Czerwcowe mamy 2024
-
WIADOMOŚĆ
-
Jejku ale się fajnie czyta, że już urodziłyście i jest ok i macie dzieciaczki przy sobie. Ja już mam dość bo mnie tak biodra bolą jak śpię, że oszaleję. Przewracam się z boku na bok... U mnie Młody trochę mniej aktywny, ale czuję go co jakiś czas więc póki co się nie martwię. W sumie ma dużo mniej miejsca plus łożysko z przodu nie pomaga. Nie mam żadnych skurczy.. pewnie wcześniej jak tego 12.06 nie urodzę 🙄 może się moja gin zlituje i mnie trochę wcześniej weźmie na indukcję, ale to i tak dopiero we wtorek idę do niej na badanie i będę się pytać czy jest taka szansa 😅
-
Kasia1988 wrote:Tak poszło szybko podanie oxy, po dwóch godzinach przebili pęcherz i tak naprawdę dopiero bym powiedziała że mocne były skurcze. Miałam kryzys na 5 cm ale po 20 minutach nagle zrobiło się 9 i wzięli mnie już po chwili na parte. Tam 4-5 skurczy i synek był na świecie . 2,5h po przebitym pęcherzu miałam synka na brzuszku.
Ze znieczulenia zzo nie skorzystałam bo nie chciałam. Z resztą akcja później poszła tak szybko że nawet nikt o tym nie myślał. Moja rada dla dziewczyn to taka że szukajcie najlepszego sposobu na uśmierzenie bólu. Ja jak polewałam brzuch w łazience na skurczach mówię że ja stąd nie wychodzę 😅 cały poród byłam aktywna, po porodzie 2 h mogłam być jeszcze w sali, odpocząć, wsiąść prysznic i zjeść. Później dali mnie na salę poporodową i jesteśmy we dwie na sali.
Dziewczyny może Wy wiecie. Akt ur dziecka jest w mieście w którym rodziłam tak? Bo rodziłam w Warszawie a mieszkam 250 km stąd. I muszę tutaj udać się do urzędu?
Tak, akt urodzenia z tego miasta gdzie rodziłaś, bo szpital wysyła dokumenty do swojego UM 😊 -
Kasia1988 wrote:Tak poszło szybko podanie oxy, po dwóch godzinach przebili pęcherz i tak naprawdę dopiero bym powiedziała że mocne były skurcze. Miałam kryzys na 5 cm ale po 20 minutach nagle zrobiło się 9 i wzięli mnie już po chwili na parte. Tam 4-5 skurczy i synek był na świecie . 2,5h po przebitym pęcherzu miałam synka na brzuszku.
Ze znieczulenia zzo nie skorzystałam bo nie chciałam. Z resztą akcja później poszła tak szybko że nawet nikt o tym nie myślał. Moja rada dla dziewczyn to taka że szukajcie najlepszego sposobu na uśmierzenie bólu. Ja jak polewałam brzuch w łazience na skurczach mówię że ja stąd nie wychodzę 😅 cały poród byłam aktywna, po porodzie 2 h mogłam być jeszcze w sali, odpocząć, wsiąść prysznic i zjeść. Później dali mnie na salę poporodową i jesteśmy we dwie na sali.
Dziewczyny może Wy wiecie. Akt ur dziecka jest w mieście w którym rodziłam tak? Bo rodziłam w Warszawie a mieszkam 250 km stąd. I muszę tutaj udać się do urzędu?
Przyjechałaś do Warszawy wcześniej na ewentualność wcześniejszego porodu czy pojawiłaś się stricte na termin? -
Kasia1988 wrote:Dziewczyny urodziłam w Wawie na Żwirki i Wigury. Bardzo polecam! Przyjechałam wtedy ze skurczami i już zostałam w Wawie i postanowiłam urodzić tutaj. A że mam cukrzycę ciążową zrobili mi termin na indukcję.
Jak częste były skurcze i w którym tygodniu wystąpiły? Dopytuję, bo też mam daleko do szpitala i nadal nie wiem, jak urodzę.
-
IssGreen wrote:Jak częste były skurcze i w którym tygodniu wystąpiły? Dopytuję, bo też mam daleko do szpitala i nadal nie wiem, jak urodzę.
IssGreen lubi tę wiadomość
-
Kasia, tylko pozazdrościć szybkiego porodu 😊
Mnie kolejny dzień od rana boli brzuch tak okresowo, wczoraj w sumie cały dzień z przerwami i dzisiaj od rana znowu to samo. Ciężko określić czy to już zapowiedź porodu, dzisiaj zaczynam 39 tc
Swoją drogą, to też macie teraz taką potrzebę żeby być non stop z mężem/partnerem? Mi chyba jakiś hormon przywiązania wystrzelił w kosmos i bym mogła cały czas do niego przyklejona siedzieć. Właśnie sprawdziłam że hormon przywiązania to oksytocyna, więc by pasowało żeby mieć tak przed porodem 😁Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 maja, 10:19
Kasia1988, Andzia2519 lubią tę wiadomość
-
Kasiu co do aktu urodzenia to podpytaj się dokładnie który urząd miasta czy tam dzielnicy bo to że w Warszawie to jedno ale obowiązuje rejonizacja i każdy szpital wysyła co swojego konkretnego urzędu. No i oczywiście można załatwić też przez internet, przez profil zaufany ale to musi być ogarnięta kwestia ojcostwa - w sensie albo musicie być małżeństwem albo mieć wcześniej akt uznania ojcostwa.
Kokosanka u mnie 39+4 i czuję się bezpieczniej jak mąż jest w domu. W tym przypadku na szczęście że pracuje w domu, ale przyznam że jak wychodzi po zakupy to zaczynam odczuwać niepokój że mógł by już wrócić.Kokosankaa, Kasia1988 lubią tę wiadomość
-
Skarbek001 wrote:Dziewczyny które miały CC możecie napisać jak wyglądała obecność męża przy was w ten dzień? 🙂
Skarbek001 lubi tę wiadomość
-
Skarbek001 wrote:Dziewczyny które miały CC możecie napisać jak wyglądała obecność męża przy was w ten dzień? 🙂
U mnie ma być tak, że mnie będą ciąć, a mąż będzie czekał w pokoju obok gotowy do kangurowania. Dadzą mi Synka na buziaka i od razu pójdzie do męża, a mnie w tym czasie zszyją. Przewiozą mnie potem do moich chłopaków, synka na kangurowanie przejmę ja, będzie wtedy też pierwsza próba przystawienia do piersi. Mąż może być z nami do wieczora na spokojnie, żeby pomóc mi zająć sie dzieckiem, nie obowiązują go godziny odwiedzin w dniu porodu. Ale mówię tutaj o scenariuszu przy zaplanowanej cc, przy nagłej pewnie wyglądałoby to zależnie od pory dnia
A ja mam pytanie odnośnie cc, dziewczyny, które już je miały, czy depilowałyście się jeszcze w domu, czy już w szpitalu przed zabiegiem? Nie dopytałam o to. Naczytałam się, żeby nie ruszać tej skóry samemu, bo można zrobić mikrourazy, które mogą powodować gorsze gojenie się rany. Nie wiem ile w tym prawdy, chciałam przed wyjazdem do szpitala wziąć prysznic i przejechać maszynką od pępka do spojenia po prostu -
Nowa_Ola wrote:U mnie ma być tak, że mnie będą ciąć, a mąż będzie czekał w pokoju obok gotowy do kangurowania. Dadzą mi Synka na buziaka i od razu pójdzie do męża, a mnie w tym czasie zszyją. Przewiozą mnie potem do moich chłopaków, synka na kangurowanie przejmę ja, będzie wtedy też pierwsza próba przystawienia do piersi. Mąż może być z nami do wieczora na spokojnie, żeby pomóc mi zająć sie dzieckiem, nie obowiązują go godziny odwiedzin w dniu porodu. Ale mówię tutaj o scenariuszu przy zaplanowanej cc, przy nagłej pewnie wyglądałoby to zależnie od pory dnia
A ja mam pytanie odnośnie cc, dziewczyny, które już je miały, czy depilowałyście się jeszcze w domu, czy już w szpitalu przed zabiegiem? Nie dopytałam o to. Naczytałam się, żeby nie ruszać tej skóry samemu, bo można zrobić mikrourazy, które mogą powodować gorsze gojenie się rany. Nie wiem ile w tym prawdy, chciałam przed wyjazdem do szpitala wziąć prysznic i przejechać maszynką od pępka do spojenia po prostu
Na szkole rodzenia mówiły położne, żeby nie golić od 36 chyba tygodnia, żeby nie pojechać z zapaleniem meszka włosowego. Ja już się nie golę tak do zera, miałam teraz wizytę u fizjo uro ginekologicznej, to po prostu na ślepo przejechałam maszynką, jak spojrzałam w lusterko to się zaśmiałam aż 😂 ale miałam to w nosie. Już nie będę dotykała chyba przed porodem -
Skarbek001 wrote:Dziewczyny które miały CC możecie napisać jak wyglądała obecność męża przy was w ten dzień? 🙂
O 10:00 przywieźli mnie na salę pooperacyjną i mąż był tam ze mną, dali mi małą chwilę do piersi, a później mąż kangurował 2 godziny. Po 4 godzinach przywieźli mnie na salę ,na której teraz jestem. Mąż, czy odwiedzajacy, mają czas na odwoedziny od 8:00- 22:00Domi_95, Kaktusowa, Kokosankaa, Emimo lubią tę wiadomość
-
Riptide wrote:Na szkole rodzenia mówiły położne, żeby nie golić od 36 chyba tygodnia, żeby nie pojechać z zapaleniem meszka włosowego. Ja już się nie golę tak do zera, miałam teraz wizytę u fizjo uro ginekologicznej, to po prostu na ślepo przejechałam maszynką, jak spojrzałam w lusterko to się zaśmiałam aż 😂 ale miałam to w nosie. Już nie będę dotykała chyba przed porodem
O kurde, to ja tydzień temu na zero poleciałam, ale się zacięłam przez ten wielki brzuch już, bo na ślepo mąż się ze mnie śmiał 😆 I pomyślałam, że skoro ma być cc to już nie będę się golić jakoś bardzo, chciałam tylko przejechać tak na linii majtek, bo wolałam zrobić to w domu sama, zawsze to lepiej niż położna która przeleci mnie na sucho -
Riptide wrote:Na szkole rodzenia mówiły położne, żeby nie golić od 36 chyba tygodnia, żeby nie pojechać z zapaleniem meszka włosowego. Ja już się nie golę tak do zera, miałam teraz wizytę u fizjo uro ginekologicznej, to po prostu na ślepo przejechałam maszynką, jak spojrzałam w lusterko to się zaśmiałam aż 😂 ale miałam to w nosie. Już nie będę dotykała chyba przed porodem