Ciężarówki Rocznik'89 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Dzień dobry Wczoraj mieliśmy na SR zajęcia z chustowania, mąż był ze mną, motał jakby robił to całe życie, nawet dostał pochwałę od pani prowadzącej teraz muszę upolować jakąś ładną i nie mocno kolorową bo w kolorowej mąż nie będzie chciał chodzić. Polowałam na używaną ale ceny nie odbiegają od nowych, a na little frog od piątku wyprzedaż więc chyba kupię nową i sama ją "połamię" żeby była miękka
Kasia k. jak brzuszek Justynki? Co do problemów z teściową - też chciałam napisać o zatrudnieniu Twojej siostry ale widze, ze nic z tego. Płacicie jej za mieszkanie, normalny wynajem więc nie jesteś jej nic winna. Niech sobie kogoś zatrudni. Może mimo wszystko spróbuj porozmawiać z mężem?
Kasia a. napisz mi maila to wyślę Ci jeszcze całą książkę z przepisami dla cukrzyków. Podłączam sie pod Kasię, nie możesz się głodzić bo to da tylko odwrotny efekt! Co do tabelki to produkty z niskim ig zaznaczonym na zielono możesz spokojnie jeść bo one nie podnoszą mocno i drastycznie cukru, żółte jesz od czasu do czasu a czerwonych unikasz bo po nich moze Ci cukier skoczyć do góry mocno. no i też czepiam się nabiału na pierwsze śniadanie, musisz go koniecznie wyeliminować, zostaw kawę na drugie śniadanie a do pierwszego herbata.
Pączki robi sie z ciasta z twarogu, szczerze to nie mierzyłam cukru po nich, wolę nie wiedzieć. no ale z drugiej strony jeszcze nigdy wynik nie skoczył mi powyżej 130 więc pozwalam sobie na dużo, tylko moja diabetolog wystraszona ponad miarę.
Jeśli chodzi o chleb musisz szukać odpowiedniego dla siebie. Ja bym uniakala marketowych bo one nie są faktycznie ciemne tylko barwione karmelem. Poszukaj raczej jakichś pierkarni (np w mojej jest chleb dla cukrzyków). Spróbuj przeliczać posiłki na stronie slodkie mamy. A no i jeszcze warzywa lepiej gotować al dente, a owoce nie do końca dojrzale żeby nie miały za dużo cukru
Pola ja miesiące ciąży liczę wg tp niby 8 zaczęłam w sobotę, ale wg dat dopiero jutro U mnie też sie nie chodzi po domu w butach, w jednym pokoju mamy dywan, niby nie długo, bo 3 lata, ale na białych skarpetkach widać cały ten kurz Ostatni raz bawiłaś sie z dywanem, zostaw mężowi na drugi raz! Powodzenia w rozmowie z szefem
perełko wymarzony poród! gratuluję narodzin córeczki
Iwona Twoja teściowa powinna Ci oszczędzić takich opisów a co do szwagierki to najlepiej gdyby odciąć jej internet. Mam nadzieję, ze serducho sie pojawi a o wątpliwościach powinna porozmawiać z lekarzem a nei czytać internety. Swoją drogą gina niech też zmieni skoro na dzień dobry tak negatywnie ją nastawia, wiadomo, ze pozytywne myślenie to połowa sukcesu. Moja mała w porównaniu do Twojej to pulpecik
Dorotko nie wiem czy chcesz dalej karmić piersia czy nie ale na wszelki wypadek podrzucam link http://kobiety.med.pl/cnol/index.php?option=com_content&view=article&id=10&Itemid=3&lang=pl - lista certyfikowanych doradców laktacyjnych z miastami. Teściowa mogłaby sobie darować takie teksty, skoro wg pediatry przybiera ładnie to o co jej chodzi? mąż bardzo dobrze to ujął
Madzia fajny wózek
Marlena niestety nie pomogę w kwestii hemoroidów, chyba czeka Cię wizyta u lekarza
Ada to lusterko pokazywali nam na szkole rodzenia, ja raczej odpuszczę. Mój mąż też oglądał porody na yt, obok wyświetliło mu się jak cieli sie krowa (hę? nie wiem jak yt dobiera filmiki ) co oczywiście też obejrzał i stwierdził, że krowa to faktycznie ma przerbąne. No ręce opadają, a my to co? Widzę, że nasi męzowie maja podobne podejście. Ja dalej nie wiem, czy mój mąż wejdzie ze mną na porodówkę
Widzę, że pisalyście o wożeniu maluchów z przodu - z tego co wiem i co mówili na SR i warsztatach bezpieczny maluch można o ile nie ma poduszek albo się je wyłączy, no a że czasem można zapomnieć to jednak bezpieczniej z tyłu
ufff... nadrobiłam
13.02.2015 - Aniołek (7tc)
21.01.2016 - P.
24.04.2017 - M.
-
Kasia, litości! Jeszcze mi się odbija tą glukoza jak sobie pomyśle no jutro musze się zmobilizować bo potem umówiłam sie z koleżanka na spotkanie.
Wczoraj na SR pytalam sie położnej o sposoby na kolki czy ulewanie. I mówiliśmy m. In o kropelkach typu espimisan itp. Powiedziała ze takie kropelki potrzebują co najmniej kilku dni (4) żeby zaczęły działać. A i nie miała nic przeciwko tym odpowietrzaczom Windi co kiedy wysłałam wam link. Powiedziała ze to naprawde działa, no ale nie można za często bo się dziecko rozleniwi przy robieniu kupy to tak a propos naszych ostatnich rozmyślańMala_Czarna_89 lubi tę wiadomość
-
Obecna! Obecna!
Dorota, napisz jak z pępuszkiem.
Mała Czarna - kolejny piękny poród, gratuluję córeczki
Ada - baaaardzo Ci współczuje tej cholernej glukozy...bleeh. Może wmów sobie, że to jakiś pyszny koktajl
Monika - wiadomość z mailam na fb. Wszystko chętnie przyjmę Mnie jak cukier nie przekroczy 130 to jestem baaardzo zadowolona :p
W nocy wstalam na kefir, rano zjadłam naprawde rano i dokładnie to samo co wczoraj. Juz nie było 207 tylko 174... więc dalej cholera wie co z tymi porankami. Już piję tylko czarną herbę do sniadanka.
Byłam dzisiaj na wizycie u nowej gin. Babka koło 60, ale taka z jajem. Bardzo fajna. Wytłumaczy, poslucha, poopowiada. Taka opiekuńcza. I wiecie co? Kazała mi pójść do mojej psychiatry. Żeby mi dała jakieś leki na wyciszenie. Bo maluch sie denerwuje (dzis mial tetno wysokie), ma wtedy gorsze przepływy a mnie przez to, że tak przeżywam wszystko mocno może to ciśnienie takie numery robić. Powiedziała, że tabletki będą mniej szkodliwe dla bejbika niż moje emocje...
Trochę się czuję pokonana przez samą siebie, ale przyznam, że już nie raz chodziło mi po głowie, czy te sprawy z ciśnieniem nie są sprawką bardziej mojej głowy niż organizmu.Mala_Czarna_89 lubi tę wiadomość
-
Muszę się pochwalić Przed chwilą wypiłam pól litra soku z buraków oczywiście buraki połączone z jabłkiem i marchewką jakoś nie przemawiał do mnie burak ale z połączeniem innych warzyw nie było tragedii
Kasia, swoją drogą jak mówi że że zdenerwowanie mamy wpływa na dziecko nigdy nie pomyślałam w jaki sposób się odbija, a tu proszę że nasze dzieci mogą mieć za wysokie tętno. Najważniejsze jest zdrowie Tomka
Ada, nie przypominam potrzebuje sama motywacji aby w końcu pójśc ale jakoś mi nie po drodze
Monika, ja też nie byłam przekonana do chustowania w sumie nadal jeszcze mam opory, w domu na dzień dzisiejszy jak myślę że raczej nie będzie mi to potrzebne, ale dobrze się sprawdza na zakupach czy wakacjach z takim małym dzieckiem.Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 listopada 2015, 14:14
-
Tak, myślę, że jest kumata i będzie mi z nią dobrze Szkoda tylko, że nie ma usg w gabinecie. No ale czego spodziewać się w poradni przyszpitalnej na NFZ
Rozmawiałam z moją lekarką głowową, mam przyjść w piątek i przepiszę mi hydroksyzynę (zresztą o niej wspominała gin własnie).
W sumie z drugiej strony powinnam być dumna bo odkąd odstawiłam leki, czyli od 8 miesięcy nie mam takich ostrych napadów paniki, chociaż zdarzało się, że było bliskoWiadomość wyedytowana przez autora: 24 listopada 2015, 14:36
-
A mnie mama zrobiła sok z buraków ale...kiszonych. Tzn ukisiła barszcz w sumie. Pyszny, z dużą ilością czosnku, a ponieważ kiszony to nie podnosi poziomu cukru.
Oczywiście zaczęłam czytać o tej hydroksyzynie w necie kurde, nie chcę tego braćWiadomość wyedytowana przez autora: 24 listopada 2015, 14:37
-
nick nieaktualnyMoja tesciowa sie obrazila hahaha bede plakac ;(
Monika hmm ja nawet nie pomyslalam o hustowaniu nie wiem czemu... szwagierka idzie w srode do lekarza zobaczymy co bedzie...
Kasia K ja jak bede sama jechala z mala np do moich rodzicow tez bede ja wozic z przodu:)
Kasia dobrze ze nowa ginka przypadla Ci do gustu konkretna babka sie wydaje :)nie czytaj w internecie...skoro gunka mowize mozesz ze tobedzie lepsze to napewno tak jest.
Marlena pol litra to ladne ja chyba samego tez bym nie dalarady wypic.
Dorotka wlasnie jak po wizycie?
Ale sie dzis napocilam przy prasowaniu;/ ale juz posciel wyprasowana najgorsza byla falbanka maskujaca ale dalam rade
-
Dziewczyny! Mam pralkę! Nowiutką mąż kupił! Co ja bym zrobiła bez tej mojej teściowej? Zorganizowała zrzutkę rodzinna dzieki której mam praleczke! Ale się cieszę!
Marlena podziwiam za wypicie soki z buraków, barszcz uwielbiam ale sok nie wiem, w sumie nigdy nie próbowałam.
Monia ja zamiast hustowania będę używać nosidełko. Tez fajna sprawa.
Iwona, ah ta Twoja teściowa no niech sie obraża kobieta. Daj znać jak będzie szwagierka po wizycie.czekolada lubi tę wiadomość
-
Kasiarzynka nocka fajnie minela, 6h snu malej, karmienie i prawie 4 kolejne godziny spania Juli. Ja niestety znacznie krocej spalam
Monia co do doradcow laktacyjnych to nawet by mi sie nie chcialo w ten sposob walczyc o laktacje. Sama nic nie robie zeby pobudzic ją. Powinnam dobrze zjeac, duzo pic, czesto mala przystawiac. Ale co? Nie chce mi sie. No i jak jednak wielkosc biustu nie ma znaczenia czy pojawi sie pokarm to wg ma znaczenie w ilosci produkowanego pokarmu. Jakby wystarczalo malej zeby sie najesc to bym miala mobilizacje do walki o kazdy mililitr a tak to nie chce mi sie.
Poczytalam Wam ale nie mam sily teraz odniesc sie do wszystkih wpisow. Po wizycie w sumie ok. Bede przez tydzien smarowala jej ten pepek specjalnym roztworem (srebrem chyba) i za tydzien kontrola. Dumna jestem z niej bo nie plakala jak Pani Doktor przy tym pepku robila i tylko raz zamarudzila jak jej kombinezon zakladalam.
Ok ide sie zdrzemnac bo mala tez przysypia. Tesciowa miala mnie odwiedzic ale jeszcze sie nie odzywala a teraz wyciszam tel i niech spada -
Tak czytam i sobie mysle ze zaraz mnie wyrzucicie jak sie nie zamelduje przepraszam ze sie nie odzywam ale pojechalam do mojej kuzynki i chodzilysmy dzisiaj mierzyc suknie slubne az mi sie szkoda zrobilo ze to juz za mna... a jutro powtorka z rozrywki bo niektore kuzynka chce zmierzyc jeszcze raz. W ogole to bede jej swiadkowa w 9 miesiacu ciazy moze sie jakos dotocze pod oltarz takze przepraszam Was bardzo,jutro jak wroce postaram sie nadrobic i tez zaslyzyc na 5 w dzienniczku
-
Noooo ja to zasługuje na pałe z wykrzyknikiem za swoją aktywność czytam Was cały czas ale jakoś opuściła mnie wena pisania
Ada super ze rodzinka zrzuciła się na pralkę, widzisz wszystko zaczyna być po twojej myśli oby reszta remontu i meblowania była już bez większych perturbacji
Kasiu co do leków to lepiej nie czytać za dużo w internecie. Skoro lekarz twierdzi że tak będzie dla Was lepiej to chyba powinno być ważniejsze już to co piszą w sieci
Iwona bardzo dobrze postąpił twój mąż. Teściowa nie powinna cie beka takimi opowieściami nie zależnie od zaawansowania ciąży... Żadna z nas by nie chciała słuchać tego wszystkiego nawet gdybyśmy nie były w ciąży, a fochem się nie przejmuj najważniejsze, że będziesz miała trochę spokoju trzymam kciuki za szwagierke aby wszystko było ok. Mi się też wydaje ze z tak słabym nasieniem jeśli jakiś plemnik zapłodnił komórkę to nie mógł być jakiś wadliwy... Ale czas pokaże oby było wszystko dobrze.
A co do fotelika z przodu z takim niemowlakiem to jest chyba wygodniej jak się jedzie samej. Jak już dzidzia jest spokojna w samochodzie to lepiej przenieść fotelik do tyłu i zamontować lusterko ja na szczęście większość rodziny mam na miejscu więc podróż autem trwa ok 3 minut:-) -
Kasia k. jak będę u teściowej to poproszę o przepis Dobrze, że Tyśka już nie ma problemów z brzuszkiem
Kasia a. mam nadziję, że książka pomoże w walce z cukrzycą. Poradzisz sobie a jak nie to insulina, to nie takie straszne
Marlena gratuluję małego zwyciestwa Ja właśnie chustę chcę ze względu na wakacje i dom, można zawiazac malucha i gotować, sprzątać itd
Ada super, że udało sie zorganizowac pralkę, teściową masz na medal nosidełko też fajne, ale takie porządne ergonomiczne dużo droższe od zwykłej chusty wiec wolę chustę (za duzo się naoglądalam wisiadeł żeby do takiego włożyć dziecko, a tula to koszt ok 400 zł)
Dorotko jak masz się męczyć i zadręczać to faktycznie lepiej odpuścić w tym wypadku. Niepotrzebnie tylko obie byście się denerwowały. Na mm też chowają się zdrowe dzieciaczki
Agnieszka ah piękny to byl czas przygotowania mnie czeka rajd z siostrą po sklepach ale póki wiecznie nie ma czasu. Tylko nie wiem jak sie będę toczyc od salonu do salonu A Ty na pewno będziesz wyglądać rewelacyjnie z małym zgrabnym brzuszkiem13.02.2015 - Aniołek (7tc)
21.01.2016 - P.
24.04.2017 - M.
-
Cześć No dałyście czadu dzisiaj. Jak ja mam to wszystko nadrobić? A muszę się jeszcze cofnąć do wczorajszych wpisów. No ale cóż, za brak aktywności się płaci - w szkole dają jedynkę, a tutaj trzeba się nieźle naczytać Już nadrabiam...
Co do fotelika na przednim siedzeniu to u nas na warsztatach facet podał dwa argumenty za tym, że nie jest to właściwe rozwiązanie. Po pierwsze nawet jak się wyłączy poduszkę to nie ma 100% pewności, że ona nie wystrzeli. To jest tylko jakiś tam mechanizm i może się okazać zawodny. Chyba każda z nas słyszała o przypadkach kiedy poduszka wybuchała ot tak, beż żadnego powodu. Ja wolałabym mimo wszystko nie ryzykować. Po drugie dziecko obok rozprasza. Matka za kierownicą ma się skupić na drodze i na tym, żeby bezpiecznie dojechać z punktu a do punktu b, a nie zagadywać i uśmiechać się do dziecka. To stwarza tylko większe zagrożenie. Nawet jeśli dziecko chwilę popłacze na tylnej kanapie, to przecież wiemy, że nie dzieje mu się krzywda. Co najwyżej pewnie się nudzi.
Kasiu, Ty masz jutro diabetologa, a ja test pappa Mam nadzieję, że obie wizyty zakończą się pozytywnie. Wierzę, że po pewnym czasie cukrzyca przestanie być dla Ciebie aż takim utrapieniem i opanujesz temat No i oczywiście trzymam kciuki za to, żeby po ciąży nic z niej nie zostało
Pani psycholog normalnie też nie daje mi żadnych rad. Już jej kilka razy powiedziałam, że czasem chciałabym wyjść z gabinetu z gotową receptą, ale ona mówi, że to byłaby przemoc wobec mnie. To ja sama muszę wyciągnąć wnioski z naszej rozmowy i znaleźć rozwiązanie. Ale w sytuacjach tego typu, kiedy dzieje się coś i nie umiem znaleźć rozwiązania, ona mnie pyta jak myślę co by mi pomogło, a ja naprawdę nie wiem to wtedy podsuwa maleńką podpowiedź, która dodaje mi siły, wiary w moje możliwości i naprowadza mnie na właściwy tor myślenia. Wtedy dużo łatwiej jest to dalej rozwinąć w coś większego.
Kasiu (Kasiarzynko), tylko pozazdrościć takiego egzemplarza, naprawdę Trafił Ci się mały aniołek.
Pisałyście też coś o jakichś programach telewizyjnych "porody" czy coś takiego. Oglądacie to? Mnie jakoś nie przekonuje ta tematyka. Podejrzewam, że do samego porodu i jeszcze dłużej nie zobaczę ani jednego odcinka
Marlenko, gratuluję III trymestru Ja już z utęsknieniem odliczam dni do soboty - wtedy zacznę drugi
Dorcia, ta Twoja teściowa to aparatka. Ona żyje chyba tylko po to, żeby narzekać.
Więcej na razie nie nadrobię, bo mąż już wraca z pracy, muszę smażyć naleśniki Postaram się jeszcze dzisiaj odezwać. -
Cześć mam nadzieję, że nie wyrzucicie mnie za brak aktywności (hehe, nie wyrzucicie mnie z pierwszej strony, bo mnie tam jeszcze nie ma )
Staram się podczytywać Was systematycznie, ale jakoś nie mam natchnienia, by coś naskrobać.
Miłego wieczorku
P.S. Trzymajcie za mnie kciuki, proszę -
Ewelinko kciuki zaciskamy cały czas! zaraz Cie dopisze do listy i nie będziesz miała wyjścia jak zgłaszać swoja obecność i aktywność
Pola, ja oglądam porody żeby oswoić sie z tematem, zobaczyć jak wyglądają pewne procedury w szpitalu itp oraz poszczególne fazy porodu. Poprostu wole wiedzieć co mnie czekaWiadomość wyedytowana przez autora: 24 listopada 2015, 17:52
littleladybird lubi tę wiadomość