Ciężarówki Rocznik'89 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Ewelina e tam możesz narzekać o to chodzi, że tego Ci nikt nie mówi. No może po fakcie. Po porodzie rozmawiałam ze szwagierka i odpowiadała mi tylko "no, też tak miałam". Fajnie, tylko dlaczego wszystkie mamy uświadamiają Ci to jak juz jesteś na skraju wyczerpania? W zeszłym tygodniu była u mnie koleżanka z lo. Zaczynają starania o malucha i pytała o parę rzeczy. Od razu jej powiedziałam, że pierwszy miesiąc jest delikatnie mówiąc przej... wszystko cię boli, chce Ci sie o wszystko wyć do księzyca, z cyckow kapie, nie możesz ich dotknąć a szybki prysznic to luksus. NIe ma co owijac w bawełnę. Siostrze powiedziałam to samo. Szkoda, że mi nikt tego nie powiedział wprost, bo łatwiej by mi było zmierzyć się z rzeczywistością13.02.2015 - Aniołek (7tc)
21.01.2016 - P.
24.04.2017 - M.
-
Ewelinka musze przyznac, ze jak kiedys nie chcialam miec jesiennego dziecka tak teraz jestem szczesliwa bo wlasnie ciaza bez tych grubaśnych ubran i ten okres najmniejszego buntu dziecka przypadl na zime wiec w sumie szybko zaczelismy jezdzic na wspolne weekendowe zakupy a mala nie grymasila. Teraz nie wyobrazam sobie jej w kombinezonie zimowym duzo plusow porodu jesienia jest
Pola porażka laktacyjna to jestem ja bo sama pogrązalam sie, przez co pokarmu bylo coraz mniej. Kompleks malego biustu i wpajanie sobie, ze takimi dziecka nie wykarmie (chociaz nadal uwazam ze tak jest) bo chwila jedzenia i cycek pusty,p do tego balam sie jesc normalne posilki wiec automatycznie nie mialo z czego sie produkowac i generalnie malo pije wiec to tez wplynelo na zmniejszona produkcje. I sama sie nakrecalam i stresowalam ze nie dam rady. Zaczelam dawac butle a to bylo latwiejsze az w koncu tak zostalo. Czesto jest mi przykro ze nie moge normalnie karmic malej no ale coz. Zycie.
Jak masz zawziecie aby kp to juz bardzo duzo. Reszta to juz natura.
-
No właśnie. Dlatego ja jak ostatnio rozmawialam z koleżanką z pracy ktora niedługo rodzi powiedziałam jej szczerze jak wygląda początek karmienia: Bol, krew i łzy. Troche sie wystraszyła, ale powiedziałam jej ze nie taki miałam cel zeby ja straszyć, a poprostu przygotować. Bo jak się nastawi na to co ją czeka to będzie łatwiej (mam nadzieje )
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 czerwca 2016, 22:09
-
Ja to się cieszę, że moja mama nigdy nie mydliła mi oczu. Przeszła 7 ciąż i 7 porodów. Nigdy nie koloryzowała. Jedynie z kp nie miała problemów (nawet dokarmiała w szpitalu dzieci kobiet, które nie miały pokarmu). Koleżanka o karmieniu też mówiła jak było naprawdę. Dzięki Waszym opowieściom też łatwiej mi nastawić się na to, co mnie czeka świadomie się na to decydowałam. I nie mogę się tego doczekać
Dorota, pamiętam (z opowieści mojej mamy) jak w szpitalu pewna pani z małym biustem wstydziła się pokazać położnej swoje piersi. Położna jej wtedy powiedziała, że jej nie interesuje wielkość biustu, tylko czy ma pokarm, bo jedno z drugim nie ma związku. I faktycznie kobiecinka sikała mlekiem. Moja bratowa - cyce jak arbuzy - i mleka nie miała wcale. Młody od samego początku na mm.
Madzia, niektórzy wiedzą lepiej i mimo naszych szczerych chęci nie przyjmują pewnych rzeczy do wiadomości. Jedna z moich koleżanek dokładnie wie, co ja będę myślała za ok. 1,5 roku Gdy powiedziałam jej, że po roku po porodzie chciałabym być w drugiej ciąży to stwierdziła, że na pewno mi się odwidzi
A Twoja koleżanka może za jakiś czas jednak przyzna Ci racjęWiadomość wyedytowana przez autora: 13 czerwca 2016, 22:53
-
Ewelina no ja osobiście znam taka ktora zamiast cycków ma kapselki(dosłownie) a wykarmiła dwoje dzieci do 1.5roku, takze wielkość biustu nie ma znaczenia tylko z czego składają sie piersi. Sa trzy rodzaje jak dobrze pamiętam. Piersi gruczołowe, gruczolowo-tluszczowe i tłuszczowe. Mogą byc wielkie a tylko tłuszczowe a mogą być malutkie tylko gruczolowe, a równie dobrze moze być na odwrót
-
Pewnie macie racje ale taki kompleks siedzi w glowie i poglebia sie wraz z karmieniem. Albo proba karmienia. Ja to troche rozumuje tak ze z czego maja te moje cycki sie skladac jak ich prawie nie ma. Nawet te gruczoly nie maja gdzie sie umiejscowic. Gdyby laktacja sie unormowala od razu to ok ale nie dalam rady troche kp a troche mm. No nic, bylo minelo.
-
Pola, absolutnie nie możesz myśleć że jesteś złą matką. To jest frustracja bo wyobrażenia miałaś inne odnośnie kp i że przychodzi to łatwiej dlatego pewnie teraz tak myślisz. Na początku też miałam wrażenie że nic innego nie robie jak siedzę i odciągam pokarm. Mnie pomogła metoda 7/5/3 herbatka laktacyjna BOCIAN masaż piersi oliwką przed odciąganiem oraz nosiłam pieluchę aby rozgrzać piersi. Spróbuj może coś przyda Ci się
A odnośnie początków nie wiem jak u Was było ale u nas na szkole rodzenia to położna macierzyństwo przedstawiała jako coś wspaniałego wyjątkowego z tym się zgodzę i że karmienie piersią jest takie wow. Dla mnie najgorsze było przystawienie ból poranione sutki ehhh i dieta. Nikt nie mówił co jak i ile jeść, ciągle chodziłam głodna przez to zła i nie miałam siły wyć mi się chciało że nie wiadomo co jeść aby dało porządną energię.
I pamiętam widok swojego ciało po porodzie w domu rozpłakałam się w łazience jak małe dziecko nastawiłam się że moje ciało nie zmieni się a tu było inaczej przez dłuższy czas nie miałam przeżyć rozstępów na brzuchu teraz już zaakceptowałam to, ale to wszystko dzieje się przez to że każdy mówi wow jakie to super fajnie a nikt nie przygotowuje nas na te aspekty z drugiej strony potem jest zderzenie z rzeczywistością i kobieta popada w depresję. DLa mnie dużym wsparciem był mąż i to jemu zawdzięczam że nie podłamałam się.
Każda z nas jest silna i damy Radę -
No niestety malo sie mowi o tych nieprzyjemnych aspektach bycia swiezo upieczonym rodzicem. Mnie na szczecsie co do porodu uświadomiła rodzina, wiec psychicznie byłam przygotowana na wszytko. Jesli chodzi o macierzynstwo i permanentne zmęczenie to w tej kwestii musiałam przekonac sie na wlasne skórze jak to jest.
A może o tym sie nie mówi żeby nie wypaść zle w oczach innych, bo przeciez kobiety od zawsze zdawaly sie dawać radę w opiece nad dzieckiem.
Ja uważam ze praktycznie żadna matka nie chce zle dla swojego maleństwa i robi co może zeby dziecię było szczęśliwe. -
Mariola, minie i to już niedługo jak urodzisz a w zamian dostaniesz kilka nowych dolegliwości: poporodowych
Nawet nie zauważyłam kiedy wskoczyłam w szósty miesiąc mimo, że jestem bardzo niecierpliwa i oczekuję na październik jak na zbawienie, to czas jednak leci szybko
A po porodzie pewnie powiemy: "kiedy ta ciąża minęła?" -
Czuje sie ciezka i lepka przez te pogody zwariowane:D leze przed wiatrakiem i sie zmusic do kupienia wyprawki nie umiem.
Moj maz stwierdzil ze sie nie bedzie konserwatora pytal o zadne zgody tylko zrobi jak sasiedzi czyli wybije dziure i bedzie juz za pozno na protesty:D dla nas bobas jest wazniejszy niz jakas tam cegla, ktora jest brzydka i wcale nie zabytkowa tylko po prostu stara...takze chyba okienko bedzie!Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 czerwca 2016, 06:41
-
Faktycznie cicho tu ostatnio strasznie
Mariola, ja nie wyobrażam sobie pokoju bez okna, więc pewnie zrobilibyśmy tak samo
A ja mam takie pytanie: co myślicie o dopajaniu noworodka wodą? Byliśmy w odwiedzinach w sobotę i znajomi 10-dniowemu dziecku dawali wodę, żeby się napiło i orzeźwiło w ten upał. W niedzielę całkiem przypadkiem natknęłam się na artykuł: http://www.hafija.pl/2015/01/niemowleta-i-woda-czy-niemowletom-woda-potrzebna-do-picia-i-zycia.html i tu zalecają wody nie dawać. Wiem też, że pierwsze mleko z piersi jest rzadsze i doskonale zaspokaja pragnienie dziecka. Dodam, że karmią piersią. (Z butelki, ale pokarm odciągają laktatorem).
A co najlepsze w artykule autorka wspomina, że podawanie wody zwiększa bilirubinę. A ten maluch miał żółtaczkę. Nie wiem, co zrobić, czy zadzwonić do znajomych i im to powiedzieć, czy siedzieć cicho, żeby nie uznali że się wymądrzamWiadomość wyedytowana przez autora: 27 czerwca 2016, 15:28
-
Mi sie wydaje ze nie powinno sie tak malutkiego dziecka przepajac. Ullad pokarmowy nie jest jeszcze w pelni wyksztalcony żeby przyjmować cos innego niz mleko matki. Chociaz jak wszedzie sa dwie szkoly. Ja swojego dziecka nie przepajalam bo nie widzialam takiej potrzeby.