Czerwcowe mamy 2024
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja ostatnio miałam straszne załamanie, bo do moich standardowych objawów doszła straszna zgaga, wiec leżałam i płakałam ze mam już tego dość i czemu my kobiety musimy tak cierpieć 😞 co mies bolące okresy, ciąża tragedia, potem bolesny poród i połóg, dochodzenie do siebie… faceci maja o tyle łatwiej w życiu, przez to wczoraj płakałam ze chce synka, bo nie chce dziewczynki skazywać na takie życie. Teraz już spokojniej do tego podchodzę, ale wtedy pół wieczoru przeryczalam. Wiem ze to hormony, ale nie da się nad tym zapanować. Druga cześć wieczoru płakałam bo mi było żal mojego męża, który od kilku tygodni ma cały dom na utrzymaniu- gotuje, sprząta, robi zakupy, pranie, prasowanie, a ja nie mam siły mu w niczym pomoc i czuje się taka bezużyteczna. Jedyne co jestem w stanie z siebie wykrzesać to pójście do pracy, jak wracam to jestem totalnie zdechła 😞
-
Cześć dziewczyny! Witam się na pokładzie czerwcowych mamuś. Termin z om mam na 11 czerwca. Z usg ciąża wychodzi 2 dni młodsza.
Ja już tu od paru dni do Was zaglądam, ale nie miałam siły zakładać konta. U mnie mdłości koszmarne, senność niemożliwa. Śpię po 2 godziny dziennie, a wieczorem nie umiem wytrwać do 22, by wziąć tabletkę. Nie potrafię gotować, na wszystkie zapachy mnie mdli. Jadłabym najchętniej tylko kwaśne owoce, albo owoce z puszki.. I podobnie jak Kokosankaa na drugi dzień nie umiem już zjeść ugotowanego obiadu. W ogole wszystko co w siebie wmuszam, później staje się dla mnie niejadalne. Od konkretów to najmocniej mnie odrzuca. Dziś będę miala na obiad kluski na parze z sosem truskawkowym 😄 no jak przedszkolak🤭
Och kobietki, my to nie mamy lekko...
Aniela, naprawdę bardzo mi przykro:((( trzymaj się mocno.Coffeebreak, Katarzyna439 lubią tę wiadomość
-
U mnie odwrotnie. Nie odrzuca mnie od jedzenia ale cały czas czuje się pełna. Zjem pół kawałka chleba i już bym mogła nie jeść bo mi się nie chce.
Ktoś pytał o objawy. U mnie oprócz permanentnego zmęczenia, częstego sikania praktycznie nie ma nic.Patka28, Kropka_93 lubią tę wiadomość
Starania od 2017 r.
Ona - 36l, mthfr, hashimoto, b. niskie amh, b. duży problem z endo
On - 36l, wszystko ok
I IUI - 2019 nieudane
I IVF - 25.09.23
7dpt - Beta Hcg - 71 ; prog 231
11dpt - Beta Hcg - 745 ; prog 172
15dpt - Beta Hcg - 4174
24dpt - jest zarodek z ❤️ (szpital, jednorazowe krwawienie bez przyczyny)
31dpt - CRL 10mm 💓
11+2 - CRL 45mm 🧡
13+3 - CRL 70 mm, I prenatalne ok 💝
17+3 - 200 g., 17 cm dziewczynki 😍
20+3 - połówkowe, 340 g dziewczynki 🤩 skr. szyjka
22+3 - 510 g., 28 cm gwiazdeczki 🥰 skr. szyjka
26+3 - 910 g., 37 cm gwiazdeczki 💖 skr. szyjka
30+3 - III prenatalne, 1580 g. dzielnej dziewczynki ❤️ od dziś szpital - b. skr. szyjka
32+2 - 1980 g. 😍
33+2 - 2150g. 🤩
35+2 - 2600g. 💖
36+2 - 2900g. 🧡
36+6 - Alicja już na świecie! 🥰💓
-
nick nieaktualnySaimi wrote:U mnie odwrotnie. Nie odrzuca mnie od jedzenia ale cały czas czuje się pełna. Zjem pół kawałka chleba i już bym mogła nie jeść bo mi się nie chce.
Ktoś pytał o objawy. U mnie oprócz permanentnego zmęczenia, częstego sikania praktycznie nie ma nic. -
Kokosankaa wrote:Ja ostatnio miałam straszne załamanie, bo do moich standardowych objawów doszła straszna zgaga, wiec leżałam i płakałam ze mam już tego dość i czemu my kobiety musimy tak cierpieć 😞 co mies bolące okresy, ciąża tragedia, potem bolesny poród i połóg, dochodzenie do siebie… faceci maja o tyle łatwiej w życiu, przez to wczoraj płakałam ze chce synka, bo nie chce dziewczynki skazywać na takie życie. Teraz już spokojniej do tego podchodzę, ale wtedy pół wieczoru przeryczalam. Wiem ze to hormony, ale nie da się nad tym zapanować. Druga cześć wieczoru płakałam bo mi było żal mojego męża, który od kilku tygodni ma cały dom na utrzymaniu- gotuje, sprząta, robi zakupy, pranie, prasowanie, a ja nie mam siły mu w niczym pomoc i czuje się taka bezużyteczna. Jedyne co jestem w stanie z siebie wykrzesać to pójście do pracy, jak wracam to jestem totalnie zdechła 😞
No ja mam dokładnie tak samo, mam wyrzuty sumienia, ze mąż musi za mnie wszystko robić… my jeszcze mamy pieska wiec większość spacerów moj mąż chodzi, ja raz dziennie jestem w stanie wyjść z nim.
Ogólnie u mnie jest tam ze wszystko co lubiłam przed ciaza tzn do jedzenia i picia to teraz nie mogę. Kawy nie tknę, słodyczy tez nie mogę. Chodziłam na jogę wcześniej, ale na razie musiałam odwołać sobie zajęcia powiedziałam na razie ze do grudnia mnie nie będzie, mam nadzieje ze mi się później poprawi
Dodatkowo to, u mnie wszystkie koleżanki dobrze przechodziły ciąże tzn przynajmniej nie miały takich żołądkowych dolegliwości i mnie się wydaje ze ja jestem jakaś wybrakowana chociaż na logikę wiem ze to nic niezwykłego, nawet widać po tym forum ze większość babeczek ciężko to przechodzi.
No nic kobiety nie maja łatwo, ale szczerze to ja bym chyba nie chciała być facetem lubię być kobieta i jakoś ta ciąże trzeba przetrwać, a przynajmniej sobie myśle ze to my kobiety produkujemy te małe cudy, wiec trzeba się trochę pomęczyć ❤️
Kokosankaa lubi tę wiadomość
-
Pineapple! wrote:Cześć dziewczyny! Witam się na pokładzie czerwcowych mamuś. Termin z om mam na 11 czerwca. Z usg ciąża wychodzi 2 dni młodsza.
Ja już tu od paru dni do Was zaglądam, ale nie miałam siły zakładać konta. U mnie mdłości koszmarne, senność niemożliwa. Śpię po 2 godziny dziennie, a wieczorem nie umiem wytrwać do 22, by wziąć tabletkę. Nie potrafię gotować, na wszystkie zapachy mnie mdli. Jadłabym najchętniej tylko kwaśne owoce, albo owoce z puszki.. I podobnie jak Kokosankaa na drugi dzień nie umiem już zjeść ugotowanego obiadu. W ogole wszystko co w siebie wmuszam, później staje się dla mnie niejadalne. Od konkretów to najmocniej mnie odrzuca. Dziś będę miala na obiad kluski na parze z sosem truskawkowym 😄 no jak przedszkolak🤭
Och kobietki, my to nie mamy lekko...
Aniela, naprawdę bardzo mi przykro:((( trzymaj się mocno.
Witamy, wiesz co mi z usg tez wychodzi chyba trzy dni młodsza ciaza ale nie zmieniała mi terminu ginekolog i został ten z miesiączki
Wiem co czujesz kochana, ja tez się czuje jak gowno, ale powtarzam sobie ze może to przejdzie za jakiś czas, albo stanie się trochę mniej uciążliwe w końcu np to beta hcg później trochę spada wiec może nie będzie tak zle
-
nick nieaktualny
-
Mi się tez zaczyna już rozkręcać… tylko jak jak z córka najgorzej na wieczór i w nocy. Dziś prawie cała noc nie spałam, tak mi było niedobrze… A jak już poszłam do toalety, bo czułam, że zaraz zwymiotuje to rwało mnie, a nie zwymiotowalam… Siedziałam i wyłam… Jestem podłamana, że wcale nie zapowiada się lepiej niż pierwsza ciąża, z ta różnica ze w pierwszej ciąży leżałam i spałam ile chciałam jak się zle czułam, a teraz mam córkę jeszcze w domu i jakoś muszę się trzymać
Katarzyna439 lubi tę wiadomość
-
meggie94 wrote:Mi się tez zaczyna już rozkręcać… tylko jak jak z córka najgorzej na wieczór i w nocy. Dziś prawie cała noc nie spałam, tak mi było niedobrze… A jak już poszłam do toalety, bo czułam, że zaraz zwymiotuje to rwało mnie, a nie zwymiotowalam… Siedziałam i wyłam… Jestem podłamana, że wcale nie zapowiada się lepiej niż pierwsza ciąża, z ta różnica ze w pierwszej ciąży leżałam i spałam ile chciałam jak się zle czułam, a teraz mam córkę jeszcze w domu i jakoś muszę się trzymać
Współczuje, ja jedyne co mnie pociesza ze właśnie nie mam na razie dzieci wiec nie muszę się nimi opiekować. Ale na pewno dasz radę kochana, a w poprzedniej ciąży ile cię trzymały mdłości?
-
Aniela855888 wrote:U mnie niestety bez happy endu. Skierowanie do szpitala na środę, zarodek się nie rozwija
Przykro mi, trzymaj się 😔👩🏻 - 28 lat - PCOS
🧔🏻♂️ - 29 lat
Mama - 🐶
Starania od 04.2023 r.
09.2023 r. - I miesiąc stymulacji (Aromek, ovitrelle, duphaston)
05.10.2023 - ⏸️
🩵chłopiec🩵 -
Saimi wrote:Cześć wszystkim,
Po cichu Was podczytuje
I się zastanawiam, jak Wy te tyg ciąży liczycie.. Też mam termin na 8.06. I mi cały czas wychodzi, że jutro zaczyna mi się 9 tydz a nie 10 tak jak piszesz kwiatuszku
Liczę od ostatniej miesiączki, a przy tym wiem kiedy była owulacja. No i test pozytywny 10 dni po owulce także dziś mam 8+6 czyli koniec 9 mam we wtorek wizytę to zobaczymy co lekarz powie, ale na poprzedniej stwierdził, ze rozmiar ciąży zgadza się co do dnia
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 listopada 2023, 11:47
Saimi lubi tę wiadomość
-
Coffeebreak wrote:Ej a wogole to gdzie kupić niedrogie dżinsy ciążowe? Patrzyłam na Sinsay ale nie mają aktualnie. W hm kosztują prawie 200zl a to trochę za drogo jak na coś co będę nosić tak krótko. Legginsów nie lubię więc odpadają.
Coffeebreak lubi tę wiadomość
-
Lekarze najczęściej liczą skończone tygodnie, czyli gdy masz 8+6 to jest to nadal 8 tydzień z hakiem. Dopiero, gdy jest 9+0 to jest tydzień 9ty, a 9+3 to nadal 9. No bo koniec ciąży założeniowo jest w 40 tygodniu, czyli, gdy masz 40+0, a nie 39+1. Aplikacje zazwyczaj pokazują inaczej - myląco.
Aniela bardzo mi przykro... Trzymaj się tam w szpitalu i nie zamykaj się w sobie. Jeśli masz potrzebę z kimś o tym gadać to gadaj. Nie powstrzymuj płaczu. Tego się nie zapomina, ale czas chociaż trochę zabliźnia rany.
Jeśli chodzi o moje objawy, to mam od 3 dni mdłości jak cokolwiek zjem. Ogólnie jedzenie wchodzi mi ciężko. Wczoraj pierwszy raz od dawna zjadłam coś z apetytem, bo naszła mnie ochota na frytki z majonezem. Zjadłam jak dzika, a pozniej cierpiałam. Najgorsze, że odpycha mnie od wody, totalnie przestała mi smakować, zmuszam się do picia. Piersi zaczęły mnie boleć i mogłabym spać cały dzień. Ale po poprzedniej ciąży i stracie obiecałam sobie jedno - na żadne z objawów nie będę narzekać. Każdy z tych objawów mimo, że mocno często utrudniają życie, to jest nic w porównaniu z tym co człowiek czuje przy stracie. Powstaje we mnie człowiek, mój organizm jest wystawiony na wysiłek i to jeszcze kolejny w tak krótkim czasie. Podchodzę do tego z wiekszym zrozumieniem niż kiedyś.Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 listopada 2023, 11:56
Katarzyna439, Paulciam, Kropka_93 lubią tę wiadomość
-
Paatka święte słowa, ja nie doświadczyłam straty ale domyślam się, ze po czymś takim zmienia się myślenie. Dlatego masz racje, ja staram się sobie tak mówić, ze te objawy są normalne i dam radę je przetrwać..
A co do wody, mnie tez odrzuca od wody, dlatego ja pije z cytryna wodę, może ci zasmakuje taka? -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Paulciam wrote:Dziewczyny powiedzcie proszę wczoraj miałam mało brązowego śluzu i od samego początku ciąży bola mnie lędźwie. Czy któraś z was tak ma albo miała i było wszystko ok?
Kurczę mi właśnie dzisiaj pojawiła sie odrobina takiego jasnobrazowego śluzu i sie zaczęłam martwić. Umówiłam sie do ginekologa na poniedziałek, ale powiedzcie mi czy to trzeba może szybciej gdzieś sie udać z tym, czy można te 3 dni zaczekać. Dodam ze mnie czasem pobolewa wieczorami podbrzusze, ale nie często i teraz np nie mam żadnych boliPaulciam lubi tę wiadomość
-
Patka28 wrote:To moja pierwsza ciąża, ale wszyscy wokół mają już za sobą stratę i boję się po prostu..
Przestały mnie boleć piersi, martwię się czy tak powinno być.. miał ktoś tak że na początku bolały Was piersi a później przestaly ? Mam tylko delikatne mdłości.
Patka, mam to samo. Dużo nas łączy ja też jestem w pierwszej ciąży, ale z racji tego, że większość moich koleżanek jest po stracie, to ja się strasznie tego boję.
Mnie piersi raz bolą, raz nie i to bolą tylko przy mocniejszym uścisku, generalnie nie bolą. Z objawów mam tylko brzuch jak w 4 miesiącu, senność i budzenie się w nocy. No i wilczy apetyt :p Nie przejmuj się, każda inaczej przeżywa, ja np. w ogóle nie miałam mdłości i rozmawiałam z moją mamą - ona miała identyczne objawy jak moje, ani razu nie wymiotowała przez całą ciążę. Więc serio, to jest indywidualna kwestia i nie ma się co nakręcaćPatka28 lubi tę wiadomość