Ciąża w Wielkiej Brytanii
-
WIADOMOŚĆ
-
my wiemy wiemy, kto w domu siedzi haha po wzmożonej aktywności
później się czeka na 30, bo to brzmi już prawie porodowo haha
kupiłam segregator i zrobiłam porządeczek w dokumentach
a i mój pokoik zdobi pierwsza rzecz dla Julci, fotelik samochodowy podarowany,
może kupię inny ale oko już coś cieszy
ale dziś naszlałam się, nałaziłam, narobiłam, troszkę to bólem przypłaciłam jak już usiadłam
autobus mi się dziś spóźniał (okres już dawno:) musiałam)
i chineczka starsza do mnie zagadała (na przystanku oczywiscie) i tak mi sie na luzie fajnie z nią po angielsku gadało, jak mam coś załatwić to się stresuję, a tu niezobowiązująca rozmowaWiadomość wyedytowana przez autora: 5 września 2014, 20:47
Penelope, aniafk, kambel lubią tę wiadomość
-
leniwie
brzydka pogoda
czytam właśnie, bo ze szkoły synuś przyniósł, że mają kuchnie i zapewnią im darmowe ciepłe lunche, rozkminiam menu, bo jest np gammon steak z ananasem hehe
pokazuję mu zdjęcia w google i pytam czy będzie jadł
Zancia mój do 15.10 -
U nas pogoda spoko, krótki rękaw ale słońca brak. Właśnie u nas pierwszy raz w tym roku wszystkie dzieci dostają darmowy lunch, jak był w zerówce to nie było takiej opcji tylko płatna więc ja zrezygnowałam bo i tak by nie jadł. Zastanawiam się jak teraz będzie bo już mi z góry zapowiedział że tego nie ruszy
Ja to najbardziej boję się ich jedzenia typu black pudding ;/ -
ooooooooo fuuuuj
no ja mu dotąd dawałam lunchbox, ale mój chętny żeby spróbować,
jest opcja, żeby nie marnować jedzenia, jak wiem, że czegoś nie lubi to mam zaznaczyć, żeby mu w tym dniu dali kanapki i trzy rodzaje są do wyboru
nie ma nic o napojach, więc nie wiem co w tym temacie będzie
-
Black pudding nie jest aż taki zły oni to w ogóle lubią wymyślac potrawy.
Kiedyś w szpitalu wybrałam sałatkę do jedzenia a tam dostałam kopiec sera 2 pomidorki i sos..
My od rana na zakupach, musieliśmy iść po robaczki dla naszej jaszczurki bo ostatnio same mady dostawała i warzywka.
Chciałam dziś na obiadek żeberka zrobić wszystko kupiłam, oczywiście oprócz żeberek wiec teraz rozmrozilam bigos i robie krokiety. I pół dnia już z głowy.
-
ciekawe jakie to w smaku, ja w domu kaszankę jadłam, smażoną z cebulą rozdziamdzianą też, byle na ostro, ale wygląda to okropnie
to cottage pie mnie troszkę niepokoi, mam nadzieje, że nie będzie robił problemów, rozmowę mielismy, że tu anglia, może byc inne jedzenie i żeby choć spróbował, on w sumie taki wszystkożerny tylko ostrego nie lubi, to mu mówię, że dzieciom ostrego nie dadzą ale kto wie
macie jaszczurkę?ja chcę coś włochatego
kotka chętnie, ale w domu mieszkając trudno zatrzymać, a wędrowny kot to dla mnie ryzyko, że mi jakieś syfy do domu zniesie.
haha ale z tymi żeberkami nieźle :)to było zbyt oczywiste aby kupić
lubię krokiety, ale robić mi się nie chce, oj nie
ja sałatkę z gyros i frytki dziś, bardzo szybko -
Mnie ta kaszanka przeraża
znaczy się ja zjem jak sobie ją po swojemu zrobię ale Piotrek za chiny. Nie dostałam jeszcze menu więc kompletnie nie wiem czego się spodziewać. Jak chodził do przedszkola to kupowałam mu 2-3 godzinki dłuższy pobyt bo z pracą nie wyrabiałam i wtedy zapisałam go na obiady ale nie jadł ;/
U nas dzisiaj pizza - mąż robi pierwszy raz bo mi nie wolno się przemęczać . Ciekawe co wyjdziePenelope, ap1526 lubią tę wiadomość
-
Kota tez mieliśmy ale gdy kaja się urodziła musieliśmy ja wydać. Siadala na kanapie i chciała skakać do łóżeczka. Była strasznie zazdrosna. A jaszczurka żyje sobie własnym życiem pająki wciaga wiec jest z niej pożytek ( mamy agame brodata) a i się pośmiać można.
Dla mnie kaszanka najlepsza z grila a jak taka z patelni to tylko trochę zjem.
-
haha
tu te koty to wszędzie tyłki wygrzewają na podjazdach
śmieszna ta agama, u nas to nie wiem kto by karmił
ja się brzydzę robali, a mąż panicznie wręcz boi się pająków, nie wiedzieć czemu uwzięły się na niego hehe, kilka razy został "ugryziony" i były jaja, reakcja alergiczna jakaś ;o
kiedyś raz miałam ochotę na kaszankę i weszłam do społem i pytam czy mają, a babeczki z takim uśmiechem, nieee ale pasztecik mamy pyszny (se w d... wsadźta pasztet), ja na nie reagowałam nerwowo, bo miałam ten sklep pod domem, a one tam zawsze odpitalały strasznie, jak sobie przypomnę to jeszcze mnie nosihaha stare wariatki
-
to wy ją tak puszczacie luzem
że wam pająki wyjada? nie schowa się?
przed wyjazdem musiałam się dwóch kotów pozbyć, a to były już takie moje kotki, z którymi się zżyłam i były cudowneśmiechu było z nimi
psa synek widzę, że by chciał ale nigdy nie miałam i wydaje mi się dość inwazyjnym zwierzątkiem
żona wędkarza brzydzi się robali tak na marginesiehehe tyle lat i się nie przyzwyczaiłam wcale