Cukrzyca ciążowa
-
WIADOMOŚĆ
-
le_bonheur wrote:Cesarkę miałam 22.03 - w terminie porodu z USG. Stawiłam się do kliniki o 8:00 z szyjką dosyć długą i zamkniętą. O 9:00 podłączyli mnie do oksytocyny i co 30 minut zwiększano mi jej dawkę. Skurcze miałam, ale były to skurcze, które nie sprawiały mi w ogóle dyskomfortu. Sporo chodziłam, była grana piłka, ale mimo to o 17:00 szyjka macicy tylko nieznacznie się skróciła i rozwarła się jedynie na 1,5 cm, w związku z czym lekarz zadecydował, że tniemy. Przeprowadzono mnie na salę operacyjną, tam dostałam znieczulenie (swoją drogą najdziwniejsze uczucie ever - uczucie ciepła i stopniowy zanik czucia od brzucha w dół) i antybiotyk (ze względu na dodatni GBS). Zaskakujące jest to, że teoretycznie jest znieczulenie, nie czuje się bólu, ale czuje się, że coś jest Ci robione w okolicach brzucha - czuć takie jakby szarpanie i grzebanie, ale nie ból - ciężko to wytłumaczyć dopóki się tego nie dozna.
W pewnym momencie zrobiło mi się bardzo słabo i prawie odleciałam, więc podano mi jakiś lek. Aparatura zaczęła mocno pikać - jak w filmach
- i mąż, który siedział na zewnątrz sali mówił, że był to najgorszy moment w jego życiu, bo był przekonany, że coś złego się dzieje. Chwila moment i usłyszałam lekkie kwilenie, i lekarz pokazał mi malutką świeżo wyciągniętą z brzucha. Później ją zabrali na mierzenie, badanie i czyszczenie, i po chwili przynieśli mi ją na chwilkę, żeby przyłożyć mi ją do twarzy. W czasie, gdy mnie zszywali, małą przekazali mężowi, który kangurował ją do momentu mojego przyjazdu na salę poporodową. Cesarskie cięcie miałam o 17:45-17:50, a czucie w nogach zaczęło mi wracać dopiero jakoś około 2:00-3:00 w nocy. Położne zabrały mi małą o 22:00, żebym mogła zasnąć i się regenerować. Przynieśli mi ją ponownie o 6:00. Nie pamiętam dokładnie kiedy się spionizowałam - pamiętam, że jeszcze całą niedzielę byłam chyba podłączona do cewnika, więc nie ruszałam się z łóżka, ale już chyba nad ranem w poniedziałek cewnik mi wyjęto i chyba w poniedziałek pierwszy raz wstałam z łóżka - tak mi się wydaje. Ból był, początkowo znośny - nie brałam leków przeciwbólowych, położne były zaskoczone, ale o 3:00 w nocy właśnie z niedzieli na poniedziałek jak zaczęła mi się mocno obkurczać macica to zadzwoniłam po coś przeciwbólowego, bo nie dałam rady usiedzieć. Ogólnie do domu wyszłam we wtorek o 10:00, także dosyć szybko. Szwy ciągnęły mnie trochę po bokach rany - szczególnie gdy trochę za dużo ponosiłam małą lub za dużo chodziłam. Miałam duży problem z wstawaniem i kładzeniem się do łóżka - w grę wchodziło tylko spanie na plecach, a żeby się na nie położyć to musiałam niezłe kombinacje alpejskie wyczyniać (mam bardzo niskie łóżko). Szwy zdjęli mi 1 kwietnia i to trochę pomogło i dało lekką ulgę. Aktualnie ranę czuję, szczególnie przy karmieniu, gdy ciężar małej opiera się na moim brzuchu, ale czuję też, że zaczyna się goić, bo zaczyna swędzieć. Pielęgnuję ją Octeniseptem 2x dziennie i w zasadzie tyle. W najbliższym czasie planuję też odwiedzić fizjo w celu mobilizacji blizny. Aktualnie nie mam problemu z chodzeniem, siadaniem, wstawaniem - mogę leżeć na plecach i na bokach, schylać się, itp. także wydaje mi się, że całkiem szybko doszłam do siebie.
Jeżeli chodzi o babeczki to na pewno skorzystam.
Oni zwykle wypuszczają po równo dwóch dobachzrobią badania na bibułę i można uciekać.
Moja pierwsza CC była o 19.25 i równo po dwóch wyszłam(przed 20), chociaż również mnie zapytano czy chciałabym zostać na noc, no ale najlepiej w domu więc leciałam tam na skrzydłach
A po tak długim cewnikowaniu nie było potem kłopotów z toaletą? Pytam na przyszłość bo ja ostatnio poprosiłam o zdjęcie cewnika po 10h , ale to dlatego,że naprawdę super się czułam i też szybko spionizowałam. A siusiu udało się zrobić przy akompaniamencie wody z kranu
Oj współczuję Mężowi tego momentu z pikaniem aparatury. Najważniejsze, że wszystko u Was dobrze i masz dobre wspomnienia ❤️ Wizytę u fizjo oczywiście polecam
A czy macierzyństwo Cię czymś zaskoczyło na plus/minus? Jak malutka?
-
Le_bonheur dzięki za ten opis. Brzmi to jakbyś rzeczywiście doszła ladnie do siebie pod względem fizycznym 🙂 a brzuszek jak?
Smoothie myślę, że waga tak spadła dlatego, że Le_bonheur nic nie przybrała w ciazy, czyli de facto straciła na wadze, bo przecież dzidzius, łożysko, wody, krew - przynajmniej 7kg 🙂 a waga stała. U mnie podobnie, przybrałam niecałe 1,5kg, ale to też sie waha w zależności od humoru moich jelit 😅 jeszcze trochę mi zostalo, ale na pewno dostałam trochę nowej nadziei na zmiane wagi po porodzie🙂smoothie lubi tę wiadomość
38👩& 37🧔
PCOS, IO, Stwardnienie Rozsiane, AMH: 8,68
Kariotypy ✅️
28.04.24 11dpo ⏸️, 24.06.24 💔 12+1 poronienie chybione
13.10.2024 10dpo ⏸️🌈 Czekamy na Witka! 💙
Acard/Polocard 150, Euthyrox 75, Pueria Duo, wit.D., Magnez
🍫 cukrzyca ciążowa na nocnej insulinie
🩺 16.04. 1765g cudownego chłopczyka 💙 (30t6d)
🩺 08.05. następna wizyta (34t)
-
smoothie wrote:Oni zwykle wypuszczają po równo dwóch dobach
zrobią badania na bibułę i można uciekać.
Moja pierwsza CC była o 19.25 i równo po dwóch wyszłam(przed 20), chociaż również mnie zapytano czy chciałabym zostać na noc, no ale najlepiej w domu więc leciałam tam na skrzydłach
A po tak długim cewnikowaniu nie było potem kłopotów z toaletą? Pytam na przyszłość bo ja ostatnio poprosiłam o zdjęcie cewnika po 10h , ale to dlatego,że naprawdę super się czułam i też szybko spionizowałam. A siusiu udało się zrobić przy akompaniamencie wody z kranu
Oj współczuję Mężowi tego momentu z pikaniem aparatury. Najważniejsze, że wszystko u Was dobrze i masz dobre wspomnienia ❤️ Wizytę u fizjo oczywiście polecam
A czy macierzyństwo Cię czymś zaskoczyło na plus/minus? Jak malutka?
Mnie właśnie przetrzymali do rana jeszcze po dwóch dobach, mimo że wszystko było ok, mogłam wyjść w poniedziałek po 18:00, ale powiedzieli, że woleliby, żebym została jeszcze do 10:00 następnego dnia.
Nie miałam problemu. Na początku czułam trochę dyskomfort, ale szybko minęło, a bałam się tego cewnika jak diabli, bo nigdy nie miałam.
Malutka jest super. Bardzo grzeczne i spokojne dziecko mi się trafiło. Płacze sporadycznie, gdy jest już naprawdę mocno głodna, poza tym zero - ludzie mnie pytają czy w ogóle umie płakać. 🤣 Ogólnie bardzo na plus, chociaż ostatnie dni są trochę cięższe, bo pojawiło się ulewanie i położna mówi, że mała ma wcześniejszy skok rozwojowy, także mamy dużo okien aktywności, mało snu i częste zarywanie nocek. 🤷🏻♀️
Nosa wrote:Le_bonheur dzięki za ten opis. Brzmi to jakbyś rzeczywiście doszła ladnie do siebie pod względem fizycznym 🙂 a brzuszek jak?
Smoothie myślę, że waga tak spadła dlatego, że Le_bonheur nic nie przybrała w ciazy, czyli de facto straciła na wadze, bo przecież dzidzius, łożysko, wody, krew - przynajmniej 7kg 🙂 a waga stała. U mnie podobnie, przybrałam niecałe 1,5kg, ale to też sie waha w zależności od humoru moich jelit 😅 jeszcze trochę mi zostalo, ale na pewno dostałam trochę nowej nadziei na zmiane wagi po porodzie🙂
Brzuch całkiem ok. Jest jeszcze trochę luźnej skóry, ale wiadomo, że dopóki nie wprowadzę jakiejś aktywności fizycznej to ten nadmiar skóry tak szybko się nie wchłonie, ale jestem dobrej myśli, naprawdę nie ma tragedii.
Tak, dokładnie jak mówisz - nic nie przybrałam w ciąży, więc w zasadzie schudłam i dlatego teraz ta waga tak szybko i ładnie mi zeszła, więc jak najbardziej jest to zasługa diety w ciąży. Przed ciążą moja dieta wolała o pomstę do nieba, więc był duży przeskok dla organizmu z mega niezdrowego jedzenia na fajnie zbilansowane posiłki.smoothie, Nosa lubią tę wiadomość
-
le_bonheur wrote:Brzuch całkiem ok. Jest jeszcze trochę luźnej skóry, ale wiadomo, że dopóki nie wprowadzę jakiejś aktywności fizycznej to ten nadmiar skóry tak szybko się nie wchłonie, ale jestem dobrej myśli, naprawdę nie ma tragedii.
Tak, dokładnie jak mówisz - nic nie przybrałam w ciąży, więc w zasadzie schudłam i dlatego teraz ta waga tak szybko i ładnie mi zeszła, więc jak najbardziej jest to zasługa diety w ciąży. Przed ciążą moja dieta wolała o pomstę do nieba, więc był duży przeskok dla organizmu z mega niezdrowego jedzenia na fajnie zbilansowane posiłki.
No i pięknie,zazdroszczęja bym chciała jedno takie dziecko
Le_bonheur suma sumarum ciąża Ci służy 🙂 same pozytywne zmiany, weź to pod uwagę 😅le_bonheur lubi tę wiadomość
-
Nosa wrote:Le_bonheur dzięki za ten opis. Brzmi to jakbyś rzeczywiście doszła ladnie do siebie pod względem fizycznym 🙂 a brzuszek jak?
Smoothie myślę, że waga tak spadła dlatego, że Le_bonheur nic nie przybrała w ciazy, czyli de facto straciła na wadze, bo przecież dzidzius, łożysko, wody, krew - przynajmniej 7kg 🙂 a waga stała. U mnie podobnie, przybrałam niecałe 1,5kg, ale to też sie waha w zależności od humoru moich jelit 😅 jeszcze trochę mi zostalo, ale na pewno dostałam trochę nowej nadziei na zmiane wagi po porodzie🙂
Hmm to prawda nie przybrać to jak stracićW ciąży zwykle przybieram niedużo i wracam do domu w niezłej formie ale cały okres karmienia piersią nadrabiam za bardzo :>
Na szczęście już wiem mniej więcej jakie ćwiczenia są skuteczne w moim przypadku więc na pewno do kolejnej wiosny się ogarnęWiadomość wyedytowana przez autora: 12 kwietnia, 17:27
-
Hej, nie wiem czy to syndrom ukończenia 36 tygodnia, ale moje cukry od wczoraj są podejrzanie niskie 😛 zmniejszyłam już insulinę nocną, zjadłam nawet lody, ciekawe jak dalej i czy faktycznie. Tylko się teraz zastanawiam ile czasu mi zostało i czy trzeba iść na wizytę sprawdzać łożysko 🤔
-
le_bonheur wrote:Cesarkę miałam 22.03 - w terminie porodu z USG. Stawiłam się do kliniki o 8:00 z szyjką dosyć długą i zamkniętą. O 9:00 podłączyli mnie do oksytocyny i co 30 minut zwiększano mi jej dawkę. Skurcze miałam, ale były to skurcze, które nie sprawiały mi w ogóle dyskomfortu. Sporo chodziłam, była grana piłka, ale mimo to o 17:00 szyjka macicy tylko nieznacznie się skróciła i rozwarła się jedynie na 1,5 cm, w związku z czym lekarz zadecydował, że tniemy. Przeprowadzono mnie na salę operacyjną, tam dostałam znieczulenie (swoją drogą najdziwniejsze uczucie ever - uczucie ciepła i stopniowy zanik czucia od brzucha w dół) i antybiotyk (ze względu na dodatni GBS). Zaskakujące jest to, że teoretycznie jest znieczulenie, nie czuje się bólu, ale czuje się, że coś jest Ci robione w okolicach brzucha - czuć takie jakby szarpanie i grzebanie, ale nie ból - ciężko to wytłumaczyć dopóki się tego nie dozna.
W pewnym momencie zrobiło mi się bardzo słabo i prawie odleciałam, więc podano mi jakiś lek. Aparatura zaczęła mocno pikać - jak w filmach
- i mąż, który siedział na zewnątrz sali mówił, że był to najgorszy moment w jego życiu, bo był przekonany, że coś złego się dzieje. Chwila moment i usłyszałam lekkie kwilenie, i lekarz pokazał mi malutką świeżo wyciągniętą z brzucha. Później ją zabrali na mierzenie, badanie i czyszczenie, i po chwili przynieśli mi ją na chwilkę, żeby przyłożyć mi ją do twarzy. W czasie, gdy mnie zszywali, małą przekazali mężowi, który kangurował ją do momentu mojego przyjazdu na salę poporodową. Cesarskie cięcie miałam o 17:45-17:50, a czucie w nogach zaczęło mi wracać dopiero jakoś około 2:00-3:00 w nocy. Położne zabrały mi małą o 22:00, żebym mogła zasnąć i się regenerować. Przynieśli mi ją ponownie o 6:00. Nie pamiętam dokładnie kiedy się spionizowałam - pamiętam, że jeszcze całą niedzielę byłam chyba podłączona do cewnika, więc nie ruszałam się z łóżka, ale już chyba nad ranem w poniedziałek cewnik mi wyjęto i chyba w poniedziałek pierwszy raz wstałam z łóżka - tak mi się wydaje. Ból był, początkowo znośny - nie brałam leków przeciwbólowych, położne były zaskoczone, ale o 3:00 w nocy właśnie z niedzieli na poniedziałek jak zaczęła mi się mocno obkurczać macica to zadzwoniłam po coś przeciwbólowego, bo nie dałam rady usiedzieć. Ogólnie do domu wyszłam we wtorek o 10:00, także dosyć szybko. Szwy ciągnęły mnie trochę po bokach rany - szczególnie gdy trochę za dużo ponosiłam małą lub za dużo chodziłam. Miałam duży problem z wstawaniem i kładzeniem się do łóżka - w grę wchodziło tylko spanie na plecach, a żeby się na nie położyć to musiałam niezłe kombinacje alpejskie wyczyniać (mam bardzo niskie łóżko). Szwy zdjęli mi 1 kwietnia i to trochę pomogło i dało lekką ulgę. Aktualnie ranę czuję, szczególnie przy karmieniu, gdy ciężar małej opiera się na moim brzuchu, ale czuję też, że zaczyna się goić, bo zaczyna swędzieć. Pielęgnuję ją Octeniseptem 2x dziennie i w zasadzie tyle. W najbliższym czasie planuję też odwiedzić fizjo w celu mobilizacji blizny. Aktualnie nie mam problemu z chodzeniem, siadaniem, wstawaniem - mogę leżeć na plecach i na bokach, schylać się, itp. także wydaje mi się, że całkiem szybko doszłam do siebie.
Jeżeli chodzi o babeczki to na pewno skorzystam.
Wow to długo miałaś cewnik, i późno pionizowali. Mnie cięli o 12:30 a 18:30 już kazali wstawać. Wyprosilam żeby t cewnik zostawili do rana, ale standardowo po pionizacji wyciągają.
Też miałam na chwilę moment słabości podczas cc, zachciało mi się wymiotować i zrobiło się słabo- ponoć spadło ciśnienie po podaniu znieczulenia, może u Ciebie ta sama historiamy wyszliśmy dopiero w 5 dobie, mały miał kontrolowane nerki (wada jeszcze z prenatalnych ) a u mnie wyszła anemia, musiałam mieć mały krwotok przy cc
Zazdroszczę że potrafisz pilnować cukrów po porodzie, ja się rzuciłam jak opętana na jedzenie (przy kp też jest turbo apetyt się okazuje :p) i aż się boję co będzie na krzywej. Waga mi stoi, wracając ze szpitala ważyłam tyle co przed ciążą i od tego czasu nic w dół. Po świętach mam zamiar trochę wrócić na dietę z niskim ig i zobaczyć jak się będę czuć.
Starania od 06.2022
👩🏼 33
Kwiecien 2024 1 IUI 😭
Maj 2024 2 IUI 🥳🙏🏻
Luty 2025 🍼👶❤️ -
Midi wrote:Hej, nie wiem czy to syndrom ukończenia 36 tygodnia, ale moje cukry od wczoraj są podejrzanie niskie 😛 zmniejszyłam już insulinę nocną, zjadłam nawet lody, ciekawe jak dalej i czy faktycznie. Tylko się teraz zastanawiam ile czasu mi zostało i czy trzeba iść na wizytę sprawdzać łożysko 🤔
Ja bym dla pewności podskoczyła na kontroleStarania od 06.2022
👩🏼 33
Kwiecien 2024 1 IUI 😭
Maj 2024 2 IUI 🥳🙏🏻
Luty 2025 🍼👶❤️ -
Cześć dziewczyny, ja jestem dopiero na początku, bo 5t (4+2) i moczy wyszły mi ketony 10 i glukoza 106
Mam insulinooporność i podejrzewam, że to przez to, ale czy te wyniki wskazują za cukrzycę ciążową? Czy są niebezpieczne dla płodu?
👩👨 28 + 😺 1
🚺
Niedoczynność tarczycy
Hashimoto
Insulinooporność
Pokrzywka
Cykle regularne 28-31
💊
Euthyrox n100
Jodid 200
Witamina D 2000, Magnez, kwas foliowy
🚹
Brak zdiagnozowanych zaburzeń
Starania od 02/2025
⏸️ 11/04 🫶
Beta HCG:
12.04 - 184,0
15.04 - 677,0 -
bluebell wrote:Ja bym dla pewności podskoczyła na kontrole
bluebell lubi tę wiadomość
-
frytka wrote:Cześć dziewczyny, ja jestem dopiero na początku, bo 5t (4+2) i moczy wyszły mi ketony 10 i glukoza 106
Mam insulinooporność i podejrzewam, że to przez to, ale czy te wyniki wskazują za cukrzycę ciążową? Czy są niebezpieczne dla płodu?
Powinnaś chyba zostać już teraz skierowana na krzywą cukrową więc postaraj się skontaktować jak najszybciej z ginekologiem. W międzyczasie trzymaj dietę z niskim ig, więcej małych posiłków dziennie itp. Na ketony ponoć pomaga drobny posiłek przed snem
Glukoza 106 to wynik z krwi czy w moczu ?Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 kwietnia, 21:34
Starania od 06.2022
👩🏼 33
Kwiecien 2024 1 IUI 😭
Maj 2024 2 IUI 🥳🙏🏻
Luty 2025 🍼👶❤️ -
bluebell wrote:Powinnaś chyba zostać już teraz skierowana na krzywą cukrową więc postaraj się skontaktować jak najszybciej z ginekologiem. W międzyczasie trzymaj dietę z niskim ig, więcej małych posiłków dziennie itp. Na ketony ponoć pomaga drobny posiłek przed snem
Glukoza 106 to wynik z krwi czy w moczu ?
Wynik z krwi. Ginekologa mam dopiero na 22/04, ale jutro będę u lekarza ogólnego w związku z zapaleniem spojówek, chyba powinien normalnie wystawić mi skierowanie na krzywą?👩👨 28 + 😺 1
🚺
Niedoczynność tarczycy
Hashimoto
Insulinooporność
Pokrzywka
Cykle regularne 28-31
💊
Euthyrox n100
Jodid 200
Witamina D 2000, Magnez, kwas foliowy
🚹
Brak zdiagnozowanych zaburzeń
Starania od 02/2025
⏸️ 11/04 🫶
Beta HCG:
12.04 - 184,0
15.04 - 677,0 -
bluebell wrote:Wow to długo miałaś cewnik, i późno pionizowali. Mnie cięli o 12:30 a 18:30 już kazali wstawać. Wyprosilam żeby t cewnik zostawili do rana, ale standardowo po pionizacji wyciągają.
Też miałam na chwilę moment słabości podczas cc, zachciało mi się wymiotować i zrobiło się słabo- ponoć spadło ciśnienie po podaniu znieczulenia, może u Ciebie ta sama historiamy wyszliśmy dopiero w 5 dobie, mały miał kontrolowane nerki (wada jeszcze z prenatalnych ) a u mnie wyszła anemia, musiałam mieć mały krwotok przy cc
Zazdroszczę że potrafisz pilnować cukrów po porodzie, ja się rzuciłam jak opętana na jedzenie (przy kp też jest turbo apetyt się okazuje :p) i aż się boję co będzie na krzywej. Waga mi stoi, wracając ze szpitala ważyłam tyle co przed ciążą i od tego czasu nic w dół. Po świętach mam zamiar trochę wrócić na dietę z niskim ig i zobaczyć jak się będę czuć.
Właśnie z tym cewnikiem i pionizowaniem to nie jestem na 100% pewna. Trochę te dni w szpitalu mi się zlały w jedną całość, ale wydaje mi się, że dobrze umiejscawiam wydarzenia na osi czasu. 🤣😅 Wiem na pewno, że najpierw wyjęto mi cewnik, później się pionizowałam, bo położna jeszcze mówiła, że na razie pewnie nie będzie mi się chciało do toalety, ale jak będę czuła, że mi się chce to żebym zawołała kogoś, to pomogą mi wstać pierwszy raz.
Tak, mi też właśnie spadło ciśnienie po podaniu znieczulenia. Myślałam, że odlecę. 🤣 Jeszcze nie wiedziałam czy to normalne, czy nie i nic nie mówiłam. Dopiero jak aparat zaczął pikać to anestezjolog zapytała mnie czy się nie czuję trochę słabiej i wtedy podali mi jakiś lek dożylnie. 🤣
Miałam takie założenie w ciąży, że po rozwiązaniu pozostanę przy diecie. Dodatkowo kp też ściąga mocno wagę. No I sam fakt dużej aktywności z maluchem, bycie w pogotowiu 24/7, itp. 😅 U mnie właśnie jakoś z tym apetytem słabo - mąż mi czasami przypomina, że może powinnam coś w końcu zjeść, bo się zapominam. Położna też mnie ochrzania, że jem za mało. 🫣 -
bluebell wrote:Powinnaś chyba zostać już teraz skierowana na krzywą cukrową więc postaraj się skontaktować jak najszybciej z ginekologiem. W międzyczasie trzymaj dietę z niskim ig, więcej małych posiłków dziennie itp. Na ketony ponoć pomaga drobny posiłek przed snem
Glukoza 106 to wynik z krwi czy w moczu ?
Hej, rozmawiałam już z ginekologiem i faktycznie zlecił krzywą cukrową. Powiedzcie mi proszę, czy któraś z was robiła krzywą już w pierwszym trymestrze? Słyszałam, że w drugim się to bada.
A drugie pytanie jest takie, czy przed badaniem mogę wziąć euthyrox? Czy dopiero po…👩👨 28 + 😺 1
🚺
Niedoczynność tarczycy
Hashimoto
Insulinooporność
Pokrzywka
Cykle regularne 28-31
💊
Euthyrox n100
Jodid 200
Witamina D 2000, Magnez, kwas foliowy
🚹
Brak zdiagnozowanych zaburzeń
Starania od 02/2025
⏸️ 11/04 🫶
Beta HCG:
12.04 - 184,0
15.04 - 677,0 -
frytka wrote:Hej, rozmawiałam już z ginekologiem i faktycznie zlecił krzywą cukrową. Powiedzcie mi proszę, czy któraś z was robiła krzywą już w pierwszym trymestrze? Słyszałam, że w drugim się to bada.
A drugie pytanie jest takie, czy przed badaniem mogę wziąć euthyrox? Czy dopiero po…
Ja robiłam krzywą jakoś około 8 tc, bo w morfologii wyszła mi właśnie wysoka glukoza na czczo. Cukrzyca ciążowa potwierdzona jakoś od 10 tc. -
le_bonheur wrote:Ja robiłam krzywą jakoś około 8 tc, bo w morfologii wyszła mi właśnie wysoka glukoza na czczo. Cukrzyca ciążowa potwierdzona jakoś od 10 tc.
A czy mogę zapytać, czy przed ciążą miałaś insulinooporność? I czy teraz, po porodzie glikemia się wyrównała? I jak przebiegała sama ciąża, były jakieś powikłania? Trochę się martwię tym gdyż to moja pierwsza ciąża…👩👨 28 + 😺 1
🚺
Niedoczynność tarczycy
Hashimoto
Insulinooporność
Pokrzywka
Cykle regularne 28-31
💊
Euthyrox n100
Jodid 200
Witamina D 2000, Magnez, kwas foliowy
🚹
Brak zdiagnozowanych zaburzeń
Starania od 02/2025
⏸️ 11/04 🫶
Beta HCG:
12.04 - 184,0
15.04 - 677,0 -
frytka wrote:A czy mogę zapytać, czy przed ciążą miałaś insulinooporność? I czy teraz, po porodzie glikemia się wyrównała? I jak przebiegała sama ciąża, były jakieś powikłania? Trochę się martwię tym gdyż to moja pierwsza ciąża…
Insulinooporność miałam przed porodem - nie skończyłam diagnozy, bo czasu było wiecznie za mało, ale wyniki badań jednoznacznie na to wskazywały.
Aktualnie po porodzie glikemię mam naprawdę super. Wciąż korzystam z sensora, bo przepisano mi zapas aż do 6 tygodni po porodzie, więc mam ciągły wgląd jak to wszystko wygląda. Zdecydowanie jest o wiele lepiej niż w trakcie ciąży. 😁 Praktycznie całą ciążę byłam na insulinie nocnej, a około 30tc dostałam też insulinę doposiłkową - obie odstawiłam w dniu porodu. W ciąży musiałam jeść bardzo małe porcje, np. 30 g chleba żytniego na porcję, obecnie zjadam spokojnie dwie kromki i nic się nie dzieje. Ogólnie musiałam mieć naprawdę restrykcyjną dietę, bo 90% produktów wyrzucało mi cukier... Cukier na czczo też miałam wiecznie za wysoki (pod koniec ciąży praktycznie codziennie ponad 100), a obecnie codziennie w granicach 87. Obecnie jadam ziemniaki, większe porcje makaronu pełnoziarnistego i glikemia jest w porządku. Ostatnio zjadłam nawet Magnuma 🍦 i nic się nie wydarzyło. 😁 Tak naprawdę przez ten prawie miesiąc od porodu tylko ryż wyrzucił mi cukier, także jestem naprawdę bardzo pozytywnie zaskoczona, że tak się to potoczyło. Zobaczymy jeszcze jak wyjdzie krzywa cukrowa - będę robić po 5 maja to na pewno dam tutaj znać. ☺️
Trzeba jednak zaznaczyć, że moja dieta była na tyle restrykcyjna i bardzo przeze mnie przestrzegana, że przez całą ciążę przytyłam całe 400g. 🤣 Zaczynałam ciążę z wagą 86,6kg (nadwaga, a może i już otyłość nawet), kończyłam z wagą 87kg. Obecnie ważę 73kg, także dieta cukrzycowa wpłynęła na mnie bardzo korzystnie i zrzuciłam swoje nadprogramowe kilogramy. Dietę utrzymuję nadal, jedynie delikatnie zwiększyłem porcje i zmniejszyłam ilość posiłków.
Ciąża przebiegała w porządku. Mimo, że ja nie przybierałam na wadze to malutka rosła prawidłowo. Bałam się na początku, że skoro moje kg nie rosną to i z małą zaraz będzie coś nie tak, ale absolutnie tak nie było. Miałam robione trzy badania prenatalne i na każdych słyszałam, że dzieciaczek rośnie ładnie i proporcjonalnie, ale że będzie po prostu drobniejsza, bo zawsze gdzieś tam była 1-2 tygodnie do tyłu z wymiarami. Miałam też robione echo serca płodu i to badanie także wyszło super - serduszko rozwijało się prawidłowo. Na ostatnim USG co prawda przewidywana waga to było 3700g, aczkolwiek koniec końców mała urodziła się 3370g, także tutaj również w normie (ani nie przerosła, ani nie była za mała). Urodziłam w terminie porodu z USG (mam nieregularne cykle, więc tym terminem się kierowaliśmy całą ciążę) przez cesarskie cięcie, bo mała nie chciała wyjść mimo 8h podawania oksytocyny. 😜
To też była moja pierwsza ciąża i od razu z takim obciążeniem jakim była cukrzyca ciążowa - bywały ciężkie momenty zwątpienia i nerwów, ale koniec końców jakoś dałam radę. Ty też dasz. ☺️ Pamiętaj, że stres też podnosi cukier i jest niekorzystny dla maluszka, także nie stresuj się. Klucz to nie zwariować, starać się, ale też nie kosztem swoich nerwów. Kluczem jest też trafić na dobrego diabetologa, który fajnie Cię poprowadzi, także tego Ci życzę, a w razie wątpliwości zawsze możesz tutaj napisać - pomożemy jak możemy. ☺️Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 kwietnia, 08:36
frytka, Midi lubią tę wiadomość
-
le_bonheur wrote:Insulinooporność miałam przed porodem - nie skończyłam diagnozy, bo czasu było wiecznie za mało, ale wyniki badań jednoznacznie na to wskazywały.
Aktualnie po porodzie glikemię mam naprawdę super. Wciąż korzystam z sensora, bo przepisano mi zapas aż do 6 tygodni po porodzie, więc mam ciągły wgląd jak to wszystko wygląda. Zdecydowanie jest o wiele lepiej niż w trakcie ciąży. 😁 Praktycznie całą ciążę byłam na insulinie nocnej, a około 30tc dostałam też insulinę doposiłkową - obie odstawiłam w dniu porodu. W ciąży musiałam jeść bardzo małe porcje, np. 30 g chleba żytniego na porcję, obecnie zjadam spokojnie dwie kromki i nic się nie dzieje. Ogólnie musiałam mieć naprawdę restrykcyjną dietę, bo 90% produktów wyrzucało mi cukier... Cukier na czczo też miałam wiecznie za wysoki (pod koniec ciąży praktycznie codziennie ponad 100), a obecnie codziennie w granicach 87. Obecnie jadam ziemniaki, większe porcje makaronu pełnoziarnistego i glikemia jest w porządku. Ostatnio zjadłam nawet Magnuma 🍦 i nic się nie wydarzyło. 😁 Tak naprawdę przez ten prawie miesiąc od porodu tylko ryż wyrzucił mi cukier, także jestem naprawdę bardzo pozytywnie zaskoczona, że tak się to potoczyło. Zobaczymy jeszcze jak wyjdzie krzywa cukrowa - będę robić po 5 maja to na pewno dam tutaj znać. ☺️
Trzeba jednak zaznaczyć, że moja dieta była na tyle restrykcyjna i bardzo przeze mnie przestrzegana, że przez całą ciążę przytyłam całe 400g. 🤣 Zaczynałam ciążę z wagą 86,6kg (nadwaga, a może i już otyłość nawet), kończyłam z wagą 87kg. Obecnie ważę 73kg, także dieta cukrzycowa wpłynęła na mnie bardzo korzystnie i zrzuciłam swoje nadprogramowe kilogramy. Dietę utrzymuję nadal, jedynie delikatnie zwiększyłem porcje i zmniejszyłam ilość posiłków.
Ciąża przebiegała w porządku. Mimo, że ja nie przybierałam na wadze to malutka rosła prawidłowo. Bałam się na początku, że skoro moje kg nie rosną to i z małą zaraz będzie coś nie tak, ale absolutnie tak nie było. Miałam robione trzy badania prenatalne i na każdych słyszałam, że dzieciaczek rośnie ładnie i proporcjonalnie, ale że będzie po prostu drobniejsza, bo zawsze gdzieś tam była 1-2 tygodnie do tyłu z wymiarami. Miałam też robione echo serca płodu i to badanie także wyszło super - serduszko rozwijało się prawidłowo. Na ostatnim USG co prawda przewidywana waga to było 3700g, aczkolwiek koniec końców mała urodziła się 3370g, także tutaj również w normie (ani nie przerosła, ani nie była za mała). Urodziłam w terminie porodu z USG (mam nieregularne cykle, więc tym terminem się kierowaliśmy całą ciążę) przez cesarskie cięcie, bo mała nie chciała wyjść mimo 8h podawania oksytocyny. 😜
To też była moja pierwsza ciąża i od razu z takim obciążeniem jakim była cukrzyca ciążowa - bywały ciężkie momenty zwątpienia i nerwów, ale koniec końców jakoś dałam radę. Ty też dasz. ☺️ Pamiętaj, że stres też podnosi cukier i jest niekorzystny dla maluszka, także nie stresuj się. Klucz to nie zwariować, starać się, ale też nie kosztem swoich nerwów. Kluczem jest też trafić na dobrego diabetologa, który fajnie Cię poprowadzi, także tego Ci życzę, a w razie wątpliwości zawsze możesz tutaj napisać - pomożemy jak możemy. ☺️
Bardzo dziękuję za tak obszerną odpowiedź, trochę mnie uspokoiła 🫶 Będę się starać żeby w tym czasie nie zwariować. Dziś miałam mieć robiona krzywą cukrową, ale niestety mam zapalenie spojówek i muszę przeczekać, aż mi przejdzie. Na szczęście wizyta u ginekologa dopiero 24/04, więc powinnam zdążyć 🫣 Ale myślę, że raczej na pewno wyjdziecie cukrzyca, więc już teraz staram się trzymać dietę.
Super, że u Ciebie wszystko dobrze się skończyło, liczę na równie piękny finał ❤️le_bonheur lubi tę wiadomość
👩👨 28 + 😺 1
🚺
Niedoczynność tarczycy
Hashimoto
Insulinooporność
Pokrzywka
Cykle regularne 28-31
💊
Euthyrox n100
Jodid 200
Witamina D 2000, Magnez, kwas foliowy
🚹
Brak zdiagnozowanych zaburzeń
Starania od 02/2025
⏸️ 11/04 🫶
Beta HCG:
12.04 - 184,0
15.04 - 677,0 -