Czerwcowe mamy 2024
-
WIADOMOŚĆ
-
Kfiatuszek666 wrote:No tak, bo przecież ciążę powinnaś zaplanować w porozumieniu z szefostwem. Bo przecież firma bez Ciebie upadnie. Bo przecież Twoje koleżanki z pracy dzieci nie maja i nigdy na macierzyńskim nie były.
A g*wno. Zostaw ich z dnia na dzień. Jak planujesz kolejne to cyk, albo od razu albo wrócisz na 7/8 (przez 12 mies jesteś nie do ruszenia) i wtedy kolejne. W najgorszym układzie po powrocie będziesz musiała rozejrzeć się za inna praca.
No dokładnie to jest najśmieszniejsze że jak jest źle to bez ciebie firma upadnie, a jak jest dobrze i jest komu pracować to wtedy „nikt nie jest niezastąpiony” także tego… olać ich moim zdaniemKatt, Kfiatuszek666, Coffeebreak, Kaatii lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKatt wrote:U mnie dzień był tragiczny, pół nocy nie spałam, ale to zwyczajnie stres i pogoda robią swoje. Powiedziałam dziś szefostwu o ciąży, w końcu jutro zaczynam drugi trymestr (jak to zleciało!). Reakcja była taka jak mogłam się spodziewać, że zostawiam ich w ciężkim okresie i tak dalej. Po pierwsze nie planuje ich zostawić z dnia na dzień, po drugie każdy okres jest ciężki. Ogólnie to zwyczajnie jest mi przykro. Już stwierdziły że popracuje jeszcze chwilę i pójdę na zwolnienie. Szczerze, z takim podejściem najchętniej bym poszła już od poniedziałku, wizytę mam na 18, jeśli powiem chociaż słowo że jest mi źle w pracy to dostane zwolnienie bo mój komfort psychiczny jest wazniejszy, ba! Najważniejszy. A cokolwiek bym nie zrobiła i tak będzie źle i będę ta zła i niedobra. Na poprawę humoru mam już testy z krwii. Pan doktor uprzedzał żeby się nie spodziewać poematów, krótko zwięźle i na temat: "wynik testu przesiewowego I trymestru jest PRAWIDŁOWY. Ryzyko trisomii 13,18,21 oraz IUGR i preeklampsji jest NISKIE".
Co do porodu to sama nie wiem, przyznam że jestem tym przerażona, ale zobaczymy. Najpierw chce zabrać męża na pierwszą wizytę na USG i zobaczymy jak zareaguje, bo jak mam bo zabrac do porodu żeby go emocjonalnie ogarniać to dopiero wtedy będzie cyrk.
Dlatego ja od razu poszłam na l4 i nie żałuję tego 🙂 dla nich nie ważne czy robisz dobrze czy źle bo i tak zawsze jest źle..
To Twoje życie i Twoje decyzje, nikt za Ciebie nie będzie się męczył w pracy. I nikt raczej nie doceni. Życie i zdrowie jest jedno także rób tak jak czujesz i nie patrz na innych. Myśl o sobie kochana, to moja rada🙂Katt lubi tę wiadomość
-
Jesteście wspaniałe, dziękuję 😘 mam weekend żeby sobie wszystko na spokojnie przemyśleć, zobaczę co się będzie działo w poniedziałek i podejmę decyzję. Zaczęłam już analizować domowy budżet czy sobie poradzimy z kredytem i cała resztą gdybym już poszła na zwolnienie. Postaram się "dosiedzieć" do końca roku bo jednak to mi się by bardziej opłacało finansowo, ale nic na siłę. Koleżanka mi dziś powiedziała - nie ma co się przejmować rzeczami na które nie mamy wpływu. Tak więc do przodu. Cieszę się z tego że wyniki są w porządku i to jest najważniejsze.
Katarzyna439, Kokosankaa, Kfiatuszek666, Patka28, Pineapple!, Kaatii lubią tę wiadomość
-
Domi_95 wrote:Dziewczyny a chcecie rodzić same czy myślicie o porodach rodzinnych?
Ja najprawdopodobniej będę rodzić sama, bo całkiem prawdopodobne że mojego narzeczonego może nie być w tym czasie w kraju, bo ma zaplanowany wyjazd do pracy już od bardzo bardzo dawna, może przyjedzie na jakiś tydzień dopilnować formalności i tyle. Wróci w drugiej połowie lipca. Także muszę się nastawiać że dam radę sama. O czas po porodzie się nie martwię rodzice i teściowa z chęcią mi pomogą.
Dziewczyny, nie wiem czy widziałyście ale od dziś do 26.11 jest promocja na badania w laboratorium Synevo z racji black friday, 50% rabatu na zakupy powyżej 300 zł. Ja dziś zrobiłam deal życia. W przyszłym tygodniu robię te wszystkie pierwsze badania krwi. I zamiast 340 zł zapłaciłam 168 zł. Także bardzo się cieszę.Patka28 lubi tę wiadomość
-
Katt wrote:U mnie dzień był tragiczny, pół nocy nie spałam, ale to zwyczajnie stres i pogoda robią swoje. Powiedziałam dziś szefostwu o ciąży, w końcu jutro zaczynam drugi trymestr (jak to zleciało!). Reakcja była taka jak mogłam się spodziewać, że zostawiam ich w ciężkim okresie i tak dalej. Po pierwsze nie planuje ich zostawić z dnia na dzień, po drugie każdy okres jest ciężki. Ogólnie to zwyczajnie jest mi przykro. Już stwierdziły że popracuje jeszcze chwilę i pójdę na zwolnienie. Szczerze, z takim podejściem najchętniej bym poszła już od poniedziałku, wizytę mam na 18, jeśli powiem chociaż słowo że jest mi źle w pracy to dostane zwolnienie bo mój komfort psychiczny jest wazniejszy, ba! Najważniejszy. A cokolwiek bym nie zrobiła i tak będzie źle i będę ta zła i niedobra. Na poprawę humoru mam już testy z krwii. Pan doktor uprzedzał żeby się nie spodziewać poematów, krótko zwięźle i na temat: "wynik testu przesiewowego I trymestru jest PRAWIDŁOWY. Ryzyko trisomii 13,18,21 oraz IUGR i preeklampsji jest NISKIE".
Co do porodu to sama nie wiem, przyznam że jestem tym przerażona, ale zobaczymy. Najpierw chce zabrać męża na pierwszą wizytę na USG i zobaczymy jak zareaguje, bo jak mam bo zabrac do porodu żeby go emocjonalnie ogarniać to dopiero wtedy będzie cyrk.
Współczuję takiego szefostwa ja można powiedzieć zostawiłam swoją grupę z dnia na dzień a pracuje w przedszkolu . Wcześniej uprzedziła tylko swoją dyrekcję o swoim stanie a było dość Wcześniej bałam się ogromnie po tym co już przeszłam ale spotkałam się z jej strony z wielką życzliwością i wsparciem . Powiedziała że wszystko rozumie trzyma kciuki aby tym razem wszystko się powiodło. I Wiem ze dzięki temu bede miala tez do czego wrócić. A że ta ciąża daje mi wiele nieprzyjemnych syndromów i strachu to cieszę się że tak szybko poszłam na zwolnienie i czuje się spokojniejsza .Katt lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Ja również ze szkoły, nauczycielka przedmiotu egzaminacyjnego. Poinformowałam dyrekcję o swoim stanie i zamiarze pójścia na l4 "niedługo", to powiedziała, żeby jak najszybciej iść na l4 i zająć się sobą i maluszkiem
Katt, olej takie szefostwo! Pamiętaj, że Ty się liczysz i Twoje dzieciątko, a oni nie mają prawa sprawiać Ci przykrości. Mam nadzieję, że przemyślisz sobie na spokojnie sprawę, przegadasz z mężem i zrobicie to, co najlepsze dla Ciebie i maluszkaKatt lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Domi_95 wrote:Dziewczyny a chcecie rodzić same czy myślicie o porodach rodzinnych?
Mąż był przy mnie przy pierwszym porodzie i nie wyobrażam sobie żeby go tam nie było, No ale po 7h skończyło się CC. Teraz na pewno będzie od razu planowane CC wiec będzie czekał pod salą operacyjną -
Katt wrote:U mnie dzień był tragiczny, pół nocy nie spałam, ale to zwyczajnie stres i pogoda robią swoje. Powiedziałam dziś szefostwu o ciąży, w końcu jutro zaczynam drugi trymestr (jak to zleciało!). Reakcja była taka jak mogłam się spodziewać, że zostawiam ich w ciężkim okresie i tak dalej. Po pierwsze nie planuje ich zostawić z dnia na dzień, po drugie każdy okres jest ciężki. Ogólnie to zwyczajnie jest mi przykro. Już stwierdziły że popracuje jeszcze chwilę i pójdę na zwolnienie. Szczerze, z takim podejściem najchętniej bym poszła już od poniedziałku, wizytę mam na 18, jeśli powiem chociaż słowo że jest mi źle w pracy to dostane zwolnienie bo mój komfort psychiczny jest wazniejszy, ba! Najważniejszy. A cokolwiek bym nie zrobiła i tak będzie źle i będę ta zła i niedobra. Na poprawę humoru mam już testy z krwii. Pan doktor uprzedzał żeby się nie spodziewać poematów, krótko zwięźle i na temat: "wynik testu przesiewowego I trymestru jest PRAWIDŁOWY. Ryzyko trisomii 13,18,21 oraz IUGR i preeklampsji jest NISKIE".
Co do porodu to sama nie wiem, przyznam że jestem tym przerażona, ale zobaczymy. Najpierw chce zabrać męża na pierwszą wizytę na USG i zobaczymy jak zareaguje, bo jak mam bo zabrac do porodu żeby go emocjonalnie ogarniać to dopiero wtedy będzie cyrk.
Po takiej reakcji bez mrugnięcia okiem zostawiłabym ich z dnia na dzień - nie szanują pracownika? Nie zasługują na szacunek.Katt, Patka28 lubią tę wiadomość
-
Najgorsze w tym wszystkim jest to że to też są kobiety które same mają dzieci, co więcej, dorosłych synów że równie dobrze mogły by być babciami. Niby różnica z wynagrodzeniem nie będzie duża, 10zł na dzień, w skali całego roku macierzyńskiego i zwolnienia jednak to robi trochę robotę. Ale są w życiu rzeczy ważniejsze niż pieniądze.
Patka28, Coffeebreak lubią tę wiadomość
-
Coffeebreak wrote:
Dobrze że zamówiłam włóczkę na Black friday to będę dziubac 😅
Ja też zamówiłam włóczkę i druty, tak jak mówiłam znalazłam filmik na yt jak zrobić szalik wydaje się prosty i będę działać mam nadzieję, że mi to przyjdzie w poniedziałek, bo już mi się strasznie nudzi -
Katt wrote:Najgorsze w tym wszystkim jest to że to też są kobiety które same mają dzieci, co więcej, dorosłych synów że równie dobrze mogły by być babciami. Niby różnica z wynagrodzeniem nie będzie duża, 10zł na dzień, w skali całego roku macierzyńskiego i zwolnienia jednak to robi trochę robotę. Ale są w życiu rzeczy ważniejsze niż pieniądze.
Noo może jak mają dorosłych synów to już nie pamiętają że kobiety mogą rodzić dzieci i w końcu przychodzi taki wiek… ja to w ogóle uważam że w tym kraju to wszyscy by chcieli więcej dzieci, ale jeśli chodzi o właśnie jakieś podejście do kobiety w ciąży czy później na macierzyńskim to jest dramat. A to jednak powinno być traktowane jako normalna sprawa, a nie że chcesz kurczę doprowadzić do upadku firmy czy inne takie teksty najlepiej to żeby kobiety chodziły do pracy do 9msc i później od razu po 3 tygodniach po porodzie do pracy no to wtedy byliby chyba zadowoleni, ale no na szczęście nie ma takiego przymusu i mam nadzieję że w Polsce nie będzie tak jak w stanach że jest 6 tygodni macierzyńskiego i to jeszcze często bezpłatnego więc jak chcesz dłużej siedzieć z dzieckiem to musisz rzucić pracę… masakraWiadomość wyedytowana przez autora: 24 listopada 2023, 18:56
Katt lubi tę wiadomość
-
@Katt, ja też bym się wkurzyła jakby tak zareagowali u mnie w pracy, to stawianie pracownika w bardzo niezręcznej sytuacji. Co to w ogóle za teksty ja chyba też bym poszła z dnia na dzień na zwolnienie po czymś takim.
U mnie jest trochę inna sytuacja, bo ja ledwo w sierpniu zaczęłam pracę, a we wrześniu zaszłam w ciążę, więc póki co jeszcze nic nie mówię i będę pracować do połowy kwietnia. Na szczęście tylko 3 dni z biura, 2 z domu, najgorsze mdłości za mną (wtedy wykorzystałam kilka dni urlopu, do tego miałam covid więc byłam na zwolnieniu), więc dam radę 😊 a potem pewnie zatrudnią kogoś na zastępstwo
Ogólnie to ja jestem trochę przewrażliwiona na tym punkcie, przez moje doświadczenia. W jednej z poprzednich prac z utęsknieniem czekaliśmy na nowego pracownika, bo mieliśmy serio ciężko, każdy robił codziennie nadgodziny i długo nie mogli nikogo znaleźć, bo nie było kandydatów spełniających wymagania. W końcu znalazła się kandydatka, wynegocjowała sobie od razu umowa na czas nieokreślony, jak przyszła to strasznie się ucieszyliśmy, jedna osoba ją szkoliła, więc reszta przejęła jej obowiązki robiąc jeszcze więcej nadgodzin, a dosłownie po 2 tygodniach okazało się, że ta nowa dziewczyna jest w 5 miesiącu ciąży i poszła na zwolnienie!!Katt, Katarzyna439 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Coffeebreak wrote:Ooo trzymam kciuki za pierwsze kroki w drutach!!!
Jeszcze prostszy mógłby być komin jeśli masz druty z żyłką
Ja narazie planuje skończyć to co mam nabrane m.in.komin dla syna (z wyścigówką 😅) , potem mam zrobić cieplutkoe rękawiczki z alpaki i merino z kotkiem - takie dziecinne bez palców to szybko pojdzie.zwlaszcza teraz na wolnym. A potem będę już szukać wzorów dla malucha.
Kokosanka trochę jestem w szoku. Jednak są to raczej rzadkie przypadki ale wiadomo takie historie się rozdmuchuje najbardziej . (Ale że od razu na czas nieokreślony..... Za moich czasów dopiero trzecia umowa - średnio po 2-3 latach - była taka i nikt nie chciał dawać wcześniej).
Niestety tak jest niby demografia, dzieci za mało , starzejące się społeczeństwo ale jak ktoś już ma dzieci to często spotyka się z przytykami i dyskryminacja. A to "500+y idą" , bierze kasę i robić się nie chce ( nikogo nie interesuje czy pracujesz czy nie) , po co brała dzieci do miejsca X (a jak ich nie bierzesz to hodujesz odludka i dzieci trzeba brać wszędzie i uspołeczniać), najpierw narobiła dzieci a teraz coś tam i trzeba było myśleć wcześniej a najlepiej nie mieć ich wcale a nie narzekać , ja 500+ nie miałam i costam.... Oczywiście wszystko w stronę kobiet i dzieci pfff
To jest temat rzeka.
No dokładnie temat rzeka wiadomo różne rzeczy się zdarzają i też ja nie jestem za tym żeby się zatrudniać i od razu w ciążę zachodzić, sama bym tak nie zrobiła, ale też różnie się w życiu układa i czasem się nie przewidzi. Myślę że mało kto robi to z premedytacją a przynajmniej chciałabym w to wierzyć.
Co do robienia na drutach to ja też zamówiłam włóczkę z merino żeby mi pasowała do czapki co ja sobie kupiłam wiesz co ten szalik nie wydaje mi się w ogóle skomplikowany, ale to chyba przez to że jako dziecko robiłam na tych drutach trochę i chyba coś tam pamiętam, zobaczymy jak wyjdzie. Jak będzie dobrze to planuję właśnie zakup drutów na żyłce i zrobienie kocyka dla maluszka 👶🏻 -
nick nieaktualny
-
Coffeebreak wrote:Rzadko też zachodzi się w ciążę w 1 miesiąc. No zdarza się - chyba nawet tu na wątku mamy dziewczynę której zaskoczyło w pierwszym miesiącu - ale rzadko.
No dokładnie, a też niektórzy starają się latami to też ciężko żeby całe życie pod to dyktowali więc też się nie dziwię, no normalnie ludzie chcą zmieniać czasem pracę, a czasem wyjdzie jak wyjdzie że akurat wtedy im się uda no i co zrobić -
Coffeebreak wrote:Ooo trzymam kciuki za pierwsze kroki w drutach!!!
Jeszcze prostszy mógłby być komin jeśli masz druty z żyłką
Ja narazie planuje skończyć to co mam nabrane m.in.komin dla syna (z wyścigówką 😅) , potem mam zrobić cieplutkoe rękawiczki z alpaki i merino z kotkiem - takie dziecinne bez palców to szybko pojdzie.zwlaszcza teraz na wolnym. A potem będę już szukać wzorów dla malucha.
Kokosanka trochę jestem w szoku. Jednak są to raczej rzadkie przypadki ale wiadomo takie historie się rozdmuchuje najbardziej . (Ale że od razu na czas nieokreślony..... Za moich czasów dopiero trzecia umowa - średnio po 2-3 latach - była taka i nikt nie chciał dawać wcześniej).
Niestety tak jest niby demografia, dzieci za mało , starzejące się społeczeństwo ale jak ktoś już ma dzieci to często spotyka się z przytykami i dyskryminacja. A to "500+y idą" , bierze kasę i robić się nie chce ( nikogo nie interesuje czy pracujesz czy nie) , po co brała dzieci do miejsca X (a jak ich nie bierzesz to hodujesz odludka i dzieci trzeba brać wszędzie i uspołeczniać), najpierw narobiła dzieci a teraz coś tam i trzeba było myśleć wcześniej a najlepiej nie mieć ich wcale a nie narzekać , ja 500+ nie miałam i costam.... Oczywiście wszystko w stronę kobiet i dzieci pfff
To jest temat rzeka.
U nas dawali nieokreśloną po 4-6 mies, ale tutaj się zgodzili dać od razu, bo tak bardzo chcieli kogoś w końcu zatrudnić.
Zgadzam się z tym co piszesz, że jak masz dziecko to często cię oceniają i to zniechęca ludzi, ale chyba już coraz mniej jest takich sytuacji. Mam wrażenie że teraz jest tak mało dzieci, że każde cieszy. Ale tu niestety rodzice są często sami sobie winni, zwłaszcza na wakacjach nie pilnują dzieci, które są głośne, niegrzeczne i każdy po prostu woli się przez to trzymać z dala od rodzin z dziećmi. My mieszkamy za granicą i tu dzieci są tak grzeczne, że szok, ale to wynika z tego, że tu się stosuje bardzo zimny chów i dyscyplinę. Tu jak dziecko robi scenę w autobusie czy gdzieś w miejscu publicznym, to zaraz dostanie taki opieprz, że na długo zapamięta. A w Polsce często dzieci robią jazdy, a rodzice z nosem w telefonie udają że tego nie widzą. Jak mówiłaś temat rzeka 🙄Hel lubi tę wiadomość
-
Coffeebreak wrote:Rzadko też zachodzi się w ciążę w 1 miesiąc. No zdarza się - chyba nawet tu na wątku mamy dziewczynę której zaskoczyło w pierwszym miesiącu - ale rzadko.
No to właśnie u nas tak w sumie było, najpierw 2 mies się staraliśmy przed moją zmianą pracy, nie udało się, więc postanowiłam zmienić i sobie zrobiliśmy przerwę, a jak wznowiliśmy starania po przerwie, jak już byłam w nowej pracy, to od razu zaskoczyło 😬 ogólnie to bym wolała dłużej popracować zanim zajdę w ciążę, ale jak piszecie ciężko przewidzieć ile te starania potrwają. I tutaj jest taka różnica, ze się pracuje do 2 mies przed datą porodu, więc to nie tak ze w pierwszym miesiącu zaszłam w ciążę i idę na zwolnienie, tylko popracuję gdzieś z 8 miesięcy. No ale nie ukrywam że stresuje mnie rozmowa z szefem 😬