Czekając na pierwsze dziecko w 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Mi88, nie przejmuj się teściową! Ja mam jeszcze dużo czasu, a już mnie te pytania irytują, jakby ludzie myśleli, że ciąża to jest miesiąc i po kłopocie (moje ulubione - to ile to jeszcze???). Już się boję co będzie na końcówce
mi88 lubi tę wiadomość
www.zcukremalbowcale.com -
Eilleen wrote:Mnie do szału doprowadzają pytania obcych - a to jeszcze nie rozpakowana? No jak kurde widać. Drugim pytaniem moim ulubionym jest - bliźniaki?
O taak! Pytanie o bliźniaki było u mnie nr 1. Fakt miałam duży brzuch, ale to jest tak nie na miejscu, i jeszcze to szczere zdziwienie jak mówiłam, że jedno się tam kryje.. no szalu mozna dostać. Myślę, że kilka ładnych plag myszy było u co poniektórych
A pytań o rozwiązanie nawet nie liczyłam.. -
J.S dzis na ktg skurcze ale ja ich bardzo nie odczuwalam i nue byly rez mocne rak do 50-60...
Mala ulozona idealnie do wyjscia, szacowana na 3400g i wymiarami wypada 3 dni mlodsza... przeplywy i lozysko super...
Dzis zaliczylam ostatnia wizyte bo za tydzien w piatek najpozniej szpital, wiec bez sensu byloby jeszcze do gina isc...
Sam byl zdziwiony ze to juz hehe...
Mi88 wspolczuje... uparte te maluszki...
Eilleen dlatego ja sie zaopatezylam w chuste, bo jak wyjde z psiakiem to ciezko byloby mala na rekach tachac, a tez na poranny spacer chusta wystarczy zeby odrazu na te 15-20 minut wozka nie ciagnac ze soba a dopiero na dluzszy popoludniowy...
Mam tylko nadzieje ze dam rade pomotac
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
AnnaIzabela wrote:O taak! Pytanie o bliźniaki było u mnie nr 1. Fakt miałam duży brzuch, ale to jest tak nie na miejscu, i jeszcze to szczere zdziwienie jak mówiłam, że jedno się tam kryje.. no szalu mozna dostać. Myślę, że kilka ładnych plag myszy było u co poniektórych
A pytań o rozwiązanie nawet nie liczyłam..
-
A ja się śmieje z takich pytan
Nawet mąż patrzy na mnie i pyta czy na pewno jedno czuję bo drugie łóżeczko się nie zmieści. No taki domek sobie mój synek zrobił to go noszę
Też codziennie mnie pytają czy to Już, to odpowiadam że przecież powiemy. Jedni z troski inni z ludzkiej ciekawości ale raczej tych pytań się nie uniknie i nie ma co ich brać do siebie
Ja już w piątek miałam skurcze pod 90 i nadal nic6cs: 08.2018 - synek
5cs.: 06.2020 - córeczka 9tc nasz aniołek 👼
2cs.: 12.2021 - córeczka
-
Mnie też pytają kiedy rodzę, zawsze odpowiadam że jeszcze się to ze, ale niedługo już jakoś nie irytują mnie te pytania bo też takie zadawałam. Teściowie w ogóle nie pytają o nic, mężowi tylko zapowiedziałam że jak pojedziemy do szpitala to wyłączamy telefony i nikomu nic nie mówimy wiadomo że damy znać jak się urodzi.
Ostatnio chciałam przetestować chustę, ale na ciążowym brzuchu to trochę ciężko i poduszka jako model się nie nadaje -
justa, bo to nie chodzi o pytania 'kiedy rodzisz', czy 'jak tam u was' - takie też mnie nie irytują. Chodzi o te, które brzmią, jak pretensje/zawód - 'to ty jeszcze nie urodziłaś', 'no dzieje się coś w końcu?'. A teściowa jojczy, że ona chodzi jak na szpilkach i że ona tego nerwowo nie wytrzymuje - tak, jakby to jej emocje były teraz najważniejsze. Może jeszcze mam ją pogłaskać po głowie i przeprosić, że ją tak stresuję.
Też chcemy zrobić tak, jak Ty - nie informować o tym, że zaczął się poród i nie odbierać telefonów. Tylko przy tych codziennych telefonach od rodziców męża, musiałabym liczyć na to, że się wstrzelę z porodem na czas pomiędzy telefonami. Bo jak nie będziemy odbierać, to od razu będą wiedzieli, o co chodzi i zacznie się panika.
Dziś w ogóle miałam ciężki dzień - na KTG i USG rano wszystko dobrze. Lekarka w szpitalu powiedziała, że skoro jest w porządku, to wypisuje mi skierowanie do spzitala na tydzień po terminie - na poniedziałek.
Nastawiałam się na piątek, bo tak ostatnio mówiła i jakoś nie czuję się dobrze bez żadnej kontroli do poniedziałku. W ogóle co, jeśli dzidziuś urośnie za duży przez ten czas... pytałam ją, czy możemy ją zważyć, ale powiedziała, że nie ma sensu, bo była ważona w piątek. I z jednej strony OK, ale z drugiej - przecież dziecko może sporo przybrać przez 1.5 tygodnia...
Tak czy inaczej - umówiłam się jeszcze prywatnie na KTG na piątek. Moja lekarka ma urlop do poniedziałku, więc do niej nie pójdę, za to ustawiłam sobie też na piątek wizytę w Luxmedzie. Nie wiem, czy zrobią mi USG, ale przynajmniej ginekologicznie zbadają.
Niby dwa dni po terminie, a ja czuję już presję całego otoczenia i mam wrażenie, że jest już co najmniej 2 tygodnie po. Zaczynam się stresować, że wody płodowe będą zielone, dzidziuś przerośnie itd. A fizycznie czuję się cały czas tak samo - gdyby nie kalendarz, to nie wiedziałabym, że to już.
Dziewczynka Dwie kreski 23.11.17 (19.08 cb)
MTHFR 1298A-C homo, PAI-1 4G homo -
Cierpliwa, ja tez jestem w szoku ze to juz, a niedawno w sumie pamietam jak dzis patrzylam na twoj suwaczek i tam bylo porownanie do jakiegos owoca malego, bo mialas wtedy inny
Szok jak ten czas leci...
Mi, wyobrazam sobie co czujesz, ile tutaj dziewczyn bylo po terminie... nie martw sie, na pewno bedzie wszyatko ok. Dobrze ze umowilas sie prywatnie na ktg, zawsze to lepiej skontrolowac
Trzymam kciuki zeby samo sie zaczelo, juz czaa
My po szczepieniu, nie lubie ;/mi88 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJejku, jak mnke wkurzały pytania czy urodziłam!!!! Naprawdę do szału mnie doprowadzały. Od teściowej już nie odbierałam telefonów. Całe szczęście poród zaczął się w nocy i rano każdy dostał SMS Ale dodam jeszcze, ze najlepsze były telefony po porodzie... Zupełnie jakbym miała czas i siłę na pogawędki. Mój dziadek to nawet zdziwił się, ze nie odebrałam bo spałam! Jeszcze większe zdziwienie, ze muszę się sama dzieckiem zajmować. Ludzie myślą, ze szpital to wczasy. Teraz tez nie lepiej z zawracaniem D. W końcu siedzę w domu, na URLOPIE macierzyńskim to mam na wszystko czas. Pretensje ze nie odbieram telefonów, bo np wole zrobić obiad, zjeść czy się wykąpać.
-
I już po urodzeniu zaczyna się saga 1000 rad od.. źle nosisz; gdzie czapka; a może skarpetki; no musi być czymś przykryta, chociaż pieluszką, ale musi no!; a może glodna?; pić jej się chce, daj jej wody; na pewno glodna; uważaj!; no nie tak, nie kładź jej tam!; przyzwyczaisz do noszenia; jak to śpi z wami?; musisz ją przyzwyczaić do łóżeczka, bo później będziesz miała problem!; co ona tak długo przy cycku?
To się nigdy nie kończy!
I na koniec mój mistrz! "Kiedy drugie?" -
Do mnie na szczęście nikt nie dzwoni teściowa mam spoko, ale jakoś nie lubię z nią rozmawiać :p mama wie że mam jeszcze czas więc nie marudzi, a sąsiadki stwierdził że jestem olbrzymia i brzuch mam wysoko :p a wysoko to on był jak się w nocy wręcz dusiłam bo na przepone mi naciskał, a teraz nie mogę się do stołu przysunac bo mi brzuch przeszkadza.
Za to moja mama zaczyna do mnie dzwonić że może bym przyjechała, przecież cały dzień w domu sama siedzę... No siedzę jak więzień bo mi za gorąco, więc nie będzie wycieczek, a na szczęście mam zepsuty samochód i nigdzie nie pojadę -
Do mnie tez nikt nie dzwoni a jak juz moja ciocia czy mama czy siostra zadzwonia lub napisza to z ogolnym pytaniem jak sie czuje nie czy rodze... albo jeszcze ten etap nadejdzie albo (na co mam nadzieje) logiczne dla nich ze jak bede rodzila/urodze to napewno damy znac...
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
O tak, to jeszcze przede mną, ale już wiem, że po porodzie to dopiero będzie przeprawa ze złotymi radami.
Dobrze, że choć moi rodzice się nie wtrącają. Ale współczuję mojemu mężowi, bo będzie między młotem, a kowadłem - bo ja się mogę czasem powstrzymać z narzekaniem na teściową, ale czasem nie mogę
Choćby ostatnio - wiadomo, że waga dzidziusia to takie szacowanie. Moja ginekolog kiedyś dwa razy mierzyła obwód brzuszka i wyniki były na tyle różne, że szacowana waga różniła się o 200g. Ten sam sprzęt, lekarka, minuta ciąży.
Wszędzie pisze, że ważne są przepływy, ilość wód i stan łożyska i że jeśli to jest dobre, to wszystko w porządku.
A moja teściowa ma jakąś manię na punkcie wagi - pierwsze pytanie po każdej wizycie to 'ile waży'. Jak się dowiedziała, że mam cukrzycę, to stwierdziła, że pewnikiem dzidziuś będzie za duży i każdą informację o wadze komentowała "ooo, to bardzo duża", mimo że mała szła wagowo środkiem skali. Kiedyś wspomniałam, że chcę poród sn, to było od razu "ale oni ci nie pozwolą sn, jeśli dziecko będzie za duże!". Już wtedy mnie to irytowało.
Na ostatniej wizycie w szpitalu waga wyszła podobna, jak na tej ostatniej wizycie u mojej lekarki. Dodam, że między tymi wizytami minęły tylko 4 dni! Przepływy super, łożysko też. Ale oczywiście olaboga dziecko przestało rosnąć. Nieważne, że inny sprzęt, lekarz i fakt, że między pomiarami minęło pół tygodnia i takie porównanie wymiarów nie ma najmniejszego sensu w tym przypadku.
Dobra, już więcej nie narzekam - musiałam komuś to opowiedzieć, a mężowi nie chcę, bo mu będzie przykro.
Dziewczynka Dwie kreski 23.11.17 (19.08 cb)
MTHFR 1298A-C homo, PAI-1 4G homo -
Mi88 mi też wróżyli duże dziecko, ba! tydzień przed porodem w szpitalu wage Małej zmierzyli na 3500, więc do terminu miała mieć 4000, a urodziła się 3170g więc jak na dziecko po terminie i cukrzycowej mamy to jedno z mniejszych aaa no i ten mój bliźniaczy brzuch też wróżył giganta
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 sierpnia 2018, 22:24
mi88 lubi tę wiadomość
-
Mi88 a zapytaj skąd teściowa taką obcykana z waga jak za jej czasu nie robili usg i nie wiedziała ile jej dzieci ważyly
Ja mam termin na dzisiaj i w czwartek przyszły stawiam się w szpitalu chyba że w piątek na ostatniej wizycie wyjdzie coś nie tak.mi88 lubi tę wiadomość
6cs: 08.2018 - synek
5cs.: 06.2020 - córeczka 9tc nasz aniołek 👼
2cs.: 12.2021 - córeczka
-
U nas teściowie w ogóle nie podejmują tematu wnuka... Troszkę mi przykro, nie chodzi o wszelkie wtrącanie się, ale zwykle pytania jakieś, oprócz tego jak się czuje.
Ale i tak jest wielki postęp jak byli na Boże Ciało u nas to czułam się jak kaleką, tego nie rób, co Ci podać, co chcesz jeść... Kompletnie nic nie mogłam robić. A ostatnio... Robiłam sama słoiki, sprzątałam, gotowałam i nikt się nie wtrącał. Teściowa stwierdziła, że robię więcej w ciąży niż większość kobiet bez tego -
Mi88 - zanim będziesz rodzić w szpitalu to chyba jeszcze robią usg żeby sprawdzić jak duże dziecko jest.
Ludzie to lubią dobijać po prostu chyba. Bo mi też wróżą duże dziecko a rośnie według środkowej skali właśnie. Ale wszyscy wiedzą najlepiej i na pewno będzie miał około 4 kg. Zobaczy się
no i oczywiście sugerują się wielkim brzuchem. No taki mam to co poradzę. Jeśli chodzi o złote rady to nie wiem jak będzie
Już teraz słyszę od mamy że muszę uważać co będę jadła. Ale na razie tyle. I tak jestem w szoku że nikt mi nic nie mówił że nie jem mięsa bo obstawialam to jako najbardziej wkurzający temat w ciąży. Od jednej osoby z pracy usłyszałam że muszę wszystko dostarczać itp. Ale akurat z jej zdaniem to się mało liczę bo to gowniara głupiomądra.