Ciężarówki Rocznik'89 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Pola ja tez się rękami i nogami broniłam przed cc a pod koniec już o nią błagalam i to było jak wybawnie. Po okazalo się, ze nie taki diabeł straszny. NIe ma sie co nastawiac bo może być różnie. Ważne, żeby mała urodziła się cała i zdrowa Skoro wszystkie badania wyszły ok to musisz im wierzyć. U nas tez pappa itd, bałam sie, że odziedziczy chorobę po ojcu mojego męża ale na szczęście jest ok. Planujecie trójkę? Faaajnie! mój maż chce tylko dwoje a ja się przez poronenie z 3 wyleczyłam, ile razy można 9mc chodzić i się martwić? zresztą dla mnie i tak już mam 2 dzieciaków. Jedno tu, drugie w niebie
Dorota chcialabym wrócić z lokatorem nawet mój maż już ostatnio mówil do Pauli ze musi się z nim mamą dzielić jak chce mieć siostrzyczkę/braciszka Dobrze, że przez przypadek dowiedziaaś się o półpaścu, ja nie wiem co ludzie mają w głowach
Ewelina a ja wierzę, że i z dzieciakami uda sie Wam zorganizowac wyjazd
Ada my używamy gumek póki co nie lubię ale tyle się przemęczę. Na wakacje nie zabieram a po drugiej ciaży chce załoyć spiralę. Tabletki były u mnie ok, ale bralam je 7 lat przed ciążą i wydaje mi się, że moja wątroba dość wycierpiała
Madzia do 17 czerwca już niedługo. Tylko miesiac, jeszcze wytzrymasz tyle z tą wiedźmą13.02.2015 - Aniołek (7tc)
21.01.2016 - P.
24.04.2017 - M.
-
No niestety u nas bez zmian. Cóż za przewrotne dziecko najpierw pchała się na świat, a teraz się rozmyśliła. Będę dzisiaj szła do sklepu i się zastanawiam czy wracając nie przejść kilku pięter po schodach (idę tylko po 3 schabowe więc bez dźwigania). Mieszkamy na 10 piętrze i droga na samą górę pewnie by mnie zabiła, ale może chociaż ze 3-4 piętra... Nie wiem czy to może coś dać, czy w ogóle jest sens się męczyć. Z drugiej strony mam takie poczucie, że jak mogłoby to coś przyspieszyć to może warto spróbować.
Monia, tak chcielibyśmy trójkę, ale podejrzewam, że zanim dorobimy się odpowiednio dużego lokum to będzie już za późno na rodzenie dzieci. Więc pewnie skończy się na drugim. Mamy póki co dwupokojowe mieszkanie i póki któreś z nas nie dostanie lepiej płatnej pracy nie mamy zbyt wielkich szans na zmianę. Bo oczywiście jesteśmy za "bogaci" na 500+ ale za biedni, żeby ruszyć do przodu. Także ta nasza dwójka i tak będzie musiała się zmieścić w jednym pokoju. -
Dorota. Zgadzam sie z Pola. Nie ma co porównywać dzieci. Każde idzie w swoim tempie. Wiadomo my matki mimo wolnie patrzymy na rówieśników. Ja np. Zwracam uwagę na Tomka, Anie czy Franka bo sa w podobnym wieku co Klara. Ale na pewno bardzo bym się wkurzyła jakby ktos trzeci porównywał nasze dzieci.
Pola. Ale z Julku łobuziara bawi sie w kotka i myszkę. Ja sie przekonałam ze nie ma cudownego sposoby na przyspieszenie porodu ale uważam ze mimo wszystko każda sama musi spróbować. A nóż moze ruszy. Wiec śmigaj po schodach -
Pola przejdz sie kilka pieter. Nie zaszkodi a kto wie czy nie sprowokuje to Julki do wyjscia
Monia w takim razie oby wakacje i relaksik okazaly sie byc owocne
A my bylysmy na szczepieniu. Mialam isc w piatek ale zebralam sie na spontanie i stwierdzilam ze ide. Jule w wozek, wyjezdzam na dwor a tu deszcz. Po krotkiej slownej wiązance niecenzuralnych slow wrocilam do domu, przepakowalam Jule w fotelik, do samochodu i pojechalysmy. Placz juz sie zaczal jak dr chciala zajrzec do buzki a niemilosierny placz przy wkluciu. Dobrze ze teraz dluzsza przerwa do kolejnego szczepienia.
A moja domowa waga to na smietnik sie nadaje bo sporo zawyza a Jula wazy 8525g.
I powiedzialam dr ze mala sie nie przekreca i troche sie zdziwila bo mowi ze plecki slicznie prostuje jak ja za raczki podciaga i ze faktycznie prawdopodobnie nie przekreca sie przez to ze nie lubila lezec na brzuszku.
Takze dalej bede z nia cwiczyla bo skoro dzieki cwiczeniom jest lepiej tzn ze mam leniuszka malego w domu.
Ta paskudna pogoda mnie juz denerwuje -
Pola nam położa na SR mówiła że nie tyle chodzenie co schodzenie ze schodwo może ewentalnie przyspieszyc poród bo bardziej wbijasz dziecko w dół. U mnie się nie sprawdziło, ale mnie to tam nic nie ruszalo U nas z 500+ podobnie, taki próg jest, ze malo kto na 1 dziecko dostanie. No ale na drugie dla każdego, nie?
Dorota przynajmniej już po ostatnim szczepieniu u Was. Pewnie wyczuła co się święci jak nie dala sobie zajrzeć do buzi już. Ładna waga, jest co nosić a przekręcać też się w końcu zaczne, ma charakter i skoro nie lubi to nie będzie, cwaniara13.02.2015 - Aniołek (7tc)
21.01.2016 - P.
24.04.2017 - M.
-
Doorta ja zauwazylam ze Klara dluzej poleży na brzuchu jak mate edukacyjna poloze na stole. Bo jak leżała na podłodze to widziała w sumie tylko podłogę przez co zaraz byl ryk a teraz na stole to widzi cały pokój i to już jej się podoba.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 maja 2016, 14:39
-
Ada u nas bylo podobnie jak na przewijaku mialam mala. Teraz juz ja przewijam na podlodze na macie to na gorze rzadko bywa. Na stol bym sie bala bo jak ja na brzuch przekrece to troche pelza. Staram sie ja zajmowac na podlodze jakos.
Monika moj szef ciagle sie nabija czy nie skusze sie na 500+ i zaczyna mnie to wkurzac bo jak czlowiek sam sie zdecyduje na drugie dziecko to kazdy bedzie pieprzyl ze na pewno dla kasy. -
Wróciłam ze sklepu. Jakoś tak siłą rozpędu zaturlałam się na 10 piętro I o dziwo przeżyłam
Dorotko, na pewno przykro tak patrzeć jak dziecko płacze i cierpi, ale czasem niestety trzeba i nie ma rady. Ważne, że już jesteście po
Monia, masz rację Trzeba się z drugim uwinąć szybko, żeby się załapać zanim im się pieniądze skończą
A powiem Wam, że dzisiaj... "pogłaskałam" moją córcię po główce Ostatnio tak mnie podkusiło, żeby "zajrzeć" tam do środka i się przekonać jaka właściwie jest ta szyjka itp. Uznałam, że skoro lekarz zaleca współżycie, to jak wsunę tam palec to nie zaszkodzę, bo przecież jak się ma palec do współżycia. Więc tak od niedzieli jednorazowo, kontrolnie podczas kąpieli pozwalałam sobie "zerknąć" jak się sprawy mają. I dzisiaj jak wsunęłam palec to oczy mi prawie wylazły z orbit bo normalnie poczułam wielką, okrągłą, twardą głowę mojego dziecka Oczywiście przez moje ciało, nie żeby wylazła na wierzch ale dziwaczne i jednocześnie niesamowite uczucie. Jeszcze bardziej uwierzyłam, że ona tam faktycznie jest A co do szyjki to jeszcze wyczuwalna, chociaż już bardzo króciutka. Dzisiaj to musiałam się mocno skupić, żeby stwierdzić czy cokolwiek da się tam wyczuć. Także może jest szansa, ze do końca tygodnia coś się zacznie dziać. Ja bym to oceniła na góra 5mm, ale wiadomo sama to sobie mogę co najwyżej mieć wrażenie -
Pola szalona Ty! Balabym sie gmerac tam ale swoja droga musialo to byc niesamowite uczucie ciekawe czy Julka nie zdziwila sie co tam ja smyrnęło po glowce
Moj gin mowil na wizycie kilka dni przed porodem ze poczul glowke i wloski Julki i bylam w szoku a co dopiero jak samemu sie tego doswiadczy
Ejj ale tak swoja droga to obawy naszych mezow wydaja sie byc uzasadnione co do na samej koncowce ciazy...
Co do cierpienia poczas szczepien to tylkoraz z nia wyłam na pierwszej. Teraz juz jestem odporniejsza -
O nie, aż tak to jej nie czułam, żeby włosy Nie gmerałam jej przez samą szyjkę, nawet nie wiem czy i jakie mogę mieć rozwarcie. Aż tak to się nie odważyłam tam merdać paluchem, ale czułam ją normalnie przez sklepienie pochwy
Ginekolog już w 33tc (jak zakładał pessar), przy badaniu na fotelu mówił, że główka jest nisko, więc on ją chyba już wtedy wyczuwał, ale wiadomo lekarz inaczej bada i dużo bardziej zdecydowanie naciska. Ja dziś w ogóle nie musiałam naciskać. Tam jest już tak ciasno, że w sumie palec wchodzi na styk i od razu czuć głowę -
Dziewczyny ja nerwicy dostane z moim chlopem! Wszystko trzeba mu palcem pokazac, sam nie pomysli, cos mu mowie on przytakuje, ze niby slyszy a za jakis czas o to pyta... No gorzej z nim niz z dzieckiem i jeszcze do mnie pretensja ze mu gadam zeby sie ogarnal bo nie slucha co do niego mowie
-
Pola brawo Ty! Dałaś rade ze schodami
Dorota. Jak klade Klarę na stole to mimo ze się nie rusza za bardzo to tez sie boje i pilnuje. A mąż? Moj ma tak samo, mogę tyle Ci powiedziec na pocieszenie. Podejrzewam ze jakbyś mówiła o samochodach czy innej interesujące go dziedzinie to słuchał by z zapartym tchem, a Ty kobieto pewnie nawijasz o niepomytych garach to co ma słuchać -
Ada moj sam zmyl gary na szczescie taaa o samochodzie to by sluchal tym bardziej ze jestesmy na etapie poszukiwan 4 kolek. Co bym nie gadala na temat domu, zakupow to ma to gdzies. Chyba zaczne w ten sam sposob grac. Szybko sie nauczy
Moja Jula konczy dzis 7 mscy. Jeju kiedy to minelo? -
Hej
Dorotko, mój małżonek ostatnio przywiązuje wagę do wszystkiego, słucha co mówię i przestał być taki, jak opisałaś swojego. Poprawa nastąpiła w ciąży, a kulminacja miała miejsce, jak miałam się oszczędzać. Nie poznaję go, oczywiście w pozytywnym sensie ale wcześniej też tak miał i pewnie to wróci
Ale dziś mieliśmy poranek, nie ma co... Mąż wyszedł z domu, po jakichś 10-15 minutach wrócił i okazało się, że samochód padł. poszedł do mechanika, pogadał i zapadła decyzja, że będzie go pchał, a ja mam prowadzić. Zeszliśmy na dół, ale na szczęście odpalił więc pojechaliśmy, zostawiliśmy auto i zrobiliśmy sobie bardzo dług spacer do domu. W międzyczasie brzuch zaczął się spinać. Wróciliśmy, mąż chwilę ze mną posiedział i ruszył do pracy. Jak na złość akurat w takiej sytuacji brzuch się trochę spina. No ale w razie czego ja wołam taksówkę, mąż też i spotykamy się w szpitalu.
Dorota, całusy dla Julii aż się wierzyć nie chce, że czas tak zasuwa -
Dorcia. Pozazdrościć. Moj nie myje garów. Zmywarka go wyręcza. Chociaż ostatnio byly ze trzy garnki do umycia ręcznie. I mowie do niego żeby wziął dziecko i uspal a ja umyje. To wolal myc gary niż walczyć z usypianiem. Za t nie mogę narzekać bo jak rzucę haslo ze trzeba posprzątać to bierze odkurzacz i mopa. Co jak na niego jest duuuzym postępem. W domu byl we wszystkim wyręczany przez mamusie i nigdy nie musial po sobie sprzątać. Nie wspominam juz nawet o gotowaniu.
Buziaki do JulkiWiadomość wyedytowana przez autora: 18 maja 2016, 11:57
-
Ada napisalas ze nie wspominasz o gotowaniu. Jeeeju jak ja czasami sobie tak mysle ze szkoda ze moj maz nie jest kucharzem. Moglby mocno odciazyc w kuchni. Moj czasami sam z siebie pyta zy obrac ziemniaki ale ja wole sama bo nozykiem od razy wszystko wykrajam a on obieraczka... az szkoda gadac jakis czas temu przekonal sie aby robic sobie samemu kanapki do pracy
Sprzata w sumie wszystko z wyjatkiem lazienki i jak oglosze akcja sprzatanie to noe ma problemu. Sam czasami tez sie zlapie ale te czasami rzadko bywa.
Pola jak na zlosc dzisiaj z samochodem akurat na samym finiszu. Brzuch dalej sie spina?
Do mnoe dotarlo zamowienie dla Julki. Nowe smoczki, niekapek, podklady i jaram sie tymi rzeczami niczym mega paka cichow dla mnie -
Nie, brzuch się uspokoił. Zdrzemnęłam się porządnie i jest ok. W sumie to już sama nie wiem. Chyba wolałabym, żeby się zaczęło nawet bez tego samochodu, ale, żeby już była z nami A teraz zabrałam się za prasowanie prześcieradła do łóżeczka.
-
Ach, no i mi się przypomniało. Moja teściowa ma jutro urodziny i liczy na prezent urodzinowy pod postacią wnuczki Nic nie mam do niej, jest naprawdę spoko, a jak czytam o Waszych to stwierdzam, że jest wręcz aniołem, ale jakoś nie widzi mi się taka opcja