Czerwcowe mamy 2024
-
WIADOMOŚĆ
-
Anuska94 wrote:Dziewuszki a jak u was wygląda sprawa z farbowaniem włosów w ciąży?Czekacie z tym do porodu czy będziecie farbować w czasie ciąży?
Wiesz co ja przed ciaza kilka miesięcy zafarbowałam na taki podobny do mojego żeby zejść już z farbowania, ale to raczej z wygody. Z tego co wiem to można farbować włosy normalnie w ciąży, moja koleżanka nawet robiła pasemka jakieś i raczej to nie wpłynie na ciąże i dziecko. Teraz są takie farby ze nie zawierają już tych substancji które szkodzą, a po za tym zawsze można wspomnieć fryzjerce to może dobierze taka farbę żeby była delikatniejsza. -
USG i pobranie na Papp-a mam w ten sam dzień. I w każdym prenatalnym tak miałam. USG lekarz dokładnie mi omówił na wizycie, a po tygodniu przychodziły listownie opis uzupełniony o test Papp-a.
Włosy farbuję normalnie. -
Kochane, mi lekarz powiedział, że dla mojego spokoju zrobimy testy z krwi wcześniej, abym wychodząc z gabinetu 30.11 wiedziała już wszystko i na nic nie czekała, a ja ochoczo przystałam na tę propozycję 😁 mam zrobić krew w diagnostyce, już ją opłaciłam u ginekologa, a 3 dni później usg.
Ja mam zamiar normalnie rozjaśniać i farbować włosy, nowe farby nie zawierają już amoniaku czy innych substancji szkodliwych. Jedyny problem jaki mam to taki, że nie wysiedzę na myjce z olaplexem aktualnie, więc odłożyłam farbowanie na później w drugim trymestrze wybieram się też do dentysty. Pamiętajcie, że to bardzo ważne, aby stomatolog sprawdził czy wszystko jest okej. Nieleczone stany zapalne i próchnica mogą być niebezpieczne dla dziecka i wywołać komplikacje.
Dziś obudziłam się z przeziebieniem, już wczoraj czułam gardło. Może faktycznie to tętno dzidziusia było zbyt wysokie, bo brała mnie infekcja 🤔
A i zamówiłam detektor tętna! Czy któraś z Was zdecydowała się na taki krok? Ja myślę, że bardzo mnie to uspokoi, gdy zobaczę, że serduszko bije odpowiednio. Innego scenariusza nie dopuszczam ☺️Katarzyna439 lubi tę wiadomość
-
Nowa_Ola wrote:Kochane, mi lekarz powiedział, że dla mojego spokoju zrobimy testy z krwi wcześniej, abym wychodząc z gabinetu 30.11 wiedziała już wszystko i na nic nie czekała, a ja ochoczo przystałam na tę propozycję 😁 mam zrobić krew w diagnostyce, już ją opłaciłam u ginekologa, a 3 dni później usg.
Ja mam zamiar normalnie rozjaśniać i farbować włosy, nowe farby nie zawierają już amoniaku czy innych substancji szkodliwych. Jedyny problem jaki mam to taki, że nie wysiedzę na myjce z olaplexem aktualnie, więc odłożyłam farbowanie na później w drugim trymestrze wybieram się też do dentysty. Pamiętajcie, że to bardzo ważne, aby stomatolog sprawdził czy wszystko jest okej. Nieleczone stany zapalne i próchnica mogą być niebezpieczne dla dziecka i wywołać komplikacje.
Dziś obudziłam się z przeziebieniem, już wczoraj czułam gardło. Może faktycznie to tętno dzidziusia było zbyt wysokie, bo brała mnie infekcja 🤔
A i zamówiłam detektor tętna! Czy któraś z Was zdecydowała się na taki krok? Ja myślę, że bardzo mnie to uspokoi, gdy zobaczę, że serduszko bije odpowiednio. Innego scenariusza nie dopuszczam ☺️
To ja właśnie sobie odpuszczam detektor właśnie z tego powodu żeby się nie nakręcać dodatkowo ale może to i fajne, kto wie może tez zamowie później dla świetego spokoju
-
Katarzyna439 wrote:To ja właśnie sobie odpuszczam detektor właśnie z tego powodu żeby się nie nakręcać dodatkowo ale może to i fajne, kto wie może tez zamowie później dla świetego spokoju
Rozumiem, ja z kolei czuję, że po mojej wizycie z tym szybkim tętnem Maluszka chyba lepiej dla mojej głowy wiedzieć jak bije serduszko wcześniej nie kupowałam żeby się właśnie nie nakręcać, ale może mnie uspokoi jak zobaczę, że serduszko zwolniłoKatarzyna439 lubi tę wiadomość
-
Nigdy nie miałam detektora, a to ze względu na to, że trochę się o tym naczytałam. Nie raz dziewczyny miały problem ze znalezieniem tętna za ich pośrednictwem i stres był ogromny, leciały szybko do szpitala i zawsze okazywało się, że jest ok. Ja akurat za duża panikara jestem na takie akcje i wiem, że więcej stresu by mnie to kosztowało niż to wszystko warte. 🙊
Katarzyna439 lubi tę wiadomość
-
A jak się czujecie dziewczyny ?
Ja dzisiaj troszkę lepiej, ale już zauważyłam ze u mnie to w jeden dzień lepiej w drugi gorzej. Wiec od razu w przypływie sił umyłam włosy, bo już od dwóch dni chodzę w takich niemytych… masakra, nie myślałam naprawdę ze ta ciaza mnie tak przeciora
Mam nadzieje, ze u was lepiej -
U mnie raz lepiej raz gorzej. Wczoraj miałam mega ciężki dzień. Na nic nie miałam siły.
Ale ogólnie jest średnio - mąż z zapaleniem ucha, obie dziewczyny mocno przeziębione, smarki się leją, w nocy słabo śpią. A jeszcze z przedszkola przyszło info, że są pojawiły się wszy i owsiki, więc już się boję, że i nas dopadną. Także dziewczyny objawy ciążowe to pikuś przy późniejszych problemach świata dziecięcego. 🤪 🙈 Ogólnie ciąża fizycznie daje o sobie znać, a cała reszta psychicznie i jedyne moje marzenie, to żeby chociaż na kilka dni wyjechać gdzieś i zmienić środowisko. Ale wstrzymam się z tym raczej do 2 trymestru.Katarzyna439 lubi tę wiadomość
-
Paatka wrote:U mnie raz lepiej raz gorzej. Wczoraj miałam mega ciężki dzień. Na nic nie miałam siły.
Ale ogólnie jest średnio - mąż z zapaleniem ucha, obie dziewczyny mocno przeziębione, smarki się leją, w nocy słabo śpią. A jeszcze z przedszkola przyszło info, że są pojawiły się wszy i owsiki, więc już się boję, że i nas dopadną. Także dziewczyny objawy ciążowe to pikuś przy późniejszych problemach świata dziecięcego. 🤪 🙈 Ogólnie ciąża fizycznie daje o sobie znać, a cała reszta psychicznie i jedyne moje marzenie, to żeby chociaż na kilka dni wyjechać gdzieś i zmienić środowisko. Ale wstrzymam się z tym raczej do 2 trymestru.
No wiesz dla ciebie to pikus, bo masz inna perspektywę i to tez jest ok dla mnie teraz jest masakra no i tez ciezko żebym się lepiej czuła, myśląc ze nie no jest spoko bo nie mam dzieci
Rozumiem, co chciałaś powiedzieć, ale każda jest w innej sytuacji i każdy ma prawo się zle czuć.
Ogólnie to ja wam dziewczyny tez współczuje, te które macie dzieci, bo ciężko mi sobie wyobrazić jak ktoś ma takie objawy jak ja i jeszcze zajmować się dziećmi, na pewno jest to bardzo ciężkie. Ale właśnie przez to ze ciężko mi to jest sobie wyobrazić, no bo nie mam dzieci i tyle wiec nie jestem w takiej sytuacji to takie mówienie po prostu nie pociesza mnie
Mam nadzieje, ze to dobrze wyraziłam to co chciałam i nikt się nie obrazi po prostu każdy ma inna sytuacje i tez to ze nie ma się dzieci, nie znaczy ze nie ma sie oprócz ciąży innych problemów w życiu, co tez nie pomaga
Nowa_Ola lubi tę wiadomość
-
Zgadzam się z Kasią, to trochę jak mówienie „teraz ci ciężko? Poczekaj jak zacznie ząbkować!!!” 😂😂 dla mnie absolutnie nie powinno się tak mówić, każdy ma inną perspektywę i na swój sposób przechodzi ciążę. Zapewne dziewczynom z dziećmi jest ciężej, ale nie oznacza to, że dziewczyny bez dzieci nie mogą narzekać. Ja przechodzę ciążę całkiem niezle, nie mam mdłości, siedzę na l4, mąż pracuje z domu więc mamy czas dla siebie, czas na spacery z psem i jestem szczęśliwa. ☺️
Katarzyna439 lubi tę wiadomość
-
Paatka wrote:Nigdy nie miałam detektora, a to ze względu na to, że trochę się o tym naczytałam. Nie raz dziewczyny miały problem ze znalezieniem tętna za ich pośrednictwem i stres był ogromny, leciały szybko do szpitala i zawsze okazywało się, że jest ok. Ja akurat za duża panikara jestem na takie akcje i wiem, że więcej stresu by mnie to kosztowało niż to wszystko warte. 🙊
Z tego samego powodu nie kupowałam i nie będę kupować 🙈 poza tym w drugiej ciąży podchodzę na jakimś luzie do wszystkiego, w pierwszej byłam potwornie zestresowana, teraz nie mam czasu o tym myśleć 😂 -
Nowa_Ola wrote:Zgadzam się z Kasią, to trochę jak mówienie „teraz ci ciężko? Poczekaj jak zacznie ząbkować!!!” 😂😂 dla mnie absolutnie nie powinno się tak mówić, każdy ma inną perspektywę i na swój sposób przechodzi ciążę. Zapewne dziewczynom z dziećmi jest ciężej, ale nie oznacza to, że dziewczyny bez dzieci nie mogą narzekać. Ja przechodzę ciążę całkiem niezle, nie mam mdłości, siedzę na l4, mąż pracuje z domu więc mamy czas dla siebie, czas na spacery z psem i jestem szczęśliwa. ☺️
Ja nigdy nie napisałam, że nie powinnyście narzekać a my z dziećmi mamy gorzej, ja zawsze tylko Wam pisałam, że tego czasu pierwszej ciąży się nie docenia 😁 kiedy można było większość dnia przeleżeć brzuchem do góry 🙈 absolutnie nie neguje kiepskiego samopoczucia, wiem co to znaczy i wiem tez jak czułam się okropnie w pierwszej ciąży i nie miało żadnego znaczenia wtedy to ze mogę bezkarnie leżeć w dniu złego samopoczucia. Potrafi to wykończyć niezależnie od sytuacji….Nowa_Ola lubi tę wiadomość
-
meggie94 wrote:Ja nigdy nie napisałam, że nie powinnyście narzekać a my z dziećmi mamy gorzej, ja zawsze tylko Wam pisałam, że tego czasu pierwszej ciąży się nie docenia 😁 kiedy można było większość dnia przeleżeć brzuchem do góry 🙈 absolutnie nie neguje kiepskiego samopoczucia, wiem co to znaczy i wiem tez jak czułam się okropnie w pierwszej ciąży i nie miało żadnego znaczenia wtedy to ze mogę bezkarnie leżeć w dniu złego samopoczucia. Potrafi to wykończyć niezależnie od sytuacji….
To akurat nie była odp do twojego posta może i się nie docenia, ale w moim przypadku nie widzę co tu doceniać, jak się tak zle czuje
No dokładnie tak jak mowisz, jak się człowiek tak zle czuje to nie myśli o tym, ze wow super ze nie mam dzieci mogę sobie poleżeć na kanapie. Wiadomo, ze później zmienia się perspektywa, ale jest jak jest i mi tylko chodziło o to, ze takie mówienie ze to pikus, zobaczysz jak będa dzieci to dopiero bedzie to to nie pomaga i tyle.
Nowa_Ola, meggie94 lubią tę wiadomość
-
Katarzyna439 wrote:No wiesz dla ciebie to pikus, bo masz inna perspektywę i to tez jest ok dla mnie teraz jest masakra no i tez ciezko żebym się lepiej czuła, myśląc ze nie no jest spoko bo nie mam dzieci
Rozumiem, co chciałaś powiedzieć, ale każda jest w innej sytuacji i każdy ma prawo się zle czuć.
Ogólnie to ja wam dziewczyny tez współczuje, te które macie dzieci, bo ciężko mi sobie wyobrazić jak ktoś ma takie objawy jak ja i jeszcze zajmować się dziećmi, na pewno jest to bardzo ciężkie. Ale właśnie przez to ze ciężko mi to jest sobie wyobrazić, no bo nie mam dzieci i tyle wiec nie jestem w takiej sytuacji to takie mówienie po prostu nie pociesza mnie
Mam nadzieje, ze to dobrze wyraziłam to co chciałam i nikt się nie obrazi po prostu każdy ma inna sytuacje i tez to ze nie ma się dzieci, nie znaczy ze nie ma sie oprócz ciąży innych problemów w życiu, co tez nie pomaga
Ale ja nie mówię, że nie masz prawa się źle czuć i nie mieć problemów, bo i sama napisałam, że ciąża dojeżdża mnie fizycznie. 😉 Raczej właśnie, że punkt widzenia zmienia się od punktu siedzenia i za kilka lat sama spojrzysz na te dolegliwości z zupełnie innej perspektywy. 😉 Ale to klasyka, jak słucham matek nastolatków to też sobie myślę, że przecież nie może być tak źle, a za kilka lat jak będę miała nastolatki w domu to pewno tęsknić za problemem owsików i wszy. 😉 Zapytałaś co u nas to odpowiedziałam w pełni szczerze i z mojej perspektywy, nie mając na celu nikomu umniejszać. 😉
-
Paatka wrote:Ale ja nie mówię, że nie masz prawa się źle czuć i nie mieć problemów, bo i sama napisałam, że ciąża dojeżdża mnie fizycznie. 😉 Raczej właśnie, że punkt widzenia zmienia się od punktu siedzenia i za kilka lat sama spojrzysz na te dolegliwości z zupełnie innej perspektywy. 😉 Ale to klasyka, jak słucham matek nastolatków to też sobie myślę, że przecież nie może być tak źle, a za kilka lat jak będę miała nastolatki w domu to pewno tęsknić za problemem owsików i wszy. 😉 Zapytałaś co u nas to odpowiedziałam w pełni szczerze i z mojej perspektywy, nie mając na celu nikomu umniejszać. 😉
Ok rozumiem, a ja mówię z mojej perspektywy i co uważam o tym -
Dziewczyny, a zmieniając trochę temat, czy macie usg na każdej wizycie? Wczoraj szczęśliwa uznałam, że moim nowym lekarzem prowadzącym będzie lekarz z luxmedu, raz że świetny lekarz z bardzo dobrymi opiniami, dwa, że w pakiecie, więc zaoszczędzona kasa na wizytach prywatnych.. A dziś doczytałam, że tam są tylko 3 usg, po jednym na każdy trymestr i trochę mnie to zdziwiło.. Jak to wygląda u Was?
-
Nowa_Ola wrote:Dziewczyny, a zmieniając trochę temat, czy macie usg na każdej wizycie? Wczoraj szczęśliwa uznałam, że moim nowym lekarzem prowadzącym będzie lekarz z luxmedu, raz że świetny lekarz z bardzo dobrymi opiniami, dwa, że w pakiecie, więc zaoszczędzona kasa na wizytach prywatnych.. A dziś doczytałam, że tam są tylko 3 usg, po jednym na każdy trymestr i trochę mnie to zdziwiło.. Jak to wygląda u Was?
Ja tak jak pisałam wcześniej - oprócz lekarza prywatnego, chodzę też do lekarza do Luxmed, żeby podtrzymać ciągłość karty ciąży tam i móc robić bezpłatnie badania z pakietu pracowniczego. I co ciąża to był w LuxMed inny lekarz, ale nie zdarzyło się, żeby mi USG na wizycie nie zrobili. Także myślę, że to co zapisane to jedno, a to co robią lekarze to drugie. No chyba, że trafi się jakiś służbista. 🙊
Aaa i tam ogólnie z kartą ciąży w systemie pojawiają się skierowania właśnie na USG ciąży przed 10tyg. , później to niby ich prenatalne, no i pojawi się pewnie 3. Ale jak zapytałam tej mojej ginekolog, czy na to do 10 tyg. się zapisywać to mi powiedziała, że nie ma sensu, bo i tak ten lekarz nie zobaczy nic więcej niż ona. A na to prenatalne to mi powiedziała, żebym poszła gdzieś poza Luxmedem, bo tu nie dość, że sprzęt słaby do takich rzeczy, to jeszcze Papp-a nie robią. 🤷🏼♀️ Także te "3 USG" to pewno to co niby skierowania się dostaje, ale prowadzący i tak robią swoje podczas wizyt. 😉Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 listopada 2023, 14:16
Nowa_Ola lubi tę wiadomość
-
Nowa_Ola wrote:Dziewczyny, a zmieniając trochę temat, czy macie usg na każdej wizycie? Wczoraj szczęśliwa uznałam, że moim nowym lekarzem prowadzącym będzie lekarz z luxmedu, raz że świetny lekarz z bardzo dobrymi opiniami, dwa, że w pakiecie, więc zaoszczędzona kasa na wizytach prywatnych.. A dziś doczytałam, że tam są tylko 3 usg, po jednym na każdy trymestr i trochę mnie to zdziwiło.. Jak to wygląda u Was?
Wiesz co to zależy ile masz w pakiecie, ja mam tam jakby 10 usg na rok, ale ja mam ubezpieczenie w allianz i taki mam pakiet po prostu.
To chyba zależy od pakietu tak mi się wydaje.