Czerwcowe mamy 2021
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja wizyty w ciąży Milan z inna położna a inna jest środowiskowa. Nie przychodzi do domu. Byłam w środę u niej w przychodni. Pd razu zapisała mnie na następny tydzień na wizytę i do pediatry na wtorek. Jestem już umówiona w lipcu na pierwsze szczepienia
-
Bajka gratulacje! 😘🥳Madziandzia
Starania o pierwszą dzidzię od 10.2018
Hashimoto, IO, jajowody drożne, owulacje są
Mąż - żpn II stopień, morfologia 0%, DFI 13,12 , HDS 26,24 , MAR prawidłowy, HBA 82,5%
22.10.2020 II, beta 197
24.10.2020 beta 550
06.11.2020 mamy 3 mm i ❤
17.12.2020 6,2 cm człowieka 😍
11.02.2021 340 g zdrowej dziewuszki 💗
23.04.2021 1709 g szczęścia 🥰
02.06.2021 3100 g wiercipięty 😍
22.06.2021 3450 g uparciucha 💪🏻
27.06.2021 jednak 3600 g 😅
05.07.2021 18:35 Łucja ❤ 56 cm, 3160g, 10/10 🥰
-
W sumie to nawet nie wiem co opowiadać. Drugi poród kompletnie inny od pierwszego. 😅 O 8:10 jakoś podłączyli oksy. Po pół h zaczęły się skurcze. No i tak coraz silniejsze. O 11 już zaczęłam czuć parcie, więc szybkie badanie rozwarcia: 3 palce i lecimy na porodówkę. Szybki tel po Męża. Na szczęście pisałam mu szybciej żeby przyjechał to czekał pod szpitalem. 😁 o 11:20 był już ze mną no i na porodówce zaczęła się jazda. No nie będę koloryzować. Bolało jak skurwysyn. Na porodówce pytali czy chcę znieczulenie to powiedziałam, że tak. Wypełniłam papiery. Ale lekarz miał być za 0.5h i mówię do Męża, że to już po ptokach będzie. No i jak przyszedł to było już po ptokach. 8 cm. Bóle jak złe. Staram się nie przeć. Ale w końcu mówię, przepraszam ale już muszę. 😅 No to rodzimy. Urodziłam z ochroną krocza. Delikatnie pękłam, ale powierzchownie. Oczywiście znowu krwawiłam. Dwa razy byłam łyżeczkowana, bo nie mogli tego uspokoić. Trochę szycia i 2h z Mężem i Małą razem. No i tyle. A no i cały poród się cały czas trzęsłam. Bardzo. Straszne to było. 🙈
Batylda, Mala_syrenka, Mama po przejściach, Cyprysek89, AśKa31, Magdalena29, Niezapominajka5, _agrafka_, unify lubią tę wiadomość
-
Cześć dziewczyny,
Codziennie starałam się nadrabiać zaległości ale tyle piszecie ze nie jestem w stanie. Co zbliżam się do końca to muszę się oderwać i zaległości rosną.
Serdecznie gratuluję świeżo upieczonym mamusiom
U nas rutyna. Spanie, jedzenie, kupka i tak wkoło. Teraz mała wykazuje coraz więcej aktywności. Zdarza się jej nie spać kilka godzin. Cały czas karmię tylko piersią. A w zasadzie jak Papilion jestem chodzącą mleczarnią. Do tego stopnia że jedną piersią karmię a pod drugą podpinam magiczną buteleczkę i w ten sposób z całego dnia zbieram po 200 ml mleka bez użycia laktatora. Jak tylko mała dłużej pospi to cycki chcą eksplodować. No ale cóż lepiej w tą stronę. Z synem miałam to samo.
Dani, Papillon, Santi_14, _agrafka_, unify lubią tę wiadomość
-
Bajka, gratulacje, że jesteś już po tym wszystkim
Cierpliwa, może i taki scenariusz lepszy, na spokojnie urodzisz w przyszłym tygodniu i macie właśnie extra weekend jeszcze dla siebie.
Ja chciałam odmeldować, że wszystko zmierza w dobrym kierunku, ale jak przeczytałam post Aśki to zwątpiłam....
Generalnie skurcze nie były na darmo. Podobno już "powoli rodzę", szyjka zgładzona, rozwarcie na 1,5 palca, główka jeszcze tylko wysoko. Jutro o 10:00 mam się zgłosić do szpitala - wg lekarza nic nie będą wywoływać tylko samo pójdzie... a możliwe, że nawet do tej 10:00 nie dotrwam i przyjadę w nocy. Myślał czy mnie nie zostawić, ale uznał, że szpital to stres i jak mam blisko to lepiej wrócić do domu i przyjechać właśnie na 10:00. Podejrzewam, że przede mną ciężka noc biorąc pod uwagę jaka była dzisiejsza....
Ale trzymajcie kciuki, by poszło wg prognoz lekarza - czyli, że faktycznie jutro urodzę i to bez indukcji. Jutro mój mąż ma urodziny i nam się marzył ten termin
Nawet się niczego nie boję jeszcze. Oby tylko poszło bez komplikacji i urodziła się cała i zdrowaNatkaZ, Chaos, Dani, Magdalena29, Papillon, _agrafka_ lubią tę wiadomość