Ciężarówki Rocznik'89 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
A co do obciążania naszych rodziców opieką nad naszymi dziećmi, to zgadzam się z Tobą Dorota. Jak byliśmy na naukach przedmałżeńskich mieliśmy warsztaty z takim fajnym świeckim małżeństwem. I oni mówili mniej więcej tak, że nie możemy wymagać od naszych rodziców zeby zajmowali się naszymi dziećmi. Bo oni swoje już odchowali, swoje zrobili i to przecież my decydujemy się na dzieci, nie oni Moi rodzice na pewno będą kochać wnuki, ale wiem, że nie będą jakoś bardzo zaangażowani. Po tym jak zostali sami, kiedy się wyprowadziliśmy z bratem, bardzo fajnie ułożyli sobie życie A ja bardzo się ciesze, że mają teraz tak jak mają, bo zasłuzyli na to I nie chcę burzyc ich harmonii i przeorganizowywać życia z powodu wnuka
-
nick nieaktualnyWitam sie z wieczora w 20 tygodniu
Arien sliczny brzuszek ja z Littleladybird pisalam na innym watku wspaniala z niej kobitka tez sie niemoge doczekac az do nas tu dolaczy
Robaczku dobrzeze ze z Twoim psiakiem lepiej jak tak czytalam Twoj wpis jak pisalas ze z nim zle to przypomnialo mi sie jak moj Pusio umarl ze starosci 16 lat byl z nami jak umarl to strasznie plakalam:/
Miszka dobrzeze maluszkiem wszystko dobrze:)
Pisalyscie o tesciach a bardziej tesciowach, ja mam tylko tesciowa Tescia nie poznalam zmarl 18 lat temu na raka;/ a moja tesciowa hmm to jest jakas dziwna kobietka...mieszkam z nia w jednym domu ale tak jak Kwiatuszek mamy oddzielne wejscie podworko i wszystko swoje a czasami nie widze jej tydzien albo i dluzej ;/ ona do mnie wogole nie przychodzi zawsze mi opowiada jak to ona miala zle ze swoimi tesciowymi i ze nie chce mi sie narzucac i mi zgladac i nie przychodzi, ja z koleido niej rzadko chodze bo jak juz pojde to zawsze mowi o problemach swojej corki albo syna zawsze ta sama spiewka...ciekawa jestem jak to bedzie jak mala przyjdzie na swiat czy bede mogla liczyc na jej pomoc czy powie ze nie chce sie wtracac...
Co do kolejnych dzieci mi marzy sie dwojka roznica wiekowa hmm zawsze chcialam rok po roku ale jak bedzie zobaczymy
Maz wraca od jutra do pracy wiec bede miala wiecej czasu i postaram sie byc na bierzaco :0
Widze ze zwracacie sie do siebie po imieniu musze sie ich nauczyc bo nie wszystkie kojarze
ja to Iwonaczekolada lubi tę wiadomość
-
eh mąż mi uciekł na nockę. Kolejne 2 tygodnie nocy będę spędzać sama
Patrtycja mój mąż też mówi, ze po pierwszym dziecku ochłonę, ale ja lubię mieć wszystko zaplanowane i dzialać wg określonego planu wiem, że będzie cięzko, ale dam(y) radę. Pani prezes to nie Twoja szefowa?
Sywlia czasem sytuacja zmusza żeby powiedzieć szybciej. No ale może to i lepiej, my czekaliśmy z nowiną i poroniłam. Za drugim razem wszyscy szybko wiedzieli i na przekór przesądom jest dobrze
co do wiary to u mnie podobnie jak u Marleny. Długo byłam w roznych grupach parafialnych (dzieci Maryi, oaza, rekolekce wyjazdowe zamiast obozow), ślubu udzielał nam "nasz" ksiądz no ale... w pewnym momencie wszystko gdzieś uleciało. Generalnie temat rzeka...13.02.2015 - Aniołek (7tc)
21.01.2016 - P.
24.04.2017 - M.
-
a ja wam zazdroszczę że mieszkacie sami! cholernie. My mieszkamy z moi rodzicami i rodzeństwem brat w przyszłym roku wyprowadzi się bo ożeni się i młodsza siostra, jak będzie z wychowaniem dziecka nie wiem ale pewnie będą dużo pomagać ale jestem za tym żeby dziecko chowało się z rówieśnikami.
-
my też póki co mieszkamy z moimi rodzicami, niby mamy całe piętro, ale moja siostra za rok bierze ślub, my sie budujemy więc niby oficjalnie nikt nas nie wygania, ale ... wypadałoby się wyprowadzić.
Juz nie mogę się doczekać miekszania we dwoje (troje)13.02.2015 - Aniołek (7tc)
21.01.2016 - P.
24.04.2017 - M.
-
Iwona, z imionami to ja mam kłopot raczej Chociaż się staram, ale czasem wolę napisać pi nicku, żeby czegoś nie popierniczyć Podejrzewam, że Dorota zazdrości Ci niewtrącającej się i prawie nieobecnej teściowej Moja teściowa poza tym, że jest wścibska trochę to w sumie jest w porządku. Nie boję się przy niej wyrażać swojej opinii, ale widzę, kiedy się z nią nie zgadza. Chociaż nie mówi tego. Raczej woli zamilknąć niż eskalować jakikolwiek konflikt Ale zawsze jest bardzo chętna do wszelkiej pomocy
Też jestem ciekawa jak to będzie, kiedy jej pierworodny wnuk pojawi się na świecie. Ale myślę, że raczej bez narzucania się
-
trochę jest mi przykro że Coś co kiedys było dla mnie ważne teraz mam mętlik w głowie ale to bardziej różne sytuacje życiowe skłoniły mnie do takiego zachowania.
Jeszcze jest mi przykro z jednej sytuacji...do mojego życia dużą wartość wniseśli i wnoszą dziadkowe i ciocie, pomimo wieku są naprawdę spoko można z nimi porozmawiać i są mądrzy życiowo, moja ciocia bardzo dużo przeszła a od niej czerpię pozytywną energię ale jak patrzę na dzisiejszą młodzież ( nie to żebym ja była jakaś stara ) to pokolenia będę szły całkowicie w innym kierunku niż my. Myślę że mamy szczęście mając dziadków ktorzy przeżyli wojnę, rodzice są skarbem ale oni też już wychowali się w innym świecie -
eh...wartości kiedyś i dziś to w ogóle temat rzeka. My z mężem jesteśmy trochę przerażeni "dzisiejszymi dziećmi". Komputer, tv, smartfon i tablet. I zero podwórka. Masakra jakaś. Bardzo chcielibyśmy aby nasze dzieci były bardziej podwórkowe niż gadżetowe. Ale jak wytlumaczysz 7letniemu dziecku, że nie dostanie tableta bo są fajniejsze sposoby na spędzanie czasu, skoro wszyscy w klasie mają. I co? Nie kupisz - skrzywdzisz dziecko bo pewnie będzie wytykane palcami, będzie się czuło gorsze bo inni mają/mogą a ono nie. A kupisz to właśnie zniszczysz szansę na fajne, ciekawe, pełne przygód i nauk dziecińtwo. Chociaż z drugiej strony to niby z kim takie dziecko miało by sie na podwórku bawić, skoro inne dzieci siedzą z nosami w smarfonach?
-
nick nieaktualnyW temacie wiary w Boga wierze do kosciola chodze raz na jakis czas
Czekolado zaczelam odmawiaclitanie litanie do JPII zanim zaszlam w ciaze, moze i to glupie ale wierze w to ze mi pomogl
W duchy, zmarlych odwiedzajacych rodziny tez wierze bo czesto przychodzaa raczej przychodzily do domu:)
czekolada lubi tę wiadomość
-
Dokładnie. Ciężkie czasy na wychowywanie dzieci nastały :p I za bardzo nie ma z tym jak walczyć chyba.
Ja już sobie siedzę w mojej nowej, ciążowej koszulce nocnej, popijam meliskę na dobry sen i niedługo pewnie z mężowatym wylądujemy w łóżku. Do spania oczywiscie
-
nick nieaktualnyArien to moja wies jeszcze bardzo zacofana moi sasiedzi maja syna i corke w wieku szkoly podstawowej i oni caly czas na dworze sie bawia ile dzieci sie do nich zjezdza czasami juz o 8 rano slychac jak sie bawia:) smartwony tez maja ale na wsi to tak chyba inaczej przynajmniej mojej
-
Iwona, ja też miewam problemy z imionami, ciągle się uczę
Monia, nie moja szefowa jest szefem działu, a nad nami jest jeszcze p. Prezes. No i w tym tygodniu przylatuje dyrektor regionalny do Polski.
Sylwia, tak trochę się stresuję, ale mniej niż przy mówieniu mojej szefowej . Co ma być to będzie, ale przecież mnie nie zwolnią .
Dorotko, zgadzam się, że to rodzice powinni wychowywać dzieci. Ja nie liczę na dużą pomoc dziadków. Teściowie pracują, mój tata też, a mama ma stwardnienie rozsiane, więc nie chcę jej obciążać, choć sama mówi, że chciałaby odbierać wnuka ze żłobka
Co do wiary to my oboje jesteśmy niewierzący, mamy ślub cywilny i nie planujemy chrzcin, nie wiem tylko jak rodzina to przeżyje. -
Jeeeny pewnie, ze zazdroszcze Iwonie teściowej ale jest cos co łaczy w pewnym stopniu je obydwie (moja i Iwony tesciowa). Moja wiecznie gada o swoim drugim synu, on jest najlepszy, najwspanialszy ohh ahh. My sie o niego nie pytamy a ta pierdzieli nam a raczej mojemu mezowi co tamten nie zrobil wspaniałego w nowej pracy. Bo zmienił na taka o której marzył i po wielu latach udało mu sie dostac do niej. Wiec jest numerem jeden dla niej. Ale rocznikowo ma 30lat, nie ma nawet dziewczyny, nie wspominajac o dzieciach. Szkoda ze tesciowa nie pomysli ze jej mlodszy syn tez bardzo duzo osiagnał, ma zone, dziecko w drodze, prace, która tez jest ok. Ale faworyzuje caly czas tego starszego przez co moj maz ma zanizoną samoocene i czesto z nim walcze o to aby mu ją podwyzszac bo zwyczajnie nie wierzy w swoje umiejetnosci przez własną matkę. Ona aby lubi ponarzekać jaka jej ciężko ale jak to ten starszy zawsze jakos pomoze. Ehh temat rzeka
Kilka dni temu waśnie rozmawiałąm z mężem na temat tego jak teraz dzieci są wychowywane i właśnie, ze nawet jakby sie chciało troszke bez tej nowoczesnosci wychowac dziecko to nie da sie ze wzgledu na otoczenie dziecka. Az się boej jakie beda dzieci naszych dzieci, co wtedy bedzie sie działo. Chyba bedziemy zacofanymi babciami
A ja karteczke z Waszymi nickami i imionami mam zawsze przy sobie bo noszę ją w etui od telefonu. Wiekszosc pamietam ale czasami musze sie upewnic czy gafy nie strzeliłam dawno temu już ją spisałam, jeszcze chyba jak pisałam na rózowej. -
Dzień dobry, ja dziś rano byłam powtorzyć badania moczu po kuracji żurawiną. Zobaczymy czy jest poprawa. Zaszalalam i zrobiłam jeszcze posiew
co do wychowania dzieci to niestety mamy takie a nie inne czasy, że nie ma szans odmówić dziecku kupna nowoczesnych gadżetów właśnie ze względu na presję rownieśników. Dużą rolę odgrywa chyba jednak to ile rodzicice pozwalają dzieciom siedzieć przy sprzętach. Kuyznka męża ma 3 dzieci i nie ma zmiłuj, maksymalinie godzina dziennie przed komputerem a jak Ci się nudzi to jest podwórko i inne dzieci. Ja tez będę się starla ograniczać media, ale jak wyjdzie zobaczymy w praktyce. U mnie o dziwo widać dzieci na drodze czy na placach zabaw, choć dużo dzieciaków z rodzicami a my lataliśmy samopas
Patrycja chyba, że tak, no ale w końcu zaraz poleci Ci 13tc więc chyba już bez poroblemu możesz informować wszystkich o ciąży Mam nadzieję, ze p. prezes doceni Twoją szczerość
Dortotko strasznie nie lubię jak rodzicie faworyzują któreś z dzieci i mają takie klapki na oczach. Walcz, może w końcu mąż dojdzie do tego, że jest wartościowym człowiekiem i wbrew temu co mówi jego matka osiągnął jednak sporo
Madzia gratuluję kolejnego tygodnia, pamiętam jak cieszyłam się, że moje tygodnie ciąży są już dwucyfrowe13.02.2015 - Aniołek (7tc)
21.01.2016 - P.
24.04.2017 - M.
-
Hej kochane! Jak sie macie w ten poniedziałkowy poranek? Mnie się znów głupoty śniły. Najpierw, że przyszła do nas sąsiadka i mój mąż cały czas ją zaczepiał, a potem, na moich oczach zaczął ją TAM piescic językiem!!!
Potem śniło mi się, że powiedział mi, że w ogóle nie wie co ze mną robi, że nigdy nic do mnie nie czuł i odchodzi. Przebudzałam się parę razy w nocy, ale za każdym razem te sny wracały. Masakra
Wczoraj położyliśmy się do łózka, zaaplikowałam luteinkę...i jak mnie na seksy wzięło... próbowałam ją nawet wyciągnąć ale się nie udało więc mąż mnie, ja jemu i było super zaczęłam się martwić, że już nie pamiętam co to orgazm, ale wczoraj mi się przypomniało
Ot, taki erotyczny wpis od rana