Czerwcowe mamy 2024
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja też płacę 600zł za każdą wizytę z USG. Za badania dodatkowo.
Wczoraj byłam na wizycie 15+. Dzięki detektorowi tętna byłam spokojniejsza. Uznałam to za standard. Niestety wyszły torbiele splotu naczyniówkowego u płodu w dwóch komorach. Torbiele zostały zdiagnozowane podczas badania dopochwowego. Były zupełnie niewidoczne podczas badania przez brzuch.
Z jednej strony testy biochemiczne i Harmony nie wykazały zwiększonego ryzyka zespołu Downa i Edwardsa, USG nie pokazało wodogłowia, a lekarz kazał zachować spokój, z drugiej wracałam całą drogę w ciszy, znów mam co przeżywać Przecież nic nie daje pewności, a są to jednak zmiany chromosomalne. Znów się boję.
Kolejne badanie w lutym: 20+
Mam też dużo pić, uprawiać seks, co ma pozytywnie wpływać na ciążę i przystopować z wagą (aktualnie +4,5 kg). Z dobrych rzeczy: podniosło się łożysko.
-
nick nieaktualny
-
Nowa_Ola wrote:Melduję się po wizycie. Serduszko mojego chłopca się uspokoiło -152 uderzenia. Mamy już 190 gramów. Porozmawiałam z lekarzem o tym cmv. Nie przyznał mi się, że to przeoczył, ale ewidentnie tak było. Zrobił mi bardzo dokładne USG. Wszystko w porządku, ale oczywiście coś musi być jak zwykle nie tak - nie do końca podobało mu się ułożenie jednej stopki Malucha, ale nie kazał się denerwować tylko czekać na połówkowe, które mam za trzy tyg. Ech..
W ogóle za wizytę zapłaciłam 600 zł. Zapytałam dlaczego tak dużo, bo zawsze było 300, to dowiedziałam sie, że od drugiego trymestru USG z opisem 300 + 300 wizyta. 🙄
U mnie (duże miasto) w jednym z lepszych miejsc na USG za pierwszy trymestr 450 zł. Drogo, ale jak się skubaniec nie chciał obrócić, to poświęciła mega dużo czasu, wysłała najpierw na 15 minut na korytarz, potem zbadała i jak dalej było kiepsko, to kazała poczekać pół godziny (w tym czasie miała pacjentkę). W sumie 3 serie badań mi de facto zrobiła, zawsze w tej serii były oba (dopochwowe i przezbrzuszne), żeby złapać tego uparciucha dobrze
Drugi trymestr tyle samo kosztuje, ale przynajmniej opis jest od razu, nie liczą dodatkowo za wizytę.Jasqa lubi tę wiadomość
-
Coffeebreak wrote:Wiesz co Ola... U mnie połówkowe czy prenatalne z papa tyle nie kosztują - i chyba w wielu miejscach . To jakiś żart.
Ja płacę 230 i to jest jedna z wyższych kwot w regionie, ale pracodawca zwraca więc co mi tam 🙊 Standardowo jest bliżej 200 - z USG ioczywiście.
Wogole cała tą ciążę choć prywatnie to udaje mi się mieć za darmo. Za wizyty mi oddają, załapałam się na program darmowych badań krwi do końca ciąży, prenatalne oba z racji wieku refundowane.... Tylko trzecie prenatalne będą kosztem.
Nie miałam ukłuć. Zdarzyło się pociągnięcie /ukłucie w pachwinie np przy wysiadaniu z auta ale to było jednorazowe i zaraz przeszło.
Nie mogę się już doczekać wizyty. Jeszcze 2 tyg eh...
Waga to dopiero w drugiej połowie idzie mocno do góry 🙈 u mnie 1.5-2kg na + ale wiem że zaraz się zaczną wyższe cyfry. No i nie wiem jak u was ale u mnie ważą w ubraniu/butach i nie odejmują na ciuchy a wiadomo że zimowe swetry ważą więcej niż trampki i koszulka jesienią. Trochę to głupie.
O takich torbielach nigdy nie słyszałam. Wrzuciłam na szybko a Google i ehhh to nie na moją głowę. Bardzo skomplikowane sprawy. Czy one mogą się wchłonąć skoro wszystko inne jest prawidłowe?
Czytałam pozytywne historie, że torbiele się wchłonęły. Lekarz uspokajał, że nawet jeżeli dzieci rodziły się z torbielami, to nie rzutowało to na ich rozwój. Ale wiecie, niepokój jest. Testy biochemiczne i Harmony to jednak testy nieinwazyjne. Z drugiej strony lekarz po wykonaniu tamtych badań nie widzi podstaw do wykonania amniopunkcji.
Naczytałam się o skracających szyjkach, łożyskach, krwawieniach... a zło uderzyło z całkowicie innej strony i pomimo tego, że jest to ciąża pełna strachu nie pozwala choć zacząć się nie bać i zwyczajnie się cieszyć.
Teraz myślę, co z tymi torbielami... ale obawiam się też oceny pracy serca. Wczoraj tętno było za wysokie (nie wiem, czy to przez mój stres).
Jeśli chodzi o wagę, podaję ją sama, nie ważę się w gabinecie. U mnie, przy moim PCOS, kluczem do sukcesu były zawsze ćwiczenia i ograniczenie słodyczy. Teraz nie ćwiczę, słodycze wpadają, choć nie powiem, że jem wszystko na co mam ochotę. -
Ja za każdą wizytę ciążową płacę 200; genetyczne 350. Tylko pierwsza wizyta w tej klinice kosztowała kilka stów, a czy to monitoring owulacji, czy podejrzenie tętna to już kwota tupu 150zl. Tylko ze ja mieszkam w mieście 100k mieszkańców.
Natomiast dziś rano jak tylko otworzyłam oczy to zaczęło mi się kręcić w głowie. Do łazienki ledwo doszłam zataczając się. Nie wiem o co cho. Wypiłam sok i teraz piję kawę w łóżku, jakby trochę lepiej.
-
Kfiatuszek666 wrote:Ja za każdą wizytę ciążową płacę 200; genetyczne 350. Tylko pierwsza wizyta w tej klinice kosztowała kilka stów, a czy to monitoring owulacji, czy podejrzenie tętna to już kwota tupu 150zl. Tylko ze ja mieszkam w mieście 100k mieszkańców.
Natomiast dziś rano jak tylko otworzyłam oczy to zaczęło mi się kręcić w głowie. Do łazienki ledwo doszłam zataczając się. Nie wiem o co cho. Wypiłam sok i teraz piję kawę w łóżku, jakby trochę lepiej.
U mnie 17+5 i na wadze niecałe 2,5 kg więcej.
Mnie jajniki kłują i ciągną dość regularnie, nawet polozna wspomniała ostatnio o tym, ze to normalne. -
IssGreen wrote:Ja też płacę 600zł za każdą wizytę z USG. Za badania dodatkowo.
Wczoraj byłam na wizycie 15+. Dzięki detektorowi tętna byłam spokojniejsza. Uznałam to za standard. Niestety wyszły torbiele splotu naczyniówkowego u płodu w dwóch komorach. Torbiele zostały zdiagnozowane podczas badania dopochwowego. Były zupełnie niewidoczne podczas badania przez brzuch.
Z jednej strony testy biochemiczne i Harmony nie wykazały zwiększonego ryzyka zespołu Downa i Edwardsa, USG nie pokazało wodogłowia, a lekarz kazał zachować spokój, z drugiej wracałam całą drogę w ciszy, znów mam co przeżywać Przecież nic nie daje pewności, a są to jednak zmiany chromosomalne. Znów się boję.
Kolejne badanie w lutym: 20+
Mam też dużo pić, uprawiać seks, co ma pozytywnie wpływać na ciążę i przystopować z wagą (aktualnie +4,5 kg). Z dobrych rzeczy: podniosło się łożysko.
Współczuję, że znowu musisz się biedna stresować, jedyne co mozesz to słuchać się lekarza. Ja mam zlecone echo serca płodu przez tą pappę nieszczęsną, ale dopiero po połówkowych czyli jakoś w lutym. Co wizyta to niby się cieszę, a boję się czy cos nie wyjdzie i to tak. Powiem Wam, że wysokie te ceny macie, to ja w dużym mieście miałam chyba farta, że trafiłam na moją gin I płacę za usg 250 zł, a kiedyś jak byłam u niej tydzień po tygodniu to mi wziela tylko 150 zł. Edit: poczytałam o tych torbielach i jest napisane, że same w sobie nie stanowią wady anatomicznej mózgu i zwykle znikają samoistnie. Głowa do góry ! Mojej kuzynce na badaniach połówkowych lekarz powiedział, że według niego nerki dziecka nie pracują i są zle wykształcone i ma się przygotować na obumarcie płodu, a Mała ma już 3 latka i rozwija się świetnie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 stycznia 2024, 12:26
IssGreen lubi tę wiadomość
-
Ale dużo postów od kiedy ostatnio pisałam 😁 postaram się odpisać na kilka tematów, ale nie każdy pamiętam.
Ja dalej chodzę do pracy, ale ja nie mam wyboru, bo tu się pracuje do 8 tyg przed datą porodu. Do biura chodzę 3 dni, 2 z domu, więc nie jest źle. Źle było w pierwszym trymestrze w najgorszych tygodniach, ale teraz trochę przeszło i nawet się cieszę że chodzę do pracy, bo w domu się nudzę 🙈 dalej nie mogę za długo stać, bo mi niedobrze, nie mówiąc nawet o schylaniu się itd, więc w domu ani nie posprzątam, ani obiadu nie ugotuję to już wolę chodzić do pracy i siedzieć sobie 8h przed kompem 😜
Ja jestem w 18 tc i wagowo jestem w punkcie wyjścia, tylko ja bardzo źle zniosłam początek ciąży i wtedy dużo schudłam, tak na prawdę dopiero od kilku dni mogę normalnie jeść, nawet w święta jeszcze nie mogłam.
Co do torbieli, to tu się mogę rozpisać, bo u dziecka kuzynki męża wykryto torbiel w główce małego. Na początku myśleli że to wodogłowie i mieli przeogromny stres, ale potem się okazało że to torbiel i po urodzeniu miał operację, wstawili mu taką rurkę od głowy do otrzewnej i po operacji wszystko jest ok, w ogóle nie widać tej rurki, rozwija się normalnie, nie widać że jest chory. Tylko stresu z nim rodzice mieli bardzo dużo, ta kuzynka męża podczas pobytu w szpitalu dosłownie osiwiała ze stresu 😞 -
nick nieaktualny
-
Z tymi cenami jest różnie. Ja mieszkam w mieście sąsiadującym ze stolicą i ceny są niezłe. To dodatkowo ordynator szpitala, więc może też dlatego, nie wiem. Jeden świetny lekarz, który na co dzień pracuje w szpitalu Bielańskim za wizytę z USG bierze też 500-600 zł i to jest standard. Ten do którego będę chodzić pracuje też w tym szpitalu, gdzie będę rodzić, jest bardzo polecany.
A co do wagi, ja dostałam wczoraj pochwałę. Startowałam z nadwagą i mam niecałe 2kg na plus aktualnie, więc lekarz powiedział, że to świetny wynik.👩❤️👨🐈🐈⬛🐕
05.2023 - 💔
07.2023 - 💔
06.2024 - 🩵 -
Nowa_Ola wrote:Z tymi cenami jest różnie. Ja mieszkam w mieście sąsiadującym ze stolicą i ceny są niezłe. To dodatkowo ordynator szpitala, więc może też dlatego, nie wiem. Jeden świetny lekarz, który na co dzień pracuje w szpitalu Bielańskim za wizytę z USG bierze też 500-600 zł i to jest standard. Ten do którego będę chodzić pracuje też w tym szpitalu, gdzie będę rodzić, jest bardzo polecany.
A co do wagi, ja dostałam wczoraj pochwałę. Startowałam z nadwagą i mam niecałe 2kg na plus aktualnie, więc lekarz powiedział, że to świetny wynik.Hel lubi tę wiadomość
-
Jestem w szoku z tymi cenami 🙈 ja płace 200 zł z usg, miasto ok 60 tys mieszkańców 🙈
Dziewczyny bardzo współczuje stresów… Wierze jednak bardzo mocno i mocno trzymam kciuki, żeby mimo obecnych stresow wszystko skończyło się pomyślnie i na tym nieszczęsnym stresie się zakończyło ❤️IssGreen, Coffeebreak lubią tę wiadomość
-
IssGreen wrote:Stosowałaś specjalną dietę? Ćwiczenia? Czy po prostu mniej jadłaś?
Wiesz co, przed ciążą schudłam 34 kg i w tym czasie zmieniłam swoje nawyki. W ciąży nie mam w ogóle apetytu, czasem zjem cokolwiek byle zjeść, bo mi się w głowie kręci. Nie mam żadnej diety, wręcz częściej pozwalam sobie na coś słodkiego czy colę, a waga tak się zachowuje. Dużo spaceruję z psem, 2, czasem 3 godziny dziennie.IssGreen lubi tę wiadomość
👩❤️👨🐈🐈⬛🐕
05.2023 - 💔
07.2023 - 💔
06.2024 - 🩵 -
IssGreen wrote:Ja też płacę 600zł za każdą wizytę z USG. Za badania dodatkowo.
Wczoraj byłam na wizycie 15+. Dzięki detektorowi tętna byłam spokojniejsza. Uznałam to za standard. Niestety wyszły torbiele splotu naczyniówkowego u płodu w dwóch komorach. Torbiele zostały zdiagnozowane podczas badania dopochwowego. Były zupełnie niewidoczne podczas badania przez brzuch.
Z jednej strony testy biochemiczne i Harmony nie wykazały zwiększonego ryzyka zespołu Downa i Edwardsa, USG nie pokazało wodogłowia, a lekarz kazał zachować spokój, z drugiej wracałam całą drogę w ciszy, znów mam co przeżywać Przecież nic nie daje pewności, a są to jednak zmiany chromosomalne. Znów się boję.
Kolejne badanie w lutym: 20+
Mam też dużo pić, uprawiać seks, co ma pozytywnie wpływać na ciążę i przystopować z wagą (aktualnie +4,5 kg). Z dobrych rzeczy: podniosło się łożysko.
Historia mojego najstarszego syna była taka ,że w ok 4 miesiącu życia stwierdził lekarz powiększone wodniaki, nic z tym nie robili tylko trzeba było kontrolować, miał robione usg główki do czasu aż ciemiączko się nie zrośnie, jedynie co nam lekarz zalecił to aby go zaszczepic przeciwko pneumokokom lub meningokokom,nie pamietam juz bo to bylo dawno temu.Wszystko się ładnie wchłonęło. W tamtym czasie dużo nas to nerwów i stresu kosztowało bo to mogło być wodogłowie. Dziś jest szczęśliwym i zdrowym siedemnastolatkiem.IssGreen, Kokosankaa lubią tę wiadomość
-
Ja o cenach się nie wypowiem bo wizyty ogarniam z pakietu PZU. Co przyznam bardzo ratuje budżet. Jedynie płaciłam do tej pory za pappe i USG to wtedy krew była 400 + 390 za badanie. I kilka badań z krwii których nie mam w pakiecie.
Odebrałam wyniki moczu, są bakterie 228 przy normie do 130 😡 Pani w Diagnostyce powiedziała żeby dziś zacząć od ogólnego moczu a posiew robić jak coś wyjdzie. W sumie logiczne. Nie przemyślałam tylko że drugie badanie najwcześniej dopiero w poniedziałek bo święto w sobotę + niedziela. Tak czy inaczej zapisałam się do lekarza na poniedziałek ale mam z tyłu głowy czy nie pojechać już dziś ewentualnie jutro na szpital żeby przez weekend już coś zacząć działać. -
Katt wrote:Ja o cenach się nie wypowiem bo wizyty ogarniam z pakietu PZU. Co przyznam bardzo ratuje budżet. Jedynie płaciłam do tej pory za pappe i USG to wtedy krew była 400 + 390 za badanie. I kilka badań z krwii których nie mam w pakiecie.
Odebrałam wyniki moczu, są bakterie 228 przy normie do 130 😡 Pani w Diagnostyce powiedziała żeby dziś zacząć od ogólnego moczu a posiew robić jak coś wyjdzie. W sumie logiczne. Nie przemyślałam tylko że drugie badanie najwcześniej dopiero w poniedziałek bo święto w sobotę + niedziela. Tak czy inaczej zapisałam się do lekarza na poniedziałek ale mam z tyłu głowy czy nie pojechać już dziś ewentualnie jutro na szpital żeby przez weekend już coś zacząć działać.
A jak inne parametry? Leukocyty i te sprawy? Ja na jednym badaniu też miałam bakterie w moczu, ale wszystko inne ok i mi lekarz powiedział że nie trzeba się martwić ani nic z tym robić, więc nawet leków nie dostałam ani żadnych zaleceń i w następnym badaniu już ok wszystko było. To podobno częste w ciąży i jak nie ma objawów to nie ma się co stresować -
Co do cen, to w ramach ciekawostki wam napisze że w Luksemburgu jest tylko prywatna opieka medyczna i ja za lekarza płaciłam 120€, 83€, 112€, nie mam pojęcia czemu za każdym razem inaczej, ale nawet ta najwyższa kwota to w przeliczeniu mniej niż 600zl, a Luksemburg jest jednym z najdroższych krajów na świecie. W dodatku każdemu tutejszy NFZ zwraca 70%, ja mam dodatkowe ubezpieczenie z pracy, to mi zwracają całość. Dodatkowo wszystkie badania, w tym test genetyczny z krwi NIPT miałam za darmo, a w Polsce sam NIPT podobno 2 tys kosztuje. Chore są te ceny w Polsce 🙄
Kaktusowa lubi tę wiadomość
-
Kokosankaa wrote:A jak inne parametry? Leukocyty i te sprawy? Ja na jednym badaniu też miałam bakterie w moczu, ale wszystko inne ok i mi lekarz powiedział że nie trzeba się martwić ani nic z tym robić, więc nawet leków nie dostałam ani żadnych zaleceń i w następnym badaniu już ok wszystko było. To podobno częste w ciąży i jak nie ma objawów to nie ma się co stresować
Wyniki ogólnie w porządku, wszystko ładnie w normie. Tylko że właśnie problem jest taki ze mnie boli, ciśnie i swędzi przy oddawaniu moczu plus teraz jak doczytałam te plecy w odcinku lędźwiowym co mnie czasami łapią szczególnie z prawej strony to może być powiększenie czegoś tam na nerkach. Ehhh, doktor Google i takie samo diagnozowanie nie pomoga