Czerwcowe mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
moja tesciowa panicznie boi sie kotow krzyczy placze ucieka pierwszy raz w zyciu cos takiego zobaczylam jak ja poznalam
jejciu ja kocham wszystko co futrzate mieciutkie i daje sie przytulac dlatego jestem z moim mezem ^^Madzik84, kirys, Paula1991, Lila2703 lubią tę wiadomość
-
dais wrote:Niestety mi leki srednio pomagaja. Mialam testowane juz sporo roznych i na kurz daja w miare rade a na koty niestety nie pomagaja. Mialam w zyciu kilka kociakow jako dziecko i bylo okay, potem na studiach wzielismy do mieszkania studenckiego jednego i sie zaczelo. Na testach wyszla alergia na koty na koncu skali niestety. A bardzo lubie te stworzenia.
Oj, to ciężka sprawaA miałaś może styczność z "kotami hipoalergicznymi"? Może to jest jakieś rozwiązanie?
[*] 18.10.2014 (8tc), 18.08.2015 (7tc) -
Madzik84 wrote:Repose, dzięki
Kot Borys ma parcie na szkło i ciężko zrobić fotę bez jego udziału
HeheKot Borys wie co robi, jest bardzo fotogeniczny
Jak go widzę, to chętnie bym potarmosiła, choć też mam alergię. A co to są te koty hipoalergiczne? Tylko nie mów, że takie bez sierści, ostatnio pokazywali takiego w TV i mąż mnie zawołał i mówi "patrz jaki paskudny", a ja na to "ale ma śliczne oczy!" miał ogromne zieloneMadzik84 lubi tę wiadomość
HelenkaRośnij zdrowo córeczko!
-
Slyszalam o nich, wiem, ze niektore mniej uczulaja, bo maja mniej bialka alergennego w slinie. Kolezanka twierdzila ze jej syberyjski nie uczula. Nie mialam stycznosci z nimi, wiec nie moge potwierdzic. Wiem tez ze sa koty specjalnie hodowane na zamowienie, ktore wlasnie nie sa alergenne, ale z tego co czytalam to sposob hodowli powoduje, ze bym takiego nie kupila. Update: ta firma Allerca ktora te koty 'produkowala' juz tego nie robi, bo cala akcja spelzla na niczym i nie udalo im sie stworzyc kotow nie alergennych.
Pogodzilam sie z tym, mielismy szczurki i byly cudowne, niestey krotko zyja. Wiekszosz zmarla po 2 latach na nowortwory, przykre. Teraz mamy poki co rybki, bo czesto jezdzimy miedzy Polska a Szwecja. Moze jak gdzies sie osiedlimy bardziej na stale to zdecydujemy sie na jakiegos psa, ktory nie uczula.Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 stycznia 2016, 19:45
Madzik84 lubi tę wiadomość
-
dais wrote:Slyszalam o nich, wiem, ze niektore mniej uczulaja, bo maja mniej bialka alergennego w slinie. Kolezanka twierdzila ze jej syberyjski nie uczula. Nie mialam stycznosci z nimi, wiec nie moge potwierdzic. Wiem tez ze sa koty specjalnie hodowane na zamowienie, ktore wlasnie nie sa alergenne, ale z tego co czytalam to sposob hodowli powoduje, ze bym takiego nie kupila. Update: ta firma Allerca ktora te koty 'produkowala' juz tego nie robi, bo cala akcja spelzla na niczym i nie udalo im sie stworzyc kotow nie alergennych.
Pogodzilam sie z tym, mielismy szczurki i byly cudowne, niestey krotko zyja. Wiekszosz zmarla po 2 latach na nowortwory, przykre. Teraz mamy poki co rybki, bo czesto jezdzimy miedzy Polska a Szwecja. Moze jak gdzies sie osiedlimy bardziej na stale to zdecydujemy sie na jakiegos psa, ktory nie uczula.
Dais, jako alergik i była właścicielka syberyjczyka (odmiana neva masqarade) powiem tak. Jest tak, że syberyjczyki mają mniej agresywne białko w ślinie (to ono uczula a nie sierść), ale absolutnie nie jest tak, że nie uczulają, lub uczulają mniej. To chodzi o autonomiczne cechy właściciela.
Mnie kot przez pierwszą godzinę nie uczulił wcale, ale po jednym dniu miałam przez 2 tygodnie gile do pasa, oczy czerwone i ciężki oddech. Potem przeszło, ale po kilkudniowej rozłące z kotem, wszystko wracało, ale dla mnie to było ok. Ale to działa tak, że np. kot mojej kuzynki mnie nie uczula i tak naprawdę trzeba sprawdzić na którego dokładnie kota się nie reaguje, z założeniem, że to jednak bardzo rzadki przypadek, że przyzwyczaja się do alergenu, ryzykuje się raczej nabyciem astmy, ale ja miałam 20 lat i nie patrzyłam długofalowo. Dodatkowo mając alergię na kota, mamy dużą szansę przekazania tendencji dzieciom, a alergia może ujawnić się po pół roku czy roku (tak moi rodzice dowiedzieli się o strasznej alergii, żadne leki im już nie pomagają).
Moim zdaniem nie warto ryzykować, bo można się naprawdę porządnie załatwić...
P.S. Moich rodziców mój syberyjczyk uczulał tak czy siak i tylko mi udało się do neigo przyzwyczaić.Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 stycznia 2016, 20:13
-
kirys wrote:Hehe
Kot Borys wie co robi, jest bardzo fotogeniczny
Jak go widzę, to chętnie bym potarmosiła, choć też mam alergię. A co to są te koty hipoalergiczne? Tylko nie mów, że takie bez sierści, ostatnio pokazywali takiego w TV i mąż mnie zawołał i mówi "patrz jaki paskudny", a ja na to "ale ma śliczne oczy!" miał ogromne zielone
Kot Borys lubi się tarmosić, zwłaszcza o 4 nad ranem
Tak, jak pisze Dais, koty, które nie mają konkretnego białka w ślinie lub mają go znacznie mniej. Oprócz łysego sfinksa, jeszcze syberyjski, devon rex i kot balijski. Te łyse faktycznie z urodą trochę na bakier, ale mają swoich zwolenników
Uhh, ja od słowa "hodowla" dostaję uczulenia[*] 18.10.2014 (8tc), 18.08.2015 (7tc) -
Einin wrote:Dodatkowo mając alergię na kota, mamy dużą szansę przekazania tendencji dzieciom, a alergia może ujawnić się po pół roku czy roku (tak moi rodzice dowiedzieli się o strasznej alergii, żadne leki im już nie pomagają).
No popatrz, a niby mówi się, że dziecko wychowywane razem ze zwierzętami jest zdrowsze i nie ma alergii...[*] 18.10.2014 (8tc), 18.08.2015 (7tc) -
Madzik84 wrote:No popatrz, a niby mówi się, że dziecko wychowywane razem ze zwierzętami jest zdrowsze i nie ma alergii...
I tak pewnie jest, ale pod warunkiem,że nie ma się alergii. Kontakt dziecka z alergenem, na który jest uczulony to duże ryzyko astmy.
Ale jeśli dziecku nic nie dolega, to na pewno nie ma nic lepszego.
Sama kocham wszystkie sierściuchy.
Zamawiam właśnie książkę Pierwszy rok życia dziecka, zobaczymy co ciekawego piszą dla zupełnie zielonej przyszłej mamy.Madzik84, cass lubią tę wiadomość
-
A i jeszcze co do książki "Mamo, Tato co Ty na to" to zastanawiam się nad poradami autora, który jest fizjoterapeutą z wykształcenia.
Znalazłam o nim taki artykuł: http://www.ratowniczy.net/zadlawienie-u-dziecka-tak-nie-udzielaj-pomocy/
Na razie przeczytałam: "Ciężarówką przez 9 miesięcy" i trawię "W oczekiwaniu na dziecko", ale mam wrażenie, że pierwsza książka jest rozrywkowa (za mało konkretów), a druga jak ze średniowiecza.Helenucha Klucha lubi tę wiadomość
-
No ja wlasnie jako dziecko zawsze mialam jakies zwierze, psy, koty, swinki morskie, papugi. Minimum dwa zwierzaki, a jednak alergii dostalam. Niestety w dzisiejszym srodowisku jest wiecej alergikow i niewiele mozna na to poradzic
Licze na to, ze nie przekazalam alegii dziecku, ale patrzac na to ze urodzil sie z alergia na bialko krowie, ktora minela, jest szansa, ze jednak bedzie alergikiem, oby nie.
Wszystko mnie boli po dzisiejszym dniu, wzielam sie ostro za wicie gniazda i od rana segregowalam wszystkie ciuszki po synku, zanosilam do nowych szaf, wycielam materacyk aby pasowal do lozeczka, sprzatalam i teraz padam na twarz.Einin lubi tę wiadomość
-
Ja W oczekiwaniu... mam w pdf. I pobieżnie ją przeczytałam, ale wiem, że kilka osób znalazło tam odpowiedzi na swoje wątpliwości. Poza tym mam też Księgę ciąży. Z tymi książkami jest tak, że nie powiedzą chyba niczego czego by się w necie nie znalazło.
Ten Pierwszy rok... jest tych samych autorów, ale mi ten styl pasował, dlatego zamówiliśmyEinin lubi tę wiadomość
-
dais wrote:No ja wlasnie jako dziecko zawsze mialam jakies zwierze, psy, koty, swinki morskie, papugi. Minimum dwa zwierzaki, a jednak alergii dostalam. Niestety w dzisiejszym srodowisku jest wiecej alergikow i niewiele mozna na to poradzic
Licze na to, ze nie przekazalam alegii dziecku, ale patrzac na to ze urodzil sie z alergia na bialko krowie, ktora minela, jest szansa, ze jednak bedzie alergikiem, oby nie.
Niestety zanieczyszczenie powietrza i jakość jedzenia nie pomaga. Dzisiaj we Wrocławiu było takie stężenie substancji toksycznych, że nie wyszłam na spacer.
cass wrote:Ten Pierwszy rok... jest tych samych autorów, ale mi ten styl pasował, dlatego zamówiliśmy
Też zamówiłam, będę czytać. Nie wiem nic, naprawdę, trochę przerażające, także na pewno coś wyłapię. -
Ja "Aniolka" czyli to urządzenie sygnalizujące brak oddechu u dziecka będę mieć od Bratowej która dziś zaproponowała że mi pozyczy
Sama używa od listopada i mówi że do konca czerwca spokojnie przestanie z niego korzystać więc żebym nie kupowała
Ona jest bardzo zadowolona:) Mówi że spokojniej śpi. Gdyby mi nie pożyczyła to sama bym pewnie też kupiła.
Fotelik też ma i bardzo sobie chwali też funkcja leżenia jest, wibracji też, mówi że Mała się jej uspoja w nim i moze leżeć nie płacząc czy denerwując sięTakże nad tym myślę i My pomyślimy
Ubranka piękne kupujecie już się swoich zakupów nie mogę doczekać
A co do książek, to ja na razie opieram się na artykułach w necie, zapiszemy się też do szkzoly rodzenia więc liczę że tam się czegoś dowiem:) Aczkolwiek moze popatrze na ksiażki które Wy polecacie -
Ja kupię monitor oddechu tylko raczej jeżeli będziemy mieć wcześniaka. Mam porównanie koleżanki i powiedziała, że bardziej stresowało ją to czy napewno to działa, czy się nie odpiął, czy dziecko się nie zapląta i włączanie i wyłączanie za każdym razem kiedy wyciągała małego z łóżeczka a i tak budziła się w nocy zobaczyć czy Bobo oddycha ... Jej siostra miała przypadek kiedy włączył się alarm jak się dziecko przekręciło wiec prawie dostała zawału! Także ja nie jestem do tego przekonana ...
Leżaczek tiny love tez jest moim faworytem! -
Dziewczyny potrzebuje całego dnia żeby was nadrobić
to teraz tylko tak w skrócie
Niektóre książki znajdziecie na OLX za grosze ja właśnie zakupiłam dwie
Monitor oddechu baby sense 5 jest montowany pod materacem więc się dziecko w niego nie zaplacze posiada certyfikat bezpieczeństwa
A dziś byliśmy odwiedzić 6 tygodniowego Bartusia i już nie mogę doczekać się mojego smerfa
Postaram się jutro doczytać szczegółowo wasze wpisyKawokado, Helenucha Klucha, kirys, madziak2202, xpaulinax lubią tę wiadomość
-
W końcu jakaś dobra wiadomość. W kilka dni. moja szyjka wydłużyla się z 2.2cm do 3cm i jest zamknieta ☺ na usg znowu widziałam mojego robaczka, kopał mnie bezlitośnie hihi a kręgosłup jednak sprawdza lepiej specjalisci jak pojedziemy do vancouver zrobić badania gebtyczne. Czuje se o wiele lepiej wiedząc że ta szyjka się poprawiła czyli mniejsze szanse na poronienie i większe szanse ze przestanę zupełnie krwawic!!!
Repose, Kawokado, Helenucha Klucha, kamenkaa, Misia15, dais, Magda34, Dorjana, Lila2703, Paula1991, kuleczka777, beatas, fairy_tale, kirys, Joana33, eidth, oleandra, SShape, mmarzenak, Madzik84, madziak2202, cass, Helen, Paula222, Kawa z mlekiem, xpaulinax, jakka, Andzia SM lubią tę wiadomość
-
Co do monitora oddechu to ja ogólnie polecam szczególnie tym wrażliwym mamom które w nocy sprawdzają co 5 min czy dziecko oddycha. Ja używałam przez jakiś czas potem się nie przydał bo livia miała straszne kolki i spala całą noc na nas na brzuszku- tylko to jej pomagało! Mialam monitor taki płytowy który kładzie się pod materac wiec nic się nie odpinalo
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 stycznia 2016, 22:59