Ciężarówki Rocznik'89 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Ojj nie fajna sytuacja z ta chrzestną wyszła czasami mysle że ludzie pewne rzeczy powinni zachować dla siebie. W sensie potencjalna chrzestna powinna zamknąć dziub nawet jeżeli jej ta sytuacja nie leży. No bo wiadomo jak większość ludzi traktuje bycie chrzestną. Zamiast sie cieszyć z przywileju traktują to jako obowiązek i wydatek. Przykre ale prawdziwe. No ale dobrze ze mąż zadzwonił do niej, bo nie fajne są takie niejasne sytuacje. A ciekawa jestem co ona na to powiedziała?
Madzia, wczoraj mi powiedziano ze zostanę przyjęta jak będą miejsca. Ogólnie to wszędzie jest problem. Patrycja też pisała ze ja przyjęli ale leżała jeszcze wczoraj na ginekologii. -
Ada, siostra powiedziala ze chce byc chrzestna Julki. Wiesz, oficjalnie nic maz jej nie powiedzial ze to w zwiazku z tym czego sie dowiedzial.
Zostanie chrzestna po raz 5 ale pytalam ja kiedys czy chce mimo wszystko nia byc.
Moj chlop dzis postradał rozumy splakalam sie przez niego i najchtniej wylabym dalej albo nie. Upilabym sie i dopiero wtedy wyplakalaWiadomość wyedytowana przez autora: 8 marca 2016, 22:43
-
Dorota tulę cie mocno :-* chłopy potrafią wyprowadzić z równowagi. Mam nadzieję że to tylko dziś miał taki słaby dzień i jutro jakoś to naprawi
Ja zostałam trochę wrobiona w bycie chrzestna i żałuję że wtedy nie porozmawiałam szczerze z ciocia że nie jestem pewna tego... Teraz jest tylko wielkie czepianie się że nie przyjeżdżam itp aczkolwiek sama nie jestem też tam zapraszana na urodziny np ani razu mnie nie zaprosili... A innych chrzestnych normalnie zapraszają. To jest jakaś odpowiedzialność i powinna być taka decyzja przemyślana. Ja nie jesten jakoś bardzo wierząca ale Chrzcić będę mała. Sama jestem na etapie że nie wiem kogo poprosić na matkę chrzestna bo ja patrze po tym jaki kto ma charakter a nie kto ile kasy da albo czy blisko będzie w razie co podrzucić młoda jak będę chciała gdzieś Wyskoczyć... Skoro siostra miała jakieś wątpliwości to mogła poprostu powiedzieć... -
Wiesz bo niby mówi się, że nie można odmówić dziecku bycia chrzestnym może kierowała się tym przesądem... Według mnie nie ma co się szczypać. Jak nie chce to powinna odmówić i było by po sprawie przecież nikt by jej tego nie miał za złe, w końcu ma już 4 dzieciaczkow chrzestnych a teraz takie kwiatki wychodzą... No cóż mam nadzieję że jakoś się to rozejrze po kościach
-
Nie chce za wcześnie prorokować ale być może obejdzie sie bez wywoływania. W nocy brzuch się stawiał ale bezboleśnie. Rano wstalam to miałam dużo ilość wydzieliny z nitkami krwi. Dosyć sporo tego bylo. Brzuch boli okresowo i co jakiś czas się stawia. Nie mam czasu nawet policzyć co ile. Zobaczymy co mi powiedzą na Ip. Zbieramy sie. Trzymajcie kciuki zeby to bylo to!
kwiatuszek789, arien lubią tę wiadomość
-
Och mamy nadzieje, ze to wlasnie to! Naczekalas sie, a my razem z Toba! powodzenia tam.
Co do chrzestnej to rzeczywiscie kiepska sprawa, ja zostalam chrzestna swojej przyjaciolki bo nie miala nikogo z rodziny, ale troche jest u nich patologicznie wiec zrobilam to bardziej dla malego, ale nigdy nie oklamalabym jej nawet jakbym nie chciala. Moze Twoja tesciowej sie to nie podoba i probuje cos namieszac, chociaz to by bylo juz szukanie spiskow:p
A co do chlopow naszych, moj sie nawet nie zajaknal o dzien kobiet, do 3 w nocy gral w gry na komputerze i mnie budzil, a teraz spi, chyba mu zrobie glosna pobudke odkurzaczem.
Wy sie tu juz pieknie rozpakowywujecie,a ja ide sprawdzac jak tam serduszko mojego malenstwa, naczytalam sie znowu glupot o poronieniach bo znalazlam u kolezanki na fb link i teraz swiruje, ale czujemy sie dobrze:)
Ps: tesciu mi powiedzial, ze lozeczko kupic trzeba jak sie dziecko urodzi dopiero, zeby nie kusic losu bo sie cos moze stac, tak samo z wyprawka, ubrankami itd. Chyba upadl na glowe, ze bede za tym latac zaraz po porodzie.
-
Boze kolejna przesadna osoba ze z wyprawka trzeba poczekac. Nie daj sie i kupuj wszystko stopbiowo. Po porodzie nie ma na to czasu. Nie czytaj glupot w necie bo to najgorsze co moze byc! Czekamy na dobre wiesci z wizyty
Ada slady krwi to rozwierajaca sie szyjka prawdopodobnie trzymam mocno kciuki aale jak zaczna sie skurcze z bolem okresowym to policz ile trwaja i w jakim odstepie. Trzymam kciuki :-* -
Madzia mi czop nie odszedl ani wody. Pecherz przebijali mi podczas porodu bo sam nie chcial peknac nawet pod wplywem skurczy. Brzuch chyba byl troche obnizony. Tylko ja calusi czas bylam w ruchu do ostatniego dnia, remontowalam z mezem wiec moze i to mialo jakis wplyw ze mala zeszla nizej. Jak sie zaczelo to od razu skurczami. 4 co 15 minut, kapiel w wannie gdzie siw rozregulowaly ale byly juz czesciej a po wyjaciu z niej bylo co 2-3 min. generalnie jakby ktos mi dzien wczesniej urodze to kazalabym sie popukac w glowke
-
Lorka wrote:Aga to podpowiedz coś proszę . Ja coś tam działam w tym temacie ale może masz jakieś inne ćwiczenia , które by pomogły . Na chwile obecną staram się siedzieć jak najmniej , nawet jak ide do lekarza to wolę podreptać trochę albo z pięty na palce stawać , jest dużo wygodniej a jak leżę to podkładam klin pod nogi żeby wyżej leżały i to pomaga ale ile można leżeć
Ada ja ogólnie prowadzę samochód dość mocno odchylona , jakoś tak mi się wpoiło ale jak na kursie jeździłam to sztywno jakby mi ktoś kija wsadził teraz wyrobiłam sobie inna pozycję ale jest i tak nie wygodnie na kurs do biedronki po zakupy można jechać ale żeby tak w korku stać pół godziny to już bym chyba wyszła z siebie
Połóż się na boku , nogę podnieś pod kontem 45 stopni i zginaj ja w kolanie.
Tak nam na cwiczeniach dla kobiet w ciazy mowili, tylko wiesz ja cwiczyłam cały czas wiec nie wiem ja to bedzie pomagac jednorazowo i czy dla Ciebie jest to bezpieczne.
-
arien wrote:Hej kochane!
Nie nadrobię Was, przepraszam
Patrycja, zaciskam za Was kciuki bardzo, bardzo mocno!
Ada, za Ciebie i Twojego uparciucha oczywiście też
Napiszę szybko co u nas.
Tomaszek jest uroczy, dużo śpi, raczej mało płacze. Karmimy się naturalnie, chociaż w nocy wspomagamy się butelką z odciągnietym pokarmem. Mam go tak dużo, że w ciągu niespełna 10 min ściągsm 120ml mleka i żal nam je wylewać, a noc to idealna pora na szybką butelkę zamiast wiszenia na cycku. Z tym jego jedzeniem to w ogóle różnie bywa. Czasem jest tak że possie efektywnie przez 15 min i zdaje się ze się najada bo wyplua cycka i już nic nie chce, zasypia i śpi przez 3h. A czasem wisi 1,5h też niby ssie ale cały czas sie domaga i nie chce pójść spać. Generalnie kierujemy się zasadą karmienia na ządanie, ale jeśli przerwa jest dłuzsza niz 3h to staramy się go budzić na to karmienie.
Co do diety mamy karmiącej. Jem niemalże wszystko, poza takimi rzeczami jak kapusta, smażenina,cebula itp. Ale piję soki swiezo wyciskane, jabluszek trochę pojadłam, mleko i chyba małemu nic się nie dzieje (chyba ze to za wczesnie jeszcze na reakcje).
Po CC jestem jeszcze obolała mocno i osłabiona. Najgorsze są chyba wieczory, wtedy też najbardziej dokucza ból. Ale mąż tak się nami opiekuje, że jestem w szoku. Nie raz marudziłam w ciązy, że chciałabym żeby mnie trochę porozpieszczał, pozajmował się itd. Właśnie terazto robi. Stara się bardzo, pomaga mi absolutnie we wszystkim. Albo w sumie to ja pomagam jemu bo on przejął wszelkie obowiązki. Małego przewija częściej niż ja, odbija go, karmi w nocy butelką żebym mogła odpocząć, wczoraj go kąpał. No robi wszystko. I tak jak miałam wrażenie, że nie potrfi się zaangazowac w ciąże tak teraz jest na odwrót.
U mnie jeszcze poza wszystkim baby blues na całego choć od wczorajszego dnia widzę poprawę bo poryczałam się tylko jeden raz. To co robią z nami hormony to straszna rzecz.
I męczy mnie coś jeszcze...nie czuję takiego woow. Takiej euforii, że Tomek jest z nami, że tak strasznie go kocham. Duzo rzeczy robię tak jakoś...mechanicznie irytuje sie na niego jak np wypluwa cycka a ja nie wiem czemu bo przeciez powinien byc głodny. Tak jak obserwuje sibie i męża to widzę, że Michał jest przeszczęsliwy, zaangazowany, zakochany w Tomku i pójdzie już teraz za nim w ogien. A ja nic takiego nie czuję ;(
Kasia mleko Ci sie ustabilizuje wiec nie przejmuj sie tym , to co Ci narazie zostaje zamrażaj sobie ,bedziesz miała na później. Tylko nie odciagaj tak w kólko na początku bo piersi przyzwyczja sie do takiej ilosci pokarmu i w kołko tyle beda produkowac. A jak nie jestes pewna czy maly je i nie slyszysz takie odgłosu to poruszaj palcem jego bródkę tak góra dół, to wtedy zacznie jesc, mnie tak uczyly położne.
Jabłka polecam pieczone.
Baby blues minie, jestes za bardzo zmeczona i wykonczona aby teraz czuc te milosc, z dnia na dzien bedzie coraz lepiej wiec nie poddawaj sie!
-
miszkaaa wrote:Przyjęli mnie na patologie. Tzn czekam juz przebrana aż znajdą lóżko. Jak na razie nikt mnie nie zbadał. Przelotem widziałam sie ze swoim lekarzem napomknęłam ze cos się zaczyna dziać i usłyszałam tylko ze porodówka jest zawalona
Niby mówia że kobiety nie chca miec dzieci a porodówki zawsze wszedzie pełne:D
Trzymaj sie kochana mam nadzieje ze Klarcia dzis bedzie z Wami:)
Bujaczek fajny:)
Kochana mam jeszcze pytanie gdzie kupowałaś panele i ile daliście z m2?
Ja również na słuchałam sie od przedwczesnych wyprawkach...szkoda gada... najlepiej jak by kupic dopiero po porodzie a kto to by prał prasował układał itd...
Olej i kupuj wczesniej:)miszkaaa lubi tę wiadomość
-
Aga to nie są panele tylko plytki. Do kupienia w castoramie cos ok 50zl m2. My zamawialiśmy z Internetu bo byly tańsze ok 42zl m2.
Dziękuję za doping przyda sie. Póki co nadal czekam razem ze mną dwie panie. Nie wiem gdzie oni nas położą. Siedzę i liczę skurcze ale są nieregularne. Raz co 5 min raz co 10 min.Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 marca 2016, 11:17