Czerwcowe mamy 2024
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja jestem nieobiektywna bo dałabym wszystko za nieprzespaną noc z Olkiem... wczoraj dał mi w nocy w kość i miałam dość a dziś siedzę przytulona do laktatora zamiast do dziecka. Mam nadzieję, że szybko go zdiagnozują albo sam się zaadaptuje. A tak poważnie to Kokosanka masz prawo być zła ale koniec końców wstał mąż do dziecka 😎
-
Kaktusowa wrote:A my mieliśmy iść do domu i niestety Młodemu skacze saturacja i musi zostać na obserwacji. Wszystkie badania wychodzą dobrze ale muszą znaleźć powód. Wzięli go do inkubatora, nie dają tlenu, grzeją go tylko żeby miał ciepło. Nie wiadomo ile potrwa ten stan i kiedy coś zdiagnozują. Prawdopodobnie ja wyjdę jutro a jego zostawią. Jest mi cholernie zle, ale cieszę się, że jest pod dobra opieka. Oczywiście siedzę i ryczę. Wczoraj cała noc go miałam przy sobie, a dzisiaj rano zamiast wypisu pojechał na górę na noworodki 😭
Kochana wirtualnie przytulam 😥 wiem co to znaczy wyjść do domu bez dziecka. Życzę Ci żeby ten stan nie trwał długo. Być może Oluś potrzebuje chwili by wszystko się ładnie wyregulowalo. Najważniejsze, że problemy z saturacja zaobserwowali jeszcze w szpitalu bo jakbyś pojechała do domu to byście pewnie dużo więcej nerwów użyli. Musisz tłumaczyć sobie, że to najlepsze co mogą zrobić dla Twojego dzielnego chłopca. To trudna sytuacja ale myślę, że będzie szybciutko opanowana. Jesteś bardzo dzielna i Oluś też ❤️ pamiętaj, że mama wytrwa wszystko byleby z jej skarbem było wszystko ok. A co do płaczu - płacz ile potrzebujesz i pamiętaj, że tutaj możesz się nam zawsze wyżalić i chociaż się nie znamy wszystkie osobiście to łączy nas wiele
Dużo siły jeszcze raz! 😘Kaktusowa lubi tę wiadomość
Starania od 2017 r.
Ona - 36l, mthfr, hashimoto, b. niskie amh, b. duży problem z endo
On - 36l, wszystko ok
I IUI - 2019 nieudane
I IVF - 25.09.23
7dpt - Beta Hcg - 71 ; prog 231
11dpt - Beta Hcg - 745 ; prog 172
15dpt - Beta Hcg - 4174
24dpt - jest zarodek z ❤️ (szpital, jednorazowe krwawienie bez przyczyny)
31dpt - CRL 10mm 💓
11+2 - CRL 45mm 🧡
13+3 - CRL 70 mm, I prenatalne ok 💝
17+3 - 200 g., 17 cm dziewczynki 😍
20+3 - połówkowe, 340 g dziewczynki 🤩 skr. szyjka
22+3 - 510 g., 28 cm gwiazdeczki 🥰 skr. szyjka
26+3 - 910 g., 37 cm gwiazdeczki 💖 skr. szyjka
30+3 - III prenatalne, 1580 g. dzielnej dziewczynki ❤️ od dziś szpital - b. skr. szyjka
32+2 - 1980 g. 😍
33+2 - 2150g. 🤩
35+2 - 2600g. 💖
36+2 - 2900g. 🧡
36+6 - Alicja już na świecie! 🥰💓
-
Nowa_Ola wrote:Kwiatuszku, Madziu, Domi, gratuluję 🥰🥰🥰
Kaktusowa, bardzo współczuję trzymaj się dzielna mamo
Dzięki dziewczyny za wszystkie kciuki, jesteśmy już w domu. Co to był za dzień… Mówiłam Wam, że wczoraj zauważyliśmy zaschnięta krew w kikucie. Miałam wczoraj teleporadę w sprawie skierowania na usg bioderek, bo wcześniej Nikodem nie miał jeszcze peselu i stąd teleporada, żeby wystawili to skierowanie. Przy okazji powiedziałam o tej krwi, bo jak wiecie moja położna jeszcze przyszły tydzień jest na urlopie. Pediatra powiedziała, że to normalne, że czasem może lekko krwawić, gdyby się nasiliło to wtedy przyjść. No i w nocy mąż mnie obudził, bo zmieniał pieluchę i było sporo krwi, rano to samo, przy ruszaniu wręcz się nasilało. Zadzwoniłam do przychodni i dostałam wizytę na 15:30. Pojechaliśmy i pani powiedziała, że w sumie to stanu zapalnego nie ma, ale powinno się zrobić morfologię i wymaz z kikuta, bo nie powinien tak krwawić. Skierowała nas do szpitala, w którym rodziłam. Powiedziałam jej, że tam nie ma oddziału neonatologicznego przecież, a ona z takim przekąsem, że przecież rodziłam tam i byli neonatolodzy to o czym ja mówię. Pojechaliśmy do szpitala i na izbie przyjęć nas odesłali oczywiście do szpitala do Warszawy konkretniej na Żwirki i Wigury na SOR dziecięcy… Pojechaliśmy tam, na szczęście w rejestracji gdy usłyszeli, że mam malucha 10 dni, to od razu wzięli nas do takiego pokoju pielęgniarki, w którym najpierw pielęgniarka zbadała Nikosia, a po chwili przyszedł do nas chirurg. Okazało się, że pielęgnowanie na sucho nie dla każdego jest takie dobre Prawdopodobnie trochę przesuszyłam pępek, wycierałam bardzo dokładnie patyczkiem rano i wieczorem i przez to, że było tak sucho, to delikatne oderwanie się pępka powoduje krwawienie. Trochę jak suche ręce zimą, które pękają i krwawią. Powiedziano nam, że mamy pielęgnować pępek bez wciskania się patyczkiem głęboko tam (chociaż tak mówili i w szpitalu i położna i na szkole rodzenia..), na spokojnie przecierać wacikiem, psikać octaniseptem i znów wacikiem, żeby był suchy. Kikut zaczyna odpadać, więc może być trochę krwi, nie martwić się.
Ogólnie jestem wkurzona na wszystko. Na szkole rodzenia, szpital i położną, bo ciągle mówiłam, że kikut to jedyne co mnie przeraża i prosiłam o dokładne pokazanie jak się nim zajmować, według tych wytycznych go pielęgnowałam. Jestem zła na pediatrę, że mnie nastraszyła, że muszę jechać do tego szpitala, a jechanie do szpitala na sor z 10 dniowym dzieckiem to bardzo średnia sprawa, tam jest milion zarazków. No i jestem zła na sama siebie, bo spieprzyłam strasznie z tym kikutem, no ale wszyscy tak mówili. Przy okazji rozmawiałam z tą pielęgniarką, że postępowałam według zaleceń, to popatrzyła na mnie i powiedziała, że zalecenia zaleceniami a życie życiem. Powiedziała też, że wybudzanie dziecka co 3 godziny to głupota, że ma spać ile chce i samo się obudzi na jedzenie. No i to też mi się gryzie z tym co słyszałam w szpitalu, na szkole rodzenia i od położnej. I bądź tu mądry i pisz wiersze…
Bardzo współczuję przeżyć. Dosyć, że zmartwiłaś się cała sytuacja to jeszcze pediatra i pielęgniarka dołożył swoje. Nie zadręczaj się. Zaleceń jest mnóstwo no i niestety bardzo się różnią od siebie. To fakt do wielu rzeczy trzeba dojść samemu tylko na to potrzeba czasu. Przecież cały czas się uczymy naszych dzieci i postępowania. Nie od raxu każdy jest alfa i omega. Przy pierwszym dziecku wszystko jest nowe. I trzeba czegoś się trzymać. Skoro na szkole rodzenia oraz położna mówili tak to tak robiłaś. Zaufałaś i dobrze. Wiesz, czas są sytuację, że akurat te zalecenia niw pomagają wszystkim bo każde dziecko jest inne. Prawdopodobnie to co mówili Tobie (i położna i szkoła rodzenia) pomaga większości. Więc zupełnie nie powinnaś się denerwować, że coś zrobiłaś nie tak.
U mojej Ali (co orawda o pępek dbali na neanatologii i wyszła po 7 dniach wie już częściowo był zasuszony) pępek odpadł bez większych problemów, a ja tak naprawdę nic nie robiłam. Dbałam tylko by był suchy ale nie wycierałam go patyczkami codziennie.
Co do karmienia - cały czas trzymam się zasady, że skoro dziecko przybiera na wadze prawidłowo i położna/pediatra nie daje dodatkowych wskazań, to dziecko je na żądanie, bez wybudzeń.Nowa_Ola lubi tę wiadomość
Starania od 2017 r.
Ona - 36l, mthfr, hashimoto, b. niskie amh, b. duży problem z endo
On - 36l, wszystko ok
I IUI - 2019 nieudane
I IVF - 25.09.23
7dpt - Beta Hcg - 71 ; prog 231
11dpt - Beta Hcg - 745 ; prog 172
15dpt - Beta Hcg - 4174
24dpt - jest zarodek z ❤️ (szpital, jednorazowe krwawienie bez przyczyny)
31dpt - CRL 10mm 💓
11+2 - CRL 45mm 🧡
13+3 - CRL 70 mm, I prenatalne ok 💝
17+3 - 200 g., 17 cm dziewczynki 😍
20+3 - połówkowe, 340 g dziewczynki 🤩 skr. szyjka
22+3 - 510 g., 28 cm gwiazdeczki 🥰 skr. szyjka
26+3 - 910 g., 37 cm gwiazdeczki 💖 skr. szyjka
30+3 - III prenatalne, 1580 g. dzielnej dziewczynki ❤️ od dziś szpital - b. skr. szyjka
32+2 - 1980 g. 😍
33+2 - 2150g. 🤩
35+2 - 2600g. 💖
36+2 - 2900g. 🧡
36+6 - Alicja już na świecie! 🥰💓
-
Kokosankaa wrote:U nas się zapowiada na kolejną ciężką noc. Mały za cholerę nie daje się odłożyć do swojego łóżeczka. Zaraz się budzi, nawet jak jest w głębokim śnie zaraz po jedzeniu. W łóżeczku zaraz stęka, kwiczy, popłakuje i tym sposobem jest 2:30, a ja jeszcze nie zasnęłam sama też. Trudno, po tym karmieniu śpi z nami i tyle. No i wkurzył mnie mąż, możecie określić czy to hormony, czy obiektywnie mogę być zła- wczoraj uparł się że idzie robić trening. Już od kilku dni o tym przebąkiwał, ale mu mówiłam że jesteśmy skrajnie niewyspani, jedziemy na jakichś głębokich zapasach energii, to gdzie on chce ja marnować na trening. Kilka dni go utrzymałam w domu, po czym wczoraj uparł się, a ja nie miałam siły się z nim kłócić. Oczywiście dzisiaj w nocy śpi jak kamień, nie dało się go obudzić a jak w końcu wstał to był taki powolny, że myślałam że oszaleje 🙄 wiecie, on ma teraz 2 tyg urlopu ojcowskiego po to żeby być z nami i pomóc mi z dzidziusiem. W sobotę przylatuje moja mama, to mógł już poczekać te 2 dni z treningiem i mieć dla nas z Leosiem więcej energii. Jestem przewrażliwiona, czy mam rację?
Kokosanka nie jesteś przewrażliwiona a nawet jakby to masz do tego prawo! Hormony nadal robią swoje a poza tym to mama najbardziej odczuwa zmiany, które nastąpiły w życiu po urodzeniu dziecka. Więc to zrozumiałe, że Ty czuwasz najbardziej w nocy a on śpi.
Ale też staraj się być wyrozumiała dla swojego chłopa. Oni też bardzo przeżywają a przy okazji muszą pokazać jacy to oni są twardzi i troskliwi jednocześnie. Ale robią to w różny sposób. Pozwól mu też na chwilę dla siebie. Pojedzie raz czy dwa na trening to nic się nie stanie ale warto na spokojnie przedyskutować z nim to co Cie niepokoi, czego się obawiasz, wytłumaczyć, że to nowa sytuacja i Ty go poprostu potrzebujesz.
Mój na tacierzyńskim super, teraz po pracy też mała się zajmuje. Wczoraj nawet mogłam pojechać na ktotkie zakupy sama ale np śpi w salonie bo musi się wyspać do pracy. Co prawda mam go budzić gdy zajdzie potrzeba ale nie robię tego (wczoraj jedynie gdy był duży kryzys to nie salam rady i mu wcisnęłam młodą i poszłam ryczeć, że nie daje sobie rady sama).Kokosankaa lubi tę wiadomość
Starania od 2017 r.
Ona - 36l, mthfr, hashimoto, b. niskie amh, b. duży problem z endo
On - 36l, wszystko ok
I IUI - 2019 nieudane
I IVF - 25.09.23
7dpt - Beta Hcg - 71 ; prog 231
11dpt - Beta Hcg - 745 ; prog 172
15dpt - Beta Hcg - 4174
24dpt - jest zarodek z ❤️ (szpital, jednorazowe krwawienie bez przyczyny)
31dpt - CRL 10mm 💓
11+2 - CRL 45mm 🧡
13+3 - CRL 70 mm, I prenatalne ok 💝
17+3 - 200 g., 17 cm dziewczynki 😍
20+3 - połówkowe, 340 g dziewczynki 🤩 skr. szyjka
22+3 - 510 g., 28 cm gwiazdeczki 🥰 skr. szyjka
26+3 - 910 g., 37 cm gwiazdeczki 💖 skr. szyjka
30+3 - III prenatalne, 1580 g. dzielnej dziewczynki ❤️ od dziś szpital - b. skr. szyjka
32+2 - 1980 g. 😍
33+2 - 2150g. 🤩
35+2 - 2600g. 💖
36+2 - 2900g. 🧡
36+6 - Alicja już na świecie! 🥰💓
-
Kokosanka rozumiem Twoje nerwy zwłaszcza jeśli maluch jest tak wymagający Jednak wiem, że przy takich nieprzespanych nocach najmniejsza pierdola może być iskrą od której wybuchnie pożar, a nie warto ❤️
My dziś też kiepska noc… Filip budził się co 1-1,5-2h… płakał za jedzeniem, ale tylko zaczął pić butle i zasypiał przy butli przez co wypijał jakieś śmieszne ilości i znowu za godzinę czy półtorej głodny…. Jak on ma mi więcej przybierać na wadze jak on takie ilości będzie wypijał Mąż mój też zmęczony, córka o 4 się przebudziła zaczęła płakać, a ten zamiast pójść do niej i dać butle żeby poszła dalej spac, myślał że już rano i zabrał ją na dół 🙈 o 5:40 udało mu się jakimś cudem jeszcze raz ją uspać. Drugi raz już tak odwalił, ale za pierwszym razem już jej nie uspal. Tak działają nocne pobudki na autopilocie 🙈Kokosankaa lubi tę wiadomość
-
Kokosanka, też rozumiem Twoje zdenerwowanie.. Pogadajcie, ja zawsze powtarzam, że rozmowa to klucz do sukcesu, we wszystkim.
Saimi, dzięki ☺️ dziś już trochę inaczej na to patrzę, wczoraj po prostu było dużo nerwów. Zrobiłam tak, jak mnie nauczono i tyle, nie zrobiłam nic złego. Teraz pielęgnuję kikut zgodnie z tym, co mi powiedziano, zobaczymy.
Widzę, że dziś wszystkie maluchy szalały w nocy. Nikodem z racji jeżdżenia po szpitalach wyspał się w foteliku za wszystkie czasy, a po szpitalu też spał, więc około 23:00 zamiast do spania, to oczy jak 5 złotych i na ręce :p Posiedziałam z nim do 0:30, ale byłam tak padnięta.. Na szczęście mój mąż uwielbia pracować w nocy, bo nikt mu nie przeszkadza i wziął sobie małego w Chicco do biura. Jak już Nikodem zasnął około 2:00, to przyniósł mi go do sypialni, czego nawet nie zarejestrowałam, bo spałam jak zabita. O 4:00 przyszedł go nakarmić, a ja teraz o 7:00 go karmiłam, bo się wybudził i płakał. Mam złoto w domu, a nawet dwa Złotka 🥰meggie94, Riptide, Emimo, Saimi, Kokosankaa, Katt lubią tę wiadomość
-
meggie94 wrote:Kokosanka rozumiem Twoje nerwy zwłaszcza jeśli maluch jest tak wymagający Jednak wiem, że przy takich nieprzespanych nocach najmniejsza pierdola może być iskrą od której wybuchnie pożar, a nie warto ❤️
My dziś też kiepska noc… Filip budził się co 1-1,5-2h… płakał za jedzeniem, ale tylko zaczął pić butle i zasypiał przy butli przez co wypijał jakieś śmieszne ilości i znowu za godzinę czy półtorej głodny…. Jak on ma mi więcej przybierać na wadze jak on takie ilości będzie wypijał Mąż mój też zmęczony, córka o 4 się przebudziła zaczęła płakać, a ten zamiast pójść do niej i dać butle żeby poszła dalej spac, myślał że już rano i zabrał ją na dół 🙈 o 5:40 udało mu się jakimś cudem jeszcze raz ją uspać. Drugi raz już tak odwalił, ale za pierwszym razem już jej nie uspal. Tak działają nocne pobudki na autopilocie 🙈
Meggi podziwiam jak radzicie sobie z 2 takich małych szkrabow ❤️
Chociaż też chcę wrócić po rodzeństwo za 1,5 roku i mam nadzieję, że się uda bo już metryka zaczyna krzyczeć, że to baaardzo późno. Ale bardzo chcemy by Aluśka miała rodzeństwo i musimy spróbować. Chociaż moja ciąża od połowy łaskawa nie była..meggie94 lubi tę wiadomość
Starania od 2017 r.
Ona - 36l, mthfr, hashimoto, b. niskie amh, b. duży problem z endo
On - 36l, wszystko ok
I IUI - 2019 nieudane
I IVF - 25.09.23
7dpt - Beta Hcg - 71 ; prog 231
11dpt - Beta Hcg - 745 ; prog 172
15dpt - Beta Hcg - 4174
24dpt - jest zarodek z ❤️ (szpital, jednorazowe krwawienie bez przyczyny)
31dpt - CRL 10mm 💓
11+2 - CRL 45mm 🧡
13+3 - CRL 70 mm, I prenatalne ok 💝
17+3 - 200 g., 17 cm dziewczynki 😍
20+3 - połówkowe, 340 g dziewczynki 🤩 skr. szyjka
22+3 - 510 g., 28 cm gwiazdeczki 🥰 skr. szyjka
26+3 - 910 g., 37 cm gwiazdeczki 💖 skr. szyjka
30+3 - III prenatalne, 1580 g. dzielnej dziewczynki ❤️ od dziś szpital - b. skr. szyjka
32+2 - 1980 g. 😍
33+2 - 2150g. 🤩
35+2 - 2600g. 💖
36+2 - 2900g. 🧡
36+6 - Alicja już na świecie! 🥰💓
-
Saimi wrote:Meggi podziwiam jak radzicie sobie z 2 takich małych szkrabow ❤️
Chociaż też chcę wrócić po rodzeństwo za 1,5 roku i mam nadzieję, że się uda bo już metryka zaczyna krzyczeć, że to baaardzo późno. Ale bardzo chcemy by Aluśka miała rodzeństwo i musimy spróbować. Chociaż moja ciąża od połowy łaskawa nie była..
Co do rodzeństwa to Saimi podziwiam! W sensie rozumiem, że chcecie, aby Alicja miała brata/siostre, ale ja po tej ciąży i przebojach stwierdziłam, że nigdy więcej. 🙈 Ale będę trzymała kciuki za rodzenstwo dla Ali! 😎Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 czerwca, 09:25
Saimi lubi tę wiadomość
-
Proszę o zaciskanie kciuków. Rano obudziłam się z mokra bielizna, skontaktowałam się z lekarzem i kazał jechać na IP. Właśnie się zbieram. Jestem zestresowana 🫣 ale już wolę, żeby mi ktoś powiedział, czy to jest jeszcze czop, czy wodnisty śluz, czy wody się sączą. Boję się tylko, żeby się akcja nie zaczęła, bo znieczulenie mogłabym przyjac dopiero po 19 (ze względu na przyjmowaną heparynę). Dam znać w wolnej chwili, dopakowuje torbę w razie czego i jadę 😘
meggie94, AEGO, Emimo, Kaatii, Kokosankaa, Anuska0907, Saimi, Nowa_Ola, agnieszkallo, Skarbek001, Andzia2519, Coffeebreak, Katt lubią tę wiadomość
-
Saimi wrote:Meggi podziwiam jak radzicie sobie z 2 takich małych szkrabow ❤️
Chociaż też chcę wrócić po rodzeństwo za 1,5 roku i mam nadzieję, że się uda bo już metryka zaczyna krzyczeć, że to baaardzo późno. Ale bardzo chcemy by Aluśka miała rodzeństwo i musimy spróbować. Chociaż moja ciąża od połowy łaskawa nie była..
Na razie jeszcze nie ma tragedii, bo Filip jest jeszcze mało wymagający, a Wika na co dzień chodzi do żłobka 😊 Jazda się zacznie jak mąż wróci do pracy, Wika się pochoruje i Filip będzie bardziej absorbujący 🙈 -
Riptide wrote:Proszę o zaciskanie kciuków. Rano obudziłam się z mokra bielizna, skontaktowałam się z lekarzem i kazał jechać na IP. Właśnie się zbieram. Jestem zestresowana 🫣 ale już wolę, żeby mi ktoś powiedział, czy to jest jeszcze czop, czy wodnisty śluz, czy wody się sączą. Boję się tylko, żeby się akcja nie zaczęła, bo znieczulenie mogłabym przyjac dopiero po 19 (ze względu na przyjmowaną heparynę). Dam znać w wolnej chwili, dopakowuje torbę w razie czego i jadę 😘
Czekamy na info ❤️❤️Riptide lubi tę wiadomość
-
Riptide wrote:Proszę o zaciskanie kciuków. Rano obudziłam się z mokra bielizna, skontaktowałam się z lekarzem i kazał jechać na IP. Właśnie się zbieram. Jestem zestresowana 🫣 ale już wolę, żeby mi ktoś powiedział, czy to jest jeszcze czop, czy wodnisty śluz, czy wody się sączą. Boję się tylko, żeby się akcja nie zaczęła, bo znieczulenie mogłabym przyjac dopiero po 19 (ze względu na przyjmowaną heparynę). Dam znać w wolnej chwili, dopakowuje torbę w razie czego i jadę 😘
Riptide lubi tę wiadomość
-
Dzięki dziewczyny 😊 Po napisaniu ostatniej wiadomości wzięłam małego na siebie i spaliśmy chyba do piątej. Po kolejnym karmieniu gdzieś 7-8 oddałam małego mężowi, on zabrał go do salonu a ja się wyspałam sama w łóżku do 9 jak królowa 😎
Meggie, to też słyszałam, że dziecko to duża próba dla związku, po porodzie robi się nerwowo i kłótnie wybuchają z byle powodu. Myślałam że nas to ominie, ale jednak 😔 na szczęście jak się wyspałam to jest już lepiej. Ogólnie teraz mam wyrzuty sumienia, ze nie powinnam narzekać na męża. Bardzo dużo mi pomaga ma pełen etat przy przewijaku. Od kiedy Leo się urodził ja zmieniłam mu pieluchę może z sześć razy, tak to mąż się tym zajmuje a ja karmie i usypiam.
Kaktusowa, już lada dzień będziesz miała bąbelka w domu i będziecie się sobą cieszyć już do końca życia ❤️ teraz niech lekarze go dokładnie zbadają i potwierdzą że wszystko jest ok 🙏🏻
Saimi, masz rację, muszę być dla niego wyrozumiała. On nie ma takich hormonów jak my kobiety, więc inaczej przez to wszystko przechodzi i faktycznie powinien mieć czas dla siebie, a ja nie powinnam mu dyktować co ma wtedy robić, a czego nie. Wiedziały gały co brały, wiedziałam że ma adhd i nie usiedzi w domu, więc niech sobie idzie poćwiczyć, bo jemu to najwyraźniej paradoksalnie bardziej pomaga niż męczy. Poza tym chyba trochę mu zazdroszczę, że on jest w pełni sprawny, a ja od kilku mies uwięziona w domu przez ciążę, a po porodzie dalej taka nieruchliwa.
Ola, dzięki za pocieszenie i super że masz takie wsparcie ❤️ dobrze że już się nie stresujesz kikutem, bo jak dziewczyny pisały nie zrobiłaś nic źle. Współczuję jedynie stresu i jeżdżenia po szpitalach 😔
Aego, ja mimo że jestem wykończona i po porodzie mówiłam że to pierwszy i ostatni, to jednak też często już myślę o drugim dziecku 🙈
Riptide, trzymam kciuki i czekam na relacje!Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 czerwca, 10:48
Nowa_Ola, meggie94 lubią tę wiadomość
-
Jak mi brakowało spania na brzuchu, jakie to cudowne uczucie spać w ten sposób 😅 małe rzeczy, a jak człowiek docenia☺️
Kokosankaa, Andzia2519, Emimo lubią tę wiadomość
-
Riptide trzymam kciuki
Kto jeszcze czeka na rozpakowanie?
Dziewczyny zaktualizuj cie stopki i napiszcie, że dzieciątko się urodziło albo suwaczej dajcie
Szkoda, że na 1 stronie nie da się zaktualizować danych. Może jakbyśmy usunęły już info kogo się kto spodziewa i terminy dziewczyn, które urodziły to łatwiej byłoby zaktualizować?Kokosankaa, meggie94 lubią tę wiadomość
Starania od 2017 r.
Ona - 36l, mthfr, hashimoto, b. niskie amh, b. duży problem z endo
On - 36l, wszystko ok
I IUI - 2019 nieudane
I IVF - 25.09.23
7dpt - Beta Hcg - 71 ; prog 231
11dpt - Beta Hcg - 745 ; prog 172
15dpt - Beta Hcg - 4174
24dpt - jest zarodek z ❤️ (szpital, jednorazowe krwawienie bez przyczyny)
31dpt - CRL 10mm 💓
11+2 - CRL 45mm 🧡
13+3 - CRL 70 mm, I prenatalne ok 💝
17+3 - 200 g., 17 cm dziewczynki 😍
20+3 - połówkowe, 340 g dziewczynki 🤩 skr. szyjka
22+3 - 510 g., 28 cm gwiazdeczki 🥰 skr. szyjka
26+3 - 910 g., 37 cm gwiazdeczki 💖 skr. szyjka
30+3 - III prenatalne, 1580 g. dzielnej dziewczynki ❤️ od dziś szpital - b. skr. szyjka
32+2 - 1980 g. 😍
33+2 - 2150g. 🤩
35+2 - 2600g. 💖
36+2 - 2900g. 🧡
36+6 - Alicja już na świecie! 🥰💓
-
Riptide, ogromne kciukasy!!!!!
Iss, jesteś? Jak się czujecie?
Co do pierwszej strony, to ja mogę to zaktualizować. Potrzebuję tylko zebrać dane, czyli każda musi napisać datę urodzenia dzidziusia i może imię? Chyba, że ktoś nie podaje imienia, to sama datę urodzenia. Spisze wszystkie bobasy i wkleję w pierwszy post ❤️ to powiedzmy, że czekam na to do niedzieli, a w niedzielę odpalę laptopa i zaktualizujęKokosankaa lubi tę wiadomość
-
Cześć dziewczyny. Znalazłam chwilkę więc odzywam się. W środę ok 22.10 odeszły mi wody i godzinę później zaczęły mocne skurcze. Pierwsza faza przebiegał szybko, ale boleśnie, dowiedziałam się co to są bóle krzyżowe i już 2.45 rozpoczęły się parte. I to był powiedzmy minus porodu, bo co z tego że rozwarcie pełne po tych 4,5h skoro główka nadal wysoko… różne pozycje i ‘zabiegi’ stosowano aby córce ułatwić przyjście na świat, a mi w ogóle przetrwać ten poród bo było ciężko, czego zresztą można było się spodziewać. Zakończenie cc było już blisko, bo 2,5h drugiej fazy porodu to już długio. Nic złego w trakcie porodu się nie wydarzyło, ale opisywać nic milego też za bardzo nie ma ;p podsumowując: chciałam spróbować SN, miałam SN, a na drugi raz cc
Co do małej to ogólnie ok, było jej ciasno w drogach rodnych więc ma lekka asymetrię buzi i widać, że na wojnie była, ale dziś pediatra (neonatolog?) powiedział, że z czasem się wyrówna i będzie ok. Poza tym wczoraj pierwsze pół dnia spędziła u położnych bo ja musiałam odespać, czułam się jakby przejechał po mnie walec, a jak spojrzałam na siebie w lustrze to się nie poznałam… dziś już jest ok, uczymy się wspólnego życia, bo wczoraj na przykład ładnie jadła i trochę spała, natomiast w nocy wjechało mm co nam dało aż 4h snu… teraz dla odmiany po porannym karmieniu kp i dokarmieniu mm spi czwarta godzinę i odstęp między karmieniami też ma już ponad 5h. No i nie wiem, czy karmienie na żądanie równa się nie rzadziej niż co 3h? Dla mnie bez sensu budzić dziecko, przecież jak będzie głodna to się na pewno obudzi…tak czy siak poczekam jeszcze chwilę i lecę do położnych sprawdzić dostawianie do piersi, bo samo kp idzie nam tak, że ja sama nie wiem czy ok czy nie ok (powiedziała matka w drugiej dobie życia dziecka, heheh). Ale ja czuję się dobrze zarówno fizycznie jak i psychicznie, mąż też super, także liczę na to, że hormony mi sieczki z mózgu nie zrobią i jakoś uda się dogadać na wspólne życie
Was wszystkie serdecznie pozdrawiam, trzymam kciuki za oczekujące a jak tylko znajdę chwile aby nadrobić posty to skomentuję co wiem. Na przykład widziałam wątek pępka - mi też mówiono, że tylko pielęgnacja patyczkiem na sucho!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 czerwca, 11:31
Andzia2519, Kokosankaa, Skarbek001, Anuska0907, Kaatii, meggie94, Katt, Emimo lubią tę wiadomość
-
Nowa_Ola wrote:Riptide, ogromne kciukasy!!!!!
Iss, jesteś? Jak się czujecie?
Co do pierwszej strony, to ja mogę to zaktualizować. Potrzebuję tylko zebrać dane, czyli każda musi napisać datę urodzenia dzidziusia i może imię? Chyba, że ktoś nie podaje imienia, to sama datę urodzenia. Spisze wszystkie bobasy i wkleję w pierwszy post ❤️ to powiedzmy, że czekam na to do niedzieli, a w niedzielę odpalę laptopa i zaktualizuję
Jak coś to ja dalej czekam i jak stres zszedł, to myślę, że będzie względnie w terminie. Więc jeszcze sobie poczytam trochę o hormonach i płakaniu zanim będę sama musiała ogarnąć psychikę.
Ps. Właśnie (z pobudka na śniadanko o 8 ) zwlekam się z lozka. Ostatnio mój organizm chyba zbiera siłyWiadomość wyedytowana przez autora: 14 czerwca, 11:32
-
Ola, u nas jest Leonard urodzony 04.06.2024 😊 wrzuciłam to też a stopkę, bo nie wiem jak zrobić suwak
Dziewczyny, a zaczęły się u was już złote rady? Ja się tak cieszę że mieszkamy za granicą, bo już widzę że teściowa by nam się wtrącała non stop. Z moja mama jest fajnie, bo ma już 4 wnuków od siostry, więc po pierwsze już moja siostra ją nauczyła się nie wtrącać, a po drugie jest na bieżąco z nowoczesnymi metodami wychowywania dzieci. No a teściowa już podczas rozmów telefonicznych rzuca niby niewinnymi komentarzami, które ja odbieram jako passive aggressive, typu że mamy codziennie kąpać dziecko i przez to nam nie śpi, bo jest brudne i że mamy go odkładać na siłę, nawet jak płacze i nie śpi, bo tak 😒 a najlepsze jest to, że ona męża typowo przechuchala, chowała w takich sterylnych warunkach, że miał alergię na kurze i roztocza (na szczęście z wiekiem mu przeszła) i AZS, podejrzewamy że właśnie od tych codziennych kąpieli.
Ogólnie już powiedziałam mężowi że niestety, ale nie wyobrażam sobie żeby jego mama przyjechała jak ja jestem na macierzyńskim a on chodzi do pracy, bo to będzie dla mnie bardziej utrudnienie niż pomoc. Może przyjechać jak będę wracać do pracy na pół etatu, bo czuję że to będzie dla nas ciężki okres i będziemy potrzebować pomocy. Wiem, że babcia by chciała jak najszybciej zobaczyć wnusia, ale o ile z moją mamą mogę spokojnie siedzieć 2 tygodnie 24/7, tak z teściową niestety sobie tego nie wyobrażam