Ciężarówki po IVF 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Paulcia ja byłam w podobnej sytuacji, miałam 16 dojrzałych komórek, do zapłodnienia wzięłam 6 ale nie uzyskaliśmy zarodków.
10 pozostałych oocytów zamroziłam i wykorzystałam 7 w kolejnej procedurze, 3 oddałam na KD. Jutro kończę 25tc a jeszcze 4 blastocysty czekają zamrożone. Tobie też się uda, dobrze że się nie poddajesz, trzymam mocno &&&&.Paulcia28, klamka lubią tę wiadomość
-
Problem w tym że ja zawsze walczę do końca ja się nie poddaje, idę po trupach do celu będę męczyć androloga tak długo aż nam powie że jakaś szansa tam jest, a jak ja takie coś usłyszę to dla mnie zielona lampka się włącza . Będę go maltretowac psychicznie albo na kolanach błagać . Już kolana gotowe
akilegna♥, Zizu87 lubią tę wiadomość
Diagnoza:Azoospermia
3x ICSI (2018/19). 6 zarodków
3x crio , 1 świeży transfer
29.3.18 😞 26.4.18 😁(12*)
13.09.18😞15.03.19😭
-12/19 naturalny cud- cb
-Aniołki (8*)2015 (12*)2018
-Amh 2,74
-Tsh 1,30 L-Thyroxin 25 mg
21.10.19 histeroskopia
-Zespół Ashermana
-Usunięty polip
9.11- histero , drożność i laparoskopia 😁😁😁
Zero zrostow, jajowody drożne
Torbiel 😬
02.2022 rozwód i początek nowego życia...
Może kiedyś uda mi się spełnić marzenie o macierzyństwie ale póki co czas zacząć żyć dla siebie -
skórka33 wrote:Czasem sama zastanawiam się skąd miałam tyle siły do walki, a moja droga do upragnionego macierzyństwa trwała 7 lat.
skórka33, morganaa, akilegna♥, Zizu87, MonikA_89! lubią tę wiadomość
Diagnoza:Azoospermia
3x ICSI (2018/19). 6 zarodków
3x crio , 1 świeży transfer
29.3.18 😞 26.4.18 😁(12*)
13.09.18😞15.03.19😭
-12/19 naturalny cud- cb
-Aniołki (8*)2015 (12*)2018
-Amh 2,74
-Tsh 1,30 L-Thyroxin 25 mg
21.10.19 histeroskopia
-Zespół Ashermana
-Usunięty polip
9.11- histero , drożność i laparoskopia 😁😁😁
Zero zrostow, jajowody drożne
Torbiel 😬
02.2022 rozwód i początek nowego życia...
Może kiedyś uda mi się spełnić marzenie o macierzyństwie ale póki co czas zacząć żyć dla siebie -
MagNolia55 wrote:Tak wogóle to witam się z Wami po dłuższej przerwie, a w zasadzie braku tak zwanej "weny" do pisania. Cały czas Was podczytywałam, ale jakoś brakowało mi natchnienia żeby napisać. Paula-bardzo się cieszę , że w końcu trafiłaś na odpowiedniego lekarza, Oby to był ten! Žyczę Ci żebyś się z nim jak najlepiej czuła i żeby pięknie poprowadził Twoją ciążę. Morgana gratuluję pierwszych ruchów Dziecka, z pewnością jest to niepowtarzalne uczucie oby teraz kopniaczki były już tylko coraz mocniejsze Olcia i Ty się Kochana doczekasz, zobaczysz że Mały zaskoczy Cię kopniakiem w najmniej odpowiednim momencie - oby był mocny Jeśli chodzi o mnie to jestem po po poniedziałkowej wizycie u swojego lekarza.Przyznam szczerze, že troszeczkę zaskoczyła mnie ta wizyta, ponieważ na wstępie doktor zapytał" no to co teraz robimy? mieliśmy ostatni zarodek”...Jak to usłyszałam to miałam wrażenie, że nie bardzo jest w temacie . Trochę mnie zdziwiło...ale jak wczytał się w kartę to chyba skojarzył, že przeciež ja w ciąžy jestem ”o” No i zaprosił do USG...póki co jest dobrze Maluszek mierzy już 2,5 cm co odpowiada dokładnie takiemu wiekowi, jak z wyliczeñ. Było już też widać malutkie nóżki i zawiązki rączek No i nawet się ruszał jeśli chodzi o krwiaka to widać że się wchłania, jednak doktor coś jeszcze zauważył na USG -tak jakby jeszcze jeden mały krwiaczek... Noi wspomniał coś o delikatnie odklejającej się kosmówce... ale powiedział, że nie jest to bardzo groźne...Jednak do pracy nie zaleca wracać właśnie z tego względu, że lepiej chuchać na zimne. Tak więc jest za tym żeby wzięła zwolnienie ...ale z przyczyn losowych będę musiała wrócić do pracy na kilka dni po to żeby zabezpieczyć się umową... Los nie wybiera- chciałam wrócić, ale faktycznie nie ma co ryzykować. Wszak nie po to tyle walczyliśmy, żeby teraz to stracić. Lekarz mówi, że każdy kolejny tydzień przybliża nas do zwycięstwa, każdy kolejny tydzień to krok milowy dla Maluszka Od piątku będę miała zmniejszane dawki leków - mam póki co zrezygnować z prolutexu i zminimalizować dawkę estrofemu do jednej tabletki, natomiast cyclogest mam brać jeszcze w tych samych dawkach co brałam. Lekarz nie chce ryzykować... Za trzy tygodnie natomiast jesteśmy zapisani na badania prenatalne, które będziemy mieli w tej samej klinice aczkolwiek inny lekarz będzie je wykonywał. Z opinii wyczytanych przez internet jest to dosyć dobry specjalista - Pani Doktor, która jest miłya, empatyczna, dokładnie bada i wszystko opowiada także mam nadzieję że badanie przebiegnie w miłej atmosferze, a przede wszystkim, że okaże się że jest wszystko dobrze. Strasznie się tym badaniem denerwuje,ale co zrobić... wszystkie przechodzimy przez ten stres...A tak swoją drogą coraz poważniej zastanawiam się nad detektorem tętna... Być moźe w jakiś sposób trochę by mnie to uspokoiło przed tym czekaniem od wizyty do wizyty...zawsze chociaż trochę stresu by było mniej...?
Kupiłam detektor 2 tygodnie temu i dopiero wczoraj (13t1d) udało mi się w końcu usłyszeć serduszko. Dobry pomysł żeby się mniej denerwować ale w zależności od ułożenia dzidzi czasem trzeba trochę poczekać by cokolwiek usłyszeć. I jak już znajdziesz to od razu będziesz wiedzieć że to jest to, bo serduszko dziecka bije baaaardzo szybkoWiadomość wyedytowana przez autora: 23 sierpnia 2018, 09:28
06.2017- punkcja- 40 pęcherzyków-16 dojrzałych- 7 zarodków
08.2017, 10.2017, 01.2018, 04.2018-transfer
06.2018- punkcja- 20 pęcherzyków- 10 dojrzałych- 6 zarodków
06.2018- transfer
9dpt - 94, 11dpt -174, 13dpt -427, 18dpt-3216 -
nick nieaktualnyCześc dziewczyny!
Nie odzywałam się bo siedziałam na działce i łapałam trochę słoneczka
Myślałam o detektorze tętna ale jednak go nie kupię, liczę na to, że za jakiś tydzień, 2 tygodnie mały zacznie dawać znać Jak na razie jeszcze go nie czuję - tylko czasami jakieś takie bulgotanie. A usg we wtorek Poza tym boję się, że strasznie bym panikowała jakby nie udało mi się namierzyć serduszka. Staram się wierzyć, że wszytko jest dobrze
Zauważyłam, że moje plamienie praktycznie zniknęło. Mam nadzieję, że krwiak dał mi spokój, bo męczyłam się z nim cholernie długo.
Magnolia super, że Twoje maleństwo ma się dobrze i tak szybko rośnieMagNolia55 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyPaulcia28 wrote:Morganaa, Olcia teraz to ja się poryczalam za to co napisalyscie, nie jestem w stanie nic napisać oprócz DZIĘKUJĘ KOCHANE MOJE
I macie rację ,ja tak łatwo się nie poddaje
Mam nadzieję, że wszystkie dziewczyny zamienią róż na fiolet i to jak najszybciej.
Ogólnie powiem Wam, że jest mi tak bardzo przykro jak czytam te wszystkie informacje na różowej stronie ostatnio. Nie wiem dlaczego los tak doświadcza kobiety, dla których jedynym marzeniem jest dziecko Zresztą dowiaduję się, że coraz więcej moich koleżanek ma problemy z zajściem w ciążę, starają się od lat, całą kasę pakują w leczenie. Ale trzeba wierzyć, że każda z tych dziewczyn dopnie swojego celu!MagNolia55, Paulcia28 lubią tę wiadomość
-
Olciaaa wrote:Kochana strasznie mocno trzymam za Ciebie kciuki! Wierzę, że Ci się uda
Mam nadzieję, że wszystkie dziewczyny zamienią róż na fiolet i to jak najszybciej.
Ogólnie powiem Wam, że jest mi tak bardzo przykro jak czytam te wszystkie informacje na różowej stronie ostatnio. Nie wiem dlaczego los tak doświadcza kobiety, dla których jedynym marzeniem jest dziecko Zresztą dowiaduję się, że coraz więcej moich koleżanek ma problemy z zajściem w ciążę, starają się od lat, całą kasę pakują w leczenie. Ale trzeba wierzyć, że każda z tych dziewczyn dopnie swojego celu!
Mi też jest bardzo smutno...aż nie chce się wierzyć, źe problem niepłodności jest tak duży i tak złożony...Chocby przykład w najbliźszej rodzinie-my jesteśmy trzecim małżeństwem, które borykało się z niepłodnością...jedym udało się po 5 latach intensywnego leczenia, drugim po 10ciu, nam po 6ciu...Ale mogę powiedziec, że oba moje Dzieci to małe cudy-pierwsze z naturalnych starań a drugie po dwóch procedurach jest moim jedynym małym fighterem I oby tak było, wierzę, że jest silne Choć trochę martwi mnie ta odklejająca kosmówka, o której wspominał lekarz...
Olcia-cieszę się, źe z krwiakiem masz wkońcu spokój Ja jeszcze trochę plamię, ale coraz mniej. Wkurzam się jeszcze tym tłustym cyclogestem...Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 sierpnia 2018, 11:17
-
Olciaaa wrote:Kochana strasznie mocno trzymam za Ciebie kciuki! Wierzę, że Ci się uda
Mam nadzieję, że wszystkie dziewczyny zamienią róż na fiolet i to jak najszybciej.
Ogólnie powiem Wam, że jest mi tak bardzo przykro jak czytam te wszystkie informacje na różowej stronie ostatnio. Nie wiem dlaczego los tak doświadcza kobiety, dla których jedynym marzeniem jest dziecko Zresztą dowiaduję się, że coraz więcej moich koleżanek ma problemy z zajściem w ciążę, starają się od lat, całą kasę pakują w leczenie. Ale trzeba wierzyć, że każda z tych dziewczyn dopnie swojego celu!
niestety problem niepłodności dotyka coraz więcej osób, a pogłębia go jeszcze społeczne tabu dla tego tematu i często całkowity brak zrozumienia albo jeszcze gorsze głupoty i kłamstwa wygadywane o leczeniu niepłodności mnie osobiście to bardzo boli i mam nadzieję, że to się kiedyś zmieni, bo nie oszukujmy się problem społeczny jakim jest niepłodność będzie raczej narastał ja czasami nie mogę czytać nawet na różowej ile tam dziewczyny potrafią znieść i ile cierpień je spotyka, ryczę wtedy, a jednocześnie doceniam jeszcze mocniej mój skarb, przy niektórych historiach dziewczyn to wstyd mi pisać o swojej, bo mało przeszłam. Mam nadzieję i głęboko w to wierzę, że wszystkie w końcu będziemy matkami
Olcia od bulgotania się zaczyna i potem właśnie kopniaki tak mi siostra mówiła mnie w nocy Maluszek skopał, było czuć bardzo wyraźnie i nawet jak przyłożyłam rękę do brzucha, widocznie nudno mu było, albo niewygodnie. Akurat nie mogłam zasnąć także wszystko fajnie czułam mama moje się śmiała dziś, że jak dostane kop pod żebra to tak fajnie nie będzie
A jak się czujesz bez zastrzyków i leków?Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 sierpnia 2018, 13:17
-
nick nieaktualnymorganaa wrote:
Olcia od bulgotania się zaczyna i potem właśnie kopniaki tak mi siostra mówiła mnie w nocy Maluszek skopał, było czuć bardzo wyraźnie i nawet jak przyłożyłam rękę do brzucha, widocznie nudno mu było, albo niewygodnie. Akurat nie mogłam zasnąć także wszystko fajnie czułam mama moje się śmiała dziś, że jak dostane kop pod żebra to tak fajnie nie będzie
A jak się czujesz bez zastrzyków i leków?
Jutro jadę na ślub znajomych, udało mi się zmieścić w jedną sukienkę mojej mamy bo moje w biuście i w brzuchu są już za małe W listopadzie kolejne wesele, ale to już nawet rzeczy mojej mamy będą za małe -
Cześć kochane, cieszę się, że u Was wszystko w porządku. Krwiaki się wchłaniają, maluchy dokazują w brzuszkach Trzymam za Was kciuki przez cały czas!
Na różowej stronie smutno ostatnio, nadzieja w Ciasteczku, że rozpocznie cykle dobrych wieści. Trzymajcie proszę dzisiaj za nią kciuki, bo sprawdza przyrost i bardzo się stresuje
_____________________
Kwiecień '21 jestem mamą!!! ♥️
Wrzesień '20 transfer dwóch maluchów 10dpt 422,85 😍 13dpt 1570 ♥️ 19dpt dwa pęcherzyki w macicy😍 25dpt mamy serduszka!
Marzec '20 - AZ blastusia 😭
Luty '20 - IVF z KD nowa dawczyni = nowa nadzieja
😭
Styczeń '20 - IVF z KD! Nie rozmroziły się komórki...
Grudzień '19 - IMSI - brak zarodków 😭
Październik '19 - IMSI - brak zarodków 😭
Maj '19 - criotransfer ❄️, cb 😭
Kwiecień '19 - IMSI, transfer bliźniaków nieudany 😭
Wrzesień '18 - nadzieja w naprotechnologii
Maj '18 - IVF -Poronienie zatrzymane Synek 13tc [*] 😭
Sierpień '17- rozpoczęcie leczenia w Invimed
Przeciwciała p/otoczce komórki jajowej, aTPO i aTG, 120mln plemników, 50% ruch postępowy, morfologia 1%, SCD 21%, MTHFR hetero, PAI homo, AMH : mar18- 1.5, gru18- 0.99, sie19-1.8, lis19- 2.2 , kir AA, NK 18%, CD4/CD8 1,62 -
Olciaaa wrote:Bez zastrzyków i leków czuję się super Nie biorę nic poza femibionem i magnezem
Jutro jadę na ślub znajomych, udało mi się zmieścić w jedną sukienkę mojej mamy bo moje w biuście i w brzuchu są już za małe W listopadzie kolejne wesele, ale to już nawet rzeczy mojej mamy będą za małe
Je też wzięłam kilka rzeczy od mamy i siostry bo moje w brzuchu za ciasne -
MonikA_89! wrote:Cześć kochane, cieszę się, że u Was wszystko w porządku. Krwiaki się wchłaniają, maluchy dokazują w brzuszkach Trzymam za Was kciuki przez cały czas!
Na różowej stronie smutno ostatnio, nadzieja w Ciasteczku, że rozpocznie cykle dobrych wieści. Trzymajcie proszę dzisiaj za nią kciuki, bo sprawdza przyrost i bardzo się stresuje
Trzymamy za Was wszystkie kciuki bardzo mocnoMonikA_89! lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMonikA_89! wrote:Cześć kochane, cieszę się, że u Was wszystko w porządku. Krwiaki się wchłaniają, maluchy dokazują w brzuszkach Trzymam za Was kciuki przez cały czas!
Na różowej stronie smutno ostatnio, nadzieja w Ciasteczku, że rozpocznie cykle dobrych wieści. Trzymajcie proszę dzisiaj za nią kciuki, bo sprawdza przyrost i bardzo się stresuje
Bardzo tutaj czekamy na wszystkie dziewczyny z różowej strony! Za Ciasteczko mocno trzymam kciuki, wierzę, że u niej będzie wszytko dobrze -
nick nieaktualnymorganaa wrote:Je też wzięłam kilka rzeczy od mamy i siostry bo moje w brzuchu za ciasne
-
Olciaaa wrote:Ja kupiłam sobie jedne legginsy w Lidlu bo akurat były więc na jesień będą ok. Ogólnie nie mam zamiaru kupować za dużo ubrań ciążowych bo moja mama miała etap, że była grubsza i sporo jej rzeczy mi się przyda. Najgorzej jest wlaśnie z jakimiś wyjściowymi ubraniami.
ja też nie planuje kupować ciuchów ciążowych, tylko jak już będę musiała, ale tak jak mówisz problem to ciuchy wyjściowe - kupiłam teraz dwie spódnice na gumce to do pracy w październiku będą, ale to nie typowo ciążowe tylko zwykłe z sieciówki z promocji A tak to poratowała mnie mama i siostra. Jakoś kupowanie ciuchów ciążowych nie jest wyczekiwanym momentem bycia w ciąży. Cieszę się z tego, że brzuch rośnie, ale waga w zasadzie stoi w miejscu -
nick nieaktualnymorganaa wrote:ja też nie planuje kupować ciuchów ciążowych, tylko jak już będę musiała, ale tak jak mówisz problem to ciuchy wyjściowe - kupiłam teraz dwie spódnice na gumce to do pracy w październiku będą, ale to nie typowo ciążowe tylko zwykłe z sieciówki z promocji A tak to poratowała mnie mama i siostra. Jakoś kupowanie ciuchów ciążowych nie jest wyczekiwanym momentem bycia w ciąży. Cieszę się z tego, że brzuch rośnie, ale waga w zasadzie stoi w miejscu
-
To ja chyba przebiję wszystkie bo przybyło mi już 12kg. Nie wiem jak to możliwe ale rozmiar z xs zmieniłam jedynie na S czasem M. Myślę że mogło być tak że organizm miał braki i musiał je nadrobić. Moja waga wyjściowa to 48kg, stymulację miałam 8 miesięcy przed transferem wiec to raczej nie miało wpływu. Nie miałam też mdłości ani nic podobnego. Nie jestem gruba, lekko się zaokrągliłam no i mam brzuszek-piłkę. Dziś zaczynam 26 tydzień. Co do ubrań to z racji tego że od kwietnia jestem na zwolnieniu to w domu noszę swoje ubrania sprzed ciąży (poza dżinsami), natomiast kilka wyjściowych kupiłam jak pojawił się brzuch.
-
skórka33 wrote:To ja chyba przebiję wszystkie bo przybyło mi już 12kg. Nie wiem jak to możliwe ale rozmiar z xs zmieniłam jedynie na S czasem M. Myślę że mogło być tak że organizm miał braki i musiał je nadrobić. Moja waga wyjściowa to 48kg, stymulację miałam 8 miesięcy przed transferem wiec to raczej nie miało wpływu. Nie miałam też mdłości ani nic podobnego. Nie jestem gruba, lekko się zaokrągliłam no i mam brzuszek-piłkę. Dziś zaczynam 26 tydzień. Co do ubrań to z racji tego że od kwietnia jestem na zwolnieniu to w domu noszę swoje ubrania sprzed ciąży (poza dżinsami), natomiast kilka wyjściowych kupiłam jak pojawił się brzuch.
może rzeczywiście organizm uzupełnił braki i stąd ten przyrost. Startowałaś z bardzo niskiej wagi także pewnie dlatego brzuszki piłeczki są śliczne - koleżanka taki miała - jakby ktoś jej piłkę pod sukienkę wsadził