Czerwcowe mamy 2024
-
WIADOMOŚĆ
-
Anuska94 wrote:Czy wam też wychodzą jakieś pryszcze?
Wierząc w babcine przesady: corka odbiera urodę mamie w ciąży 🤪Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 listopada 2023, 13:51
-
Gosia9 wrote:Tak. Niestety. Ale to normalne. W organizmie jest dużo zmian i każde ciało reaguje inaczej.
Wierząc w babcine przesady: corka odbiera urodę mamie w ciąży 🤪
Nom. I dlatego mój mąż codziennie mi się przygląda i za każdym razem stwierdza, ze będzie syn
-
Ja twarz mam bardzo ładną, ale na ramionach trochę wyskoczyło niespodzianek, ale myślę, że to przez dodatkowy progesteron.
Powiem Wam, że dziś byłam u endokrynologa i to takiego z polecenia, chociaż mam swojego lekarza, u którego leczę się już kilka lat. Babka powiedziała, że pomimo glukozy na czczo 83, mam zrobić test obciążenia glukozą już teraz - zaczynam 10 tydzień.. No nie wiem wyniki badań mam dobre, nie tyję, glukoza dobra, to po co ten test już teraz. Ale ta sama babka dodała też, że insulinooporność to nie choroba tylko wymysl, witamina b12 zbyt długo przyjmowania jest szkodliwa i nie rozumiała po co zbijałam TSH z poziomu 3,5, bo przecież było w normie 😂 więc z podkulonym ogonem wracam do mojego endokrynologa i już go nie zdradzę -
Hej dziewczyny byłam dzisiaj na pierwszej becie I właśnie dostałam wyniki. Dzisiaj jest mój 5 tydzień 3 dzień ciąży.
Beta Hcg 14805 lU/l
Progesteron 99,80 nmol/l
Jak oceniacie? Według norm laboratorium wszystko w dobrych przedziałach, ale może mam tu bardziej doświadczone koleżanki? Jaką wy miałyście betę na tym etapie ciąży? -
U mnie w żadnej ciąży to "odbieranie urody" się nie sprawdziło. W obu z dziewczynami miałam piękne włosy, cerę i paznokcie.
Za to i po porodach i po poronieniu już miałam masakrę. Jak tylko hormony ciążowe opadały to miałam wysyp trądziku, z którym ogólnie nigdy w życiu nie miałam problemu. Włosy wypadały masowo, a paznokcie się łamały. I żadne witaminy i specyfiki nie pomagały. Po kilku miesiącach samo wszystko wróciło do normy.
Natka9106 bety nie ma co porównywać z innymi, bo u każdej te wartości są trochę inne. Dlatego też ta skala na dane tygodnie jest aż taka zróżnicowana. Normalnie napisałabym Ci, żebyś powtórzyła po 48h i sprawdziła czy rośnie, ale przy tak dużej wartości to już nie ma sensu, bo z doświadczenia wiem, że z tym przyrostem róznie wtedy bywa i może być to mylące. Bete najlepiej sprawdzać w bliskim terminie spodziewanej miesiączki. Teraz już pozostało spokojnie czekać na wizytę. -
Dziewczyny, powiem Wam, ze tak mnie dziś trzepią mdłości, ze to jest jakaś masakra. Pojutrze zaczyna mi się 9. tydzień i rzekomo miało być lepiej, a mam wrażenie, ze jest gorzej nic nie pomaga, ani leki, ani cola ani jedzenie nawet co godzinę. Leżę i umieram. Pociesza mnie tylko myśl, ze według mojego lekarza ‚to bardzo dobrze, choć uciazliwe’ bo oznacza, ze hormony mają odpowiednie stężenie i generalnie wzzystko powinno być Ok. To ważne, bo mam już jedną stratę za sobą… ale nie wiem jak przeżyję kolejne tygodnie. Moje największe marzenie od miesiąca - wyjść po południu z łóżka jakoś tak nietypowo mam, ze do południa jest Ok, potem zaczyna się jazda i trwa dopóki nie pójdę spać.
-
Kfiatuszek666 wrote:Dziewczyny, powiem Wam, ze tak mnie dziś trzepią mdłości, ze to jest jakaś masakra. Pojutrze zaczyna mi się 9. tydzień i rzekomo miało być lepiej, a mam wrażenie, ze jest gorzej nic nie pomaga, ani leki, ani cola ani jedzenie nawet co godzinę. Leżę i umieram. Pociesza mnie tylko myśl, ze według mojego lekarza ‚to bardzo dobrze, choć uciazliwe’ bo oznacza, ze hormony mają odpowiednie stężenie i generalnie wzzystko powinno być Ok. To ważne, bo mam już jedną stratę za sobą… ale nie wiem jak przeżyję kolejne tygodnie. Moje największe marzenie od miesiąca - wyjść po południu z łóżka jakoś tak nietypowo mam, ze do południa jest Ok, potem zaczyna się jazda i trwa dopóki nie pójdę spać.
Mam dokładanie tak samo 😞 wczoraj absolutny kryzys, okropne mdłości, zgaga, jeszcze jakieś problemy żołądkowe, w końcu zasnęłam oglądając film o 21 😞 a dzisiaj jest równo początek 9 tygodnia i czuje sie lepiej. Dzisiaj zjadłam wyjątkowo dużo, tylko trochę mnie mdli, zgagi nie mam. Mam nadzieje ze tak już zostanie, a nie ze to chwilowa krótka przerwa 🤞🏻 wiec trzymaj się i życzę nam żeby było już tylko lepiej -
Kfiatuszek666 wrote:Dziewczyny, powiem Wam, ze tak mnie dziś trzepią mdłości, ze to jest jakaś masakra. Pojutrze zaczyna mi się 9. tydzień i rzekomo miało być lepiej, a mam wrażenie, ze jest gorzej nic nie pomaga, ani leki, ani cola ani jedzenie nawet co godzinę. Leżę i umieram. Pociesza mnie tylko myśl, ze według mojego lekarza ‚to bardzo dobrze, choć uciazliwe’ bo oznacza, ze hormony mają odpowiednie stężenie i generalnie wzzystko powinno być Ok. To ważne, bo mam już jedną stratę za sobą… ale nie wiem jak przeżyję kolejne tygodnie. Moje największe marzenie od miesiąca - wyjść po południu z łóżka jakoś tak nietypowo mam, ze do południa jest Ok, potem zaczyna się jazda i trwa dopóki nie pójdę spać.
Beta hcg swoje najwyższe stężenie osiąga koło 10-12 tygodnia, więc w sumie to normalne, że na tym etapie objawy jeszcze narastają. Dlatego też to ten pierwszy trymestr zawsze jest najgorszy pod tym kątem. Moją przyjaciółkę mdłości i wymioty męczyły w obu ciążach, aż do samego końca, także wszystko zależy od organizmu. Ja silne mdłości miałam tylko w jednej ciąży - ostatniej, która dla mnie akurat skończyła się nieszczęśliwie. A w ciąży zdarzyło mi się zwymiotować tylko raz. Także to wszystko nie ma reguły, każdy organizm i każda ciąża jest inna. -
Gosia9 wrote:Tak. Niestety. Ale to normalne. W organizmie jest dużo zmian i każde ciało reaguje inaczej.
Wierząc w babcine przesady: corka odbiera urodę mamie w ciąży 🤪
Byłam wyjątkiem od tej reguly, bo w ciąży z córka miałam najpiękniejsza cerę i włosy w całym swoim życiu 😁 -
Współczuje dziewczyny samopoczucia obawiam się, że wszystko przede mną… powoli zaczynają mi się mdłości, ale jeszcze znośne, ale z córka tez w okolicach 7 tygodnia zaczęłam się naprawdę zle czuć. Bardzo się tego boje teraz, bo wtedy spałam i leżałam całe dnie, a teraz nikt mnie nie zastąpi przy młodej w czasie jak mąż w pracy 🙄
-
nick nieaktualnyMnie czasami pobolewa podbrzusze, czasami ciągnie mnie no i mam wrażenie ze w jelitach mi się przelewa.. cały czas sprawdzam jak jestem w łazience czy wszystko jest okej, po tym plamieniu.. myślałam że to juz za mną ale jeszcze się martwię podświadomie, dzisiaj zdałam sobie z tego sprawę. Mam nadzieję że to minie 😐 bo chciałaby cieszyć się z ciąży a nie potrafię..
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 listopada 2023, 21:57
-
Hej dziewczyny,
Ja jestem teraz w 9 tc, mam termin na 06.06.2023
Stwierdziłam, ze napisze, bo stwierdziliśmy z mężem, ze na razie nie mówimy nawet rodzinie, powiemy po 12 tc. I nie bardzo mam z kim pogadać, bo to moja pierwsza ciaza.
A z objawow to męczą mnie strasznie mdłości, czasem wymiotuje, najgorsze jest to ze nie chce mi się nic jeść, bo nic mi nie smakuje i wszystko mi śmierdzi… do tego okropnie jestem zmęczona, mogłabym cały czas spać, na szczęście jestem na l4 wiec nie ma tragedii No i bardzo bolą mnie piersi tez.
Rozmawiam o tym z mężem, ale mam wrażenie ze on trochę nie rozumie jak ja się czuje, wiec stwierdziłam ze napisze do was i może będzie mi trochę raźniej to przetrwać, bo mdłości męczą mnie od 6 tyg i jedzeniowstret wiec mam nadzieje ze już niedługo mi to przejdzie
Na usg już byłam w 7 tyg i wszystko było ok, serduszko biło wiec to mnie cieszy.
Trzymam za was kciuki tez dziewczyny ❤️Nowa_Ola, Kokosankaa, Coffeebreak lubią tę wiadomość
-
Katarzyna439 wrote:Hej dziewczyny,
Ja jestem teraz w 9 tc, mam termin na 06.06.2023
Stwierdziłam, ze napisze, bo stwierdziliśmy z mężem, ze na razie nie mówimy nawet rodzinie, powiemy po 12 tc. I nie bardzo mam z kim pogadać, bo to moja pierwsza ciaza.
A z objawow to męczą mnie strasznie mdłości, czasem wymiotuje, najgorsze jest to ze nie chce mi się nic jeść, bo nic mi nie smakuje i wszystko mi śmierdzi… do tego okropnie jestem zmęczona, mogłabym cały czas spać, na szczęście jestem na l4 wiec nie ma tragedii No i bardzo bolą mnie piersi tez.
Rozmawiam o tym z mężem, ale mam wrażenie ze on trochę nie rozumie jak ja się czuje, wiec stwierdziłam ze napisze do was i może będzie mi trochę raźniej to przetrwać, bo mdłości męczą mnie od 6 tyg i jedzeniowstret wiec mam nadzieje ze już niedługo mi to przejdzie
Na usg już byłam w 7 tyg i wszystko było ok, serduszko biło wiec to mnie cieszy.
Trzymam za was kciuki tez dziewczyny ❤️
Cześć imienniczko, mamy ten sam termin! 🙌 u mnie na mdłości rewelacyjnie sprawdzają się mandarynki, najlepiej kwaśne jeśli lubisz, to bardzo polecam, moje najnowsze odkrycie 😁 staraj się też nie doprowadzić do sytuacji, w której czujesz się głodna, to może potęgować mdłości.
I dodam, że super trafiłaś, tutaj można w spokoju porozmawiac o ciąży i mam nadzieję, że poczujesz się zrozumiana ☺️ -
nick nieaktualny
-
Katarzyna439 wrote:Hej dziewczyny,
Ja jestem teraz w 9 tc, mam termin na 06.06.2023
Stwierdziłam, ze napisze, bo stwierdziliśmy z mężem, ze na razie nie mówimy nawet rodzinie, powiemy po 12 tc. I nie bardzo mam z kim pogadać, bo to moja pierwsza ciaza.
A z objawow to męczą mnie strasznie mdłości, czasem wymiotuje, najgorsze jest to ze nie chce mi się nic jeść, bo nic mi nie smakuje i wszystko mi śmierdzi… do tego okropnie jestem zmęczona, mogłabym cały czas spać, na szczęście jestem na l4 wiec nie ma tragedii No i bardzo bolą mnie piersi tez.
Rozmawiam o tym z mężem, ale mam wrażenie ze on trochę nie rozumie jak ja się czuje, wiec stwierdziłam ze napisze do was i może będzie mi trochę raźniej to przetrwać, bo mdłości męczą mnie od 6 tyg i jedzeniowstret wiec mam nadzieje ze już niedługo mi to przejdzie
Na usg już byłam w 7 tyg i wszystko było ok, serduszko biło wiec to mnie cieszy.
Trzymam za was kciuki tez dziewczyny ❤️
To jesteśmy już we 3 z terminem na 06.06. 😁
Czuje się tak samo jak ty, ale ja niestety jestem bez zwolnienia. Tez moja pierwsza ciąża. Fajnie wejść na forum i się dowiedzieć ze nie tylko ja mam takie objawy 😁 ten wstręt do jedzenia jest okropny, ja tez tak mam ze jak w końcu sobie wymyślę na co mam ochotę, to mój mąż specjalnie leci do sklepu, a mi po kilku gryzach sie odechciewa. I wszystko mogę jeść tylko 1 raz, tzn nie możemy ugotować obiadu na 2 dni, bo nawet jak jednego dnia w siebie go wcisnę, to na drugi dzień nie ma już opcji. Ostatnio sie zmusilam żeby zjesc dwa dni zupę która mi smakowała pierwszego dnia, to na drugi dzień nie dość ze mi już w ogóle nie smakowała, to jeszcze po zjedzeniu połowy małej miseczki miałam straszne rozwolnienie 🙄 jedyne co mi wchodzi non stop to kiwi i grejpfruty