Czerwcowe mamy 2021
-
WIADOMOŚĆ
-
Współczuję Wam tego braku adaptacji. Masakra. Prawdziwe treningi snu są przez wielu tak krytykowane, a tu trzeba zostawić dziecko w obcym miejscu i wyjść. Dobrze, że możecie chociaż już po godzinie je odebrać a nie, że trzeba zostawić zaraz na cały dzień. U nas znowu przesada w drugą stronę. Zobaczymy...
-
Zoe jak tak czytam o chorobach Oliwiera to jakbym siebie widziała kilka lat wstecz. Mam nadzieję, że u Was szybko Oliwier zbuduje swoją odporność.
Mój starszak co prawda nie chodził do żłobka a od 3 roku do przedszkola. Do dziś pamietam te cudowne poranki kiedy wyszykowałam się do pracy i szłam obudzić młodego. On otwierał oczy (albo i nie bo już są zaklejone) ropą i mówi „mamusiu gardło mnie boli”. Albo zaczynał kaszleć „szczekająco”.
Więcej siedział w domu niż w przedszkolu. W szkole tez jeszcze chorował. Dwa razy wycinaliśmy migdałki bo odrosły. Bardzo bym chciała żeby młoda miała lepszą odporność.
Na ostatnim szczepieniu pytałam o to lekarkę, czy zacząć coś suplementować przed żłobkiem ale odradziła. Mówiła, żeby poczekać i zobaczyć jak będzie z jej odpornością i żeby nie dawać na zapas . -
U mnie dzis dzien drugi samotnego macierzynstwa
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Kryśka my dzień w dzień jesteśmy na jakimś placu zabaw po 4, 5 godzin przynajmniej i wygląda to tak, że 10% czasu Szymek się bawi, huśta itp, a 90% zbiera kiepy, nakrętki, patyki po lodach... jedno z nas musi iść metr za nim i nie spuszczać z oka, bo zaraz ma coś w buzi 🙈🙈🙈
-
Cierpliwa wspolczuje, ja juz pisalam ze dla mnie najgorsze sa dni kiedy Stary misi wyjsc na 8h do biura
Ja dzis znowu pakuje nas na wyjazd. Wrociliśmy z mazur, jeden dzien w domu i nad jezioro. Wrociliśmy w niedziele znad jeziora i jutro rano ruszam z małym na działkę 😂
Chyba przyzwyczaił sie do jazdy w foteliku bo moge spokojnie z nim jezdzic autem po miescie a on siedzi taki grzeczny, jak nie moje dziecko 🤷🏻♀️21.06.21 Igor, 2960gr, 50cm, 10/10
16.12.22 Mikołaj 3500 59cm, 10/10 -
Ale dziś to mi sie ulewa, mam tyle do zrobienia a czasu mało, jestem zirytowana jęczeniem i czekam aż zaśnie na drzemke 😏
Na dodatek o 17:00 połówkowe i troche mam stres. Przed poprzednimi usg stresu nie miałam 🤦🏼♀️21.06.21 Igor, 2960gr, 50cm, 10/10
16.12.22 Mikołaj 3500 59cm, 10/10 -
Sumi, moj wyszedl z niedzieli na poniedziałek o 2 w nocy i wroci jutro wieczorem🤣🙆🏼♀️
Wczorajszy dzien zlecial calkiem spoko, zobaczymy jak dzis...
Z przedszkola wrocimy pozno, bo Mia ma jeszcze szkole muzyczna, pierwsza godzina z rodzicami to musze isc z malym, bo innego wyjscia nie ma...
Dobrze, ze fryzjerka nam przesunela wizyte i nie musze dzis jeszcze z psem jechac🤣
Ale wieczorem musze upiec biszkopt na tort, zeby go zlozyc jutro na drzemce malego, a wieczorem wykonczyc
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
A ja wam powiem że byłam bez męża 6 dni, przyjechał na 1 dzień i pojechał na kolejne 6 dni. I było mi ok. Byłam mniej zirytowana niż jak on jest. Byłam zdana sama na siebie. Miałam dużo więcej czasu dla siebie niz jak on jest. I ogarnęlam wieczorem, pozmywane, posprzątane, dziecko zaopiekowane, miałam czas na cwiczenia. A jak on jest to mnie czasem irytuje ze jak nie powiem „pozmywaj”, „sprzątnij te buty” itp to nie będzie to zrobione. On robi to wszystko często sam i bez mojego gderania ale jak chce mieć czysto na już to muszę gderać.
Raz wychodziłam do dermatologa od razu po obiedzie. Wracam, dziecko nakarmione wykąpane śpi, hrabia na kanapie a ja zastaje nieposprzątane zabawki i nieposprzątane po obiedzie na stole. No 🤬
Wczoraj to samo. Wracam po tygodniu do domu a tu syf. Co z tego że zmienił wnętrze szafki na buty jak wszystkie pudła po butach stoją przy lustrze a resztki materiałów budowlanych przy kwiecie, do podłogi można się przykleić. Tłumaczy mi się tym że miał posprzątać w sobotę po pracy ale okazało się że jak zostanie dłużej to wyrobi się przyjechać do nas w sobotę a nie w niedziele wieczorem. Fajnie. Ale zastać taki syf nie jest fajnie. Dziś będzie sprzątaj bo ja, hrabianka, idę na fitness -
Mój stary wychodzi w czwartek i piątek wieczorem, całe dni będę sama i też nie lubię. Współczuję i oby te dni szybko i przyjemnie leciały.
Nasza noc znowu z dupy, chyba oleje,że to żeby i spróbuję odstawić na noc. I tak nie śpię, więc co to za różnica. Najwyżej sąsiedzi wezwą opiekę społeczną.
Ale te gorsze noce to może być żelazo. Że znowu spadło. Miałyśmy skontrolować, pielęgniarka ja poklula i się nie udało i nie poszlam drugi raz. A przestałam suplementowac. Ja naprawdę nie wiem, jak po takiej nocy mam pracować. Już się dogadalam z mężem, że jeśli będą znowu ciągle choroby i takie noce, to idę na wychowawczy. -
Syrenka gdy u mnie sa takie nocki to faktycznie nie wyobrazam sobie pracy wtedy. No ale one sie zdarzaja moze raz w tygodniu, raz na dwa tyg a nie codziennie
Sprobuj odstawić, moge sobie tylko wyobrazić jaka jestes tym zmęczona. Ja po jednej pobudce i ciokaniu cyca przez 15 min odwracam sie do niego plecami i mam w nosie płacz bo już jestem zirytowana także myśle że gdyby tak było całą noc każdego dnia to już dawno bym sie poddała. Mnie mniej rusza płacz niż ta irytacja ciokania cyca jednak
Zoe no widzisz, czasami lepiej samemu ja też na działke wyjeżdżam sama i mimo że mamy dobre relacje ze Starym to lotrzebuje kilku dni bez niego bo jednak u nas oboje musimy gderać na siebie żeby cos było zrobione i to jest męczące. Ja gderam na niego żeby ogarnął pokój a on na mnie żebym posprzatała kuchnie xD i tak każdego dnia 😅 ale jakos w tym wszystkim wytrzymujemy ze sobą. Oboje nie sprzatamy na biezaco i to jest nasz błąd, teraz sie dopingujemy żeby to zmienić bo inaczej chata bardzo szybko zarasta21.06.21 Igor, 2960gr, 50cm, 10/10
16.12.22 Mikołaj 3500 59cm, 10/10 -
Napisałam wiadomość i wcisnęłam anuluj. Same zale, więc żadna strata.
Sumi, mnie też mniej płacz irytuje, ale jak Ula się drze, to się Iga budzi, a to jest armagedon. Serio.
Zoe, ja też lepiej mam jak starego nie ma. Ale mimo to, wolę jak jest. Zawsze w niedzielę śpię do oporu, wstaje, to dzieci wybawione, w piżamach, żeby nieumyte itd, a chata zarasta. Przez 2-3 godziny jego panowania. I zawsze mnie to drażni.
I współczuję chorób, ja to bardzo dobrze rozumiem. Dalej jestem zdania,że niektóre dzieci się do żłobka nie nadają.
U nas się zacznie. Już za tydzień będzie coś, muszę zbierać siły;D -
Żłobek nam się chyba otwiera. Jest spotkanie w nast tyg, adaptacji Ula będzie miała tydzień, albo nawet nie, bo wstanie z glutem.
Czy można iść na L4 pierwszego dnia po powrocie do pracy? Jest chyba normalnie platne? Mam nadzieję,że nie będę musiala, bo to tak głupio by wyszło. -
Gorąco jak nie wiem, z domu wyjść się nie da, z gipsem nad wodę odpada. Kleją się te moje dzieci do mnie, a nudza się i szukają dla mnie atrakcji. Ciągle mama pić, mama sikać, mama, mama, mama. Aż się niedobrze robi. Znudziły się już sobą i znowu słabo bawią się razem. Mama najlepszy animator i organizator czasu.
A Ula cokolwiek nie dostanie do jedzenia, to albo do ręki bierze i rzuca albo calym talerzem przez pół pokoju walnie,że tylko huk i żarcie wszędzie rozbryzgane. Woda, mleko, soczek, wszystko rozlane, bo ona jeeeeb.
Robię jakąś zupę krem, kombinuje, rozdwajam się między kuchnią, a zachciewajkami Igi, a Ula zawartością miski jednym ruchem maluje ściany na zielono. Niech sobie je samo mleko, już mam dość. Ile można. Za Ige też się muszę zabrać, bo przez tą rękę to się taka niesamodzielna zrobiła, że nawet majtek sama nie ubierze.
W ogóle bardzo nerwowa jestem przez tą pracę, zamiast korzystać z ostatnich dni, to ja jestem jak wulkan gorąca i wystarczy bzdura i jest wybuch. -
Zoe, ja jestem tez lepiej ogarnieta jak go nie ma, bo tak, czasem mysle ze zrobie sobie jak wroci na spokojnie, a on z dzieciakami, a tak, wiem ze.nie wroci, wiec nie odkladam i staram sie uwijac jak mrowka, kiedy Mia w przedszkolu, zeby wieczor miec juz wolny...
Dzis maly spal od 10:30 do 13:48 wiwc mialam kupe czasu posiedzieć, pic kawe, sprzątac itp... teraz zje i idziemy do przedszkola na ta szkole muzyczna... nim wrocimy bedzie kolo 16, to 2 godzinki i kapiel... i dzien zlecial
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Ja melduję się w teamie pracujących mamusiek.
Na dzień dobry dostałam podwyżkę 💪 miło się tak wraca.
Mały był cały dzień z babcią i zgodnie z moimi przewidywaniami był bardzo grzeczny i układny.
Lubiłam ten mój slow life no ale ktoś musi staremu pomóc utrzymać tę szarańczę. -
Mała syrenka ja jak wróciłam do pracy to przez to, że mam kontakt z ludźmi i fajne koleżanki stałam się o wiele mniej nerwowa. Zdecydowanie lepiej teraz spędzam czas z Olą, małej większość czasu nie ma w domu bo jest albo u babci, albo u opiekunki albo na dworze to i w domu jakos czyściej. Ogólnie jest mi teraz dobrze a też bardzo się denerwowałam przed powrotem glownie tym jak ogarniemy opiekę nad małą. Fakt Ola już się w nocy nie nudzi na mleko, czasem coś poplakuje przez sen, ja mogę powiedzieć, że jestem wyspana bo przestały mnie wybudzać jej uderzenia o łóżeczko. Teraz wiem, że decyzja o powrocie była najlepsza.
-
nick nieaktualny