Ciężarówki metodą IVF i IUI
-
WIADOMOŚĆ
-
Asia gratuluję
Duży bobas ☺
Natty zdrówka kochana!
Dobrze że już tylko plamienie
A serduszko troszkę wolne ale tak właśnie jest na początku, za kilka dni będzie 160 jak nic
Odpoczywaj ☺
Sasanka ja też Cię pamiętam pod starym nickiem ☺ Super że się udało
Teraz niech beta pięknie rośnie!
Kurcze 5 procedura...wytrwała jesteś i jak widać opłaciło się!
Teraz już musi być dobrze
U mnie wizyta serduszkowej 33dpt bo w poprzedniej ciąży poszłam wcześniej i jeszcze nie było i tylko stres...teraz byłam cierpliwsza troszke ☺
Actwiti ja odstawiłam stopniowo
Brałam dupki 2x1 i lutke 3x2
Zeszłam najpierw z lutka na 3x1 a potem odstawiłam stopniowo dupki do zera i lutke na 2x1 potem już 1 sztuka
Trochę to trwało
Teraz znów lutka 3x1 niestety powróciłaasia-m-b lubi tę wiadomość
PCOS, insulinoopornosc, po zapaleniu otrzewnej
1 ICSI 1słaby zarodek
2 IVF 12 dpt beta 68, 14 dpt 108, 19 dpt 682, 33 dpt jest serduszko!!! 2❄❄
-
Ja tez miałam cykl sztuczny leki odstawiałam stopniowo najpierw encorton potem estrofem a około 12 tc zaczęłam odstawiać utrogestan
Duphaston miałam do 34 tcmaj- krótki protokół- 6 mrozaczków
15 czerwiec crio 2x8a beta: 9dpt- 31,20 /11dpt- 124,8/13dpt -306
-
Nadira, u nas kolki trwaly ponad 3mies. Do teraz czasem sie zdarzaja ale pomaga masaz brzuszka, rowerek nozkami. Na poczatku przechodzilismy jeden wielki koszmar. Placz po 14h w ciagu w wyniku ktorego nie tylko corcia plakala ale na koncu i ja (ze zmeczenia i bezsilnosci) az do chwili kiedy zaczelismy podawac Sab Simplex i Delicol do kazdego karmienia. Dodatkowo z zalecenia lekarza przeszlam na diete eliminacyjna i zero bialka mleka krowiego. Nie bede cie oszukiwac, ze po podaniu kropel kolki ustaly, bo tak nie bylo. Zmniejszyly jednak natezenie. Ja te pierwsze 3mies to chodzilam "do tylu". Jedyny plus to po porodzie przez pierwszy miesiac schudlam 16kg i pewnie noszenie i bujanie mialo ogromny wplyw
-
Ja też miałam bóle więzadeł. Strasznie bolało,chyba najgorzej do tej pory. Jak lezalam rozprostowana i np.kichnelam to zdarzyło się ze łzy poleciały,bardzo nie fajne,teraz w tak zaawansowanej ciąży jest troszkę lepiej,ale nadal boli.
Evaa lubi tę wiadomość
-
asia to i ja gratuluje
dziś Jasiek po południowej drzemce obudził się z uśmiechem i chyba nie tylko na twarzy bo gulgotał i brzmiało to jakby próbował uśmiechnąć się w głos. a może to ja sobie coś uroiłam?Natka-matka wariatka :), Evaa, asia-m-b, arlenka lubią tę wiadomość
https://www.maluchy.pl/li-72827.png -
Antonelka wrote:Mile Paniw czy ktoras z Was jest uzytkowniczka kosza mojzesza mammas and pappas lub bruni?
my tzn Jachu użytkuje kosz shnuggle. Bardzo fajne rozwiązanie na początek, można stawiać w różne miejsca, tam gdzie się akurat przebywa.
Bliźniaki spały w mammas and pappas i też sobie chwaliłam, tylko, że te kosze są mniejsze od shnuggleAnielka & Antek ♥
Aniołek ♥
"Nie warto uciekać przed nieuniknionym, gdyż wcześniej czy później trafia się w miejsce, gdzie nieuniknione właśnie przybyło i czeka."
-
Dziekuje Asia.
Mnie zalezy na czyms malym i lekkim. Chodzi mi o to aby mozna bylo w nim dziecko przeniesc po schodach w domu - mam strome schody domu. Dziadkowie moga moge miec problem z noworodkiem lub wczesnym niemowlakiem dopoki nie trzyma sztywno glowki i cialka. Ja zreszta tez. Jedna reka zawsze trzymam sie jak schodze bo ladowanie juz zaliczylam.
Alternatywa moze byc fotelik samochodowy ale to jednak 5kg.
Zalezalo mi na ustaleniu wagi ale juz mam info od dystrybutorow.
Dziekuje raz jeszczeasia-m-b lubi tę wiadomość
7.03.2017 - Nina jest z nami
-
Anatolka wrote:Antonelka, my mamy coś takiego http://www.smyk.com/tiny-love-wielofunkcyjny-lezaczek-bujaczek-lozeczko-3w1-niebieski.html
Praktyczne. Do tej pory używamy
Bujaczek juz mam ale po schodach nikt nie zniesie dziecka w bujaczku/lezaczku. Te kosze maja raczkiwiec wygodniej
A ten co pokazujesz to "mamowy" hitchoc ja wybralam troszke inny.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 stycznia 2017, 23:39
7.03.2017 - Nina jest z nami
-
nick nieaktualnyWitam
Noc nie do końca przespana. Wieczorem mały znów mi boleśnie naciskał na szyjkę. To tak że aż mi łzy poleciały. To już trzeci raz z rzędu. Całe szczęście nie jest to przez cały dzień. To uczucie jakby szpilki mi się wbijały mocno w szyjkę. Bardzo to nieprzyjemne. Boję się wstać z łóżka, że dostanę zaraz kopa tam w dole. Nie wiem jak mam funkcjonować, leżeć cały czas nie mogę, choć ta pozycja nie do końca pomaga, a gdzie tam do końca ciąży. Macie też taki problem?