarze bez serca do zawodu. Szczeze? Wolala bym zaplacic i byc spokojna niz zyc w stresie i niepewnosci.
Poza tym to tylko kasa...zdrowia za to nie kupisz.tyger lubi tę wiadomość
-
Paula, zgadza się. Aggie bardzo przybierała na wadze, mocz w cukrze się pojawił kilka razy, a one to zlały i teraz na sam koniec dopiero stwierdzili, że to cukrzyca. No geniusze. A jest na identycznym etapie ciąży co ja, mamy termin wyznaczony tak samo, więc współczuję jej bardzo, bo nie jestem w stanie sobie nawet wyobrazić stresu jaki jej teraz towarzyszy.