Ciąża w Wielkiej Brytanii
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja miałam podobną sytuację z kaszanką ale tutaj w polskim sklepie:D
Robiliśmy grilla i pojechałam do polskiego sklepu po kiełbasę. Już przy pierwszym pytaniu pani mnie wqrwiła do czerwoności. Mówię do męża " którą kiełbasę kupujemy? Mąż jak zwykle - nie wiem, na to pani: Jak ktoś niema pieniążków to polecam zwyczajną a jak ktoś bogatszy to taką i taką, myślałam że wyjdę z siebie bo nawet gdybym miała ochotę na tą zwyczajną to nie wiem czy bym kupiła. Za chwile dodaje "a kaszankę z kapustą z grilla państwo jedli?" Mówimy że nie, że tylko z cebulą a ona do nas " to ile tej kaszanki podać bo się kończy?" Myślałam, że padnę. Jak można mieć taki tupet.
Inną sytuację miałam jak pojechałam (już nie do tego sklepu) i pytam czy mają syrop drosetux a ona, że tego akurat nie ale mają ten, ten i ten. Więc mówię jej , że jestem w ciąży i wiem , że tych syropów nie wolno zażywać a drosetux tak a ona na to, że jak była młoda to kobiety wszystkie syropy zażywały, nikt głupot nie czytał a dzieci zdrowe - no ręce mi opadły. Nienawidzę takiej nachalności - kupuje to co chcę kupić i to co uważam za stosowne a nie to co babcie 100 lat temu jadły.
ap1526, mychowe lubią tę wiadomość
-
Cholerka dziewczyny, ale ciezko teraz z czasem u mnie
Mam straszny deficyt snu ale jade chyba jeszcze na adrenalince pooporodowej
Jestesmy na etapie zgrywania sie z karmieniem i innymi rzeczami. Generalnie wszystko jest ok. maly jest zajebisty
aniafk, Penelope, kambel, ap1526, mychowe lubią tę wiadomość
-
Ja ją karmie szczypcami a mój m łapie robale w rękę... Ona jest tak pazerna na jedzenie ze brak słów. Pasikoniki to całe pudełko na jeden raz, a jak się jej się Otwory pudełko z madami to nie wie co robić i którego zjeść w takiej jest euforii. Nie odpuści sobie skubana. My ją wypuszczamy ale tylko w salonie bo nie na za dużo szpar i szafek. Kiedyś nam weszła do schowka i nie mogliśmy jej znaleźć :)a najbardziej lubi okno i się na nim Grzać.
U nas w polskim sklepie są w miarę ok, ale często towar po terminie i ceny jak z kosmosu. I za każdym razem dodatkowo worek wciskają za 5 p, gdzie w drugim dają gratisco najlepsze kiedyś mieszkaliśmy na przeciw tego polaka i jak otworzyli ten drugi ( jakiś ciapak go otworzył) to obroty im strasznie spadły i nagle ceny spadły w dół ( np piwko mieli za 1.2 a teraz za 1) ładnie sobie zarabiali,ale niestety się skończyło
ap1526 lubi tę wiadomość
-
My w mieście mamy chyba z 15 polskich sklepówale jest jeden który uwielbiam łącznie z obsługą
Nas odwiedzają, ja nie otwieram a mąż mówi 'nie dziękuję" czasami trzykrotnie. Nie lubię ich, nie chodzi mi o wiarę ale o sposób jej rozprowadzania.
Hehe i znowu ta nieszczęsna kaszanka mi się przypomniała. Koleżanka mówi " Ania jak przyjdą to otwórz drzwi i powiedz żeby chwileczkę poczekali bo kaszanka się przypala" oni maja problem z krwiąap1526 lubi tę wiadomość
-
Nas właśnie też często przychodzą, często nawet ci sami. Zawsze grzecznie mowie ze jesteśmy katolikami i nie zmieniamy wiary.Kiedyś otwieram i mówię że nie mówię po angielsku a koleś na to you are polish? Dzień dobry haha
Pomysł z kaszanka juz znajomy kiedyś właśnie mi mówił. Powinni sobie gdzieś zapisywać kto nie życzy sobie ich wizyt.ap1526 lubi tę wiadomość
-
ja widywałam na osiedlu grupki starszych murzynek, od drzwi do drzwi i broszury w rękach, do nas nie pukali, chyba
śmiesznie tu z tym avonem jest, nawet wygodnie, zostawiają katalogi z formularzem, a za jakiś czas chodzi dziewczyna i zbiera zamówienia i później znów do domku przynosi
ja do polskiego sklepu chodzę tylko jak już naprawdę muszę, bo nie wiem czy to ceny czy co ale zawsze majątek tam zostawiam
koper u nich kupuje najczesciej i bulke tarta, bo nigdzie znaleźc nie moge
rozwaliłaś mnie z tą kiełbaską dla bogatszych i biedniejszych
w tym społem miałam mega sytuacji, raz proszę o kilo ziemniaków, sama z synkiem byłam, mąż na wyjeździe, toboły w rękach, ona znika na zapleczu, nie ma jej i nie ma, w koncu wraca z worem całym zamach bierze i jeb go na ladę i pyta czy tyle może być, hahaha no absurdbyłam w szoku
innym razem sprzedała mi śmierdzący ser żółty z nalotem, zorientowałam się w domu i wracam do niej i mówię, że ja tego nie chce i poproszę kaskę moją, a ona wącha i mówi, że ten ser już taki jest śmierdziel, mówię, ze mimo to podziękuję, a ona chce kolejny kroić, więc ja że chcę kasę, a sera już nie, a ona dopiero, że im się lodówka zepsuła no i co ona może
innym razem ser mi kroiła w plasterki, ja patrzę a te plastry grubości pół cm i pytam co ja mam z tym zrobić, a ona, że mają tylko ręczną krajalnicę i nie umie inaczej
jeszcze innym razem proszę o ogórki kiszone, a ta wraca po 5 minutach i mówi, że buraków nie ma???? WTF
tego było masę, nie wiedziałam czy rżeć ze śmiechu czy płakać
u nas w polskim dużo po terminie rzeczy, czasem z ceny schodzą, bo oni na piątek się jak głupki nastawiają, towar oknami wyłazi, a ludzie biorą, a co zostanie to wtorek, środa za grosze
Tyger, "zajebisty oddaje mi sytuacjekwintesencja
aniafk, mychowe lubią tę wiadomość
-
Witajcie dziewczyny, i jak sie dzisiaj czulyscie?przepraszam ale za duzo z czytaniem bym musiala nadrobic wiec nie jestem zbytnio w temacie, a musze sie pochwalic kupilam wanienke dzisiaj za 10funtow:D jestem taka szczesliwa hehe a wy kiedy zaczynalyscie pierwsze zakupki dla maluchow?
-
przewinął mi się gdzieś taki pomysł w necie
myślałam o tym, myślałam
i w sumie wcieliłam go w życie z uwagi na swój sentymentalizm
założyłam dzieciaczkom konta mailowe
i wysyłam im tam pamiątkowe maile, opisuję co czuję, jak się zachowuje synuś kiedy się dzieje coś nowego, jak mała kopie, dołączam zdjęcia, babciom tez podałam adres i mają słać co im się nasunie na myśl
póki dzieci małe, może warto, za jakiś czas pewnie sama się zdziwię czytając to
powiedzmy, że wytrwam i na 18 urodziny dostaną ode mnie login i hasło,
moze to tylko dla mnie coś znaczy, a może kieedyś ich to zaciekawi
Paula, ja jeszcze dobrze nie zaczęłam, z opisu wanienka fajnaaniafk, kambel, Penelope, mychowe lubią tę wiadomość
-
Faktycznie pomysł fajny tym bardziej ze za te 10-20 lat świat pewnie będzie całkowicie skomputeryzowany. Ja robie dla kaji książkę z najważniejszymi życiowymi krokami plus zbieram wszystkie duperelki na razie do teczki a później chce kupić duże pudło. No i zdjęć dużo robie. Kilka codziennie
i po mału wywołuje, a co niech ma. Tym bardziej ze ja ze swojego dzieciństwa mam niewiele.
ap1526, mychowe lubią tę wiadomość
-
Ja kupiłam ostatnio w charity fajną książkę do opisywania dziecka do 3 lat, 2 funty dałam a taka ładna
Ap, pomysł z mailem nawet mnie zaskoczył, przemyśle
Ja mam u u siebie w jeden Polski sklep, wiec ceny z kosmosu. Otworzyli zaledwie w grudniu. Ja juz nauczyłam się kupować produkty angielskie, śmietany, sery. Jedyne czego nie jestem w stanie zamienić to majonez Winiary, no nie mogę tego helmanza tak do jajek czy pasty. Zawsze kupuję parę słoików i rzadko tam tam chodzę. Raz na ruski rok jak mnie najdzie na gołąbki lub pierogi, ale to tyle.Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 września 2014, 10:17
-
Właśnie dziś mi tak przez myśl przeszło ze niektóre dziewczyny to sobie zdjęcia brzuszków co tydzień robią , dokumentuja, a ja nic. Pomyślałam czy nie będę kiedyś żałować, ale mnie jakoś takie nie kręcą. Juz bardziej pomysł z mailem albo w ogóle z listami
ja lubię pisać odręcznie listy. Musze przemyśleć
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 września 2014, 10:44
-
ja do morrisona przez ciąże się nie zbliżam, tak mi tam cuchnie tym tigerem, że się boję pawia puścić w sklepie
poza tym nieeeenawidzę dużych sklepów i łażenia po nich, najchętniej w lidlu robię, a i produkty niektóre znajome, wędlinki dobre, krakowska jest
jakieś polędwice z kurczaka, bavarian szyneczka itd
Ja utraciłam sporo zdjęć w ten sposób, jakieś formaty sraty
sporo wywołałam w tamtym roku, ale ja tyle zdjęć robię, że nie nadążam
brzuszek fotografuję ale ze dwa razy w m-cu, nie chce mi się
i mi zal, bo poprzedniego brzuszka mam może dwa kiepskie zdjęcia.
Ja lubiłam odręcznie listy pisać, póki się teraz z babcią listami nie wymieniami mnie ręka boli strasznie i nie nadąża za myślą, bo tyle bym chciała napisać
synkowi kartonik zebrałam
mam jakieś śpioszki odłożone, żeby zobaczył jaki był malutki, ubranko z chrztu, opaskę ze szpitala, smoka ulubionego i wiele innych
moja mama prowadziła mnie i siostrze albumy, w którymś momencie trochę przestala, ale od urodzenia do jakichś 14 urodzin mam pięknie wszystko w albumach, które ręcznie zdobiła i tak się z nich cieszę, że też chce dzieciaczkom zostawić coś takiego
a wczoraj wariowałam z drzewem genealogicznym na stronce specjalnej, nawpisywałam kuzynów i kogo tylko pamiętam i wskazało mi sugestie i powiązania z jakimiś ludźmi, sie zdziwiłam, bo oni znają tych ludzi, mają ich daty narodzin i zgonów czego ja nie miałam, zgadzają się dzieci i mężowie, więc chyba odkryłam nową rodzinkęśledzę dalej, detektyw w akcji
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 września 2014, 12:29