Czekając na pierwsze dziecko w 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
mi88 wrote:Już się przestraszyłam, bo dwa tygodnie temu zamówiłam tam pajacyki, o których myślałam od paru miesięcy - weszłam na stronę, tam oczywiście mega promocja. Na szczęście praktycznie wszystkie rozmiary wyprzedane, więc uznaję ten zakup za sukces mimo wszystko
Cccierpliwa, też lubię róż z szarym. I błękitny jeszcze I właśnie wolę pastele od zdecydowanych kolorów.
U mnie sukces, bo mam już praktycznie wszystko wyprane i wyprasowane. Torby tak mniej-więcej spakowane - a muszę spakować dziś-jutro koniecznie, bo w sobotę wesele i na wszelki wypadek trzeba wziąć je ze sobą. Chociaż mała szansa, że się coś ruszy - parę dni temu szyjka miała 3.5cm, czasem coś mnie boli jak na okres i brzuch się częściej spina, ale tak już mam od kilku tygodni i wiele się nie zmienia
Coś mi się zdaje, że mała niestety nie będzie chciała wyjść przed terminem.
Przeczytałam też instrukcję laktatora, złożyłam go, a potem wyparzyłam i wsadziłam z powrotem do pudełka, wszystkie elementy w małych woreczkach strunowych.
Teraz by pasowało wstać i spakować torby do końca, przygotować sobie sukienkę na wesele i posprzątać mieszkanie - ale tak mi się nie chce! Zmotywujcie jakośmi88 lubi tę wiadomość
-
Ineczka gratulacje!
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Ineczka gratuluje :*
Edwarda, niestety to mozliwe i zazdroszcze ze tak szybko u ciebie. U mnie rozprezyla sie igla i znieczulenie sie wylalo i czekali dluzsza chwile bo mysleli ze nie zadziala, nie wiem czy tak powinno byc ale ja bardzo duzo czulam, szczegolnie takie rozrywanie, wyszarpywanie, jak o tym pomysle to mam ciary na calym ciele... i jak slysze ze na cc nie czuly dziewczyny, to ja mysle ze przez ta igle u mnie. Anestezjolog czekal dluzsza chwile i chcial mnie wprowadzic do ogolnego, bo ja krzyczalam ze czuje i on tylko mowil do ginekologow aby czekali z tym. Ja mam traume przez to -
J.S wrote:Ineczka gratuluje :*
Edwarda, niestety to mozliwe i zazdroszcze ze tak szybko u ciebie. U mnie rozprezyla sie igla i znieczulenie sie wylalo i czekali dluzsza chwile bo mysleli ze nie zadziala, nie wiem czy tak powinno byc ale ja bardzo duzo czulam, szczegolnie takie rozrywanie, wyszarpywanie, jak o tym pomysle to mam ciary na calym ciele... i jak slysze ze na cc nie czuly dziewczyny, to ja mysle ze przez ta igle u mnie. Anestezjolog czekal dluzsza chwile i chcial mnie wprowadzic do ogolnego, bo ja krzyczalam ze czuje i on tylko mowil do ginekologow aby czekali z tym. Ja mam traume przez to
matko boska!
ja nic nie czulam. tylko tak jakby ktos mnie lekko dotykal. wiec raczej u ciebie tak nie powinno byc
-
Wiekszosc dziewczyn mowi, ze nic nie czuly, z jednej strony anestezjolog mi mowil nad glowa ze „teraz bedzie Pani czula jakby brakowalo Pani powietrza, bo zaraz wyciagna maluszka” i wtedy serio czulam taki brak tchu. Nie wiem dlaczego tak bylo.
Dla mnie traumatyczne bylo to jak wlasnie mowilam ze czuje i nagle oni przerywali, czekali, ale ja nie czulam samego ciecia jako bolu po prostu totalny dyskomfort, jak lezalam na tym stole to przy rozrywaniu tych powlok czulam jak szarpia mnie na boki i latam po stole, rzekomo anestezjolog mowil ze tak ma byc - zawsze wyprzedzal i mowil co bedzie sie dzialo zanim to nastapilo.
Po wyjeciu dziecka nie czulam juz nic, ale samo dojscie do maluszka, wyciaganie go - koszmar. Strasznie to przezylam, niestety mam traume i teraz jesli mialabym miec drugie dziecko to chcialabym bardzo miec cc pod znieczuleniem ogolnym, bo boje sie po prostu tego znowu.
Nie powinno tak byc, bo praktycznie jak opisuje swoje przezycia to kazdy mowi ze tak nie powinno byc, ale z drugiej strony skad anestezjolog wiedzial co ja bede czula skoro wyprzedzal wszystko?
W trakcie jeszcze drastycznie spadlo mi cisnienie, zaczelam miec zawroty, slabo, dusznosc wiec podawali mi tez dodatkowo jakies leki.
Ja mam zle wspomnienia z samego cieciaWiadomość wyedytowana przez autora: 15 lipca 2018, 21:55
-
J.S wrote:Wiekszosc dziewczyn mowi, ze nic nie czuly, z jednej strony anestezjolog mi mowil nad glowa ze „teraz bedzie Pani czula jakby brakowalo Pani powietrza, bo zaraz wyciagna maluszka” i wtedy serio czulam taki brak tchu. Nie wiem dlaczego tak bylo.
Dla mnie traumatyczne bylo to jak wlasnie mowilam ze czuje i nagle oni przerywali, czekali, ale ja nie czulam samego ciecia jako bolu po prostu totalny dyskomfort, jak lezalam na tym stole to przy rozrywaniu tych powlok czulam jak szarpia mnie na boki i latam po stole, rzekomo anestezjolog mowil ze tak ma byc - zawsze wyprzedzal i mowil co bedzie sie dzialo zanim to nastapilo.
Po wyjeciu dziecka nie czulam juz nic, ale samo dojscie do maluszka, wyciaganie go - koszmar. Strasznie to przezylam, niestety mam traume i teraz jesli mialabym miec drugie dziecko to chcialabym bardzo miec cc pod znieczuleniem ogolnym, bo boje sie po prostu tego znowu.
Nie powinno tak byc, bo praktycznie jak opisuje swoje przezycia to kazdy mowi ze tak nie powinno byc, ale z drugiej strony skad anestezjolog wiedzial co ja bede czula skoro wyprzedzal wszystko?
W trakcie jeszcze drastycznie spadlo mi cisnienie, zaczelam miec zawroty, slabo, dusznosc wiec podawali mi tez dodatkowo jakies leki.
Ja mam zle wspomnienia z samego ciecia
Hmm, moze juz byly takie sytuacje, albo roznie kobiety reaguja na znieczulenie ze anastezjolog wiedzial? Ale kurcze naprawde okropne przezycie, nie dziwie Ci sie ze masz traume. A dostalas przed sama operacja takie cos ohydne do picia? Mnie dali, potem sie okazalo ze to jakis specyfik na uspokojenie.
-
Byc moze masz racje, ze kazdy inaczej reaguje na znieczulenie i juz takie sytuacje byly dlatego wyprzedzal wszystko, a jak trafila sie osoba ktora nic nie czula, to wtedy moze nie mowil nic, nie mam pojecia
Nie dostalam nic do picia, szkoda, moze jakos inaczej by to przebiegalo, ale ja dostalam jakis lek znieczulajacy ogolnie, bo jak przyjechalam na ip to mialam skurcze co 7 minut a na ktg cisza, pojedyncze jakies, wiec mysleli ze to przepowiadacze i jak podali mi zastrzyk to wszystko sie wyciszylo tzn tak mi sie wydawalo, a jak podpieli mi po godzinie znowu ktg to juz byly same setki regularne, tylko ze ja ich kompletnie nie czulam takie lekkie spinanie tylko. Potem jak zaczelo puszczac znieczulenie przed samym cieciem to juz czulam bol i nie chce myslec jak bola skurcze a juz parte to abstrakcja
Ja mialam durna polozna alurat bo zalozyla mi cewnik przed znieczuleniem -
JS jak przyjechalam na IP to podlaczyli mnie pod ktg i zalozyli cewnik- nic nie czulam :p tzn sekunde bylo ciut nieprzyjemnie. Musialam czekac bo przede mna byla babeczka na cc. A przez godzine mialam skurcze co pare minut i rozwarcie z 1cm po przyjeździe do 9cm jak wieźli mnie na cc. Skurcze bola okrutnie!!! Dobrze ze mamy to wszystko za sobą
-
Edwarda, to chyba ja mam jakis slaby prog bolu, bo ja czulam zalozenie cewnika i to tez niezbyt przyjemnie, a wrecz bolesnie.
Tobie to rozwarcie poszlo ekspresowo, szok A ja mialam skurcze co 7 minut ale nie byly jakies mega bolesne, ale bole mialam juz od 24 w nocy. Na ip pojechalam dopiero o 9 i tam mialam pol cm i o 17 nadal pol, a skurcze caly czas byly tylko nie czulam, takze ja bym sie pewnie meczyla
Dokladnie dobrze ze mamy to juz za soba, wszystko juz wygojone i juz sie nawet nie mysli o tymWiadomość wyedytowana przez autora: 16 lipca 2018, 07:54
edwarda20 lubi tę wiadomość
-
Ineczka, współczuję ciężkiego porodu! Najważniejsze, że z maluszkiem wszystko w porządku. Jeśli chodzi o mnie, to chętnie usłyszę o przebiegu porodu - może akurat powiesz coś, co pomoże którejś z nas w podobnej sytuacji
Byłam w sobotę na weselu, więc to mnie zmobilizowało do spakowania toreb Ale i tak coś mi się wydaje, że jeszcze co najmniej te 3 tygodnie.
Dzisiaj za to planuję wielkie sprzątanie - mam straszny bałagan w domu po weekendzie, a do tego ten pokój-graciarnię do ogarnięcia. Oczywiście nadal siedzę przed telewizorem
I mam już fotelik samochodowy - wzięliśmy Cybexa Cloud Q ze względu na to, że jest rozkładany do leżenia (a takich fotelików jest niewiele, z rozsądnych jeszcze któryś Kiddy, ale w Cybexie wygrało to, że da się go nosić za rączkę, kiedy jest rozłożony).
Strasznie mi się dłużą te ostatnie tygodnie! Jeszcze trzy.Loczek2018 lubi tę wiadomość
Dziewczynka Dwie kreski 23.11.17 (19.08 cb)
MTHFR 1298A-C homo, PAI-1 4G homo -
mi88 wrote:Strasznie mi się dłużą te ostatnie tygodnie! Jeszcze trzy.
Mi88 to życzę Ci, żeby w ciągu tych trzech tygodni wszystko się szczęśliwie rozwiązało, bo ja jeszcze czekałam dwa tygodnie po terminie i to był koszmar
11.07.2017 [*] Aniołek 8tc.
01.06.2019 [*] Aniołek 7tc. -
Ineczka gratulacje
Współczuję ciężkich porodów u mnie poszło szybko jak u edwardy do 8cm rozwarcia skurcze znosne bolały ale dało się wytrzymać skurcze parte jak jeszcze się lezy to okropnie bolą.
J.S jeśli znieczulenie nie działało do końca to bardzo Ci współczuję , miałam węzły chłonne wycinane gdzie nie zadziałało znieczulenie coś okropnego a jeszcze jak przypalaja naczynka ,nie chce sobie wyobrazić co Ty w takim razie musialas czuć przy cc. I nie dziwe się ze masz traumę.
Skąd polecacie zamówić śpiworki do spania na zimę? W ciąży nie przemawialy do mnie a teraz tylko w spiworku kładę mała na noc bo pielucha zaraz skopala a po drugie od jakiegoś czasu jak wstaje to ona śpi w poprzek łóżeczka . -
Alphelia, ja mam już zapowiedziane, że zaraz po terminie będę miała skierowanie do szpitala i tam pewnie będą monitorować i wywoływać, więc boję się, że może się wtedy skończyć oxy i cc. Ale trudno, zobaczymy
Kupiłam taki śpiworek:
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/7b6ae9f09e25.jpg
z Mamo-Tato, bardzo fajny
Suwak jest naokoło, więc w razie czego można rozpiąć od dołu (do przewijania albo wietrzenia). W środku jest włóknina silikonowa - nie wiem, czy to dobrze przepuszcza powietrze, więc jeśli któreś z dziewczyn wiedzą, niech napiszą, czy dobre Ogólnie starałam się znaleźć coś z naturalnych materiałów, żeby mi się maluch nie przegrzewał. Tylko w sumie większość śpiworków jest czymś wypełniona, więc stwierdziłam, że mimo że to silikon, to wezmę i już, najwyżej będę wentylować od dołu, gdyby było za ciepło
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 lipca 2018, 15:01
Dziewczynka Dwie kreski 23.11.17 (19.08 cb)
MTHFR 1298A-C homo, PAI-1 4G homo -
Tak w ogóle, to zastanawiam się, czy nie zacząć sobie sprawdzać szyjki macicy.
W czasie starań się to fajnie sprawdzało, potem na ciążę to odpuściłam całkiem - bo po pierwsze, wolałam tam nie grzebać, po drugie, bałam się, że jakoś się będzie zmieniać i się będę stresować tym, co to znaczy.
Jeśli dobrze umyję ręce itd, to nie ma strachu o jakąś infekcję (seks w końcu nie jest zakazany dopóki szyjka trzyma, a to w sumie to samo, a może i gorzej, bo partner może mieć jakąś niewidoczną u niego infekcję przecież).
A tak, to bym może już coś wiedziała więcej, zamiast czekać na wizytę u ginekolog i badanie... jak myślicie?J.S lubi tę wiadomość
Dziewczynka Dwie kreski 23.11.17 (19.08 cb)
MTHFR 1298A-C homo, PAI-1 4G homo -
Mi88 a to inna sprawa ja doczekałam się wywołania po 10 dniach, najpierw próbowali sokiem z olejem rycynowym co mi nie pomogło nawet oczyścić organizmu potem były nieprawidłowości z tętnem dziecka i już prawie mieli mi robić cc, ale po teście z oksytocyną było ok, choć zaznaczyli, że jak się to jeszcze raz powtórzy to robią cc od razu. Później dali mi żel z prostaglandyną i lewatywę i najwidoczniej któreś z tych rzeczy pomogło albo moje dziecko samo zdecydowało że w końcu wyjdzie Poród nie wspominam za dobrze, bo był gwałtowny. W ciągu trzech godzin z rozwarcia 1,5-2cm urodziłam, przez co wywołałam szok u położnych i lekarzy, ponoć czegoś takiego jeszcze nie widzieli. Myślałam, że wszystko będzie przebiegać normalnie, stopniowo będę zapoznawać się z bólem, skorzystam z możliwych środków łagodzących a jak będzie źle to poproszę o znieczulenie. A skończyło się na tym, że skorzystałam tylko z kąpieli w wannie, która nie złagodziła bólu i doszły już tam skurcze parte, które były okropne. Za późno było na znieczulenie. Ale i tak cieszę się, że nie skończyło się cc i moje dziecko dobrze zniosło poród
11.07.2017 [*] Aniołek 8tc.
01.06.2019 [*] Aniołek 7tc.