Czerwcowe mamy 2024
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyKurcze dziewczyny, tak czytam o Waszych mdłościach i naprawdę mi Was szkoda, nie wiem co Wam poradzić 😔 wszystkie tak macie ? I nic na to nie pomaga? Ja na razie oprócz bólu piersi (najgorzej gdy śpię) to nie mam żadnych innych dolegliwości. No czasami brzuch mnie pobolewa jak za dużo robię w ciągu dnia.. dzisiaj np. trochę ogarniałam w domu to teraz musiałam się położyć bo zaczyna mnie pobolewać 😬
Winny_Lis lubi tę wiadomość
-
Patka28 wrote:Kurcze dziewczyny, tak czytam o Waszych mdłościach i naprawdę mi Was szkoda, nie wiem co Wam poradzić 😔 wszystkie tak macie ? I nic na to nie pomaga? Ja na razie oprócz bólu piersi (najgorzej gdy śpię) to nie mam żadnych innych dolegliwości. No czasami brzuch mnie pobolewa jak za dużo robię w ciągu dnia.. dzisiaj np. trochę ogarniałam w domu to teraz musiałam się położyć bo zaczyna mnie pobolewać 😬
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 października 2023, 18:30
Patka28 lubi tę wiadomość
-
Ja do wczoraj czułam się, jakbym w ciąży nie była. Poza bólem piersi, który był/jest raz mocniejszy raz słabszy. Ale od wczoraj borykam się z obniżonym ciśnieniem około 100/60, zimno mi przez to strasznie, boli głowa, zawroty głowy, mdłości bez wymiotów narazie, ale czuję, że wszystko przede mną. Nic tylko leżę, a później spać w nocy się nie da, bo człowiek nie zmęczony fizycznie. Ale też dla dzidzi zrobię wszystko 😏😨🤕🤒
Patka28 lubi tę wiadomość
-
Moje mdłości wyhamowały, ale nadal często kręci mi się w głowie i okropnie bolą mnie piersi, najgorzej jest w nocy. Jeśli robię coś wymagającego wysiłku to pobolewa mnie brzuch, dziś sprzątałam mieszkanie i czuję, a tak to jest nawet okej.. Dziś 8+1, mam nadzieję, że mdłości już mnie nie dopadną 🫣
-
nick nieaktualnyJa według OM powinnam mieć dzisiaj 6t , ale ze przesunęła mi się owu to wychodzi z moich obliczeń 5t2d a u Was już niektórych jest 8t 🙈 jaka to różnica czasu 😅 i jak wiele innych dolegliwości.. mam nadzieję że mnie nie dopadną na razie mdłości ani wymioty bo nikt w domu nie wie o ciąży na razie oprócz męża 🤭 uznaliśmy że to za szybko by się chwalić , dopiero jak zobaczę zarodek z serduszkiem to wtedy chcemy powiedzieć najbliższym tylko 😊
-
Ja mam mdłości, ale tylko do południa i nie są one jakoś bardzo uciążliwe. Ból piersi też nie jest jakiś najgorszy. Oprócz tego czuję się bardzo dobrze. Dziś 6+5
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 października 2023, 19:07
👩🏻 - 28 lat - PCOS
🧔🏻♂️ - 29 lat
Mama - 🐶
Starania od 04.2023 r.
09.2023 r. - I miesiąc stymulacji (Aromek, ovitrelle, duphaston)
05.10.2023 - ⏸️
🩵chłopiec🩵 -
nick nieaktualnyJeszcze muszę się Was coś doradzić, mamy w rodzinie Małżeństwo które nie może mieć dzieci.. w sumie to jesteśmy ze sobą blisko bo to męża brat z żoną, mają adoptowana córeczkę ale i tak zastanawiam się jak to zrobić, żeby nie dobić ich podczas ogłaszania w domu tej nowiny.. nie chce robić jakiejś sensacji z tego ale wiem że w domu i tak będą o tym mówić cały czas.. czy porozmawiać z nimi dzień wcześniej o tym i dać im czas po prostu zeby się z tym oswoili .. ? Juz sama nie wiem, brak mi pomysłów
-
Patka28 wrote:Kurcze dziewczyny, tak czytam o Waszych mdłościach i naprawdę mi Was szkoda, nie wiem co Wam poradzić 😔 wszystkie tak macie ? I nic na to nie pomaga? Ja na razie oprócz bólu piersi (najgorzej gdy śpię) to nie mam żadnych innych dolegliwości. No czasami brzuch mnie pobolewa jak za dużo robię w ciągu dnia.. dzisiaj np. trochę ogarniałam w domu to teraz musiałam się położyć bo zaczyna mnie pobolewać 😬
Ni *uja, ze tak powiem biorę leki przeciwwymiotne, ale to tez nic nie daje… jedyna metoda to spanie, a jak już spać nie mogę to jedzenie praktycznie Non stop i popijanie cola… mam ogromna nadzieje, ze to się naprawdę skończy za 2-3 tygodnie, bo jak nie to psychiatryk
-
Patka28 wrote:Jeszcze muszę się Was coś doradzić, mamy w rodzinie Małżeństwo które nie może mieć dzieci.. w sumie to jesteśmy ze sobą blisko bo to męża brat z żoną, mają adoptowana córeczkę ale i tak zastanawiam się jak to zrobić, żeby nie dobić ich podczas ogłaszania w domu tej nowiny.. nie chce robić jakiejś sensacji z tego ale wiem że w domu i tak będą o tym mówić cały czas.. czy porozmawiać z nimi dzień wcześniej o tym i dać im czas po prostu zeby się z tym oswoili .. ? Juz sama nie wiem, brak mi pomysłów
Trudna sprawa może warto ich poinformować dzień wcześniej, aczkolwiek nie wiem czy to coś da. Raczej będziecie musieli im dac czas (bo rozumiem, ze dla nich to ból, ze nie mogą mieć swoich). Ja jak na imprezie ogłosiłam poprzednia ciąże to moja dobra koleżanka (wtedy akurat była po 3 latach bezskutecznej walki o ciążę) najpierw się rozpłakała, niewiele mowila do końca spotkania, a potem… przestała się do mnie odzywać. Wróciła do kontaktu dopiero jak ja ciążę straciłam. Głupio to brzmi, wiem, ale ja nigdy w jej sytuacji nie byłam…Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 października 2023, 19:23
-
To ja mogę powiedzieć z własnego doświadczenia, że też borykaliśmy się prawie 4 lata z niepłodnością, dopiero inseminacja nam pomogła. Ale też jesteśmy w trakcie procedury adopcyjnej, którą rozpoczęliśmy w maju. I powiem tak: małżeństwa, które starają się o adopcję dzieciątka muszą być, że tak powiem pogodzeni z tym faktem, mieć to przepracowane w psychice, żeby nie obciążać dziecka, które się później adoptuje, by poświęcić mu 100% swojej rodzicielskiej uwagi. Dlatego uważam, że jeśli brat z żoną mają już takie dziecko w domu to są najszczęśliwsi i już nie patrzą na ciężarne kobiety tak jak koleżanka Kfiatuszka666, która po prostu jeszcze walczyła, jeszcze się z tym nie pogodziła, jeszcze bolała ją każda wieść o ciąży w bliskim środowisku. Znam to z autopsji i ją rozumiem. Myślę, że bratu można powiedzieć przy luźnej rozmowie, ale też nie jest to konieczne, bo myślę, że nie mają takiego ciśnienia i że też się ucieszą tak jak Wy. Napewno będzie dobrze, cokolwiek postanowicie 👍😃
Kfiatuszek666, Patka28, Madzia35 lubią tę wiadomość
-
Patka28 wrote:Jeszcze muszę się Was coś doradzić, mamy w rodzinie Małżeństwo które nie może mieć dzieci.. w sumie to jesteśmy ze sobą blisko bo to męża brat z żoną, mają adoptowana córeczkę ale i tak zastanawiam się jak to zrobić, żeby nie dobić ich podczas ogłaszania w domu tej nowiny.. nie chce robić jakiejś sensacji z tego ale wiem że w domu i tak będą o tym mówić cały czas.. czy porozmawiać z nimi dzień wcześniej o tym i dać im czas po prostu zeby się z tym oswoili .. ? Juz sama nie wiem, brak mi pomysłów
Wiesz co to wszystko zależy od charakteru i odczuć tej drugiej strony, a tego nie przewidzisz. Myśmy byli dłuższy czas po tej drugiej stronie i pamietam jak na Boże Narodzenie męża siostra ze swoim mężem obwieścili przy świątecznym stole, że jest w ciąży pokazując usg, gdzie byli raptem 2 miesiące po ślubie a myśmy już rok się starali i nic to pogratulowalismy im oczywiście, ale jak wsiedliśmy do auta wracając do domu to przeplataliśmy cała drogę… Z własnego doświadczenia wydaje mi się ze lepiej się znosi taką informacje jak powiecie im sam na sam niż hucznie przy wszystkich, ale tak jak mówię - nie wiem jaki maja charakter i jak do tego podchodzą. Mogę mówić tylko o swoim doświadczeniu. Kiedy ja nie mogłam zajść w ciąże to był jakiś cholerny baby boom wśród moich bliskich koleżanek i jak się dowiadywałam osobiście o ich ciążach to choć i tak każda taka informacja mnie bolała, to nie musiałam przynajmniej udawać radości przy gromadzie ludzi którzy się zebrali.
Co do objawów ja jestem z terminu miesiączki 5+2, ale mi się musiała przesunąć na wcześniej owulacja i tak tez by wychodziło, bo na usg pęcherzyk był ok 4-5 dni większy. Póki co nie mam prawie wcale objawów, ale już dziś zaczęłam mieć dolegliwości żołądkowe i mega osłabienie, a tak tez w podobnym czasie zaczynało mi się z córką, objawy pierwszego trymestru puściły mnie wtedy dopiero jak za dotknięciem magicznej różdżki jak weszłam w drugi trymestr
Patka28 lubi tę wiadomość
-
Nowa_Ola wrote:Dziś 8+1, mam nadzieję, że mdłości już mnie nie dopadną 🫣
To tak jak ja, tez 8+1 dzisiaj 😊
U mnie tez ciagle tragedia z mdłościami, jakoś chyba od 5go tyg mnie męczą i jest raz lepiej raz gorzej, ale ogólnie czuje się zle 😞 strasznie jestem senna, mam okropne mdłości, ciagle mi się odbija, rano w autobusie ledwo mi się udaje dojechać do pracy, bo mi ludzie dookoła śmierdzą.. na szczęście mój mąż jest przekochany i przejął prowadzenie domu- robi zakupy, gotuje, sprząta, a ja mogę spać po 12h…
Dzisiaj byłam znowu u lekarza, bo chciałam zmienić ta lekarkę co mi kazała schudnąć i akurat taki termin miał nowy lekarz. Wszystko było super, nowy lekarz jest bardzo miły, w ogóle nie zapytał mnie o wagę. Dziecko ma już 1,8cm, widać było serduszko, zalążek mózgu i zalążki rączek 🥰 29.11 będę miała kolejna wizytę i badania genetycznemeggie94, Patka28, Nowa_Ola, Tamiikoo lubią tę wiadomość
-
shikaka86 wrote:To ja mogę powiedzieć z własnego doświadczenia, że też borykaliśmy się prawie 4 lata z niepłodnością, dopiero inseminacja nam pomogła. Ale też jesteśmy w trakcie procedury adopcyjnej, którą rozpoczęliśmy w maju. I powiem tak: małżeństwa, które starają się o adopcję dzieciątka muszą być, że tak powiem pogodzeni z tym faktem, mieć to przepracowane w psychice, żeby nie obciążać dziecka, które się później adoptuje, by poświęcić mu 100% swojej rodzicielskiej uwagi. Dlatego uważam, że jeśli brat z żoną mają już takie dziecko w domu to są najszczęśliwsi i już nie patrzą na ciężarne kobiety tak jak koleżanka Kfiatuszka666, która po prostu jeszcze walczyła, jeszcze się z tym nie pogodziła, jeszcze bolała ją każda wieść o ciąży w bliskim środowisku. Znam to z autopsji i ją rozumiem. Myślę, że bratu można powiedzieć przy luźnej rozmowie, ale też nie jest to konieczne, bo myślę, że nie mają takiego ciśnienia i że też się ucieszą tak jak Wy. Napewno będzie dobrze, cokolwiek postanowicie 👍😃
Kurczę w sumie słuszna uwaga! Tak o tym nie myślałam nigdy w kwestii ludzi, którzy zdecydowali się na adopcje 😊 -
nick nieaktualnyKokosankaa wrote:To tak jak ja, tez 8+1 dzisiaj 😊
U mnie tez ciagle tragedia z mdłościami, jakoś chyba od 5go tyg mnie męczą i jest raz lepiej raz gorzej, ale ogólnie czuje się zle 😞 strasznie jestem senna, mam okropne mdłości, ciagle mi się odbija, rano w autobusie ledwo mi się udaje dojechać do pracy, bo mi ludzie dookoła śmierdzą.. na szczęście mój mąż jest przekochany i przejął prowadzenie domu- robi zakupy, gotuje, sprząta, a ja mogę spać po 12h…
Dzisiaj byłam znowu u lekarza, bo chciałam zmienić ta lekarkę co mi kazała schudnąć i akurat taki termin miał nowy lekarz. Wszystko było super, nowy lekarz jest bardzo miły, w ogóle nie zapytał mnie o wagę. Dziecko ma już 1,8cm, widać było serduszko, zalążek mózgu i zalążki rączek 🥰 29.11 będę miała kolejna wizytę i badania genetyczne
Na tym etapie u Ciebie było widać zalążek mózgu i raczki? 😮 to ten lekarz miał chyba mega dobry sprzęt 🙂 nawet nie wiedziałam że tak dokładnie juz to będzie widać, jestem w szoku, oczywiście pozytywnym 😀 -
nick nieaktualny
-
Patka28 wrote:No to super informacje ! 😊
Na tym etapie u Ciebie było widać zalążek mózgu i raczki? 😮 to ten lekarz miał chyba mega dobry sprzęt 🙂 nawet nie wiedziałam że tak dokładnie juz to będzie widać, jestem w szoku, oczywiście pozytywnym 😀
Dzięki 😊 lekarz próbował zrobić usg przez brzuch, ale nic nie było widać, wiec zrobił transwaginalne, pewnie dlatego tak dobrze było widać 😊Patka28 lubi tę wiadomość
-
Patka28 wrote:No to super informacje ! 😊
Na tym etapie u Ciebie było widać zalążek mózgu i raczki? 😮 to ten lekarz miał chyba mega dobry sprzęt 🙂 nawet nie wiedziałam że tak dokładnie juz to będzie widać, jestem w szoku, oczywiście pozytywnym 😀
Tak w 8 TC już na obrazie USG można zobaczyć malutkiego ludzika. 🙂❤️Patka28 lubi tę wiadomość
-
U mnie dzisiaj równe 7, i już od ponad tygodnia... Mam problemy z załatwianiem się. A to dopiero sam początek! Piję dużo, staram się błonnik mieć codziennie w diecie, ale nie wiele to pomaga 😔
Oprócz tego to też mi się strasznie odbija i nie mogę zgłodnieć, bo właśnie wtedy pojawiają się mdłości 🤦♀️ Ból piersi akurat towarzyszy mi od początku, w sumie żyje w staniku żeby biust był cały czas podtrzymany i nie ciągnął 🤷♀️ -
Mam wrażenie że u mnie mdłości już się uspokoiły, chociaż to zależy od dnia. Rano ratuje mnie jajecznica z jednego jajka i potrafi być spokój nawet i na cały dzień. Ale za to w czwartek miałam tak że otworzyłam oczy i nawet nie próbowałam iść do kuchni bo wszystko mnie odrzucało. Najgorzej usiedzieć cały dzień w pracy tak żeby nie rzucać się w oczy. No i teraz też mam etap spania. Gdybym mogła to przesłała bym całe dnie, a przecież i pogoda też nie pomaga w normalnym funkcjonowaniu.