Ciężarówki z MARCOWEGO TESTOWANIA :-)
-
WIADOMOŚĆ
-
KlaudyŚ wrote:Dziś byłam na usg i to moja kropeczka kolejna wizyta dopiero 14.06 https://naforum.zapodaj.net/thumbs/ad5063907468.jpg
Jedynm slowem przygarnelas Kropka :*agniecha2101 lubi tę wiadomość
Od 22.10.2018 o 2H10 szczesliwa Mamusia malutkiej Charlotte -
Kobietki duzo zdrowka Wam zycze jestem troche zabiegana dlatego tak mnie tutaj malo.
Ja od tygodnia czuje juz moja Dzidzie wiercipieta z Niej ogromnaagniecha2101, Kitkat, Almond lubią tę wiadomość
Od 22.10.2018 o 2H10 szczesliwa Mamusia malutkiej Charlotte -
Witajcie ciocie
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/9013239148f3.jpg
Mam 7.3 cm, NT 1,5mm, fikam i brykam i czuję się świetnie
A oto ja w całej okazałości (no może prawie całej, bo co mam między nogami jeszcze się nie chwalę )
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/f433bf291dc8.jpgWiadomość wyedytowana przez autora: 30 maja 2018, 07:04
Katti, ams lubią tę wiadomość
👶 20.09.2022 💙
👧 29.07.2020 💗
👦 8.12.2018 💙 -
nick nieaktualnyagniecha2101 wrote:Witajcie ciocie
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/9013239148f3.jpg
Mam 7.3 cm, NT 1,5mm, fikam i brykam i czuję się świetnie
A oto ja w całej okazałości (no może prawie całej, bo co mam między nogami jeszcze się nie chwalę )
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/f433bf291dc8.jpg -
Agniecha moja dzidzia tez sie nie chciala pochwalic.
Zalozyla noge na noge i tyle bylo z "podgladania"
w poniedzialek idziemy do gina moze wreszcie sie dowiemy
Dziewczyny zaczelyscie juz sie zastanawiac nad lozeczkiem ?Od 22.10.2018 o 2H10 szczesliwa Mamusia malutkiej Charlotte -
Ooo to jeszcze nie poznałaś płci. Trzymam kciuki, żeby teraz dzidzia się ujawniła Ja mam nadzieję, że też się na następnej wizycie dowiem kto tam w brzucholu siedzi
Kiedy połówkowe? W poniedziałek czy jeszcze nie?
My łóżeczko dostaliśmy od znajomych jeszcze jak nie byłam w ciąży, więc jedno do zastanawiania mi odpada chociaż👶 20.09.2022 💙
👧 29.07.2020 💗
👦 8.12.2018 💙 -
agniecha2101 wrote:Dziękuję Katti :-*
A Ty jak się trzymasz? Jak się czujesz?
Źle ale nie mam sily pisac wiec wejdz nawykres tam sie troche dowiesz a ja jak tylko sily nabiore napisze szczegolowo,,, -
agniecha2101 wrote:Ooo to jeszcze nie poznałaś płci. Trzymam kciuki, żeby teraz dzidzia się ujawniła Ja mam nadzieję, że też się na następnej wizycie dowiem kto tam w brzucholu siedzi
Kiedy połówkowe? W poniedziałek czy jeszcze nie?
My łóżeczko dostaliśmy od znajomych jeszcze jak nie byłam w ciąży, więc jedno do zastanawiania mi odpada chociaż
Pewnie w poniedzialek sie umowie na polowkowe. Juz nie moge sie doczekac
Pokazcie swoje brzuchole !!!
ja sie chwale swoim, a co ! : https://zapodaj.net/6c91a75b4aafe.jpg.htmlKatiiii lubi tę wiadomość
Od 22.10.2018 o 2H10 szczesliwa Mamusia malutkiej Charlotte -
No wiec przespalam sie wiec mam wiecej sily.
Pamietacie jak pisałam że ta krew co ze mnie leci kilka dni po poronieniu zaczeła nie ładnie pachniec ? Okazało się ze nie bez powodu. Ale od początku...
2 dni z rzedu miałam stan podgorączkowy niby nic wielkiego bo temp wachala się miedzy 37-37.3 i czulam się bardziej grypowo dnia trzeciego rano czułam się bardzo zle a gorączka wynosiła 37.6 w uk nie uznaą tego jako gorączke tylko jako stan podgorączkowy... 10 min pozniej było już 38 a pół godz pozniej 39.1 nie mialam sily wstac a co gorsza zaczeły dretwiec mi rece i mialam brak czucia, mąż musiał mnie budzić abym nie zasneła wtedy czekalimy już na transport bo znajoma miala po mnie przyjechać aby pojechać do szpitala.
W szpitalu na poczekalni z 30 osob czekajacych na przyjecie przez lekarzy... znajoma podeszla do rejestracji i mowi wszystko co sie ze mną dzieje i ile dni jestem po poronieniu... kazala chwile poczekać i za chwile przyszla pani doktor mnie wola, przyjeta zostalam bez kolejki jako że moje życie było zagrożone gdyż po opisie od razu wiedzieli że to zakażenie... wyszło że mam sepse od razu dawali mi antybiotyki,badania,krew i duzo bardzo nawadniania bo byłam bardzo odwodniona potem gin przyszedł mnie badac pobierał wymazy itp cały dzień pobierali krew z czym tez byly problemy bo nie bardzo chciala leciec i bardzo dluzo kłoc miałam Cały dzień i noc była walka z gorączką bo pomimo antybiotyków i srodków przeciwgorączkowych gorączka nie bardzo chciała spadać.... na drugi dzień zrobili mi zabieg po którym wyszła kolejna infekcja i kolejne antybiotyki wróciła gorączka i do tego drgawki gdyby tego było mało moja hemoglobina była strasznie niska wiec w tragicznym stanie jak mieliby porównac do zdrowego człowieka ale trafiłam do nich już jako anemik duzy anemik. Walczyli z podniesieniem mi hemoglobiny ale nic nie pomagało antybiotyki nie dawały rezultatów.... zrobili mi tranfuzję krwi ale aby ją zrobić najpierw musieli utrzymywać mnie cały dzień w stanie bezgorączkowym bo w przeciwnym razie nie mogli wykonać tranfuzji ... było ok gorączki nie było doszło do tranfuzji w połowie pojawiła się gorączka ...po wszystkim pilnowali mnie bardzo i co godzine sprawdzali cisnienie itp caly czas podawali leki,antybiotyki dozylnie i nawadniali....do tego mialam cewnik zalozony z ktorym tez był problem bo 2 pielegniarki zalozyc nie mogly i musiala przyjsc specjalistka ... okazalo sie ze moja cewka moczowa jest dziwnie ulozona bo jakos tak zagieta w tyl czy cos dlatego ciezko bylo zalozyc ale ta doktor sie nie szczypala i bardzo mnie bolalo jak mi zalkladala nie byla delikatna ten cwenik byl zakladany dzien przed zabiegiem a sciagneli mi w trakcie kiedy spalam i nic nie czulam. Naszczescie tranfuzja krwi dala rezultat ze moja hemoglobina wzrosla. Obecnie jestem w domu na torbie pelnej lekarstw wraz z antybiotykami,srodkami przeciwbólowymi i tabletkami na hemoglobine aby wspomagac i utrzymać... mam zakaz chodzenia jedynie do wc... musze lezec i duzo spac bo moge wymiotować miec bole glowy i zawroty po tranfuzji krwi no i zakaz dzwigania bo mimo ze po zabiegu krwawienia krwotoku nie mialam nie znaczy ze nie moze sie pojawil... jedyne co to plamilam troszke ale dzis widze ze juz nawet nie bardzo plamie wiec mowili ze jest super jesli chodzi o tą kwestie. Za miesiac mam kontrolna wizyte u lekarza ktory ma tez pobrac mi krew do badania aby sprawdzic jak sytuacja wyglada głownie z moją hemoglobiną. Oczywiscie jesli cos by sie dzialo po za objawami ktore beda mi wystepowac po tranfuzji to od razu mam do szpitala przyjechac i nie czekać.
Lekarz powiedział ze wznowić starania o dziecko mozemy minimum za 3 miesiace nie wczesniej.
Ale raczej się nie zdecydujemy już na starania... za bardzo mnie to wszystko bolało i nie bede szybko gotowa ani nie bede miala szybko sily na to aby w razie coś przechodzic jeszcze raz to samo bo nigdy nie wiadomo jak bedzie nastepny raz.Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 czerwca 2018, 21:30
-
ams wrote:Pewnie w poniedzialek sie umowie na polowkowe. Juz nie moge sie doczekac
Pokazcie swoje brzuchole !!!
ja sie chwale swoim, a co ! : https://zapodaj.net/6c91a75b4aafe.jpg.html -
ams wrote:Pewnie w poniedzialek sie umowie na polowkowe. Juz nie moge sie doczekac
Pokazcie swoje brzuchole !!!
ja sie chwale swoim, a co ! : https://zapodaj.net/6c91a75b4aafe.jpg.html
Ależ mi się spodobała Twoja bluzka Tak mnie jakoś wzięło w tej ciąży na kolorowe ciuchy, a do tej pory w szafie przewaga czerni, bieli, szarości i granatu
👶 20.09.2022 💙
👧 29.07.2020 💗
👦 8.12.2018 💙 -
Katiiii wrote:No wiec przespalam sie wiec mam wiecej sily.
Pamietacie jak pisałam że ta krew co ze mnie leci kilka dni po poronieniu zaczeła nie ładnie pachniec ? Okazało się ze nie bez powodu. Ale od początku...
2 dni z rzedu miałam stan podgorączkowy niby nic wielkiego bo temp wachala się miedzy 37-37.3 i czulam się bardziej grypowo dnia trzeciego rano czułam się bardzo zle a gorączka wynosiła 37.6 w uk nie uznaą tego jako gorączke tylko jako stan podgorączkowy... 10 min pozniej było już 38 a pół godz pozniej 39.1 nie mialam sily wstac a co gorsza zaczeły dretwiec mi rece i mialam brak czucia, mąż musiał mnie budzić abym nie zasneła wtedy czekalimy już na transport bo znajoma miala po mnie przyjechać aby pojechać do szpitala.
W szpitalu na poczekalni z 30 osob czekajacych na przyjecie przez lekarzy... znajoma podeszla do rejestracji i mowi wszystko co sie ze mną dzieje i ile dni jestem po poronieniu... kazala chwile poczekać i za chwile przyszla pani doktor mnie wola, przyjeta zostalam bez kolejki jako że moje życie było zagrożone gdyż po opisie od razu wiedzieli że to zakażenie... wyszło że mam sepse od razu dawali mi antybiotyki,badania,krew i duzo bardzo nawadniania bo byłam bardzo odwodniona potem gin przyszedł mnie badac pobierał wymazy itp cały dzień pobierali krew z czym tez byly problemy bo nie bardzo chciala leciec i bardzo dluzo kłoc miałam Cały dzień i noc była walka z gorączką bo pomimo antybiotyków i srodków przeciwgorączkowych gorączka nie bardzo chciała spadać.... na drugi dzień zrobili mi zabieg po którym wyszła kolejna infekcja i kolejne antybiotyki wróciła gorączka i do tego drgawki gdyby tego było mało moja hemoglobina była strasznie niska wiec w tragicznym stanie jak mieliby porównac do zdrowego człowieka ale trafiłam do nich już jako anemik duzy anemik. Walczyli z podniesieniem mi hemoglobiny ale nic nie pomagało antybiotyki nie dawały rezultatów.... zrobili mi tranfuzję krwi ale aby ją zrobić najpierw musieli utrzymywać mnie cały dzień w stanie bezgorączkowym bo w przeciwnym razie nie mogli wykonać tranfuzji ... było ok gorączki nie było doszło do tranfuzji w połowie pojawiła się gorączka ...po wszystkim pilnowali mnie bardzo i co godzine sprawdzali cisnienie itp caly czas podawali leki,antybiotyki dozylnie i nawadniali....do tego mialam cewnik zalozony z ktorym tez był problem bo 2 pielegniarki zalozyc nie mogly i musiala przyjsc specjalistka ... okazalo sie ze moja cewka moczowa jest dziwnie ulozona bo jakos tak zagieta w tyl czy cos dlatego ciezko bylo zalozyc ale ta doktor sie nie szczypala i bardzo mnie bolalo jak mi zalkladala nie byla delikatna ten cwenik byl zakladany dzien przed zabiegiem a sciagneli mi w trakcie kiedy spalam i nic nie czulam. Naszczescie tranfuzja krwi dala rezultat ze moja hemoglobina wzrosla. Obecnie jestem w domu na torbie pelnej lekarstw wraz z antybiotykami,srodkami przeciwbólowymi i tabletkami na hemoglobine aby wspomagac i utrzymać... mam zakaz chodzenia jedynie do wc... musze lezec i duzo spac bo moge wymiotować miec bole glowy i zawroty po tranfuzji krwi no i zakaz dzwigania bo mimo ze po zabiegu krwawienia krwotoku nie mialam nie znaczy ze nie moze sie pojawil... jedyne co to plamilam troszke ale dzis widze ze juz nawet nie bardzo plamie wiec mowili ze jest super jesli chodzi o tą kwestie. Za miesiac mam kontrolna wizyte u lekarza ktory ma tez pobrac mi krew do badania aby sprawdzic jak sytuacja wyglada głownie z moją hemoglobiną. Oczywiscie jesli cos by sie dzialo po za objawami ktore beda mi wystepowac po tranfuzji to od razu mam do szpitala przyjechac i nie czekać.
Lekarz powiedział ze wznowić starania o dziecko mozemy minimum za 3 miesiace nie wczesniej.
Ale raczej się nie zdecydujemy już na starania... za bardzo mnie to wszystko bolało i nie bede szybko gotowa ani nie bede miala szybko sily na to aby w razie coś przechodzic jeszcze raz to samo bo nigdy nie wiadomo jak bedzie nastepny raz.👶 20.09.2022 💙
👧 29.07.2020 💗
👦 8.12.2018 💙 -
ja jestem !!
Agniecha fajny brzusio !!
A ja musze sie pochwalic, ze nasza Dzidzia to Coreczka
W czasie ostatniego usg popijala wody plodowe. Rozczulil mnie ten widokKatiiii lubi tę wiadomość
Od 22.10.2018 o 2H10 szczesliwa Mamusia malutkiej Charlotte