Ciężarówki po IVF 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
To my chyba mamy jakieś "inne" podejscie,bo ja gdyby nie konieczność podpisania przez męża dokumentów to na transfer pojechalabym sama,a tak musiał być w klinice,ale siedział na korytarzu. On nie jest typem wrazliwca,dopiero jak beta była pozytywna to się popłakał ale przy porodzie będzie,to bez dyskusji,zresztą,nie muszę go namawiać nawet bo dla niego to oczywiste,tym bardziej,że już raz był (dziecko okazało się nie jego), także przy swoim dziecku będzie
Ale powiem Wam,że nasz pierwszy seks w ciąży...był beznadziejny psycha robi swoje -
nick nieaktualnyKurczę, zazdroszczę Wam dziewczyny, że Wasi faceci byli z wami. Mój będzie przy porodzie, no chyba, że będzie CC. W każdym razie najfajniejsze, że mąż "przeżywa" że mną w ciążę i bardzo się cieszy, że będzie miał dziecko.
klamka lubi tę wiadomość
-
Olciaaa wrote:Kurczę, zazdroszczę Wam dziewczyny, że Wasi faceci byli z wami. Mój będzie przy porodzie, no chyba, że będzie CC. W każdym razie najfajniejsze, że mąż "przeżywa" że mną w ciążę i bardzo się cieszy, że będzie miał dziecko.
Ci nasi faceci też sporo przeszli w staraniach o dziecko,także teraz się cieszą i tak bedzie pewnie do pierwszej zmiany pieluchy
Dużą wartością tych naszych starań jest umocnienie naszego związku, przyszła chwila próby i daliśmy radę jako związek, teraz to już nas chyba nic nie pokona. ,ale chyba też to jest w waszych związkach. Z takimi podstawami i facetami to na prawdę chyba możemy spać spokojnieklamka lubi tę wiadomość
-
Jeśli chodzi o transfer to mój czekał cierpliwie ze mną na naszą kolej,na pełny pęcherz. Więc w międzyczasie poszedł do apteki. No i oczywiście w tym czasie zawołali mnie. No i biedny nie zdążył, czekał na nas na korytarzu. Ale cały personel pytał czy jestem sama.
-
morganaa wrote:Ci nasi faceci też sporo przeszli w staraniach o dziecko,także teraz się cieszą i tak bedzie pewnie do pierwszej zmiany pieluchy
Dużą wartością tych naszych starań jest umocnienie naszego związku, przyszła chwila próby i daliśmy radę jako związek, teraz to już nas chyba nic nie pokona. ,ale chyba też to jest w waszych związkach. Z takimi podstawami i facetami to na prawdę chyba możemy spać spokojnieklamka lubi tę wiadomość
-
Marin wrote:Mój ma małe zawirowania w pracy i od jakiegoś czasu pracuje na dwie zmiany. Ostatnio stwierdził że po 2 zm do godz 3 w nocy śmiało może zajmować się Malcem, a dopiero potem będzie szedl spać. Mam nadzieję że dotrzyma słowa.
Ja zdecydowałam się jednak karmić piersią,także poczatkowa opieka pewnie "spadnie" na mnie,ale mój na bank będzie bardzo zaangażowanym tatusiem już się wykręca i w końcu zaczął używać kremu do rąk o co walczylam 5 lat,dla dziecka od razuklamka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Też chciałabym karmić piersią różnie może być. Myślę że nawet jak będę karmiła piersią to nasz tatko będzie wstawał razem z nami. Już teraz jak się w nocy wierce czy wstaję do łazienki to się budzi i pyta: co Ci przynieść, co Ci podać, źle się czujesz, coś Cię boli. I to jest taaakie słodkie
klamka, Olciaaa lubią tę wiadomość
-
Z moim mężem jest podobnie. Cały czas się martwi. Już trochę odpuścił z tą troską bo na początku miałam nawet zakaz wkładania naczyń do zmywarki, żeby nic się nie stało:-)
Potrafił o 4 rano wstać i robić mi kanapkę jak obudziłam się raz i z głodu nie mogłam zasnąć. Czasami nawet mu nie mówię, że się gorzej czuję, ale on to i tak zauważa.
Wiem, że mój mąż będzie wspaniałym Tatą. A to co przeszliśmy w trakcie starań bardzo nas zbliżyło i wzmocniło nasze małżeństwo.
Po każdej wizycie na USG wysyła zdjęcia naszego Maleństwa do bliskich żeby się pochwalić taki jest dumny.
I ciągle mi powtarza, że jestem piękna, że brzuszek taki ładny Kochany jest ten mój mążCiasteczko77, klamka, Mała8 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnymój na transfer się spóźnił - wleciał cały mokry dosłownie 5 min po ... był zły - ale to wina kliniki bo mi zrobili 40 min wcześniej
Byliśmy razem dziś. Był wzruszony
Serduszka nie widać było (za wcześnie?) ale jest pęcherzyk z zawartością mam zdjęcie z usg jest w macicy
Oczywiście tona leków i mam wizytę za tydz. chyba już kończąca procedurę IVF. Ale chyba pojadę sama już bo znowu taka pora że masakra:)
Za tydz mam też tą jedna dr co chce spytać o prowadzenie ciąży.
Czy Wasi lekarze (nie z kliniki) bez problemu prowadzą Wam dalej ciąże - tzn wiedza jakie leki podawać, jak długo ?
Czy mówiłyście, że ciąża z IVF ?asias, morganaa, klamka lubią tę wiadomość
-
Ciasteczko77 wrote:mój na transfer się spóźnił - wleciał cały mokry dosłownie 5 min po ... był zły - ale to wina kliniki bo mi zrobili 40 min wcześniej
Byliśmy razem dziś. Był wzruszony
Serduszka nie widać było (za wcześnie?) ale jest pęcherzyk z zawartością mam zdjęcie z usg jest w macicy
Oczywiście tona leków i mam wizytę za tydz. chyba już kończąca procedurę IVF. Ale chyba pojadę sama już bo znowu taka pora że masakra:)
Za tydz mam też tą jedna dr co chce spytać o prowadzenie ciąży.
Czy Wasi lekarze (nie z kliniki) bez problemu prowadzą Wam dalej ciąże - tzn wiedza jakie leki podawać, jak długo ?
Czy mówiłyście, że ciąża z IVF ?
Nas to mój obecny prowadzący skierował do kliniki, podczas całej procedury byliśmy w kontakcie,i do niego wrocilam. Zna całą historię naszego leczenia, wie co i jak,nie jest jego pierwsza ciąża z in vitro i noe ma problemu z lekami, ale jest ostrożny z odstawianiem. -
Moja prowadząca wie że jestem po ivf ale nie od początku. Dowiedziała sie po wpisie na bad. prenatal, które wykonywal inny lekarz i się mu wygadalam-bo zapytal. Powiedziała ze jej to nie robi różnicy jak poczelo sie dziecko, ze jest za tym zeby ludzie mieli dzieci. Mieszkam na zadupiu i starałam się aby jak najmniej ludzi o tym wiedziało. Poza tym znam dziewczynę której lekarz prowadzący wpisał w kartę ciąży ze po ivf a potem w szpitalu przepisami to w książeczkę zdrowia dziecka. A tego też chciałam uniknąć.
-
nick nieaktualnyMarin wrote:Moja prowadząca wie że jestem po ivf ale nie od początku. Dowiedziała sie po wpisie na bad. prenatal, które wykonywal inny lekarz i się mu wygadalam-bo zapytal. Powiedziała ze jej to nie robi różnicy jak poczelo sie dziecko, ze jest za tym zeby ludzie mieli dzieci. Mieszkam na zadupiu i starałam się aby jak najmniej ludzi o tym wiedziało. Poza tym znam dziewczynę której lekarz prowadzący wpisał w kartę ciąży ze po ivf a potem w szpitalu przepisami to w książeczkę zdrowia dziecka. A tego też chciałam uniknąć.
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyJa mam na okładce karty ciąży wpisane ivf icsi, zrobił to przy zakładaniu karty lekarz z kliniki, poza tym mam wpisaną datę et, a nie Om i taka też podawalam na początku jak padało pytanie o OM. I karta ciąży jest z okładka novum, więc jak ostatnio na IP położna zobaczyła kartę, to widząc gdzie miałam założona kartę, odrazu zapytała czy jestem po leczeniu. Mi to w żaden sposób nie przeszkadza.
Jeśli robicie pappe to trzeba i tak podać metodę zapłodnienia i czy transfer świeży czy nie, bo to ma wpływ na przeliczeniu wyniku.
Ja na mojej ostatniej wizycie w klinice dostałam wytyczne do kiedy brać leki i moja obecna dr prowadzaca się w to nie wtracala poza tym, że trochę marudzila, że za wolno odstawiamy lutinus, bo wg niej nie był mi potrzebny już wczeusniej . -
nick nieaktualnyJa akurat prowadzę ciążę u lekarza który robił mi IVF i on nie wpisał tego na karcie ciąży. Jak byłam w szpitalu powiedziałam od razu na izbie przyjęć, że to ciąża po IVF dlatego tak na mnie chuchali i dmuchali. Ogólnie nie mam problemu żeby mówić o sposobie zapłodnienia lekarzom, bo mieszkam w dużym mieście i dla lekarzy jest to normalność.
Ogólnie mój lekarz prowadzi sporo ciąż po ivf i jest bardzo decyzyjny. Ufam mu bo widzę, że ma doświadczenie i wie co robi
Ciasteczko trzymam kciuki za Was!!!Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 września 2018, 16:37
Ciasteczko77 lubi tę wiadomość