Ciężarówki Rocznik'89 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Nie rodzę i wyrobiłam się z meldunkiem do 12 Ja też długo śpię, a potem zanim się zbiorę z łóżka i zjem śniadanie to jest taka pora. Za 15 minut mam umówiony pedicure, więc na razie tylko daję znać, że trzymamy się w dwupaku, a potem więcej napiszę.
-
Ku**a! Moj pojebany tesciu kiedys w urzedzie podal zanizona wielkosc dzialki (tylko po co?), geodeta przyjechal zmierzyl od ulicy i wyszlo, ze ta roznica nie jest juz nasza i po prostu tak zwyczajnie nam ją odcieli.
Nie wiadomo czy sądownie nie bedzie trzeba tego zalatwiac. A niech h*j to strzeli
Przepraszam za rzucanie miesem ale wkurwilam sie -
Witajcie. Ja na chwilkę, bo miszę się położyć. Wczoraj wróciliśmy późno do domu, byliśmy u teścia do 22:30. Wróciłam tak zmęczona, że aż nie mogłam zasnąć Jak już w końcu zasnęłam to po 3 w nocy obudził mnie potworny ból w miejscu, gdzie grozi mi odnowienie przepukliny. Przekulałam się na drugi bok, ból odpuścił to poszłam siku. Jak wróciłam to chyba z godzinę nie mogłam zasnąć. Rano wstałam tak nieprzytomna, że nie wiedziałam gdzie jestem i czemu budzik dzwoni. Na 11 miałam lekarza - szłam po skierowanie na badania krwi do kardiologa... Byłam w przychodni 10:50, a do gabinetu weszłam... 11:50!! Nie dosć, że było duże przesunięcie, to jeszcze pielęgniara przyprowadziła jakąś swoją koleżankę, wlazła do gabinetu i jak ja miałam wchodzić, to ta wyszła razem z pacjentką, która była przede mną i powiedziała "zosia wchodź". No myślałam, że mnie szlag trafi! To babsko wlazło bez kolejki i siedziało ponad 25 minut. Byłam tak wściekła i obolała (bo wiadomo jak wygodnie jest na drewnianej ławce posiedzieć przez godzinę), że już miałam łzy w oczach. Ledwo się ogarnęłam, żeby się nie rozpłakać ze złości. Siedziałam godzinę w tłumie chorych ludzi tylko po to, żeby dostać głupie skierowanie. Przez moment zastanawiałam się czy to czekanie jest tego warte. Zaoszczędzę 35zł na badaniach, ale jak się rozchoruję to chyba wyjdę z siebie. Nawet przez moment chciałam zrobić drakę, ale stwierdziłam, że jak wejdę tam z pretensjami to mi nie da skierowania i okaże się, że całe to czekanie było na nic, więc dałam spokój. Jak wróciłam do domu to aż mi było słabo z tych emocji i niewyspania Dlatego teraz się kładę spać. Niby powinnam pracować do 15, ale nie dam rady. Trudno. Nadrobię to innego dnia.
-
Dorota dziwna sytuacja. Przeciez w starostwie w rejestrach gruntów maja mapy i tam powinno być wszystko jasne, nic tak na gębę nie wpisują przecież. Wiesz co, ja proponuje żebyś napisała do Sylwi, bo z tego co kojarzę to ona sie zajmuje geodezja to moze cos podpowie.
-
Dzień dobry
u nas dp południa mieliśmy gorszy dzień, wczoraj wieczorem mnie przeczyściło a rano Kubusia...nie ma gorączki nie płacze tylko ta kupa, rozmawiałam z pediatrą i mówi że jest ok w razie czego podjedzie później bo teraz jest w pracy.
Kasia A, co do karmienia ja w szpitalu nawet siary zbytnio nie miałam, potem mi jedna położna na wychodne powiedziała że głodzę dziecko i że ma brzuszek zapadnięty. Nie powiem zabolało mnie to bardzo i jak wróciłam do domu to się tak rozpłakałam że przez chwilę nie mogłam dojść do siebie, nawet kropelka nie leciało, zaczęłam odciągać piersi nabrzmiały i ruszyło w sobotę w nocy po masażu bo kanaliki miały przestój. Więc dużo leży w naszej psychice zaparłam się i udało się chodź kryzys był a teraz mam tyle pokarmu że nie wyrabiam
Dorotko, w dalszym ciągu marzą mi się złote kolczyki, takie delikatne subtelne
Iwona, czekamy na efekt końcowy
Pola, kochana połóż się i odpoczywaj. To takie przygnębiające jak idziesz po skierowani i jeszcze musisz siedzieć cicho bo Ci lekarze łaskę zrobią. -
Marlenka, oby żadna choroba Was nie dopadła. Moze poprostu cos zjadłaś co zadziałało na Ciebie i Kubusia. A o położnej nawet się nie wypowiem bo mi sie nóż w kieszeni otworzył! Co za babsko?! Najważniejsze że dałaś rade i osiągnęłaś swój cel wiele osób mówi ze karmienie zaczyna się w głowie, no ale jak jest ciężko to jak tu głowa ma spokojnie pracować...
-
Patrycja, widzisz ja słyszałam tylko o trzy S, nie wiedziałam, że stymulacja też się zalicza
Ja bym tego metodą nie nazwala, bardziej mądrością ludową
Kasia, trzech seksów to bym nie dała rady, dwa jak dla mnie to za dużoWiadomość wyedytowana przez autora: 19 lutego 2016, 20:33
-
Kasiu usmiałam sie z tych "dwóch seksów" uwielbiam twoje teksty
Ada, Klara czeka na 29.02
Co do mapki ewidencyjnej to właśnie na niej tkie kwiatki wyszly. Zaraz wrzuce na fejsa fotke jak to wygląda na mapce. Po nitce do kłębka trzeba bedzie dotrzec do momentu kiedy powstał ten bład. Ale niestety z kredytem stoimy
Marlenko bardzo miły prezencik. Tez wole subtelną biżuterie
Oby Was wirusówka nie dopadła jakas bo tyle tego teraz w powietrzu jest ze łatwo o zlapanie czegos.
Męzu wraca już z pracy i wstępuje po drodze do maca jak ja kocham te niezdrowe kolacje -
Hej, jak widzicie ja dość późno się kładę, więc nie martwcie się rano
Kasiarzynko, w grupie na pewno raźniej idzie takie zrzucanie wagi, zawsze to dodatkowa motywacja, więc trzymam kciuki za efekty.
Dorotko, jeśli chodzi o stresik to u mnie związany jest z okresem po porodzie, jak będzie, czy koty bez problemu zaakceptują malucha, czy rodzina nie będzie się za bardzo narzucać, czy będzie pokarm itp. Z samym początkiem akcji porodowej nie mam zbyt wielu obaw, myślę tylko czasem o której dotrę do szpitala i czy będzie ekipa do przeprowadzenia cięcia, no ale jestem dobrej myśli. Współczuję zamieszania z geodetą, w końcu macie teraz ważniejsze rzeczy na głowie niż przeglądanie ksiąg wieczystych i latanie po urzędach
Ada, ja wiem, że jak dziecko nie chce wyjść to nic nie pomoże, na szczęście mąż dał się dziś namówić na małe co nie co Podoba mi się to podejście, że nawet jak nic się nie zadzieje to kondycja będzie lepsza, na pewno pomoże to we wracaniu do formy i zajmowaniu się bąblem. A co do S to jeszcze chyba schody należałoby doliczyć do tych "wierzeń ludowych". A masaż sutków można ponoć robić gdy minie termin porodu: http://www.rodzicpoludzku.pl/Porod/Gdy-minal-termin-porodu.html moja jedyna obawa jest taka czy po takim masażu nie będą sutki zbyt zmęczone przed KP. A jeszcze co do spokoju przed CC, bo wszystko jest ustalone, jak widać na moim przykładzie i tak nie wiadomo co to będzie i oczekiwanie jest podobne
Ewelina, jak można to nie ma co się ograniczać , no i na początku ciąży więcej pozycji jest do wyboru
Iwona, fajna zmiana i od razu widać, że włosy mocniejsze po cięciu. Oby mała już nie wymiotowała, u Was Marlena też mam nadzieję żadna jelitówka się nie rozkręca.
Pola, paranoja z tym lekarzem, jak ja nienawidzę takich sytuacji. Mam nadzieję, że wszystkie wyniki będziesz miała w normie i nie będziesz już musiała czekać do kardiologa.
A my dziś mieliśmy dzień lenia, wstaliśmy późno, padał deszcz, było brzydko i ponuro, więc tylko ja ten pedicure ogarnęłam i pranie, a mąż małe zakupy, obiad zamówiliśmy i cały dzień gadaliśmy albo oglądaliśmy filmy. Jutro trzeba będzie nadrobić sprzątanie, bo wieczorem goście, a w niedzielę moi rodzice wpadają na wspólne oglądanie filmów, bo pożyczyliśmy rzutnik. Ból brzucha pojawia się u mnie i znika. Już dziś był moment, że się nasiliło i myślałam, że jakieś skurcze z tego będą, ale rozeszło się po kościach. Po dzisiejszym dniu czuję, że równie dobrze mogę urodzić jutro co za ponad dwa tygodnie. No i pokłóciłam się dziś z babcią Zadzwoniła do mnie i nie mogłam odebrać, oddzwaniam po 10 minutach i słyszę "No dobrze, że dzwonisz, bo ani Ty nie odbierasz, ani mam i już myślałam, że na porodówce jesteście", a to jest 3 lub 4 dzień z rzędu gdy dzwoni z pytaniem czy urodziłam, a 17 dzwoniła z nadzieją, bo sobie ten termin upatrzyła. Więc powiedziałam jej, że na pewno informacja o porodzie jej nie ominie, ale jeśli wszyscy teraz dzień w dzień będą do mnie wydzwaniać czy to już, to po prostu wyłączę telefon i włączę ponownie po porodzie. No to się obraziła i rzuciła słuchawką. Wiem, że ona się łatwo denerwuje, a ma problemy z sercem, więc oddzwoniłam, ale jest dalej obrażona i powiedziała, że do 8 marca już nie będzie do mnie dzwonić... Za dwa dni jej pewnie przejdzie, ale wkurzyło mnie to strasznie. -
Ja też się melduję w dwupaku. Nic się nie dzieje, choć śluzu odkąd odszedł czop mam więcej i budzę się w nocy kilka razy zastanawiając się czy wody się nie sączą.
I jeszcze pytanie do mam, bo nurtuje mnie to od jakiegoś czasu. Jak to jest z odbijaniem? Czy odbijacie tylko po karmieniu czy też w trakcie? Ile to trwa? W jakiwj pozycji najlepiej to zrobić? Czy często dzieci podczas odbijania ulewają? Wszyscy trąbią o karmieniu, o przystawianiy, a ani w książkach, ani na SR nikt nie poruszył tematu odbijania. -
Patrycja odnośnie Twojej babci, doskonale Cie rozumiem. Ja juz mam dosyć ciągłych telefonów i smsów pt. Jak sie czujesz? Dzieje sie cos?. Z jednej strony milo mi ze wszyscy się tak interesują moja osobą, ale z drugiej nie jestem do tego przyzwyczajona i juz zaczyna mnie to drażnić.
A tu jest fajny filmik dot. Odbijania
http://youtu.be/zXn0NdUDsMkWiadomość wyedytowana przez autora: 20 lutego 2016, 11:24
-
Dobrze ze u Was spokojnie
Ada gratuluje kolejnego tygodnia. Jeszcze tydziwn do magicznej daty
Patrycja co do odbijania to poczatkowo tego nie robilam bo tez jakos nie "zaszczepil" we mnie tego nawyku. Chyba zaczelismy to robic kiedy zaczely sie problemy brzuszkowe. Poczatkowo kladlam mala na sobie i tak chodzilam z nia
Ale nie tak wysoko, na ramieniu jak to wszedzie w necie wide na zdjeciach. Nie umialam jej tak wysoko ulozyc. Z czasem jak juz wszystko zaczelo ja intetrsowac to odbijalismy ja w pionowej pozycji z asekuracja glowki a ona wtedy wszystko obsedwowala. Teraz to juz w zasadzie sama trzyma glowke wiec o lezaniu na mnie aby odbila mozna pomarzyc.
I twraz chyba ulewa mi wiecej niz kiedys ale to moze dlatego ze je wiecej. I praktycznie za kazdym razem uleje i pozniej tez juz troche strawionym ulewa. Generalnie ciagle tetrowki sa mokre, szyja klejaca bo wplywa tam czesto, ciuchy mokre. Nie zawsze dobrze odbije i teraz pomocna zaczyna byc pozycja na brzuszku (tak wiem, niby nie powinno sie brac swiezo po jedzeniu na brzuch). Klade ja na sobie w takiej połlezacej pozycji, zazwyczaj beknie jak stary chlop ale wtedy juz calkiem powietrza sie pozbywa. Raz uleje przy tym, raz nie, roznie. Tak czy siak ulewa ciagle i czekam na magiczny dzien kiedy to sie skonczy. Aa no i teraz juz jak probuje siadac to spina brzuch a wtedy chlusta chyba dalej niz widzi
Aaa no i kiedya czasami podczas jedzenia probowalismy ja odbijac ale nie pasowalo jej to bo byly nerwy ze ja od szamy odciagamy.
Maz wyczytal aby okolo 15 nosic dziecko po jedzeniu alenu nas to nie zmienilo nic. Fakt ze casami sobie osbije jescze po tym czasie ale mi sie juz nie widzi nosiac tyle czasu 7 kilogramowe, wiercace sie dziecko.
Napisalam jak jest u nas i co sie z biegiem czasu zaczynalo sprawdzac w tej kwestii.
Patrycja a babcia sie nie martw. Z jednej strony rozumiem ją ale tez nie widze sensu dzwonienia codziennie. Wiadomo ze dowie sie jak urodzisz.
A moze kup sobie papierki lakmusowe na sprawdzanie czy wody sie nie soczą?
A mnie od wczoraj boli glowa i jestem wyżuta. Jeszcze dziecko mi sie zepsulo i wstala przed 3. Jak.ja usypialam to prawue sama zasnelam. Ale poszla spac o 20 wiec zglodniala -