Ciężarówki Rocznik'89 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
No nie!!! Napisałam sie i mi skasowalo!
Ja standardowo nie śpię. Glod dal juz o sobie znać. Zjadłam dwie kanapki i mam wrażenie jakbym nic nie zjadła. Wczoraj wieczorem miałam podobnie. Zjadłam dwie parowki, po jakim czasie dwie kanapki, dopchałam gruszka i musiałam jeszcze poprawić kanapką a brzuch jakby pusty a po jakimś czasie zaczelo mnie mdlić ze myślałam ze nie wyrobie. Tak się ze mną żołądek bawi w kotka i myszkę.
Dorotko ja na zupę to warzywa kroje bo nie na widzę trzeć. Zawsze mam pozdzierane kostki na palcach od tarki. Swoja droga, jak widziałyście na zdjęciach na razie mieszkami tak jakby w salonie z kuchnią. I ciekawa jestem jak dziecko zniesie halas pralki, zmywarki czy czajnika elektrycznego. Zreszta ja nie należę do cichych osób, a to stukne, puknę trzasnę drzwiczkami i mam nadzieje ze dziecię sie przyzwyczai do tego.
Kasia to poszalałaś z prasowaniem. Zamiast odpocząć i wykorzystać chwile to romansujesz z żelazkiem.
Jednak mąż odbierze wózek. Nie ma sensu żebym sie tłukła swoim małym gratem jak mąż będzie wracał z pracy to odbierze a ma większy samochód i mu spokojnie wszystko sie zmieści. -
Kwiatek kup warzywa pokrojone w kostkę mrożone, dużą pakę udek czy czegoś na czym robisz zupę i zamroź w porcjach, zapas makaronów, kasz i ryżu, ze dwa koncentratu pomidorowe i będziesz mogła w 15 minut mieć wstawioną zupkę! Ja tak robię i tylko dzieki temu mam co jeść.
Franek jest dużym chłopcem! Nawet nie wiem kiedy to się stało! Prawie 9 miesięcy, raczkuje jak wściekły, wstaje przy meblach a i zaczyna sie piszczac i jakieś 10 sekund ustoi mamy 6 zębów, kolejne w drodze. Zaczyna próbować postawić na swoim, coraz częściej zupka beee on chce cos do rączki! I sam wpierdziela
Ja miałam i mam tak strasznie skrajne emocje w stosunku do mojego dziecka! Czasami wręcz czuje po prostu agresje i musze duuzo samokontroli wlaczyc zeby no najzwyczajniej mu nie przyłożyć w tyłek. Tym bardziej ze zaczynamy sie uczyć co to znaczy "nie wolno". Ja też wiedziałam ze będzie ciężko ale na to się nie da przygotować!
Ale co najciekawsze to mimo wszystko chce drugie dziecko juz tu i teraz takze juz się staramy tylko ile to potrwa?
Zaraz wrzucę zdjęcie Frana ze świątecznej sesji zdjęciowejWiadomość wyedytowana przez autora: 14 stycznia 2016, 09:26
-
Franus jest sliczny i jaki juz duzy chlopak superowy
Na reszte postow odpisze pozniej bo moze uda mi sie teraz zdrzemnac i uspokoic bo przeciez nerwicy sie z tym dzieckiem nabawie. Jedyne co mnie pociesza to ze nie tylko ja mam takie odczucia. No nic. Dobranoc. Mam nadzieje ze chociaz na jakies 1,5h. Pff marzenia!Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 stycznia 2016, 09:51
-
Hej dziewczyny
Dużo naskrobałyście, aż trudno nadrobić i chyba zrobię to później
Kamila, ślicznego masz chłopaczka Ja tak sobie myślę, że dopiero po urodzeniu naszego syna czeka mnie naprawdę ciężka praca nad sobą i swoim brakiem cierpliwości - to jakaś masakra będzie.
Dorotko, Kasiu - przeraża mnie to co piszecie trochę. Wiem, że łatwo nie będzie, ale tak sobie myślę, jak Kasia pisze. Że te pozytywne rzeczy sprawiają, że jednak kochamy te nasze małe smrody i zapominamy (zapominamy?) o nieprzespanych nocach, wymiocinach dookoła, obsikanych ciuchach, kolkach itd
Ada, bardzo dobra decyzja co do wózka. Niech się mąż na coś przyda bardzo współczuje Ci Twoich żołądkowych problemów i mam tylko nadzieję, że nie skończy się ta sytuacja z wymiotami jak w I trymestrze.
Patrycja, straszliwie zazdroszczę Ci takie aktywnego czasu z mężem. Ja głównie wypoczywam a mąż cały czas jest zajęty. Ale kiedyś, zanim zaszłam w ciąże, zanim się trochę wszystko pokomplikowało (nie tylko z ciążą) tak sobie to właśnie wyobrażałam. Że trzeba się aktywnie zająć sobą wzajemnie bo potem może nie być ku temu okazji. Cóż, kolejny raz rzeczywistość weryfikuje nasze/moje plany :p
Nie pamiętam co tu jeszcze...chociaż podobno nadrabiać miałam później dobra, nieważne, zamotana od rana jestem :p
Aha! Ewelina! Nie wyobrażam sobie, aby mojego M miało przy mnie nie być w czasie porodu, doskonale rozumiem Twoje zdenerwowanie i frustrację. Życzę Wam z całego serca, żeby udało się Wam przywitać Kasieńkę we dwoje <sciskam>
Madzia, tak, tak. To już tak bardzo niedługo. Siedziałam sobie wczoraj na kanapie i uświadomiłam sobie, że belly pokazuje 60 parę dni do porodu! Nosz kurde! Toż to dwa miesiące! TYLKO! I pomyślałam sobie, że zasadniczo wcale nie jestem na to gotowa Nie wyobrażam sobie naszego Tomka u nas w domu, że się nim zajmować mamy jak nic nie umiemy. Zaczynam się trochę przerażać, a jednocześnie nie mogę się doczekać kiedy przytulę małego
Pola, zryte gary mamy. To tak apropo Twojego snu. Mnie taka myśl pojawiła się chyba jakoś przed wczoraj, ale dotycząca taty. Że mógłby nagle umrzeć i nie poznać wnuka, nie zobaczyć go. Ale ja się chyba już takie myśli nauczyłam od siebie odpychać. Potem już nie wróciły, czego i Tobie życzę.
Pisałyście kiedyś, że macie nadzieję, że moi teściowie będą lepszymi dziadkami niż teściowymi. Otóż nie sądzę. Moja teściowa nie zadzwoniła nawet do nas po USG we wtorek. Ja nie wiem, nie pojęte to dla mnie jest. Moja mama zapisuje sobie każdą moją wizytę w kalendarzu, jakby miało jej wylecieć z głowy i albo do mnie zaraz dzwoni albo truje mi tyłek przez pół dnia wcześniej, żebym po wizycie koniecznie dała jej znać. Niezależnie czy to ginekolog, czy USG, czy diabetolog czy nawet zakichany dentysta. Więc pierwsze w sumie co robię po wyjściu od lekarza to do niej dzwonię. Zapytałam wczoraj męża czemu nie robi tak ze swoją mamą, że przcież też ma prawo wiedzieć co tam z jej wnukiem. A on całkiem rozsądnie powiedział, że jakby była ciekawa, to przecież sama by zadzwoniła...no kurde, faktycznie.
Eh...szkoda gadać.
Coraz częściej, w sumie co noc, śni mi się Tomek Dzisiaj śniło mi się, że urodziłam przez CC, był malusieńki, ważył 800g, ale było ok w sumie z nim.
Dziewczyny, też tak macie, że macie więcej siary w jednej piersi? Boję się, że ta druga będzie mnie "wydolna" i będę miała w niej mniej pokarmu.
Ze mną ostatnio dzieję się coś dziwnego. Od jakiegoś czasu pobolewały mnie biodra, pachwiny, wzgórek łonowy i jakby wszystkie kości w kroku. Ale od przedwczorajszego wieczoru chodzę trzymając się ścian. Jest w miarę ok jak siedzę, albo leżę. Ale przekręcanie się z boku na bok, albo podniesienie jednej nogi (kiedy np. chce ją zarzucić na kołdrę), wstanie z łózka czy krzesła a nawet siadanie na kibelek graniczy z cudem. Tak mnie boli Ja rozumiem, że coraz mniej miejsca, że dziecko rośnie, że uciska (szczególnie, że siedzi mi w brzuchu na pupie więc w odczuciu pewnie to tak jakby był ułozony główkowo) i tym bardziej może uciskać i te kości się tam rozchodzą, no ale żeby aż tak?! I że tak do końca niby? Dobrze, że chociaż krzyż mnie nie boli.
-
Arien spokojnie! Wydaje Ci sie ze noc nie umiesz a jak ten mały smrodek przyjdzie na świat to się nagle okaże, ze potrafisz wszystko! Ja byłam w szoku jak zobaczyłam męża z dzieckiem na rękach jak mi go przyniosl po cc. Trzymal go tak pewnie, podal mi bez wachania, podniósł! To wychodzi naprawde bardzo naturalnie. Oczywiście będą momenty że nie bedziesz wiedziała co robić ale to bardziej jak juz bedzie przewinięte, nakarmione, wytulane, wyspane a będzie się to to darlo i darlo przyswój metodę 5s dr Karpa - działa!!!! Ale ja często w amoku zapominalam o niej niestety
Kwiatek jeśli Cie pociesze to powiem Ci ze przychodzi taki moment kiedy dziecko zaczyna sie "odwdzięczać" i wtedy jest łatwiej. A jak zaczyna samo przychodzić do Ciebie i przytulać Ci się do nóg! Od razu sie człowiekowi robi lepiej -
Kamila śliczny chłopiec maly przystojniak
Kasia zobaczysz ze wszystkim sobie poradzisz. Wiadomo ze są obawy. Ja mimo ze mam wprawę przy małym dziecku to tez nachodzą mnie myśli przerażenia Jak to będzie?! Jesli chodzi o siare to mi leci jej malutko i rzadko sie pojawia. Ale chyba z jednej piersi częściej. Ale wydaje mi się ze to nie ma znaczenia przy późniejszym kp.
Mnie tak od kilku dni boli przy spojeniu ale nie caly czas. Czasami poprostu zaboli i przejdzie. Na USG widziałam ze tam siedzi główka wiec to jej wina w nocy staram się nie prostować gwałtownie nóg bo wtedy tez boli. -
Madzia, wybacz - ciemnogród z tej Twojej teściowej ;p Pewnie, najlepiej nie chodzić do lekarza wcale. USG jest podstawą w monitorowaniu rozwoju dziecka przecież. Sprawdza się przepływy, które też są baaardzo ważne. I w ogóle to nie cierpię jak ktoś się wypowiada na tematy, na których się kompletnie nie zna
Mnie się jakiś czas temu udało namówić męża. Przekonywałam go pół dnia swoim wdziękiem i czarem oraz zapewnieniami, że nie boli mnie brzuch i się nie spina i jest ok I było baaardzo fajnie Trochę sie bałam, że jego sprzet nie będzie dobrze działał, bo ja taka gruba i sądziłam też, że może rozpraszać go myśl, co np. własnie Tomek robi Ale nie, było super, jak przed ciążą chyba jednak trochę mu się nadal podobam
Ada - zazdroszczę Chociaż teraz z tymi bólami moimi to sobie nie wyobrażam I sutki mi się znów strasznie wrażliwe zrobiły, jak gdzieś przetrę to cholery dostaję jak w I trymestrze normalnieWiadomość wyedytowana przez autora: 14 stycznia 2016, 12:13
-
Kasia ja powiem Ci że moje piersi nie są wrażliwe, nawet jakos nie urosły, nie są twarde, czasem sutki swędzą i to doprowadza mnie do szału.
No to Madzia jak mąż teraz przyjedzie na weekend wskocz w jakies sexi wdzianko i może sie skusi
Siedzę i gapie sie na zegarek kiedy mąż będzie z wózkiem mam nadzieje ze zdążę go zobaczyć bo popołudniu jestem umówiona z koleżanką a nie lubię sie spóźniać. Zreszta musze brać poprawkę na dojazd do miasta w taką pogodę. A nie wiem jak wytrzymam do wieczora! -
Cześć kochane wczoraj jak mój mąż wychodził do pracy powiedział małemu że ma dać mi pospać, oczywiście między 12 a 1 szalał ale później było ok i prawie całą noc przespałam bez większych szaleństw ale dzień rozpoczął się niemiło i z nerwów boli mnie teraz brzuch wykończą mnie w tym domu psychicznie ale już nie chce opisywać co się stało bo same łzy nachodzą do powiek.
Mnie też bola pachwiny a dziś w nocy nawet nie mogłam jeden nogi wyprostować także myślę że już teraz tak będzie i wiecie co boję się że nie będę miała pokarmu, po pierwsze nie mam ani siary przez całą ciążę nic mi nie wypłynęło a po drugie zastanawiam się czy stres w ciąży ma wpływ na pokarm po porodzie??
A co do seksu to u nas susza jeszcze jak teraz znowu biorę globulki to mogę zapomnieć ale zamierzam poczekać grzecznie do następnej wizyty a później to nie będę żałować.
Ada, ja mam wizytę następną 2 lutego to będzie i ciąża donoszona i 37 tydzień i dopiero mi wtedy pobierze gbs.
Kamila, ale Franio duzy i taki przystojniacha z niego
Dorotko, tulę mocno
-
Marlenko nie denerwuj się. Nie wiem co się stało ale rozumiem że dzielenie z rodzina męża mieszkania nie jest łatwe. Jesli chcesz to wyżal nam się, będzie Ci troche lżej na serduchu. I tak jak Kasia napisała obecność siary w ciąży nic nie znaczy. Karmienie piersią zaczyna się w głowie, trzeba być dobrze nastawionym i nie denerwować sie- tak radzi moja położna. Mysle ze ma rację. Ale mysle ze bardziej chodzi o stres po porodzie. Ten teraz w ciąży moze jedynie niepokoić dzieciątko wiec postaraj się nie przejmować sie tak.
-
Witam sie wieczornie. Mala caly dzien marudna. Mysle ze brzuszek ja boli bo wrocilam 3 dni temu do leku na ulewanie i po tym sie zaczelo marudzenie. Odstawilam dzisiaj to dziadostwo ale pewnie trzeba troszke czasu aby wyzbyc sie tego dziadostwa z organizmu. Dalam jej przeciwbolowy z nadzieja ze przespi noc.
Kasia K czy Twoja Tysia ulewa tylko pokarmem czy takim kwasem z zoladka tez? Bo u nas w przewadze jest ten kwas. Tzn tak mi sie wydaje ze to to bo ma taji charakterystyczny zapach. A raczej smrodek. I ulewa nawet ze 2h po jedzeniu a w sumie to caly czas.
Marlenko co do siary to dziewczyny juz wszystko napisaly. A co do Twoich smuteczkow to mozesz sie nam wyzalic. Pewnie niewiele pomozemy ale bedzie Ci lzej :-* tule mocno :-*
Co do siary to u mnie leciala z prawej piersi kolo 20tc pozniej chyba juz nie. A finalnie wiecej pokarmu mialam w lewej.
Ada wiem ze na wozek nie mozna sie doczekac ale pozniej juz ma sie go dosc. Mnie juz meczy prowadzanie go, niewygodnie, wiecej zakupow nie mozna wziac bo nie ma jak sie zabrac i przeszkadza w domu. To tak jak z brzuszkiem - najpier sie nie mozna doczekac a pozniej juz dokucza i przeszkadza
Glodna chodzisz bo Klara potrzebuje wiecej jedzonka od Ciebie tylko szkoda ze takie nudnosci Ci dokuczaja. Jeny jeszcze niedawno wymiotowalas przez objawy I trymestru a tu juz koncowka
Przepraszam Was ale na reszte nie dam rady odpisac. Czytam i odpisuje na telefonie bo siedzenie z kawusia przy lapku to prehistoria na szczescie moj maz jednak raczej nie widzi sie w ten weekend z kumplem i zostaje z nami.