Ciężarne '86
-
WIADOMOŚĆ
-
Ewieel dziękuję
Ja po porodzie zaczęłam w siebie pakować słodycze. I to mnie zgubiło. Od nowego roku do ostatniej niedzieli nie jadłam słodyczy i piłam tylko wodę i zleciał ze mnie 4kg.
Ale no właśnie durna ja miałam chwile słabości bo z niedzieli na poniedziałek mała całą noc płakała bo bolał ją brzuszek do czego doszliśmy dopiero o 4 rano i z nerwów zerzarłam czekoladę. Uciekam w to co najbardziej lubię. I najgorsze jest to że znowu nie mogę przestać
Ah ale śpinam poślady i biorę się za siebie bo jak nie to będę musiała wymienić garderobę o rozm większy lub nigdy nie wyjdę z ciuchów ciążowych.
Mogłam od początku wierzyć że pokarm tworzy się z jedzenia i bym pięknie trzymała dietę. -
Agatko, dziekuje za wywolanie Milo mi ze o mnie pamietacie pomimo ze zadko zagladam.
Szpilko gratulacje wielkie! Super ze Pawelek bedzie mial rodzenstwo tak szybciutko. A no i spoznione zyczenia urodzinowe dla niego!
Aniu, gratulacje rowniez, niech Ci ciaza sluzy i niech zleci bez problemow.
Vinca, z Twoim postow bije taki optymizm ze az milo sie to czyta Gratulacje wielkie i wszystkiego dobrego dla Twojej Kruszynki
Under, szliczna coreczka, wlosow ma ze 3 razy wiecej od mojej Emili
Ewwiel, corki boskie, a po tych dwoch zdjeciach w chuscie dopiero niezle widac jak rosnie mlodsza latorosl!
Co jeszcze kto pisal to nie pamietam.
Ze swojej strony pochwale sie tylko ze Emila w przeddzien pierwszych urodzin zaczela chodzic i teraz wszedzie tupta na dwoch nozkach i roznosi zabawki po calym mieszkaniu. Mowi "koko" jak widzi kure, "mmmm" jak krowke i "bebebe" jak owce. I w kazdej ksiazeczce potrafi wyszukac biedronki i je pokazuje paluszkiemAnia_1986, agatka196, szpilka, ewwiel lubią tę wiadomość
-
Dzięki póki co nie narzekam mam mdłości i w ogóle ale ogólnie jest ok. Cieszę się strasznie z tego ze jestem wreszcie w tej upragnionej ciąży i nawet te męczące objawy znoszę z godnością.
Dzis mnie tak kusiło żeby pojechać na zakupy i pokupować ubranka ale udało się wrócić do domu bez zaliczania sklepów. Jeszcze z 7 tygodni chyba wytrzymam ale potem to mój mąż lepiej niech się trzyma za kieszeń. -
Ania_1986 wrote:Dzięki póki co nie narzekam mam mdłości i w ogóle ale ogólnie jest ok. Cieszę się strasznie z tego ze jestem wreszcie w tej upragnionej ciąży i nawet te męczące objawy znoszę z godnością.
Dzis mnie tak kusiło żeby pojechać na zakupy i pokupować ubranka ale udało się wrócić do domu bez zaliczania sklepów. Jeszcze z 7 tygodni chyba wytrzymam ale potem to mój mąż lepiej niech się trzyma za kieszeń.
Dla kropki bedziemy dokupowac pewnie troche, bo na 2016 od czerwca do wrzesnia az 4 dzieciaczkow i troche nam sie ciuszki przerzedza po podziale -
szpilka wrote:W pewnym momencie sie opanujesz z zakupami, ale poki co korzystaj to bardzo fajne, warto przy kompletowaniu wyprawki dowiedziec sie po rodzinie czy znajomych czy ktos cos ma lub popatrzec na całe paki ubranek, bo dzieci wyrastaja ekspresowo. My mamy duzo po rodzinie, wiec Pawłowi dokupuje albo jak mi sie cos spodoba albo jak rzeczywiscie potrzebuje np dostaje na rozmiar iles par body i stwierdzam, ze na jego plamienie to za mało lub jak sa wyprzedaze.
Dla kropki bedziemy dokupowac pewnie troche, bo na 2016 od czerwca do wrzesnia az 4 dzieciaczkow i troche nam sie ciuszki przerzedza po podziale
U nas niegdyś była taka tradycja , że dziecko po dziecku "dziedziczyło" ubranka, ale...
oczywiście ktoś tą piękną tradycję musiał przerwać. Najpierw moja ciotka , bo ona zostawia swojemu synowi (bo kiedys bedzie miał dzieci) , a potem moja kuzynka która też za darmo wory dostała ubranek dla swojej córki i zamiast to oddać albo przechować to wszystko sprzedała. To już był szczyt chamstwa, jeszcze jakby to komuś oddała za darmo ale nie! Ona na tym jeszcze chciała zarobić.
Ja mam o tyle szczęście że stać mnie na to by mojemu dziecku kupić wszystko nowiuśkie ale przykre jest to że ktoś wstrzymał taką piekną tradycję. -
Ania ja bym tej osobie powiedziała co myślę, jak można sprzedać nie swoje rzeczy nie ogarniam. U nas w rodzinie praktycznie wszystkie rzeczy sobie na dzieci pożyczamy zabawki ciuszki to standard jak ktoś nowy się rodzi to prosić nie musi każdy już ma przygotowane.
Anielle gratulacje dla EMILKI:) -
No co zrobisz? Taki typ. Jej mamusia taka sama. Jej matka 2 tygodnie przed ślubem z moim mężem potrafiła mi powiedzieć ze to zły człowiek i że na pewno się rozwiedziemy bo on mnie bronił przed moją matką.
Więc wiadomo co to za ludzie są. Nie liczą się z innymi. -
Aniu szkoda, bo kwestia stac nie stac to jedno, ale dziecko tak szybko wyrasta. Plus w pierwszym okresie musi byc tak czesto przebierane, ze nawet brzydkie i niepraktycznie zapinane ciuszki sa w uzyciu jak sie nie nadaza z praniem.
Ewik lubi tę wiadomość
-
Ania bez komentarza. Szkoda słów na takie baby.
Szpilka to racja u nas pralka non stop. Czasami teraz się zdarza,że ciągle piorę bo albo się wypaćka cały bo chce sam się karmić na rączkach jest cały dzień a przy kupa ch zębówych które są wielkie i częste to już w ogóle pralka nie odpoczywa -
Szpilka powrot do pracy spoko. Przed swietami bylo fajnie bo byla tesciowa u Nas i sie zajmowala mala to mielismy luksus. A teraz od stycznia juz gorzej, musimy kombinowac z mezem a na ten czas kiedy ani on, ani ja nie mozemy to podprowadzam ja do mamy mojej kolezanki i ona po pare godzin pilnuje Emilki. A sam powrot do pracy super, wrocilam do normalnosci, niektore mamy mowia ze pzez pierwszy tydzien pracy placza bo tesknia do dziecka, ja chyba jestem wyrodna matka bo ja odzylam po powrocie do pracy. Ja jako mama pracujaca jestem szczesliwsza, nieraz po calym dniu zajomwania sie dzieckiem mialam dosc i czekalam tylko na powrot meza a teraz kazda chwila z Emilka sprawia mi przyjemnosc bo poprostu jest ich mniej i sa na wage zlota.
Ewik, Szpilka, to napewno super mile tak dostawac po kims rozne rzeczy. Ja mam daleko do rodziny to mnie to ominelo. Ale Aniu, nie przjemuj sie, moze Ty na nowo zapoczatkujesz tradycje dzielenia sie nak Twoja pociecha podrosnie. A ja sie wylamie i powiem ze mi wcale nie potrzeba bylo jakis wielkich ilosc ubranek, jakos mialam szczescie do kup nie wylatujacych poza pampersa A i przy jedzeniu ubieram jej taki sliniaczek z rekawami wiec ubranka sa oszczedzone. Czasami to wrzucam do prania rzeczy tylko dlatego ze juz je miala ubrane ze dwa razy i chce je odswiezyc ale ani zadnych plam, ani zasikane.gosia86, Ewik lubią tę wiadomość
-
Anielle, ale masz cudowne dziecko.Pawel jak go karmie to ma sliniak nieprzemakalny a na to sliniak z rekawkami z ikei a i tak wiecznie sie uwali, zreszta potrafil "ulac" mlekiem wymieszanym w brzuchu z marchewka po trzech godzinach. jak ide prac jego rzeczy to mi sie chce plakac bo pol godziny to zapieranie plam a z banana ktorego uwielbia rozcierac w rekach i wycierac o wszystko nie chca znikac, do tego docghodzi nie zakladanie przez tate sliniaczka i czasem myse ze wyjde z siebie i stane obok, ale moj maz tez powinien nosic sliniaczek tudziez kombinezon ochronny i to nie tylko do jedzenia, bo nie ma takiej opcji, zeby dwa razy zalożyl to samo ZAWSZE gdzies sie poplami
-
Trochę mnie martwi co będzie z tym praniem, bo mój mąż już ma tyle tego prania że ja czasami nie ogarniam i nawet nie mam kiedy swojego prania wrzucić, a co dopiero jak przyjdzie dzidzia. W ogóle biore pod uwagę zakup drugiej suszarki to może wtedy będę to jakoś ogarniać bo tak to wrzucę 2-3 prania i już nie ma gdzie wieszać a tak to dwa razy więcej jednocześnie będzie schło i będę miała szanse ogarnąć ten chaos
-
Ewik wrote:Szpilka u nas podobna sytuacja z jedzeniem.
Aniu dobry pomysł z suszarką. Ja tez mam problem jak jest dużo prania to nie mam gdzie wieszać.
Ja chciałam sznurki na dworze ale zrezygnowałam bo u nas wszędzie pełno wróbli i srają gdzie popadnie, pal sześć jak na moje ubrania by srały ale na dzidziusiowe... co to to nie.
Więc wariant z drugą suszarką mysle ze jak najbardziej słuszny -
under_the_snow wrote:To moje dziecko jakies niezwykle, bo robimy 2, gora 3, prania w tygodniu... albo mamy za duźo ubranek
Kochana poczekaj do raczkowania ja myślałam że mam czysto bo regularnie sprzątam myje podłogi i odkurzam jednak dziecko szuka po podłodze i wszystko co ma na sobie jest brudne ze można się załamać ale niech szaleje i poznaje świat.