Ciężarówki metodą IVF i IUI
-
WIADOMOŚĆ
-
ja nie chcialabym z tego robic przed nimi tajemnicy, nie wiadomo z jakimi problemami oni sie beda borykac jak beda dorosli, a przeciez na wszystko jest sposob. Pewnego rodzaju bezplodność tez dzieki in vitro da sie obejsc. To cenna wiedza dla nich. Bardziej martwi mnie to ze zyjemy w takim spoleczenstwie, gdzie jak do okola kazdy bedzie o tym wiedziec to niestety nasze dzieci moga byc np wysmiewane przez rowiesnikow w szkolach bo sie nasluchaja jak rodzice rozmawiaja o tym a niestety w moim otoczeniu czyli malych miejscowosciach dzieci z in vitro wciaz sa uwazane, za gorsze, slabsze, glupsze itp..
-
u Lipy chyba dobrze ♥ widziałam suwaczek na różowej stronie
Lipa opowiadaj chrum chrumWiadomość wyedytowana przez autora: 6 grudnia 2016, 10:26
lipa lubi tę wiadomość
Anielka & Antek ♥
Aniołek ♥
"Nie warto uciekać przed nieuniknionym, gdyż wcześniej czy później trafia się w miejsce, gdzie nieuniknione właśnie przybyło i czeka."
-
MatyldaG wrote:Bardziej martwi mnie to ze zyjemy w takim spoleczenstwie, gdzie jak do okola kazdy bedzie o tym wiedziec to niestety nasze dzieci moga byc np wysmiewane przez rowiesnikow w szkolach bo sie nasluchaja jak rodzice rozmawiaja o tym a niestety w moim otoczeniu czyli malych miejscowosciach dzieci z in vitro wciaz sa uwazane, za gorsze, slabsze, glupsze itp..
Ja mieszkam w małej miejscowości, 2 tysiące mieszkańców. Wydaje mi się, że często te małe społeczności są niedoceniane i tak naprawdę potrafią być bardziej tolerancyjne od wielkich miast, m.in. dlatego, że prawie wszyscy się znają.
lipa lubi tę wiadomość
-
Junioer nikt nie twierdzil,ze to fanaberia jest,ale nie zgodze sie,ze chodzi tylko o biochemie.Rozkminialam temat przed porodem z kolezanka psycholog,bo w rodzinie mam depresje i dwie kolezanki po porodzie mialy.Kumpela powiedziala,ze nie chodzi o biochemie sama(znasz kogos,komu rozpoczyna sie laktacja i ma ja stabilna?),ale genetyczna sklonnosc,charakter,sytuacje rodzinna,sytuacje materialna,wsparcie,ewentualnetraumy porodowe i poporodowe i o to na ile wyobrazenie o macierzynstwie rozmija sie z rzeczywistoscia.Obie kolezanki to typy skupione na sobie,zaszly od razu,wyobrazaly sobie pachnace,spiace i usmiechajace sie niemowle i kupe czasu dla siebie.Jedna miala tragiczny porod z zagrozeniem zycia.Wiec owszem istotne sa lata staran,a pragnienie urodzenia syna moze byc na tyle silne,ze w polaczeniu z innymi aspektami wywola depresje. Na porodowce bylam na sali z laska,ktora moim zdaniem byla na dobrej drodze do depresji i to bylo ewidentne rozminiecie sie wyobrazen z rzeczywistoscia,wszysko miala zaplanowane i wszystko bylo inaczej (porod nie SN,karmienie dupa,dziecko niespiace itd.).Byla juz w takim stanie,ze wyla nonstop i laktacja sie w ogole zatrzymala,ale ciagle nie chciala sprobowac smoczka,herbatki laktacyjnej itp. bo to nie bylo w zgodzie z natura. Podsumowujac,depresja to straszna choroba i nikt jej nie bagatelizuje,ale niektorym formom mozna czesciowo zapobiegac lub zareagowac odpowiednio wczesnie i zapobiec gorszym stanom.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 grudnia 2016, 11:12
ComeToMeBaby lubi tę wiadomość
-
Eva trudno mi sobie wyobrazic gorsza od mojej,ale to temat na zupelnie inna dyskusje.Poza tym jestem juz na etapie,ze nie gadam o niej,bo szkoda mi czasu i nerwow:)
My o IVF mlodej kiedys powiemy.Wiedza o nim prawie wszyscy,a Ci co nie,dowiedza sie pewnie od nich.Ja sie tam nie wstydze,jak ktos z tym ma problem z wiedzacych,to jego problem.Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 grudnia 2016, 12:34
-
dziewczyny nie wiem czy to depresja czy szok po porodowy, ale prawde mówiąc mnie chwilami na początku, szczególnie w szpitalu też łapał dół. Mąż kończył remont i składał wszystko na Cito dla Małego (wcześniej nie chciał, nagle zabobonny się stał) przyjeżdzał do Nas 2 razy dziennie niby, ale mi było po ludzku przykro, że baba obok leży i jej facet od świtu do zmierzchu przy niej siedzi, potem przyszła noc i Mały strasznie płakał, niby ciągnął cyca, niby sucha pieluszka ale płakał. Ja obolała po cc i tak czułam się chwilami samotna i zła. (nie tak sobie wyobrażałam pierwsze nasze momenty) ale potem Jasio się uspokił, przyszedł lekarz zbadał Go i powiedział, jedziecie do domu. dało mi to siłę, bo wiedziałam, ze przecież będziemy teraz w trójkę. kolejnym ciosem było dla mnie, że Mały na pstryknięcie palcem uspakajał się przy mężu, on go brał na ręce przytulał i Mały się uspakajał. byłam cholernie zazdrosna. Że ja niby tylko inkubator najpierw, a teraz co lodówka. reasumując wziełam się w garść i teraz cholernie się cieszę, ze Mały ma taki "kontakt - relacje" z tatą. Ja dla niego jestem równie ważna, bo nawet jak dostanie butelkę mleka modyfikowanego to uśnie dopiero przy cycu wtulony do mnie
sorki za taki esej, ale fakt że nasze dzieciątka tak wypragnione, wykochane wcale Nas nie uwalnia z gorszych, słabszych dni. Baaa mamy do nich również prawo i nie mamy się czego wstydzić. Tak twierdzi moja położna która mnie pacyfikowałaJunioer, szałwia, Evaa, Vaina, ComeToMeBaby, nika03, Serducho lubią tę wiadomość
https://www.maluchy.pl/li-72827.png -
Jozefka lekkie jazdy chyba maja wszyscy,hormony szaleja,wszystko nowe.Spotykalam caly oddzial na posilkach,bo byly na korytarzu i od razu widac bylo,kkomu sie laktacja zaczyna,bo humoru nie bylo;)Ja mialam podobne odczucia do Twoich,malz mial jazde w pracy akurat straszna.Ale mloda miala zaraz zagrozenie zycia i to byl zimny prysznic. Mi polozna mowila,ze bede wyc bez powodu,a mezowi,zeby nie rozkminial czemu placze,tylko mnie wspieral,bo pytania dlaczego doprowadzaja babki w pologu do szalu:) Ale polog to nie depresja. Zreszta ja do dzis mam czasem slabsze dni,jak kilka dni nie mam do malej pomocy,ale nie jestesmy maszynami.
Evaa lubi tę wiadomość
-
OMG mi się jazdy już zaczynają, to co to będzie w połogu. Wczoraj ryczałam bo mąż zapomniał kupić mi kurczaka. A mi się o 23 tak zwyczajnie zachciało kurczaka jeść...
Chłop nie wytrzyma jak nic.
MatyldaG, Evaa, Vaina, ComeToMeBaby lubią tę wiadomość
-
Byłam na wizycie w piątek. Wszystko ok, serduszko rozszalalo się do 160 u/min. Ale jak sobie pomyślę, że kolejna wizyta dopiero za 3 tygodnie, to już swiruje!
Foto_Anna, arlenka, Nadira, MatyldaG, Anuszka, Evaa, Joanna85, Mimi86, ComeToMeBaby, Suomi, Nefe, Serducho, Antonelka, roletka lubią tę wiadomość
-
Powiem wam dziewczyny, że ja jestem od 10 lat pod opieką psychiatry, a choruje tak naprawdę od dziecka. Nie tyle na depresję, choć jej epizody też miałam, ale na nerwicę lękową. I wiem jedno: psychika to potężna siła, jeżeli choruje, ciężko jest ja okiełznać. Dlatego jestem bardzo daleka od oceniania kogokolwiek, kto ma problemy psychiczne. Osoba chora często nie potrafi nad swoim stanem zapanować, choć bardzo chce. I nawet jeśli smiesznie czy żałośnie brzmi, że bratowa krzyczala na położne, bo miał bycsyn, to mi jest jej bardzo żal.
Vaina, Junioer, ComeToMeBaby, asia-m-b, nika03, Antonelka lubią tę wiadomość
-
Lipa przecież wszystkie e-ciotki pisały że z maluchem wszystko dobrze i sama widzisz, serduszko bije jak dzwon. Ja miałam 4 tyg do wizyty tej poserduszkowej wytrzymałam 3 tyg :-)tak też rozmiem że się niepokoisz ale jak wszystko jest ok to czemu miało by być nie ok.
lipa lubi tę wiadomość
-
Jozefka robili mlodemu juz to tsh?Pytalas czemu pomimo przesiewowych jeszcze chca i jak czesto sie to bada?Bo ja mam tez niedoczynnosc.[/QUOTE]
jak narazie nie dzwonili z tych przesiewowych co były w szpitalu więc pewnie wyniki dobre, a My idziemy po 18 listopada jak Młody skończy miesiąc. Pediatra profilaktycznie chce to dodatkowo skontrolować.https://www.maluchy.pl/li-72827.png -
Lipa super wiesci
ja do tej pory nie moge wytrzymac 3 tygodni od wizyty do wizyty
lipa lubi tę wiadomość
-
Konwalia wrote:Asia-m-b, Nadira ciekawe która z nas pierwsza urodzi. Jak Wasze szyjki dziewczyny?
Termin mam na 20.01.
Konwalia, asia-m-b lubią tę wiadomość
-
Byłam dzisiaj na wizycie, bo moje uczulenie na prolutex się pogorszyło.
Dostałam receptę na crinone, a jak przyjdą z Czech zastrzyki domięsniowe z progesteronu, to będę brała agolutin co drugi dzień.
Zarodek ma już 2,58 cm, wszystko wygląda dobrzeAnatolka, Mimi86, MatyldaG, lipa, ComeToMeBaby, Vaina, nika03, Serducho, Antonelka lubią tę wiadomość