Czerwcowe mamy 2024
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
9 razy się nie kłuje, ale ogólnie ukłuć jest więcej 😊 na schemacie 6w1 są 2 ukłucia (6w1 i pneumokoki) w obie nóżki po jednym i rotawirus doustnie. Na bezpłatnych szczepieniach zamiast 6w1 kluje się na jednej wizycie chyba 3 albo 4 razy, nie jestem pewna jak z kłuciem w lewą rękę dopóki nie zagoi się gruźlica, wydaje mi się że wykluczają do tego momentu tą ręce ze szczepień. No i tak jak pisze Coffee częściej 😊
-
U nas nie podają szczepień w ręce poniżej 2 urodzin. Jeśli są 3 lub 4 kłucia to podają w nóżki po dwie.
Nasza przychodnia ma chyba na stanie tylko szczepionki 6w1. I tu już sprawdzałam, że cena u nich jest wyższa o 50 zł niż w aptece obok.
Będę brała recepty i odbierała szczepionki z apteki przed wizytą szczepienną.01.2007🩵
09.2014🩷
04.2017🩵
06.2024🩷 -
Coffeebreak wrote:Na NFZ się chodzi częściej na szczepienia. Nie kłują 9 razy. I to też dla mnie minus bo nie chce tam tyle razy chodzić a w sezonie zimowym to już wogole można przegapić wiele terminów przez infekcje.
Szepionka na rota jest do picia.
U nas wykupuje się receptę na szczepienia w aptece. Oczywiście 99% ludzi kupuje w aptece tuż obok przychodni
Saimi u nas też ciągle ropa się pojawia. Mniej ale nadal jest. Idę w pon na dzieci zdrowe do lekarza jeśli nadal będzie.
A od kiedy Ci się ta ropa zbiera? I czy dużo tego masz?Starania od 2017 r.
Ona - 36l, mthfr, hashimoto, b. niskie amh, b. duży problem z endo
On - 36l, wszystko ok
I IUI - 2019 nieudane
I IVF - 25.09.23
7dpt - Beta Hcg - 71 ; prog 231
11dpt - Beta Hcg - 745 ; prog 172
15dpt - Beta Hcg - 4174
24dpt - jest zarodek z ❤️ (szpital, jednorazowe krwawienie bez przyczyny)
31dpt - CRL 10mm 💓
11+2 - CRL 45mm 🧡
13+3 - CRL 70 mm, I prenatalne ok 💝
17+3 - 200 g., 17 cm dziewczynki 😍
20+3 - połówkowe, 340 g dziewczynki 🤩 skr. szyjka
22+3 - 510 g., 28 cm gwiazdeczki 🥰 skr. szyjka
26+3 - 910 g., 37 cm gwiazdeczki 💖 skr. szyjka
30+3 - III prenatalne, 1580 g. dzielnej dziewczynki ❤️ od dziś szpital - b. skr. szyjka
32+2 - 1980 g. 😍
33+2 - 2150g. 🤩
35+2 - 2600g. 💖
36+2 - 2900g. 🧡
36+6 - Alicja już na świecie! 🥰💓
-
Byliśmy z Nikodemem na kontroli. Osłuchowo czysto na szczęście. Nadal leczymy katar. Dziś nie czułam smaku od rana, zrobiliśmy z mężem test na covid i pozytywny 🤯 Masakra, pewnie Niko też ma, na szczęście nie rozwija mu się to bardziej… Ale że musiało nas złapać z miesięcznym dzieckiem 🤬
-
Nowa_Ola wrote:Byliśmy z Nikodemem na kontroli. Osłuchowo czysto na szczęście. Nadal leczymy katar. Dziś nie czułam smaku od rana, zrobiliśmy z mężem test na covid i pozytywny 🤯 Masakra, pewnie Niko też ma, na szczęście nie rozwija mu się to bardziej… Ale że musiało nas złapać z miesięcznym dzieckiem 🤬
Ojj, ciągle zapominam że to cholerstwo jeszcze krąży i jest takie zaraźliwe 😕 na szczęście te nowe mutacje są już coraz mniej groźne, my mieliśmy covid jakoś na początku mojej ciąży to u mnie to trwało długo przez to że nie mogłam brać żadnych leków, mąż się najadł ibupromu to mu szybko przeszło 😊 nie karmisz piersią, to bierz ibuprom zatoki i szybko minie 😊Nowa_Ola lubi tę wiadomość
-
Kokosankaa wrote:Ojj, ciągle zapominam że to cholerstwo jeszcze krąży i jest takie zaraźliwe 😕 na szczęście te nowe mutacje są już coraz mniej groźne, my mieliśmy covid jakoś na początku mojej ciąży to u mnie to trwało długo przez to że nie mogłam brać żadnych leków, mąż się najadł ibupromu to mu szybko przeszło 😊 nie karmisz piersią, to bierz ibuprom zatoki i szybko minie 😊
Kochana, ja od niedzieli zjadłam prawie całe pudełko ibupromu, do tego biorę Sinupred, paracetamol na gorączkę, flegamine na odkrztuszanie i jakieś tabletki na katar jeszcze, nawet przepłukałam zatoki (!!!!!), a to nic nie daje. Przy pierwszym zachorowaniu też tak ciężko przechodziłam. Ja to tam dojdę do siebie, mąż też, ważne żeby u Nikodema nic się nie rozwinęło 😔 -
Domi_95 wrote:Planujecie iść z maluszkami do fizjoterapeuty? Jezeli tak, to w którym tygodniu? ☺️
Tak, na pewno pójdziemy profilaktycznie 😊 mamy sprawdzonego super fizjo do którego chodziliśmy z córką. Planujemy w okolicach 2 miesięcy 😊Domi_95 lubi tę wiadomość
-
Nowa_Ola wrote:Byliśmy z Nikodemem na kontroli. Osłuchowo czysto na szczęście. Nadal leczymy katar. Dziś nie czułam smaku od rana, zrobiliśmy z mężem test na covid i pozytywny 🤯 Masakra, pewnie Niko też ma, na szczęście nie rozwija mu się to bardziej… Ale że musiało nas złapać z miesięcznym dzieckiem 🤬
O kurde tego byście się chyba nie spodziewali co?… dobrze że mały tylko katar. To tak pamiętam jak Wika miała 2,5 miesiąca a mój mąż złapał grypę, poskładało go całkowicie, gorączka prawie 40 stopni. Dobrze, że mamy piętrowy dom, to zrobiliśmy totalną izolację - on siedział na górze w sypialni, a ja z młodą przeniosłam się na dół do salonu, donosiłam mu jedzenie w maseczce 🙈 A mała dostała kataru, myślałam że osiwieje ze stresu, że złapała grypę, ale tylko na katarze się skończyło na szczęście też u niej 😊
A odnośnie utraty smaku i węchu - ja utraciłam w grudniu podczas choroby i byłam święcie przekonana, że covid, a okazało się że rsv 🙈😅Nowa_Ola lubi tę wiadomość
-
Nowa_Ola wrote:Kochana, ja od niedzieli zjadłam prawie całe pudełko ibupromu, do tego biorę Sinupred, paracetamol na gorączkę, flegamine na odkrztuszanie i jakieś tabletki na katar jeszcze, nawet przepłukałam zatoki (!!!!!), a to nic nie daje. Przy pierwszym zachorowaniu też tak ciężko przechodziłam. Ja to tam dojdę do siebie, mąż też, ważne żeby u Nikodema nic się nie rozwinęło 😔
Współczuję, to faktycznie mocno was wzięło 😕 i trzymam kciuki żeby Nikoś się nie zaraził albo przeszedł chorobę bardzo łagodnie 🙏🏻Nowa_Ola lubi tę wiadomość
-
Nowa_Ola wrote:Byliśmy z Nikodemem na kontroli. Osłuchowo czysto na szczęście. Nadal leczymy katar. Dziś nie czułam smaku od rana, zrobiliśmy z mężem test na covid i pozytywny 🤯 Masakra, pewnie Niko też ma, na szczęście nie rozwija mu się to bardziej… Ale że musiało nas złapać z miesięcznym dzieckiem 🤬
Ola dużo zdrówka dla Was!
Pamiętam jak wróciłam ze szpitala z najmłodszym synem. Dzień później okazało się, że mąż ma zapalenie płuc. Przeniósł się do pokoju najstarszego syna. Dwa dni później moja 2,5 letnia córka dostała gorączki i okazało się, że to angina. I tak oto ja w połogu z noworodkiem, chorymi mężem i córką. Dobrze, że najstarszy sam chodził i wracał ze szkoły, a moja mama nam gotowała.Nowa_Ola lubi tę wiadomość
01.2007🩵
09.2014🩷
04.2017🩵
06.2024🩷 -
O matko, że to cholerstwo się Was czepiło 😒
Jest sezon letni, miało być tak pięknie ,bo mniej tej wszystkiej zarazy, a tu masz takie informacje. Ola ja bym już pewnie w psychiatryku była , jakbym teraz miała covid, katar u Zuzi przeżywałam.
Życzę szybkiego powrotu do zdrowia, dobrze, że Nikodem przechodzi łagodnie to dziadostwo.
Ja sobie wczoraj pozwoliłam z robotą, w sumie nic wielkiego nie robiłam, jakieś tam prace domowe. Zuzię często nosiłam, bo tylko jedna pozycja była ok i nie płakała i oczywiście spacery na rękach 🙄 I dzisiaj niestety, ale czuję, że boli mnie blizna, tam w środku.
Dziewczyny czy któraś z Was jeszcze krwawi (plami)?
Kurcze bo ja jeszcze plamie, nie jest tego dużo, ale jest, nic niepokojącego się nie dzieje ( zapach). Wizyta dopiero 11, a nie mam powodu, aby ją przyśpieszyć.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 lipca, 23:44
Nowa_Ola lubi tę wiadomość
-
Ola, a nie chcesz spróbować inhalacji u Nikodema? Wiem, że lekarz zalecił tylko wodę morską, ale u Zuzi robiłam inhalacje i odciąganie i dwa dni i było po katarze, robiłam solą 0,9%. Ja osobiście sama na sobie i swoich dzieciach się przekonałam, jak fajnie to pomaga na drogi oddechowe, a nie ma co tym zaszkodzić. Oczywiście zrobisz jak uważasz, ale tak pomyślałam właśnie o Was.
Nowa_Ola lubi tę wiadomość
-
Meggie, o matko, to też mieliście niezłą jazdę 😓 choróbska są straszne!
Dzięki dziewczyny ♥️ oby szybko przeszło
Anuska, uważaj na siebie, kobieto!! Miałyśmy operację, trzeba się oszczędzać. Ja już dawno nie krwawię, plamiłam jeszcze trochę co kilka dni, ostatni raz tydzień temu, czysto już. W teorii można plamić jeszcze trochę, daj sobie czas. 😘 na wizycie lekarz Cię zbada. Oby szybko znalazł jajniki 🤣 I dzięki za radę z inhalacjami. Katar się cofa, ale męczy go szczególnie w nocy. Jeśli dziś w nocy będzie też charczał, to jutro zrobię mu inhalację.Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 lipca, 22:04
Anuska0907 lubi tę wiadomość
-
Anuska0907 wrote:O matko, że to cholerstwo się Was czepiło 😒
Jest sezon letni, miało być tak pięknie ,bo mniej tej wszystkiej zarazy, a tu masz takie informacje. Ola ja bym już pewnie w psychiatryku była , jak bym teraz miała covid, katar u Zuzi przeżywałam.
Życzę szybkiego powrotu do zdrowia, dobrze, że Nikodem przechodzi łagodnie to dziadostwo.
Ja sobie wczoraj pozwoliłam z robotą, w sumie nic wielkiego nie robiłam, jakieś tam prace domowe. Zuzię często nosiłam, bo tylko jedna pozycja była ok i nie płakała i oczywiście spacery na rękach 🙄 I dzisiaj niestety, ale czuję, że boli mnie blizna, tam w środku.
Dziewczyny czy któraś z Was jeszcze krwawi (plami)?
Kurcze bo ja jeszcze plamie, nie jest tego dużo, ale jest, nic niepokojącego się nie dzieje ( zapach). Wizyta dopiero 11, a nie mam powodu, aby ją przyśpieszyć.
Ja nadal plamię, już delikatnie ale jednak ale ja i po pierwszym porodzie plamiłam prawie do końca 6 tygodniowego połogu. 15 lipca mam wizytę 😊Anuska0907 lubi tę wiadomość
-
Anuska, ja przestałam krwawić dosłownie wczoraj albo przedwczoraj, a chyba urodziłyśmy podobnie. Ogólnie mi mówili że krwawić można nawet 6 albo 8 tyg po porodzie, więc myślę że jak nie dzieje się nic niepokojącego, to nie ma się czym martwić 😊
Ja ogólnie też mam lekkiego fioła na punkcie chorób, m.in dlatego nie jedziemy w wakacje do Polski, bo czekam aż mały będzie miał komplet szczepień, do tego jak ktoś chce nas na dłużej odwiedzić, to mówię że mają się zaszczepić na krztusiec, czego mój mąż boi się powiedzieć teściowej, bo ona od pandemii rzuca jakimiś antyszczepionkowymi hasłami 🙄 więc odwiedzi nas chyba dopiero we wrześniu. Nie wiem jak jest w Polsce, ale tu jest dużo przypadków krztuśca, tak samo w Niemczech z tego co wiem jest/była oficjalnie epidemia krztuśca, a żeby do nas przyjechać trzeba przejechać przez całe Niemcy, więc wolę nie narażać dzidziusia, skoro wiem że to jest choroba bardzo niebezpieczna dla niemowląt. Niby szczepiłam się w ciąży i powinien mieć jakieś przeciwciała, ale i tak wolę dmuchać na zimne, poza tym nie muszę się chyba nikomu tłumaczyć, że chce chronić swoje dziecko i skoro jest dostępna szczepionka na niebezpieczną chorobę, która gdzieś tu krąży, to czemu by się nie zaszczepić 🙄Anuska0907, Nowa_Ola, Katt lubią tę wiadomość
-
Masz rację Kokosanko, trzeba się chronić i tyle. Ja szczepiłam się na krztusiec, żeby dać małemu przeciwciała. Tylko tak naprawdę tego covida nie mam pojęcia gdzie złapaliśmy.. Może złapałam go będąc na sorze w zeszłym tygodniu, a może babcia przyniosła, a może sąsiadka w windzie, kasjerka w sklepie.. Też czekam aż mały będzie miał chociaż początkowe szczepienia, żeby móc pojechać sobie z chłopakami nad morze, ale przeraża mnie to ile chorób fruwa w powietrzu i wiem, że choćbyśmy na rzęsach tańczyły to się nie uruchomimy. Wiadomo, im większe dzieciątko, tym łatwiej przechodzi. Ja nawet nie czytam o covidzie u niemowlaków, bo osiwiałabym. Pocieszam się, że we wtorek i dziś było czysto osłuchowo, jest tylko katar, którego mam wrażenie że z dnia na dzień jest coraz mniej, Nikodem ma apetyt, przybiera, od wczoraj jest znów normalnym dzieckiem, bo wcześniej tylko spał i spał, pewnie jego malutki organizm próbował zwalczyć to dziadostwo. Oby szybko się to skończyło, bo nie ukrywam, że ostatnio mam wrażenie, że jakieś fatum… Najpierw sor z kikutem, potem akcja z moją piersią i znów sor, teraz ten covid… 😔 Liczę, że to już koniec takich akcji na jakiś czas, potrzebuję wytchnienia
Przepraszam, taki żal post mi wyszedł -
Nowa_Ola wrote:Masz rację Kokosanko, trzeba się chronić i tyle. Ja szczepiłam się na krztusiec, żeby dać małemu przeciwciała. Tylko tak naprawdę tego covida nie mam pojęcia gdzie złapaliśmy.. Może złapałam go będąc na sorze w zeszłym tygodniu, a może babcia przyniosła, a może sąsiadka w windzie, kasjerka w sklepie.. Też czekam aż mały będzie miał chociaż początkowe szczepienia, żeby móc pojechać sobie z chłopakami nad morze, ale przeraża mnie to ile chorób fruwa w powietrzu i wiem, że choćbyśmy na rzęsach tańczyły to się nie uruchomimy. Wiadomo, im większe dzieciątko, tym łatwiej przechodzi. Ja nawet nie czytam o covidzie u niemowlaków, bo osiwiałabym. Pocieszam się, że we wtorek i dziś było czysto osłuchowo, jest tylko katar, którego mam wrażenie że z dnia na dzień jest coraz mniej, Nikodem ma apetyt, przybiera, od wczoraj jest znów normalnym dzieckiem, bo wcześniej tylko spał i spał, pewnie jego malutki organizm próbował zwalczyć to dziadostwo. Oby szybko się to skończyło, bo nie ukrywam, że ostatnio mam wrażenie, że jakieś fatum… Najpierw sor z kikutem, potem akcja z moją piersią i znów sor, teraz ten covid… 😔 Liczę, że to już koniec takich akcji na jakiś czas, potrzebuję wytchnienia
Przepraszam, taki żal post mi wyszedł
Kolosalna, w PL też teraz coraz więcej krztuśca.Nowa_Ola lubi tę wiadomość
-
Domi_95 wrote:Planujecie iść z maluszkami do fizjoterapeuty? Jezeli tak, to w którym tygodniu? ☺️
My chodzimy. Pierwszy raz w 4 tyg.Domi_95 lubi tę wiadomość
Starania od 2017 r.
Ona - 36l, mthfr, hashimoto, b. niskie amh, b. duży problem z endo
On - 36l, wszystko ok
I IUI - 2019 nieudane
I IVF - 25.09.23
7dpt - Beta Hcg - 71 ; prog 231
11dpt - Beta Hcg - 745 ; prog 172
15dpt - Beta Hcg - 4174
24dpt - jest zarodek z ❤️ (szpital, jednorazowe krwawienie bez przyczyny)
31dpt - CRL 10mm 💓
11+2 - CRL 45mm 🧡
13+3 - CRL 70 mm, I prenatalne ok 💝
17+3 - 200 g., 17 cm dziewczynki 😍
20+3 - połówkowe, 340 g dziewczynki 🤩 skr. szyjka
22+3 - 510 g., 28 cm gwiazdeczki 🥰 skr. szyjka
26+3 - 910 g., 37 cm gwiazdeczki 💖 skr. szyjka
30+3 - III prenatalne, 1580 g. dzielnej dziewczynki ❤️ od dziś szpital - b. skr. szyjka
32+2 - 1980 g. 😍
33+2 - 2150g. 🤩
35+2 - 2600g. 💖
36+2 - 2900g. 🧡
36+6 - Alicja już na świecie! 🥰💓