Czerwcowe mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Madziak ale słodki Kubuś no naprawdę cudowny, powiedz mi co on ma do główki podpięte? Fajnie, że możecie spotkać się z Patrycjusz i wymienić się informacjami.
Ja dzisiaj znowu napady głodu mam jest to okropne.... Czy ktoś ma tak jak ja nie potrafi się opanować na widok słodyczy nie wiem co się dzieje to jest silniejsze odemnie....
Aaaa i znowu złapała mnie infekcja intymna ;( nie wiem od czego smaruje się maścią ichtiolowa i bactrobanem mam nadzieje, ze szybko się zakończy.Syn Filip 28 czerwiec -
Kasssia wrote:Repose,Moja też kruszyna,znalazłam na forach inf.od dziewczyny,która ze względu na wadę dziecka musiała urodzić dużo wcześniej aby móc ta wadę zooperowac. Nie daze broń Boże do jakiś wad,sens jej wypowiedzi był taki,że zgodnie z zaleceniami pani chirurg neonatologii dziecko musiało w miarę mieć dobrą wagę dlatego zalecila jej jedzenie w tygodniu 6 jajek (na miękko lub na twardo-nie jajecznica)oraz spozywac w tygodniu 0,5kg tłustego twarogu.Powiem Ci ,ja się stosowalam trzy tygodnie (bo o twarogu słyszałam już wcześniej) i moja przybrała 450g przez ten czas.Nie chcę czarowac ,poprostu może warto spróbować.
Nie dają mi spokoju te jajka;) czemu jajecznica nie a na miękko tak?
-
Kaja, lekarze w ogóle matmy nie mieli
Dorjana, to zamieszanie, to efekt tego o czym kiedyś pisałam: brak jednego lekarza, który by prowadził pacjenta w szpitalu od początku do końca. Ciągle przychodzi ktoś nowy, studiuje kartę i ma swoje teorie. Mam nadzieję, że jednak u Ciebie znajdzie się ktoś mądry, kto postawi właściwą diagnozę. A w ogóle jak można stwierdzić skrócenie szyjki bez usg??? Masakra
Sshape ja zrozumiałam, że właśnie nie jajecznica, tylko na miękko lub na twardoAle też nie wiem jaka to różnica.
kochana córeczka 16.06.2016 -
jane u Nas też usg dopochwowego nie robi lekarka, tylko na fotelu bada i sprawdza szyjkę i ewentualne rozwarcie.
A ja znów chorakarat, gardło, kaszel. Masakra jakaś. Od kilku dni leje deszcz, wczoraj płatki śniegu wielkości chipsów
kisimy się z synkiem w domu już 2 dzień, oszaleć idzie. A do tego przyszło łóżeczko, które okazało się bublem, bo szuflada inny kolor niż samo łóżeczko, do tego podrapane i niedomalowane. A na zdjęciu tak ładnie wyglądało...więc dziś ma przyjechać kurier i j zabrać. No i znów nie mamy łożeczka
za to zamówiłam komodę u stolarza, więc za 2 tyg już piorę pełną parą i składam do komody.
-
madziak2202 wrote:mój synek ma się już bardzo dobrze, uczymy się pić z butelki oczywiście mamusine mleczko
codziennie odciągam laktatorem.
rośnie jak na drożdżach, waży już 2550
Gratulacje maluszkaNie moge sie na niego napatrzec... Juz z ustesknieniem czekam na swoje wtedy chyba wgl nie bede spala tylko przez miesiac sie mu przygladala z nie dowierzaniem ze to moje
Dais no poki co fajnie a jakbym jeszcze po ciazy mniej wazyla niz przed to bym wgl byla szczesliwa choc mnie i tak cieszy fakt ze od poczatku mam tylko 6 kg na plusie a balam sie ze bede wygladala jak wielorybMoje szczęście od 10 lipca jest już z nami
-
Madziak ale slodziak z Twojego synka, dobrze ze rosnie i ze wszystko Ok
Jane, lekarze dosc czesto okreslaja dlugosc szyjki w badaniu na fotelu a nie usg a jak cos im sie nie podoba to dodatkow przez usg moga sprawdzacWiadomość wyedytowana przez autora: 29 kwietnia 2016, 12:09
-
Madzik jaki słodziak! Przecudny jest!
Marka kuruj się biedaku!
Dorjana współczuje Ci przejść z tymi lekarzami i z tym szpitalem. I komu tu wierzyć!
Oby wszystko dobrze się skończyło, ważne ,że jesteś pod opieką.
My się witamy w 35 tygodniu
-
Dorjana wrote:Wyszłam !!!!
choć tylko na chwilę to jednak też się liczy
MAMY DŁUGI WEEKEND RODZINNY !!!!
jestem taka szczęśliwa
Warunek: kontrolowanie ruchów płodu - co mi jest nawet na rękę bo przez 3h w ciągu doby będę mogła troszkę odpocząć
Za tydzień mam wizytę u swojej gin.
Niestety za 2 tygodnie mam wrócić do szpitalajeśli tylko nic się nie wydarzy wcześniej
Ale mam nadzieję że tylko na chwilkę tam pójdę na skontrolowanie wagi dzidziusia i tej mojej nieszczęsnej szyjki
Aż strach się bać co im wtedy z tych pomiarów wyjdzie.
Biorę się za robotę bo moi mężczyźni ostro zaszaleli. Domek zapuszczony, lodówka pusta i sterta prania... dosłownie latam jak szalona bo co krok to syf.
(ku memu zdziwieniu schudłam w tym szpitalu a jedzenie było takie wyśmienite że sama jestem w szoku - czyżby to to leżenie miało taki wpływ na metabolizm ??? )lekarze poszli po rozum do głowy
widze, ze co drugi to konował w tej Polsce
wczoraj bylismy na wizycie, niestety bez usg, bo by było trzeba isc do drugiego gabinetu...nie trafiłam na swojego lekarza i niestety nie było mi dane zobaczyc naszej dzidzi
i ani ile wazy. Najwazniejsze ze szyjka ok i bez rozwarcia.
nastepna wizyta 12maja, wiec nie moge sie doczekac, i obym trafiła na swoją lekarz, nastepnym razem po prostu musze zagadac z pielegniarką aby moja jakoś przechwyciła kartę i wzięła mnie na wizyte.
Pobrali mi Gbs na paciorkowce, troche nieprzyjemne było pobranie, ale co sie nie robi
dla malutkiej, wole zrobic badanie niz mała by miała dostać antybiotyk, bo niektore szpitale robią to standardowo.
Wogóle wczoraj miałam zakrecony dzien bo przyszłam bez mojej ksiązeczki.
Pisałam wam wczesniej o brzuszkowym, ale za kazdym razem jak chciałam puscic wiadomosc z komórki to puszczało mi tylko pierwsze zdanie
a wiec miałam party w niedziele, przyszły moje najblizsze kolezanki a organizatorka była moja siostra. Wystroj był super, kupiła balony napełnione helem, ze słonikami, sliczne rózowe, rózne. Podstawki tez takie dzieciece i mini lampiony z auchan, sa sliczne na takie małe swieczuszki.
Było duzo słodkosci, torcik, sałateczki.
Porozmawiałam z doswiadczonymi mamusiami o porodzie i takie tam... o dzieciach.
Dostałam super prezenty :misia szumisia, i laktator canpola easy start, siostra podsłuchała co chcę kupić i mi zamówiła. Oprocz tego był tez tort z pieluch i dostałam piekne ubranka dla małej, jak mi sie uda to wam podesle zdjecia,normalnie cuda sliczne.
Jestem bardzo zadowolona, ze mogło sie odbyc takie babskie spotkanie, bo juz coraz blizej porodu.
W poniedziałek była kolejna impreza, bo miałam urodziny, wiec troche się działo ostatnimi dniami i malutko mnie było na forum. Wpadałam tylko szybko was podczytac.
Jutro planujemy wypad nad morze aby troche odpoczać.
buziaki i miłego dnia.Andzia SM, mamawojtka, Hania222, dais, ansad lubią tę wiadomość
-
Dorjana az ta radosc od ciebie promieniuje ja tez sie cieszylam jak w 3 miesiacu wyladowalam w szpitalu i nadszedl czas wyjscia do domu a jak w wakacje na neurologio tydzien czasu lezalam to moj w ostatnie dwa dni sie smial bo ja juz marudzilam jak dziecko ze chce do domu bo tam sami starsi ludzie i nie ma do kogo sie odezwac moj pozno przyjezdzal bo praca ale i tak mu pozwalali zostac do 21-21.30 a odwiedziny do 19
Teraz jak malego urodze to az nie bede chciala wyjsc bo tylko w spzitalu bede miala spokoj bo jak tylko przekrocze prog domu to beda spedy ludzi zeby go zobaczyc:D A tak w spzitalu bede z moimi facetami sama przez trzy dni
Dorjana teraz sie oszczedzaj prace rozloz sobie w czasie zebys tam nie musiala za szybko wracacDorjana lubi tę wiadomość
Moje szczęście od 10 lipca jest już z nami
-
Helen wrote:to super
lekarze poszli po rozum do głowy
widze, ze co drugi to konował w tej Polsce
wczoraj bylismy na wizycie, niestety bez usg, bo by było trzeba isc do drugiego gabinetu...nie trafiłam na swojego lekarza i niestety nie było mi dane zobaczyc naszej dzidzi
i ani ile wazy. Najwazniejsze ze szyjka ok i bez rozwarcia.
nastepna wizyta 12maja, wiec nie moge sie doczekac, i obym trafiła na swoją lekarz, nastepnym razem po prostu musze zagadac z pielegniarką aby moja jakoś przechwyciła kartę i wzięła mnie na wizyte.
Pobrali mi Gbs na paciorkowce, troche nieprzyjemne było pobranie, ale co sie nie robi
dla malutkiej, wole zrobic badanie niz mała by miała dostać antybiotyk, bo niektore szpitale robią to standardowo.
Wogóle wczoraj miałam zakrecony dzien bo przyszłam bez mojej ksiązeczki.
Pisałam wam wczesniej o brzuszkowym, ale za kazdym razem jak chciałam puscic wiadomosc z komórki to puszczało mi tylko pierwsze zdanie
a wiec miałam party w niedziele, przyszły moje najblizsze kolezanki a organizatorka była moja siostra. Wystroj był super, kupiła balony napełnione helem, ze słonikami, sliczne rózowe, rózne. Podstawki tez takie dzieciece i mini lampiony z auchan, sa sliczne na takie małe swieczuszki.
Było duzo słodkosci, torcik, sałateczki.
Porozmawiałam z doswiadczonymi mamusiami o porodzie i takie tam... o dzieciach.
Dostałam super prezenty :misia szumisia, i laktator canpola easy start, siostra podsłuchała co chcę kupić i mi zamówiła. Oprocz tego był tez tort z pieluch i dostałam piekne ubranka dla małej, jak mi sie uda to wam podesle zdjecia,normalnie cuda sliczne.
Jestem bardzo zadowolona, ze mogło sie odbyc takie babskie spotkanie, bo juz coraz blizej porodu.
W poniedziałek była kolejna impreza, bo miałam urodziny, wiec troche się działo ostatnimi dniami i malutko mnie było na forum. Wpadałam tylko szybko was podczytac.
Jutro planujemy wypad nad morze aby troche odpoczać.
buziaki i miłego dnia.
No to mialaś udany weekend a torcik z pieluch ciekawy widzialam taki na necie bardzo fajny efekt no i czekamy na zdjecia:-) Ja urodziny moze spedze w szpitalu bo jestem z konca czerwca a mam termin na poczatek lipca ale caly czas rozmawiam z malym zeby zrobil mamusi prezent najpiekniejszy na swieceimamaNika lubi tę wiadomość
Moje szczęście od 10 lipca jest już z nami