Ciężarówki Rocznik'89 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Mam wyniki moczu, po żurawinie wszystko ładnie się wyczyściło, brak bakterii
Muszę się pochwalić, że wygrałam w konkursie chicoo: smoczek, butelka, próbki wkładek laktacyjnych, kremu i płynu do mycia dla dzidziusia i ksiażeczkę z rabatami na ich produkty
Kasia uczucie hmm... co tu duzo mówić, fajne Do fryzjera moim zdaniem jak najbardziej. Moja głowa też się prosi o farbowanie ale jakoś nie mam po drodze
Kasiarzynko skad 4latek bierze takie teksty? Jak mąż wróci 2 tygodnie jak zaczniecie szaleć to coś czuję że mała szybko pojawi się na świecie
100krotko próbowalaś domowych sposobów? pamiętam że mama kiedyś smarowała mnie wodą z octem
Madzia przykro miarien, Kasiarzynka lubią tę wiadomość
13.02.2015 - Aniołek (7tc)
21.01.2016 - P.
24.04.2017 - M.
-
Monia super, ze żurawina pomogła i wyniki są już ładne i gratuluje wygranej
Madzia przykro mi z powodu psinki dobrze, ze nie musiałaś na to patrzec bo wiecej stresu by Cie to kosztowało. Mozecie uznac mnie za wariatke ale czestwo ma tak, ze bardziej mi szkoda odchodzących zwierzat niż ludzi. Ludzie są jacy są a zwierzęta przynajmniej miłość potrafią okazać.
Farbowac włosy podobno mozna. Podobno kwestia zapachu farby czy nie zemdli bo jednak jakis zapach sie unosi ale dla mnie zawsze to byl przyjemny zapach.
A i ja sie pochwale bo walczyłam z compensa o odszkodowanie dla męża za kontuzje pleców, próbowali z nas debili zrobic ale ostatnio już im konkretniej napisalam odwołanie, wytknelam im ich błędy i zaprosili mojego na komisje po której dzis przelali 800zł akurat maz sobie kupi jakieś klucze na które juz dawno "chorwał" i pojedziemy sobie do Wawy pochodzic po sklepach i spedzic razem dzionek cieszy mnie to bardzo bo to taka mala rekompensata za to, ze nie wyjezdzamy na wakacje a szkoda nam bylo brac kasy z wypłaty wiec w pore przelali odszkodowanie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 sierpnia 2015, 16:06
arien, Kasiarzynka lubią tę wiadomość
-
Kasiarzynka współczuje odwiedzin kuzyna Twojego męża też juz by mi sie nie chcialo zabawiać gosci i ostatnie wolne dni we dwójke wolałabym spędzic z mężem a nie jeszcze gościć rodzine. A moze zadzwoncie za jakies 2 dni i powiedzcie ze byłas na wizycie u gina i że ten powiedział, ze istnieje prawdopodobienstwo, ze wczesniej urodzisz. Może sam sie zorientuje, ze przyjazd do Was to nie najlepszy pomysł. Swoja drogą kuzyn nie ma wyczucia zadnego...
-
Kasiarzynka ja na Twoim miejscu bym sie nie patyczkowała... a co będzie jesli kuzyn przyjedzie a Ty w drugim dniu jego pobytu zaczniesz rodzic? I wtedy będzie z Wami siedział na porodówce czy z mężem będą chodzić po mieście? Powiem Ci, że faceci sa nieraz niemyślący znam to po swoim hehe Moim zdaniem lekka przesadaKubuś
-
nick nieaktualnyMadzia przykro mi z powodu psa:-(
Monia domowe sposoby na taka ilość ukąszeń nie działają jutro jadę do internista po taki lek psiukany.
Coś mi ciąża nie służy na głowę hehe...po przestawały mi się daty i byla pewną że 24 jest jutro i opuściła bym wizytę u endo. Na szczęście wpore się obudziła i zdążyła wyniki ok następną wizyta na początku października:-) -
Kurczę, ale mnie ten remont nasz nerwów kosztuje... Wczoraj M prąd popieścił. Dzisiaj stłukł łokiec bo z całej siły przywalił we framugę. I naprawdę go boli. On zaczyna marudzić w momencie kiedy ja pewnie zwijałabym się już z bólu. Więc skoro już marudzi, to wiem, że coś naprawdę go boli i dokucza. W ruch poszedł voltaren max. Nie mówiąc już o tym, że przeżywam stres za każdym razem kiedy włącza np. piłę tarczową (od razu mam wizję, że sobie coś ucina), albo kiedy coś przy prądzie dłubie...
-
Arien faceci sa słabsi w bólu... wiem jak nie raz niechcacy męża uderzyłam to od razu sie burzył, że go boli ale jak on mi nie raz przywalił z łokcia w oko w nocy albo jak się wygłupialiśmy i mnie mocniej scisnał gdzie sianiak mi sie od razu robił to było ok aalle powiem Ci że ja tak samo mam głupie wyobrażenia jak mój mąż coś ucina piła. Od razu myśli mam że zaraz utnie sobie coś albo na nogi mu spadnie ... Musisz to przetrwaćKubuś
-
Tusia, ale właśnie mój M to rasowy twardziel i bardzo rzadko coś go boli. Jeśli już o tym mówi, tzn. że boli go naprawde cholernie. Zobaczymy jak będzie jutro rano. Martwię się tylko, że on cały czas łokieć będzie nadwyrężał.
bo pomijam takie czynnosci jak machanie szpachlą z gipsami czy malowanie, ale teraz jestesmy na etapie wyłamywania framug. Baaardzo opornie to idzie, one są jakies takie żeliwne w dodatku nie wkładane w ścianę, kiedy ta już stała, ale razem ze ścianą, co podobno tez utrudnia pozbucie się ich. I M wkłada w to całą siłę, więc łokieć będzie mocno pracować. No nic, mam nadzieje, że to tylko lekkie stłuczenie, chociaż cały czas puchnie a ten nie przestał łomem wywijać. Ma tak, że zaciśnie zęby, będzie bolało, ale i tak zrobi. Mój bohater