Ciężarówki po IVF 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Jak mnie denerwuje myslenie codzienne co na obiad haha...
No ale u nas w ostatnich czasach wszystko co sie szybko ogarnia wiwc spaghetti, lasagne, chinskie, losos z pieczonymi ziemniaczkami albo z warzywami w masle ziolowym, pieczen, poledwiczki lub piersi w roznej odslonie, chilli con carne no i steki wolowe bo to chyba najszybciej z racji tego ze lubimy polkrwiste...
No i zupy najczesciej z dyni lub serowo porowa z miesem mielonym, a w niedziele koniecznie rosol - milosc mego meza...
Obiady czesto ogarnia maz po powrocie z pracy jak mala ma dosc aktywny dzien i wymaga uwagi...Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 października 2018, 13:20
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Necia124 wrote:U mnie z ofiarami jest jakaś masakra. Mąż tylko mięsko by jadł. Ogólnie straszny tyfus. Ja zresztą też należę do tych bardzo wybrednych. Bardzonlibimy tradycyjne dania typu łazanki, bigos, placki ponwegiersku, krokiety. Mąż uwielbia spaghetti A ja to go nie znoszę. Pierogi dla męża są deserem także jako danie samo w sobie to tylko z mięsem mogły by być A takich nie lubie. Zupy ja uwielbiam, mąż jeden dzień zje ale nie dłużej i to z przymusu...
O właśnie, Ci sami mężowie pod względem jedzenia. Moj na obiad wogòle nie zje nic na słodko i właśnie te zupy...nie przejdą -
Zizu87 wrote:To jak już o jedzeniu mowa to mój mąż zajada się ostatnio pulpetami w sosie pomidorowo-koperkowym. Mógłby jeść codziennie, tylko dodatki inne (pęczak, makaron świderki, makaron rurki ). Robi się bardzo szybko i jest pyszne.
Tu macie przepis.
https://www.kwestiasmaku.com/przepis/pulpeciki-w-sosie-koperkowo-pomidorowym
Ja w ogóle mnóstwo potraw gotuję z tej strony. Fajne pomysły na pyszne obiady
A dzisiaj u nas na obiad chilli con carne z kaszą pęczak.
O, dzieki Zizu Może coś podpatrze -
Ja wczoraj zrobiłam wielki gar kapuśniaku na wędzonych żeberkach
Dziś miałam kolejną wizytę, Emilka podwoiła swoją wagę, m-c temu było 405g, teraz już 850 Mój lekarz mówi, że teraz przyjęte jest wykonywanie CC od -6,5 dioptrii, więc muszę szukać okulisty, który mi wystawi skierowanie na CC i tyle. Problem w tym, że to jednak zależy od "widzimisię" okulisty. Mam jeszcze trochę czasu.Rocznik 83, starania od początku 2016 r., AMH 6,07
2.05 - crio ,8 dpt 128,8;12 dpt 918,8 zostały 3 mrozaczki
-
inka2707 wrote:Ja wczoraj zrobiłam wielki gar kapuśniaku na wędzonych żeberkach
Dziś miałam kolejną wizytę, Emilka podwoiła swoją wagę, m-c temu było 405g, teraz już 850 Mój lekarz mówi, że teraz przyjęte jest wykonywanie CC od -6,5 dioptrii, więc muszę szukać okulisty, który mi wystawi skierowanie na CC i tyle. Problem w tym, że to jednak zależy od "widzimisię" okulisty. Mam jeszcze trochę czasu.
Inka Emilka ładnie przybiera
Moja Kornelia ważyła 2 tyg.temu 350g.
Jak pójdziesz prywatnie to raczej nie powinno być problemu z takim zaświadczeniem.
Ja ostatnio dowiedziałam się że od 35 roku życia /przy pierwszej ciąży /można już samej decydować jaki poród, słyszałyście może coś na ten temat?
Looooj zjadłabym kapuśniaku zrobiłaś mi smaczka a ja w ogóle nie umiem zup gotować tylko rosół i barszcz ukraiński Poproszę mamęWiadomość wyedytowana przez autora: 2 października 2018, 15:29
inka2707 lubi tę wiadomość
-
Paulaa25 wrote:Inka Emilka ładnie przybiera
Moja Kornelia ważyła 2 tyg.temu 350g.
Jak pójdziesz prywatnie to raczej nie powinno być problemu z takim zaświadczeniem.
Ja ostatnio dowiedziałam się że od 35 roku życia /przy pierwszej ciąży /można już samej decydować jaki poród, słyszałyście może coś na ten temat?
Looooj zjadłabym kapuśniaku zrobiłaś mi smaczka a ja w ogóle nie umiem zup gotować tylko rosół i barszcz ukraiński Poproszę mamę
Ja ogólnie do zup typu kapuśniak czy ogórkowa ścieram włoszczyznę na tarce i podsmażam lekko na masełku Normalnie selera czy pietruchy z zupy nie ruszę, a startą i podsmażoną jak najbardziej Ale przy rosole to raczej nie wypaliPaulaa25 lubi tę wiadomość
Rocznik 83, starania od początku 2016 r., AMH 6,07
2.05 - crio ,8 dpt 128,8;12 dpt 918,8 zostały 3 mrozaczki
-
Ja też lubię gotować i piec z przepisów ma Kwesria Smaku ale przyznam się, ze2 kiedyś bardziej kombinowałam,teraz jakoś zapału brak generalnie ja za zupami średnio przepadam,rosołu nie lubię,obiad na słodko mąż by się zajadal a ja bee... często coś na szybko,jal już nie ma pomysłu to naleśniki,ale w wykonaniu męża z domowym dżemem, bo słoiki to ja robię
-
nick nieaktualnyTo mój mąż też musi mieć mięso w każdym obiedzie, bo inaczej to się nie liczy, czasem coś przemycam, ale powiem Wam, że nawyki żywieniowe wyniesione z domu to koszmar, a dla mojej teściowej warzywa należy ograniczyć do minimum i najlepiej jak najmocniej przetworzone.
Narobilyscie mi smaku na dynie, ale tej mój mąż nie chce jeść pod żadna postacią, no może jedynie racuchy z dyni, bo tam jej nie czuć w ogóle.
Ja się bardzo cieszę, że preferencje żywieniowe dzieci kształtują się już w brzuchu i jest to mój brzuch wypchany warzywami, a nie mojego męża -
My ostatnio mielismy rosół - rowniez zupa ulubiona męża, i pieczonego kurczaka z ziemniaczkami. U mnie ten sam problem, m. Mógłby jesc tylko mieso, wyniósł to z domu. Tesciowa surówek czesto w ogole nie robi. Ja warzywka oczywiscie przemycam, dzisiaj chyba na kolację zrobie nalesniki ze szpinakiem i serem feta. Uwielbiam, szczegolnie zapieczone w piekarniku.
-
nick nieaktualnyTo ja mam szczęście, zarówno ja i mąż nie jesteśmy wybredni i jemy wszystko. Mąż jak to facet lubi mięso, ale je również zupy, dania wegetariańskie, obiady na słodko. Nie ma z nim żadnego problemu. Niestety on bardzo rzadko gotuje bo nie lubi (i średnio wychodzi mu coś poza kanapkami lub jajecznicą) i robienie obiadów jest na mojej głowie. Wczoraj ugotowałam rosół - to w ciąży chyba moja ulubiona zupa a dzisiaj kurczak z warzywami pieczony w rękawie. Mam nadzieję, że nas synek wrodzi się w nas i też nie będzie jadł co będzie mu podane gorzej jak się wrodzi do mojego brata, który był bardzo wybrednym dzieckiem.
-
No to widzę, że nie tylko mój mąż został wychowany w nienawiści do warzyw moi teściowie mają ogromne problemy ze zdrowiem - zawały za sobą, wysoki cholesterol, sztuczne żyły, ale i tak warzyw nie tkną. Według nich papryka jest dla krów, a sałata dla królików. Jak u nich jestem i jem ogórki świeże to patrzą na mnie jak na idiotkę.
-
Figa88 wrote:Dziewczyny pracujace a może jest tu jakas kadrowa? Czy pracujac w ciąży (przed komputerem) należą sie jakieś udogodnienia np. krótszy czas pracy (chyba to zlikwidowali?) albo wolne w dniu wizyty u lekarza? Jak to wygląda w praktyce?
-
nick nieaktualnyFiga88 wrote:Dziewczyny pracujace a może jest tu jakas kadrowa? Czy pracujac w ciąży (przed komputerem) należą sie jakieś udogodnienia np. krótszy czas pracy (chyba to zlikwidowali?) albo wolne w dniu wizyty u lekarza? Jak to wygląda w praktyce?
-
Dla mojego męża jak się poznaliśmy najlepszym obiadem był schabowy i ziemniaki. Z warzyw jedynie kiszone ogórki.
Ale kilka lat ze mną i jest duuużo lepiej
Teraz sam domaga się surówki do obiadu, na śniadanie jako dodatek muszą być świeże warzywa, do pracy zamiast kanapek wybiera sałatkę kurczakiem, makaronem, ziarnami i świeżymi warzywami. Sama go rozpuściłam i teraz mam. Nie było mnie kilka dni w domu bo miałam szkolenie i od razu robił maślane oczy, żebym mu coś dobrego do pracy zrobiła bo ma dosyć kanapek, które sam sobie robił.
A jak jedziemy do teściowej czy moich rodziców to krzywo patrzy na kotlety bo już mu tak nie smakuję jak kiedyś.
Dużo nam dało dość restrykcyjne pilnowanie diety jak ćwiczyliśmy na siłowni. Od tej pory do pracy szykowałam pudełka z jedzeniem i tak zostało. Różnego rodzaju pasty, owsianki, sałatki, ryż z owocami, naleśniki pełnoziarniste. Zdarzają się grzeszki bo lubimy dobre jedzenie. Ale teraz przy mojej cukrzycy bardziej pilnujemy tego co jemy.
Słodyczy w ogóle nie mamy w domu bo nas nie ciągnie. Ciasto od wielkiego święta. -
nick nieaktualnyFiga88 wrote:Dziewczyny pracujace a może jest tu jakas kadrowa? Czy pracujac w ciąży (przed komputerem) należą sie jakieś udogodnienia np. krótszy czas pracy (chyba to zlikwidowali?) albo wolne w dniu wizyty u lekarza? Jak to wygląda w praktyce?
Natomiast odnośnie badań, to pracodawca ma obowiązek zwolnić Cię z obowiązku pracy na czas badań i wizyt związanych z ciąża, jeżeli nie masz możliwość wykonać ich poza godzinami swojej pracy. Ja oficjalnie nigdy z tego nie korzystałam, bo mówiłam szefowi, że o tej i o tej godzinie muszę iść na badania, a prowadzę ciąże na przeciwko swojej pracy, więc nie miałam problemu.
To moja teściowa każdym warzywem się ksztusi i dusi i mój mąż przez całe życie miał wmawiane, że pomidor że skórka to jest zagrożenie, bo może mu się przykleić do żołądka albo przełyku. Dopiero niedawno zaczął jeść pomidora w skórce, bo zaczął podkradac moje kanapki, a ja powiedziałam, że nie będę na pewno obierać pomidora przez to co mu wmowiono. I od tego czasu je tak jak ja i żyjeWiadomość wyedytowana przez autora: 2 października 2018, 19:38
-
Olciaaa wrote:To ja mam szczęście, zarówno ja i mąż nie jesteśmy wybredni i jemy wszystko. Mąż jak to facet lubi mięso, ale je również zupy, dania wegetariańskie, obiady na słodko. Nie ma z nim żadnego problemu. Niestety on bardzo rzadko gotuje bo nie lubi (i średnio wychodzi mu coś poza kanapkami lub jajecznicą) i robienie obiadów jest na mojej głowie. Wczoraj ugotowałam rosół - to w ciąży chyba moja ulubiona zupa a dzisiaj kurczak z warzywami pieczony w rękawie. Mam nadzieję, że nas synek wrodzi się w nas i też nie będzie jadł co będzie mu podane gorzej jak się wrodzi do mojego brata, który był bardzo wybrednym dzieckiem.
Rosół też jest moją ulubioną zupą w ciązy
Na drugim miejscu barszcz czerwony z uszkami -
Figa88 wrote:Dziewczyny pracujace a może jest tu jakas kadrowa? Czy pracujac w ciąży (przed komputerem) należą sie jakieś udogodnienia np. krótszy czas pracy (chyba to zlikwidowali?) albo wolne w dniu wizyty u lekarza? Jak to wygląda w praktyce?
Przesłanki udzielenia ciężarnej pracownicy zwolnienia od pracy na czas związanych z ciążą badań lekarskich zostały sprecyzowane w art. 185 § 2 k.p. W myśl tego przepisu pracodawca jest obowiązany udzielać pracownicy ciężarnej zwolnień od pracy na zalecone przez lekarza badania lekarskie przeprowadzane w związku z ciążą, jeżeli badania te nie mogą być przeprowadzone poza godzinami pracy. Za czas nieobecności w pracy z tego powodu pracownica zachowuje prawo do wynagrodzenia.
Natomiast co do udogodnień związanych z ciążą (praca przed komputerem) kobieta ma mieć 15-minutową przerwę w każdej godzinie pracy przy ekranie komputera. Maksymalnie będzie mogła w ten sposób przepracować osiem godzin na dobę. -
Co do preferencji żywieniowych .. myślałam, że tylko ja mam taki niepowtarzalny egzemplarz Dla mojego męża na obiad liczy się tylko mięso a ja wolę zupy I tu mamy problem Z mąż zup akceptuje i mógłby jeść na okrągło tylko rosół, pomidorową i flaki. Udało mi się go przekonać do kapuśniaku, zup jarzynowych, ogórkowej oby tylko nie były zabielone.
Surówki lubi ale mogłyby dla niego nie istnieć.
Nieustannie natomiast mógłby też jeść spaghetti i tortille z warzywami i kurczakiem