Ciąża w Wielkiej Brytanii
-
WIADOMOŚĆ
-
Ella, z moim pokarmem to bylo tak, ze jak zawsze sciagalam ok 120-180ml z obu piersi na raz, tak zaczelam go miec najpierw ok 50ml z obu i za nic w swiecie nie chcialo leciec wiecej, wiec znowu MM w ruch (na poczatku po wyjsci ze szpitala Rosie byla dokarmiana, bo nie mialam pokarmu) a pozniej to juz tak 20ml, czasami 30ml - potrafilam siedziec z laktatorem dosc dlugo i bylo raptem kilka ml...
Oj ten szpital... Te badania to byloby pol biedy, ale Rosie miala juz 4 lub 5 razy krew pobierana, velflon w takiej malusiej raczceno i próbowali pobrac jej ten plyn z kregoslupa (?) jak bylysmy w szpitalu, wiec tyle razy byla kluta, ze juz nie wytrzymalam
Tak, dla mnie najgorsza wlasnie byla ta cala nagonka na karmienie piersia, pewnie dlatego tak zle mi bylo zaakceptowac, ze Mala nie ssie z piersi no i jak przechodzilysmy na MM, to mialam wyrzuty sumienia, ale MM przeciez nie sprawia, ze jestem gorsza matka, kocham Rosie najbardziej jak sie da, dla Niej zrobie wszystko, nigdy nie sadzilam, ze po Jej urodzeniu tak zmienie nastawienie do wszystkiegoWiadomość wyedytowana przez autora: 25 października 2013, 07:06
-
no i dziewczyny tak proszę myśleć! ważne,że dziecko je, nie jest głodzone bo ty za wszelką cenę chcesz karmić piersią bo inaczej jesteś dręczona przez całe otoczenie. ja tego nie rozumiem czemu ludzie na sam pierw pytają- a karmisz piersią?? a co to ciebie kurna obchodzi?? czy ja się ciebie pytam czy wypróżniasz się na żadko czy gęsto?? kurna no! jak mnei będą wkurzać to będę tak odpowiadać- to jest bardzo osobiste pytanie i ludziom nic do tego!! tak samo sie pytali- jak to sie stało,że jestem w ciązy bliźniaczej. no i cytowałam gdziesz przeczytaną wypowiedz- jak nie wiesz jak sie dzieci robi to masz problem. nie musimy na to odpowiadać bo to nasza baaardzo prywanta sprawa- zwłaszcza jak pyta osoba, po której wiesz,że bedziesz miala wykład z bycia złą matką bo nie karmisz cycem.
a co do szpitali to jak widac taka nagonka to jeszcze pogarsza sprawe niż poprawia! jak matka sie stresuje to jak ma dobrze produkować mleko?! o zgrozo grrrr....Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 października 2013, 14:55
xcarolinex, energytrip lubią tę wiadomość
-
Xcarolinex na poczatku, jeszcze w szpitalu, moj maly w ogole sie najadal, nie umial zlapac piersi i juz chyba wczesniej pisalam polozna powiedziala mi ze mam plakie sutki i bedzie mi trudniej karmic, co mnie oczywiscie zdolowalo.
Potem praktycznie blagalam polozne zeby pozwolily mi dac malemu MM bo caly czas plakal.
Bylam juz gotowa karmic go butelka ale jak wrocilsmy do domu, to chyba mialam wiecej spokoju, cierpliwosci i bylam po lekcji z konsultantka dalam rade go karmic.
Natomiast w szkole rodzenia caly czas nam powtarzala, ze jak sie karmi piersia to jest gwarancja schudniecia, jakby to byla jedyna droga do odzyskania figury po ciazy. A najlepsze ze ona przyszla nam mowic nie o karminiu piersia tylko o dbaniu o zeby w ciazy i higiene maluszka.
M -
Energytrip zobacz co znalazlam! Od razu pomyslalam o Tobie. Bardzo wzruszajace...
http://www.dailymail.co.uk/femail/article-2475672/Home-birth-wild-erratic-choice-Doula-photographer-shares-intimate-images-labor-demystify-experience.htmlenergytrip lubi tę wiadomość
-
Ella, no to u mnie Rosie zrobila max dwa pociagniecia i na tym koniec, gdy wrocilysmy do domu, to ja przed kazdym karmieniem przystawialam w roznych pozycjach i sie nie udalo, ale nad tym nie ubolewam, mimo wszystko czuje sie swietnie w roli mamy, a o to wlasnie chodzi
Wlasnie w szpitalu czulam ta nagonke, jak przychodzily te midwife i hcas i na sile przystawialy Rosie do piersi, ja bylam zalamana i wogole nie mialam pokarmu, a jak powiedzialam, ze idziemy do domu na butli i juz decyzji nie zmienie, to godzinke potem podlaczylam laktator i polecialo pierwszych kilka ml mleczkaNie powinno tak sie traktowac mlodych mam, a szczegolnie tych, ktore zostaja nimi pierwszy raz, ja niestety zadnego wsparcia nie dostalam od poloznych w szpitalu, a dzien po przyjsciu do domu przyszla polozna, ktora prowadzila moja ciaze i to dzieki niej pogodzilam sie ze sposobem w jaki karmie swoja Córeczke
Powiedziala, ze tyle juz przeszlam, tamta ciaze z tragicznym koncem, ze Rosie byla tak wyczekiwana, ze dalam sobie rade z ciaza po tym wszystkim, ze to w jaki sposob karmie swe Malenstwo nie moze stanac mi na przeszkodzie do tego, by cieszyc sie macierzynstwem i kazdym dniem z moim Dzieciaczkiem i miala racje
Mialam naprawde cudowna polozna i teraz nie wiem jak to jest mozliwe, ale nasza health visitor jest suuuper
Nie przychodzi po to, by odwalic swoja robote i sobie pojsc, tylko naprawde podchodzi do tego z pasja i doradza nie tylko w sprawach bobasa
Ulala, a masz juz te fotki?
My 11tego idziemy na sesje z Malenstwem, juz zrobimy kilka zdjec w outfitcie na swieta, by zrobic kartki swiateczne na swietaWiadomość wyedytowana przez autora: 25 października 2013, 20:25
Ella lubi tę wiadomość
-
Stinka, cudownie!
Takimi wlasnie informacjami sie karmie, dziekuje bardzo ze podzielilas sie tym.
Jak ktos jeszcze jest zainteresowany, to tu wysylam linka ktory bardzo mnie zainspirowal i w sumie nawet troche wplynal na decyzje domowego porodu.
http://www.youtube.com/watch?v=RNhVLKU6zF8
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 października 2013, 21:58
-
xcarolinex no nie mam fotek. miałam wczoraj jechać po płytkę ale mnie rozłożyło, więc bunkruję sie w domku a płytka ma przyjść pocztą....a ja juz sie nie mogę doczekać!!!
ja tego nie rozumiem- czemu kobieta ma być dręczona tylko z tego powodu,że nie karmi piersią?? jest tyle różnych kobiet, dzieci np. nie wszystkie kobiety tez czują się komfortowo z cyckiem na wierzchu, nie każde dziecko umie chwytać ale nie- na chamca będą cię w szpitalu zmuszać, bo im sie butelek nie chce robić...to co te co starała się karmić ale nie dało rady, albo karmiła tylko miesiąć ma być uznawana za złą matkę w porównaniu z tą co karmiła 2 lata??
ten temat dla mnie zawsze był drażniący, właśnie przez tą wszechobecną nagonkę na matki...oglądałam kiedyś program na tvn style i tam była babka która straciła pokarm bo dostała zapalenia gruczołów i babka normalnie popadła z depresję bo tak jej nagadali o tym karmieniu tylko cyckiem,że uważała że ona szkodzi dziecku dając mu butelki i jest złą i wyrodną matką....oj niech mi ktoś coś powie,że jestem złą matką bo daję butelkę to nie ręczę za siebie...Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 października 2013, 21:46
-
dziewczyny zainspirowałyście mnie swoimi opowiadaniami na temat karmienia,że aż poświęciłam temu zagadnieniu posta na moim blogu
się rozpisałam heheh.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 października 2013, 01:49
-
energytrip nie ma za co! Powiem szczerze, ze zazdroszcze Ci tego calgo planowania, porodu w wannie itp. Moj pierwszy porod byl wielkiem zaskoczeniem, 10 lekarzy w pokoju, ja z goraczka i dreszczmi i infekcja. Duzo nie pamietam tylko strach czy synek bedzie zyl. Tym razem tez nie mam wyjscia musi byc w warunkach szpitalnych. Musza mi szew wcczesniej zdjac i to pod znieczuleniem nie tak na zywca - ale nie bolao - jak ten za pierwszym razem.
xcarloniex jestem w szoku, ze u Ciebie jest taka nagonaka na karmienie piersia! U mnie jest raczej na zasadzie mleko matki jest najlepsze ale to juz wybor matki. Nawet na oddziale dla wczesniakow pielegniarki mialy chyba wrecz zakaz namawinia do odciagania. Ja pamietem, ze plakalam i odciagalam. Przez ta maszynke do odciagania przez 3 miesiace mialam sutki jak krowa, ale mamusine mleczko dla wczesniaczka najlepsze i tego sie trzymalam. Nie moglam dla niego duzo zrobic to chociaz tyle. Chyba juz tutaj pisalam o tym ale jak wychodzlismy ze szpitala to 10 litrow zamrozonego uzbieralam i oddalam do banku mleka. Jestem honorowa dawczynia mleka - mam nawet odznake hehehe
Ella, Kropka, energytrip lubią tę wiadomość
-
Hej.
Co do karmienia piersią to ja powiem Wan na swoim przykładzie. Mam 4 synów po 2 lata różnicy. Kiedy urodziłam pierwszego nie miałam problemu z karmieniem, mały się najadał i tak mu to pasowało że nie chciał się odzwyczaić ale niestety zaszłam w drugą ciąże i w połowie jej musiałam już definitywnie go odstawić. Tak więc karmiłam 1,5 roku. Drugi synek niestety na piersi był tylko 4 miesiące bo mu pierś nie wystarczała już i przyszedł czas na wprowadzenie sztucznego. Trzecim znów nie było problemu z karmieniem tylko później z odstawieniem bo byłam w kolejnej ciąży(musiałam pierś posmarować amolem bo musztarda, pieprz i inne specyfiki go nie zraziły) i też karmiłam 1,5 roku. czwarty synek niestety był tylko 2 miesiące bo musiałam jechać do PL załatwić papiery dla niego i po powrocie nie chciał już ssać bo lepsza była butla. Ja jestem zdania że jeżeli mam tylko możliwość na karmienie piersią to jak najbardziej bo dla mnie jako matki to jest też wygoda. Nie muszę sterylizować butelek, bawić się w szykowanie itd. a dziecko nie musi czekać tylko od razu dostaje jak potrzebuje, no i nie trzeba za to mleko płacić. Ale jeżeli nie będę mogła karmić no to nie moja wina i najważniejsze żeby dziecko nie było głodne i dostało to co dla niego najlepsze.
Mychowe cieszę się że na usg wszystko ok. Teraz już jesteś na pewno spokojniejsza. Oby tak dalejKropka, mychowe lubią tę wiadomość
-
Alkak jestes przykładem tego, ze nie ma co matki szkalowac, bo duzo zalezy od dziecka o czym czesto sie zapomina.
historia bardzo pouczająca i na pewno bede ja przytaczać
Mam zdjecia z sesji! Jak maz dopuści mnie do kompa to kilka dodamKropka lubi tę wiadomość
-
ok mam
Matylda36, Kropka, alkak12, mychowe, energytrip lubią tę wiadomość
-
Ach dziękuje
zdjecia robiłam u pani,która nie jest profesjonalna fotografią ale sie tym pasjonuje. Studio było u niej w salonie, bo obecnie zbiera kase na cos swojego. Jak widac pani daje rade a ja tez jestem zadowolona z wyników
ona miała pomysłu, ja tez jej podpowiadalam co bym chciała i wspólna praca mamy piękne zdjecia
Ja kazdej zawsze polecam robienie zdjeć- bo pamięć bywa zawodna, a zdjecia sa praktycznie ma zawszeKropka lubi tę wiadomość
-
Mychowe no w końcu po tylu złych chwilach liczę na pozytywne zakończenie
mychowe lubi tę wiadomość
-
halo,
Wlasnie wrocilismy z nastepnej sesji hypnobirthing - caly tydzien na nia czekalam, musze powiedziec. Moj maz tez obudzil sie przed budzikiem dzisiaj rano, zeby czasem nie zaspac i sie nie spoznic - bardzo sie wczul w caly proces i najwazniejsze, ze nie czuje sie jak piate kolo u wozu.
W sobote mielismy pierwsza wizyte poloznej w domu. Fajna babka, bardzo mila i pozytywna. Ogromna roznica w porownaniu do poloznych ktore widywalam do tej pory.
Na sesjach dostalismy foldery, ksiazke, CD... w folderze byla nakleja 'I'm a Hypnobirthing Mother' , ktora poradzili nam nakleic na okladce Maternity Records, tak tez zdrobilam. Jak polozna przyszla to oczywiscie pierwsze co zauwazyla i jakby sie ucieszyla, albo z jeszcze wiekszym entuzjazmem podeszla do calego spotkania. Powiedziala, ze my bardzo lubi porody domowe i ze bardzo wspieraja matki, ktore wybieraja ta opcje. Powiedziala jeszcze (bardzo sie ucieszylam, jak to uslyszalam) ze zdaje sobie sprawe ze bedziemy chciali pewnie jej dac jakies instrukcje jak na przyklad: ze ona najpierw rozmawia z moim mezem, zeby mi nie przeszkadzac itp...
Druga sprawa, wazna dla mnie, ze polozna rozmawialam ze nami - przyszlymi rodzicami, a nie tylko ze mna, kabieta w ciazy. Dopiero teraz widze roznice jak moge porownac ja. Do tej pory czulam sie jak numer szpitalny tylko i nawet jak maz byl ze mna to jakby byl niewidzialny.... hmmm. ZObaczymy jak sie sytuacja rozwinie.
Pozdrawiam
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 października 2013, 19:55
mychowe, Kropka, Ulala, xcarolinex lubią tę wiadomość