Ciężarne '86
-
WIADOMOŚĆ
-
Agatka powodzenia ☺
Aja szkoda nerwów u mnie było odwrotnie jak byłam w ciąży to małż potulny i przeżywał te wszystkie problemy a jak urodziłam to miałam ochotę dziada ubić bo aż za bardzo się wyluzowal chyba stwierdził że skoro wszystko się szczęśliwie zakończyło dziecko w domu to można odetchnąć. Szkoda ze kobieta tak nie może chodź czasami.
Szpilka podziwiam ale jesteś mega babeczkę wiec dasz rade. Moja bratowa zaszła w ciaze jak pierwsze dziecko mialo niespełna 9 miesięcy. Fakt mówi ze było ciężko juz w samej ciąży bo każdy przechodzi inaczej ale teraz jest zadowolona z małej różnicy wieku inaczej takie dzieci się przystosowują do danej sytuacji jak pojawia się maluch lepiej się rozwijają nawet przez samo naśladowanie zabawę itp.
Sama bym nie chciała żeby Miki był jedynakiem i został sam kiedyś, ale prześladuje mnie jakoś przerażenie ze nie chciała bym żeby drugie dziecko urodziło się z tym samym problemem bo nie wiem czy była bym w stanie pogodzić opiekę nad 2 maluchów ciągle wizyty na rehabilitacji mając świadomość że trzeba tego przypilnowac na 5 lat minimum. O kosztach juz nie mowie bo aż głowa boli a na NFZ nie ma co liczyć.agatka196 lubi tę wiadomość
-
Agatka potwierdzam co Szpilka pisze, drugie dziecko to trudna decyzja. Ja po mimo że bardzo chciałam to potem byłam w szoku jak ja to ogarnę? Większość czasu jestem w domu sama. Polą zajmuję się głównie ja. Fakt mam mamę pod ręką ale ona to weźmie ja na spacer czy w domu pomoże coś zrobić. Na szczęście Pola to grzeczne dziecko. Pewnie drugie już takie nie będzie;)
Szpilka jaka u Was będzie różnica wieku? U nas 21 miesięcy -
Gosiu lekarze mówią ze wada genetyczna która bardzo rzadko można stwierdzić w badaniu usg w ciąży. Moja ginekolog jest zdania że ja byłam drobniutka a Miki był duży miał bardzo mało miejsca i mogła ta nóżka się tak ułożyć bo z patologii takiej wady wynikają dużo gorsze przypadki niż on ma.
Byłam właśnie kupić małemu kolejne butki bo teraz szybko rośnie stopka i co rozmiar to np. O 20zl droższe zapłaciłam 143zl plus 90 zł wkładka robiona na zamówienie -
Znalazłam lekarza prowadzącego
Zna się z dr z kliniki i nawet rozmawiali że przyjdę
Gin bardzo fajny i delikatny. Mam wrażenie że nawet zna się na podstawach IVF a to według mnie dużo jeśli chodzi o prowadzenie mojej ciąży.
Założył kartę ciąży i dał skierowanie na badania.
Maluszek chyba przyspieszył bo wczoraj na USG wychodziło 7t6d a dziś już 8t3d
Wyliczył termin porodu na 14.02
Plamienia powoduje mały krwiaczek więc włączamy maksymalne oszczędzanie się.agatka196, vincaminor, aja lubią tę wiadomość
IVF MAJ 2016 beta - 175,5, 20.06 - serduszko puka
14.08.2016 ;( żegnaj synku
krio 19.XII.2016 9dpt beta - 208, 12.01
Bruno 18.07.2017
krio 25.07.2018 9dpt beta 154,3, kolejny syn
Aleks 5.04.2019 -
Ewik współczuję i życzę by rehabilitacja przyniosła zamierzony cel. Niestety w tym kraju to tylko trzeba wysokie podatki i składki płacić a jak potrzeba pomocy to już licz człowieku na siebieIVF MAJ 2016 beta - 175,5, 20.06 - serduszko puka
14.08.2016 ;( żegnaj synku
krio 19.XII.2016 9dpt beta - 208, 12.01
Bruno 18.07.2017
krio 25.07.2018 9dpt beta 154,3, kolejny syn
Aleks 5.04.2019 -
No i po wizycie .
Mamy zielone światło
Wszystko jest w porządku, są już pęcherzyki na jajniku ale z tego dzieci nie będzie i cieniutkie endometrium wiec dr kazał poczekać z 2 cykle by miesiączka wróciła na odpowiednie tory i wszystko się ustabilizowalo także wszystko na luzie. Bliznowiec po cc jest nie duży wiec to też dobrze. Mam na razie brac tylko kwas foliowy. Małej nie muszę odrazu odstawiac od piersi i jak tylko się uda mam doktorkowi wysłać SMS on będzie na mnie czekał
Dziewczyny widzę że te wątpliwości to chyba rzecz normalna. Ja to się strasznie boje bo nie ukrywam Olivcia jest strasznie przez nas rozpieszczona. Ale zobaczymy co ma być to będzie i będę się martwić później.
Kati super że znalazłaś lekarza. Dobry lekarz to podstawa! Ja swojego uwielbiam.
Szpilka w niedziele mamy chrzciny Już praktycznie wszystko jest gotowe, dziś torta zamówiłam, w piątek i sobotę ostatnie szlify. Dam znać po.szpilka, borsuk, Kati86, aja, Ewik lubią tę wiadomość
-
Dziewczeta spadlysmy na druga strone.
U mnie dzis nienajlepsze samopoczucie. Troche pobolewa mnie brzuch i kluje jakby w szyjce. Szyjkoschiza sie wlaczyla. W pn jade na dodatkowe podgladanie szyjki ba dyzur do mojego gina. Pawel dal mi dzis duzo polezec wlasciwie tylko obiad zrobilam i zmienialismy miejsce mojego lezenia z lozka w sypialni na fotel i krzeslo pod nogi w kuchni -
Kasiu, cieszę się, że masz fajnego i dobrego lekarza prowadzącego
A ja niestety nie potrafię odpoczywać też w poniedziałek idę do kontroli z szyjką. Jeszcze dziś się okazało, że mąż ma jakiś rodzaj przepukliny w kręgosłupie na szczęście nie jest to na tyle poważne żeby robić operację. Dzięki ćwiczeniom, rehabilitacji, środkom przeciwbólowym, a w najgorszym wypadku sterydom może się to cofnąć. Tylko, że trzeba się oszczędzać, a to utrudnione, bo mąż remontami się zajmuje. A do tego teraz zakupy i wszystko, co ciężkie, to on musi robić, bo ja dźwigać nie mogę. A do tego jeszcze wszyscy za nim wydzwaniają, a kiedy przyjdziesz do mnie, a już miałeś być wtedy itd. Nie rozumieją, że nieraz przy remontach coś wyjdzie nieprzewidzianego o się wszystko opóźnia. A najbardziej to wkurzają mnie znajomi, wiedza jaka u nas jest sytuacja i dupe bez przerwy zawracają, a ja też patrze żeby mąż mi coś w domu pomógł. Jeszcze za nim się Mała urodzi chcemy duzy pokój ogarnąć, bo sufit popękał i się sypie (tak to jest mieszkać przy ulicy w starym bolku z płyty, która cały czas pracuje), poza tym jak leje, to deszcz nam zacina gdzieś pod parapetem i ścianę pod oknem odparzyło (zgłaszaliśmy to do spółdzielni, to nam powiedzieli że sami ścianę obiliśmy wrrr...). Kuchnie też chcemy przemalować, bo się ściany masakrycznie brudzą. -
Wrócę do tematu opieki nad dzieckiem jeśli nie macie nic przeciwko.
Tak się składa że ja juz wiem że ten temat to będzie mój problem. Juz teraz męża więcej nie ma niż jest a dziecię jeszcze nie jest na świecie.
Z mężem myślimy o trójce dzieci ale zobaczymy jak będzie z jednym. Bo jak faktycznie nie będę za bardzo mogła na niego liczyć to nie wiem czy się odważę na większe potomstwo. -
Ania_1986 wrote:Wrócę do tematu opieki nad dzieckiem jeśli nie macie nic przeciwko.
Tak się składa że ja juz wiem że ten temat to będzie mój problem. Juz teraz męża więcej nie ma niż jest a dziecię jeszcze nie jest na świecie.
Z mężem myślimy o trójce dzieci ale zobaczymy jak będzie z jednym. Bo jak faktycznie nie będę za bardzo mogła na niego liczyć to nie wiem czy się odważę na większe potomstwo.
Hej, mam to samo Trójka minium by się chciało.. ale jak będzie czas pokaże. Wszystko się może zmienić.. praca męża również Także nie myśl o tym za wiele.. a są i kobiety co świetnie sobie radzą same bo po prostu mają bezproblemowe dzieci.. czego Tobie i sobie życzę -
Ania_1986 wrote:Wrócę do tematu opieki nad dzieckiem jeśli nie macie nic przeciwko.
Tak się składa że ja juz wiem że ten temat to będzie mój problem. Juz teraz męża więcej nie ma niż jest a dziecię jeszcze nie jest na świecie.
Z mężem myślimy o trójce dzieci ale zobaczymy jak będzie z jednym. Bo jak faktycznie nie będę za bardzo mogła na niego liczyć to nie wiem czy się odważę na większe potomstwo.
Mąż mi przy córce nie pomaga bo go wiecznie nie ma. Czasem jest ciężko ale radzę sobie jakoś. Teraz obawiam sie jak dam rade z kąpaniem dwójki. Ale mam nadzieję że do lutego Pola będzie juz odrobinę bardziej kumata i jakoś to ogarniemy -
AnnaE. wrote:Hej, mam to samo Trójka minium by się chciało.. ale jak będzie czas pokaże. Wszystko się może zmienić.. praca męża również Także nie myśl o tym za wiele.. a są i kobiety co świetnie sobie radzą same bo po prostu mają bezproblemowe dzieci.. czego Tobie i sobie życzę
U mnie po sąsiedzku babeczka spodziewa się juz trzeciego dziecka. Jej męża nie ma więcej niż mojego, jak sam mówi"być albo miec" . Ale ona wydaje się że spełnia się w swojej roli to może i nam się uda -
gosia86 wrote:Szczerze? Na dżem dzisiejszy mysle dla chcącego nic trudnego. A luty zweryfikuje
Mąż mi przy córce nie pomaga bo go wiecznie nie ma. Czasem jest ciężko ale radzę sobie jakoś. Teraz obawiam sie jak dam rade z kąpaniem dwójki. Ale mam nadzieję że do lutego Pola będzie juz odrobinę bardziej kumata i jakoś to ogarniemy
Z drugiej strony to taka krzywda dla dziecka jak jest samo. Bo ani się nie ma z kim bawić a jak kiedyś nas rodziców zabraknie to zostanie samo na świecie. Wiec dwójeczka tak jak u Ciebie to chyba minimum
-
Dziewczyny badzcie dobrej mysli wszystko jest do zrobienia tylko trzeba odpuscic perfekcyjnoac i wbrew pozorom wcale nie jest najtrudniej jal dzidzia jest malutka i na nas wisi tylko pozniej jak nam "pomaga" a nie mozna za bardzo ograniczac tej pomocy bo nam sie zrazi. Tez jestem w ciagu dnia sama, maz wraca wieczorem acteraz zaczyna sie sezon i niedlugo bedzie wracal ok 23.cierpi na tym porzadek bo Pawcio malo spi a wielu rzeczy przy nim nie zrobie, bo po jego pomocy bedzie keszcze wiekszy sajgon. Zaczelam miec klapki na oczach i staram sie nie zauwazac syfu, choc mnie dobija. Mieszkamy sami na wiosce. Bez tesciow i rodzicow wiec musimy sobie radzic. Nie mieszkaja bardzo daleko ale bez prawka i tak nie przyjada. Teraz jak wiecej leze to chyba bedzie musuala byc moja mama a ona po udarze i ma rozne dziwne pomysly wiec sama nie moze byc z dzieckiem za dlugo