Czekając na pierwsze dziecko w 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Eilleen wrote:A powiedz mi - w co się ubierasz w szpitalu? Już w te super koszule czy na razie w jakieś spodnie i koszulki? Bo tak się zastanawiam i może już bym się przygotowała. Nie chciałabym już w koszulach od poniedziałku paradować ale zastanawiam się jak to wygląda jak ten balonik zakładają.
Jak zakładają balonik to cześć z niego wystaje miedzy nogami. U mnie np przykleili ta cześć do uda plastrem nie przeszkadza jakos bardzo w chodzeniu (zalecają dużo chodzić z nim) czy pójściem do wc np. Trochę niekomfortowe ale powinno nie boleć
Ja w szpitalu chodziłam w koszulach ale nie takich do karmienia tylko normalnych takich jakby sukienkach na ramiączkach. Tak mi bylo wygodnie bo co chwila jakieś badanie czy cos to zanim bym spodnie ściągnęła to wieki by to zajmowałoWiadomość wyedytowana przez autora: 29 sierpnia 2018, 10:37
https://www.maluchy.pl/li-73421.png
Andrzejek 21.07.2018 3360g, 55cm
21.01 69cm -
Eilleen wrote:No to jednak koszule. Ehh. Ale wezmę najwyżej jakieś spodnie.
Wez wez ja rodziłam w lipcu, były upały-teraz jest chłodniej lepiej mieć o 2 rzeczy za dużo niż nie mieć czegoś co Ci będzie potrzebnehttps://www.maluchy.pl/li-73421.png
Andrzejek 21.07.2018 3360g, 55cm
21.01 69cm -
terka wrote:Wez wez ja rodziłam w lipcu, były upały-teraz jest chłodniej lepiej mieć o 2 rzeczy za dużo niż nie mieć czegoś co Ci będzie potrzebne
-
Jest już Filip po podlączeniu oxy, ktpra miała być tylko testem ruszyły skurcze. Najpierw brzuch się spinał, a później zaczęło boleć. Byłam cały czas pod ktg, wiec leżałam... Koło 13 zadzwoniłam do męża, że cholernie boli i niech przyjeżdża bo wróżą poród. Przedtem usłyszałam w kroku takie pyk i zrobiło mi się ciepło, pierwsza myśl-zesikałam się, ale jak spięłam mięśnie to ciekło dalej. Położna oznajmiła wszystkim, że bedziemy rodzic dzisiaj później bolało tylko bardziej... Dostałam coś rozkurczowego i gaz, ale po gazie tak chciało mi się spać, że zasypiałam w trakcie porodu :p no i później parcie... Nie wiem ile razy krzyczałam, że nie dam rady, żeby go wyjęli. W ogole to dużo krzyczałam, dostałam na troszke piłkę, bo szyjka trzymała jeszcze i to dawało radę, ale ktg gubiło Filipa. Później już tylko więcej krzyku i parcie... Zeszło sie lekarzy i położnych, pomagali bardzo. Nacięli mnie i pękłam troszke, dostałam hemoroidów... Ale jak wyszła główka, to 2 sekundy i usłyszałam cichy płacz
Ze zmęczenia nie moglam nawet płakać :p
Filip urodził się o 17.50, waży 4120 gramów, ma 58cm. Przyssał pięknie u nas nie kangurują, jedynie na chwile mi go dali, a później zabrali. Na noc też go nie mam, bo muszę wrócić do sił.
Po porodzie dostałam zupkę jarzynową, najlepsza jaką jadłam i mam jeszcze kolacje.
Mąż strasznie to przeżył, że tak bolało, ze krzyczałam... A ja juz nie pamietam tego bólu i na porodówce przy szyciu mówiłam że drugie dziecko bedzie na pewno
Teraz tylko pokonac przychiczny strach przed toaletą... Nie wiem co bardziej boli, hemoroid, czy krocze...terka, Paulinaaa, Loczek2018 lubią tę wiadomość
-
terka wrote:Justa ogromne gratulacje! Dzielna dziewczyna!
Widać oxy rozruszała Cie nieźle!
Cieszcie sie sobą
Mąż co chwile powtarza mi jak bardzo mnie kocha i że mi tak bardzo mnie szkoda... Cały czas mu powtarzam że nic się nie stało, dałam radę urodzić takiego klocka i jestem z siebie dumna a on jest tym przybity i jak tylko przypomni sobie porod to łzy w oczach... -
justa1509 wrote:Jest już Filip po podlączeniu oxy, ktpra miała być tylko testem ruszyły skurcze. Najpierw brzuch się spinał, a później zaczęło boleć. Byłam cały czas pod ktg, wiec leżałam... Koło 13 zadzwoniłam do męża, że cholernie boli i niech przyjeżdża bo wróżą poród. Przedtem usłyszałam w kroku takie pyk i zrobiło mi się ciepło, pierwsza myśl-zesikałam się, ale jak spięłam mięśnie to ciekło dalej. Położna oznajmiła wszystkim, że bedziemy rodzic dzisiaj później bolało tylko bardziej... Dostałam coś rozkurczowego i gaz, ale po gazie tak chciało mi się spać, że zasypiałam w trakcie porodu :p no i później parcie... Nie wiem ile razy krzyczałam, że nie dam rady, żeby go wyjęli. W ogole to dużo krzyczałam, dostałam na troszke piłkę, bo szyjka trzymała jeszcze i to dawało radę, ale ktg gubiło Filipa. Później już tylko więcej krzyku i parcie... Zeszło sie lekarzy i położnych, pomagali bardzo. Nacięli mnie i pękłam troszke, dostałam hemoroidów... Ale jak wyszła główka, to 2 sekundy i usłyszałam cichy płacz
Ze zmęczenia nie moglam nawet płakać :p
Filip urodził się o 17.50, waży 4120 gramów, ma 58cm. Przyssał pięknie u nas nie kangurują, jedynie na chwile mi go dali, a później zabrali. Na noc też go nie mam, bo muszę wrócić do sił.
Po porodzie dostałam zupkę jarzynową, najlepsza jaką jadłam i mam jeszcze kolacje.
Mąż strasznie to przeżył, że tak bolało, ze krzyczałam... A ja juz nie pamietam tego bólu i na porodówce przy szyciu mówiłam że drugie dziecko bedzie na pewno
Teraz tylko pokonac przychiczny strach przed toaletą... Nie wiem co bardziej boli, hemoroid, czy krocze...
30 lat Euthyrox 25,Mama aktiv premium,jodid
https://bellybestfriend.pl/pamiętnik/zielona-staraczka-pozniej-ciezarowka-przez-9-miesiecy,2959.html
beta 25.10/229, 27.10/488, 30.10/1615 -
justa1509 wrote:I to tylko była dawka do testu, a nie wywołania
Mąż co chwile powtarza mi jak bardzo mnie kocha i że mi tak bardzo mnie szkoda... Cały czas mu powtarzam że nic się nie stało, dałam radę urodzić takiego klocka i jestem z siebie dumna a on jest tym przybity i jak tylko przypomni sobie porod to łzy w oczach...
Facet przeżywa fakt że jego ukochana cierpi, krzyczy, że ją boli a on nic nie może zrobić tylko być, przytulic czy pogłaskać... Ale nie może zmniejszyć bólu. A bardzo by chciał...
Ale to mija to jest zawsze mocne przeżycie i różnie ludzie reagują, ale mija wcześniej czy później
Mój też przeżywał bardzo. Bólu mi nie brakowało i czas trwania też niemały. Ale oboje wiemy że kiedyś będziemy chcieli rodzeństwo dla małego
I też mi powtarza jaka dzielna byłam, jak bardzo mnie kocha i dziękuje za cudownego syna i wtedy to ja mam łzy w oczach
Trochę zazdroszczę że dawka testowa Cie tak rozruszała. Bo u mnie dopiero 3 kroplówka cokolwiek zadziałała ale cieszę się że sie udało. I mnie i Tobie, a patrząc na wymiary dzidziola to na pewno możesz być z siebie dumnaWiadomość wyedytowana przez autora: 31 sierpnia 2018, 07:35
https://www.maluchy.pl/li-73421.png
Andrzejek 21.07.2018 3360g, 55cm
21.01 69cm -
edwarda20 wrote:Justa gratulacje! Duzy chlopiec!
Ciary mnie przechodzą za kazdym razem jak czytam opisy sn... I podziwiam kazda z Was, ktora urodzila naturalnie
Jak to powiedziała znajoma mojego męża (po drugim porodzie): "no wyprawa na grzyby to to nie jest" ale kto jak nie kobiety miałyby dać rade?https://www.maluchy.pl/li-73421.png
Andrzejek 21.07.2018 3360g, 55cm
21.01 69cm -
Paulina to ja cie pociesze, ze moja mala w brzuchu tez byla bardzo ruchliwa, brzuch niemalze nie przestawal mi falowac, zebra bolec od jej rozpychania itp...
A teraz maly aniolek poki co... jest naprawde bezptoblemowym dzieckiem... afera jest tylko wtedy jak jest glodna w innych wypadkach raczej sie nie zdarzaja... poki co sporo spi, w nocy wstaje max 2 razy na jedzenie i zazwyczaj spimy do 9:30 ze az tesc w pierwszy dzien jak przyjechali (akurat sa u nas w odwiedzinach) biegal poirytowany ze dalej spimy ani mala nie placze, ani pies sie nie domaga wyjscia, nikt z sypialni nie wychodzi hahaha...
Na spokojnie mam czas zeby poprasowac czy zeby wieczorem poogladac z tesciami jakies filmy, posiedziec i pogadac itp... spacery tez pieknie przesypia wiec czasem sie wybieramy na jakies 2-3 godzinne z przerwami na lody itp...
Wiem ze sie to szybko koze zmienic ale poki ten piekny czas trwa to staramy sie korzystac...
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Cccierpliwa wrote:Paulina to ja cie pociesze, ze moja mala w brzuchu tez byla bardzo ruchliwa, brzuch niemalze nie przestawal mi falowac, zebra bolec od jej rozpychania itp...
A teraz maly aniolek poki co... jest naprawde bezptoblemowym dzieckiem... afera jest tylko wtedy jak jest glodna w innych wypadkach raczej sie nie zdarzaja... poki co sporo spi, w nocy wstaje max 2 razy na jedzenie i zazwyczaj spimy do 9:30 ze az tesc w pierwszy dzien jak przyjechali (akurat sa u nas w odwiedzinach) biegal poirytowany ze dalej spimy ani mala nie placze, ani pies sie nie domaga wyjscia, nikt z sypialni nie wychodzi hahaha...
Na spokojnie mam czas zeby poprasowac czy zeby wieczorem poogladac z tesciami jakies filmy, posiedziec i pogadac itp... spacery tez pieknie przesypia wiec czasem sie wybieramy na jakies 2-3 godzinne z przerwami na lody itp...
Wiem ze sie to szybko koze zmienic ale poki ten piekny czas trwa to staramy sie korzystac...
Korzystaj korzystaj ;p Na poczatku tylko spią i jedzą ;p;p;p
-
edwarda20 wrote:Wlasnie mialam pisac jak macierzynstwo
Korzystaj korzystaj ;p Na poczatku tylko spią i jedzą ;p;p;p
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1