Czerwcowe/Lipcowe testerki :)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
A tu art. na temat diety mamy karmiącej - przemawia do mnie.
”Przez pierwsze trzy miesiące życia dziecka karmiąca mama nie powinna jeść produktów ciężkostrawnych i wzdymających, czyli: kapusty, grochu, kalafiora, brukselki brokuł, grzybów, śliwek suszonych, gruszek, czereśni, potraw smażonych, potraw tłustych, kalarepy, cebuli, czosnku.”
To niestety cytat ze strony Ministerstwa Zdrowia.
Niestety miks różnych zasłyszanych rzeczy na temat diety w czasie karmienia i niestety nie wiem jakim cudem coś takiego znajduje się na takiej stronie…
Po pierwsze – nie ma powodu żeby wzdęcie (cokolwiek je wywoła) u matki przedostało się do organizmu dziecka..niech mi ktoś wyjaśni jak to by się miało stać? Uczucie wzdęcia powstaje w jelitach wtedy, kiedy zalegają w nim niestrawione resztki pokarmu, albo kiedy brakuje mikroflory w jelitach, albo kiedy jelita nie są przyzwyczajone do dużej ilości spożywanego błonnika.. Ale to wszystko dzieje się w jelitach matki. Bąbelki nie przechodzą do krwiobiegu, a przecież to z krwi powstaje mleko. Tylko to, co znajduje się w krwiobiegu może trafić do mleka. Ani wzdęcie, ani bąbelki, ani „ciężkostrawność”, ani pestki z poziomki (itp.) NIE przechodzą do krwiobiegu matki a więc fizycznie nie mają jak dostać się do mleka i brzuszka dziecka!
http://malgorzatajackowska.com/2015/04/29/cebula-czosnek-i-kalafior-czyli-dieta-mamy-karmiacej-znowu/ -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyUdana!
Tylko teraz niczego sobie nie wkrecaj, bo jak masz byc w ciazy to będziesz
Twój stan to chwilowe pogrillowe objedzenie tak to nazwijmy
Widzisz co sie dzieje, jak testuje sie zbyt szybko! Niepotrzebny smutek, ze nie tym razem a potem jaka niespodzianka
Ja robiłam test tydzien po terminie i jeszcze myślałam, ze zbyt wcześnie, chociaż ciało dawało lekkie sygnały
A teraz jest Janeczka i ZojeczkaWiadomość wyedytowana przez autora: 5 maja 2015, 11:03
-
nick nieaktualnyGosiak!
Już chyba z godzinę myśle o tym art i nie wiem co myśleć. Na oko ma to sens, ale nie mam odwagi jeść tych wszystkich kapust
Zauważyłam, ze im jem prościej tym Zojce lepiej i w sumie kolki nas ominęły. Na samym poczatku były te bolace pierdy ok 3 tyg trwały i był Bobotic (max 2 kapsulki dziennie) i to wystarczało. Teraz dostaje probiotyk (niewiele), jak widzę, ze nie ma 2 dni kupki. Nie zauważyłam by w tym czasie płakała, jakos specjalnie wyginala sie, czy brzuszek/nóżki z bolu, jak przy tych pierdach itp
Podobno na cycku moze nie byc tej kupki kilka dni, ale ja czekam do dwóch, bo potem myśle, ze jak każdy człowiek chciałaby poczuć ulgę chyba troszkę zeszlam z tematu, ale zasadniczo jedno łączy sie z drugim
Tutaj zalecają jeść wszystko, tylko z umiarem
I pewnie tez można gdybac co znaczy ten umiar?
Dla każdego co innego dla mnie dieta okazała sie jednak ciężkim tematemdiamonds lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAbsolutnie nie biorę tego jako objaw ciąży, bo to i tak zbyt wcześnie. Poprostu dziele się z wami informacja na mój temat a jeśli chodzi o testowanie to raczej nie testuje wcześniej, mam jjeden test, kupiłam go z pół roku temu i tak czeka na odpowiednią okazję
Jak długo planujecie karmić piersią?Gosiak, merida17, diamonds lubią tę wiadomość
-
Ja planuję tak z rok, jeśli mi to nie zatrzyma płodności, skonsultuję z ginką, bo chcemy się starać o drugie grudzień/styczeń i to kwestia indywidualna jak z owulacją... A jeśli nie byłoby przeciwwskazań, to mogę karmić nawet dłużej, słyszałam, że i będąc w ciąży można. Uwielbiam te wpatrzone oczka we mnie jak mała ssie
merida17, udana, diamonds, Sue lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyOczka sa super i wedrujaca raczka wszędzie i u mnie teraz jeszcze nóżki tańczą
Fajnie tak jest nie ma co
Ja nie znam odpowiedzi na to pytanie. Chciałabym do roku, ale to sie nie uda, bo w sierpniu wracam do pracy.
Zobaczymy jak sie sytuacja rozwinie do tego czasu. Moze bedzie tak pol na pol? Ciezko szczerze teraz to ocenić.Gosiak, udana lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyWszystkiego najlepszego dla Was Meridki
Zoyka już kwartał ma za sobą
Na pewno były gorsze i lepsze dni.
oby szło już tylko ku dobremu. Bez kolek, bez goraczkujacego ząbkowania, z wielkim uśmiechem na Waszych twarzach.
Dużo zdrowia
Tygryski Wam również z okazji dwóch miesięcy Natalki
Wszystkiego najlepszegomerida17, udana lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyOdnosząc się do artykułu cytowanego przez Gosiaka.
Nie zgadzam się i mam do tego prawo
Co do mleka z bąbelkami, jak najbardziej uważam za bzdurne stwierdzenie.
Ale moim zdaniem w diecie mamy karmiącej chodzi o to, że do naszego mleka przedostają się substancje proste z pożywienia które zjadamy, a to one powodować mogą, ale nie muszą! rewolucje w jelitach naszych dzieci.
Bo sorki, ale czemu jest tak, że leków nie bierz bo przenikają i karmić nie możesz?
To pewne substancje wnikają, a inne nie? Gdzie jest taki spis, wykaz?
Ja zakładam, że co zjem to przetransportuje z mlekiem do brzuszka dziecka.
Od tygodnia nie spożywam zupełnie nabiału i produktów mlecznych. I sporo się poprawiło małej. A robiłam jeden dzień próby i było bardzo źle. Więc jednak coś przenika.
Dodatkowo myślę, że największy wpływ na to czy dziecię ma problemy brzuszkowe czy nie miała nasza dieta w ciąży.
wydaje się, że da się zauważyć prawidłowość, że na często spożywane w ciąży potrawy dziecko dobrze reaguje. Bo już nauczyło się trawic i pamięta smak.
W końcu gdyby nie miało to znaczenia co jemy, po co byłoby się zdrowo odżywiać?
Więc takie jest moje zdanie, że nasza dieta ma wpływ na skład naszego mleka, a co za tym idzie, również na problemy brzuszkowe dzieciaczków.
Po prostu wzdęcia u dzieci jak i u dorosłych świadczą o nietolerancji czegoś co zostało dostarczone z pokarmem i bakterie w jelicie zaczynają fermentować, robiąc balonik, bolesny balonik. Dlatego zasiedla się dzieciom układ pokarmowy różnymi probiotykami typu biogaja, dicoflor itp, żeby lepiej trawienie przebiegało.
A jest to tak indywidualna sprawa jak i u dorosłych. Jeden je ogórki i pije mleko i nic, a drugi ma wiadomo co
Dieta mamy karmiącej ma na celu eliminacje pokarmów nietolerowanych przez mały brzuszek, przez co cierpi on mniej z powodu nadmiernie gromadzących się gazów.
Ot, tak. No się rozpisalam.
A! Przez tydzień Ala przytyła prawie 200g i waży już prawie 5100g. Szaleństwo nadal pampersy 2 w użyciu bo 3 duzi za duże
Krokodylica lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny