Czerwcowe mamy 2024
-
WIADOMOŚĆ
-
Kokosankaa wrote:No to właśnie u nas tak w sumie było, najpierw 2 mies się staraliśmy przed moją zmianą pracy, nie udało się, więc postanowiłam zmienić i sobie zrobiliśmy przerwę, a jak wznowiliśmy starania po przerwie, jak już byłam w nowej pracy, to od razu zaskoczyło 😬 ogólnie to bym wolała dłużej popracować zanim zajdę w ciążę, ale jak piszecie ciężko przewidzieć ile te starania potrwają. I tutaj jest taka różnica, ze się pracuje do 2 mies przed datą porodu, więc to nie tak ze w pierwszym miesiącu zaszłam w ciążę i idę na zwolnienie, tylko popracuję gdzieś z 8 miesięcy. No ale nie ukrywam że stresuje mnie rozmowa z szefem 😬
Doskonale rozumiem ten stres, ja już na szczęście mam to za sobą. Ogólnie to mam wrażenie że faceci-szefowie lepiej podejdą do tematu. I pamiętaj - nie ma co się stresować rzeczami na które nie mamy wpływu. Co do nowej pracy to u nas była dziewczyna która zatrudniła się jeszcze nie wiedząc że jest w ciąży. Przepracowała gdzieś z miesiąc. Potem był covid, zamknęli przedszkola a miała akurat małe dziecko, tu ciąża i dla bezpieczeństwa i wygody została w domu. Świat się nie zawalił, co więcej po macierzyńskim itp znowu przyszła do pracy. Kwestia chęci i współpracy obu stron.
I mam jeszcze taki spostrzeżenie - łatwiej jest rozmawiać o kwestiach macierzyństwa z szefową która sama jest matką chociaż jednej córki niż tylko samych synów. Przynajmniej ja mam takie doświadczenia, jestem ciekawa jakie jest Wasze zdanie?Katarzyna439, Kokosankaa lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Katt wrote:Doskonale rozumiem ten stres, ja już na szczęście mam to za sobą. Ogólnie to mam wrażenie że faceci-szefowie lepiej podejdą do tematu. I pamiętaj - nie ma co się stresować rzeczami na które nie mamy wpływu. Co do nowej pracy to u nas była dziewczyna która zatrudniła się jeszcze nie wiedząc że jest w ciąży. Przepracowała gdzieś z miesiąc. Potem był covid, zamknęli przedszkola a miała akurat małe dziecko, tu ciąża i dla bezpieczeństwa i wygody została w domu. Świat się nie zawalił, co więcej po macierzyńskim itp znowu przyszła do pracy. Kwestia chęci i współpracy obu stron.
I mam jeszcze taki spostrzeżenie - łatwiej jest rozmawiać o kwestiach macierzyństwa z szefową która sama jest matką chociaż jednej córki niż tylko samych synów. Przynajmniej ja mam takie doświadczenia, jestem ciekawa jakie jest Wasze zdanie?
Ja mam kierownika i on jest mega spoko, ale też ma dzieci małe, jak zresztą większość osób u mnie w pracy. Ja to myślę że nie ma reguły, zależy od człowieka jakie ma podejściePatka28 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMoja kierowniczka ma trojaczki a mimo tego odnoszę wrażenie że nie rozumie moich wyborów i ma o to pretensje , nie mówiąc tego wprost do mnie tylko za plecami.. 🥴 także ten.. 😅 dobrze że nie muszę już tego wysłuchiwać od innych.
Katarzyna439 lubi tę wiadomość
-
Moja dyrektorka nie wiem czy ma dzieci i ile ale mam wrażenie, że to czysta loteria. Wiem, że nie w każdej szkole dyrekcja jest tak dobrze nastawiona do swoich nauczycieli, jak w mojej. Ja też pracowałam dopiero rok, nawet dostałam wychowawstwo. Mam wrażenie, że największy problem z moim pójściem na l4 mieli rodzice, którzy cieszyli się ze mnie jako z wychowawczyni 😅 a uczniów spotykam czasem na mieście i zbijemy piątkę 🙌
-
Coffeebreak wrote:Kokosanka wiesz mi bardziej przeszkadzają pijane grupy (najczęściej mężczyzn) w samolotach czy na plaży no te mityczne rozwrzeszczane dzieci. Ci to dopiero są nieobliczalni. Będzie agresywny, zacznie wrzeszczeć, zarz*ga wszystko do koła, zacznie zaczepiać ludzi?
Powiesz w jakim kraju mieszkasz? Pasuje mi to co piszesz do regionu francuskojęzycznego
Zgadłaś, Luksemburg i większość to właśnie Francuzi:) oni bardzo dyscyplinują swoje dzieci, nie cackają się z nimi 😁
No a pijane grupy to wiadomo, inna kategoria zupełnie. Mi chodziło po prostu o to, że jest dużo rodzin które mają dzieci, ale ich nie wychowują, nie dyscyplinują, pozwalają na wszystko i przez to robią złą opinię wszystkim rodzinom z dziećmi. Taki stereotyp polskiej rodzinki z dziećmi, oczywiście krzywdzący, bo jest bardzo dużo zaangażowanych rodziców z fajnymi dzieciakami.
Co do szefostwa to ja jeszcze nie mam doświadczenia, bo to moje pierwsze dziecko. Mój szef jest bardzo miły, jest samotnym facetem, ale z tego co opowiada bardzo rodzinnym, więc myślę że zrozumie. Zobaczymy za kilka mies 😬
-
Mi poprzednio szefowa powiedziała, że bardzo sie na mnie zawiodła, jak ja mogę ich tak zostawiać kiedy ludzi brakuje itp... Ale nie uległam, gdyby sytuacja była odwrotna ona by sie nie litowała. Za kilka dni zapomniała i juz bylo ćwierkanie jak cudownie wyglądam i żebym cieszyła sie macierzyństwem. Z tego co wiem od roku nikogo nowego nie zatrudniła i swietnie sobie radzą beze mnie. Teraz chcę przejść z rodzicielskiego na l4 wiec też bedzie psioczyć, ze musi mi płacić przez miesiac za nic... no cóż, nie ja wymyślam prawo.
Ja rozumiem, ze szefostwo moze nie skakac z radosci, bo w końcu jest to jakis problem dla nich, zeby na nowo prace jakos zorganizować, ale trzeba byc człowiekiem. Jak sie młodą kobiete zatrudnia to trzeba sie liczyć z tym, ze moze ona urodzić dziecko i trzeba to uszanować.Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 listopada 2023, 09:51
Katarzyna439, Kokosankaa, Katt lubią tę wiadomość
-
U mnie w pracy poszli mi bardzo na reke, ogolnie to jest zaklad ktory woli zeby pracownica w ciazy poszla od razu na l4 bo nie maja jej poprostu gdzie dac ale za pierwszym i drugim razem jak informowalam kierownika o ciazy to sie ucieszyl , pogratulowal mi ale on batdzo lubi dzieci
Katarzyna439 lubi tę wiadomość
-
Dziewczynki a jak się czujecie?Starania od 2017 r.
Ona - 36l, mthfr, hashimoto, b. niskie amh, b. duży problem z endo
On - 36l, wszystko ok
I IUI - 2019 nieudane
I IVF - 25.09.23
7dpt - Beta Hcg - 71 ; prog 231
11dpt - Beta Hcg - 745 ; prog 172
15dpt - Beta Hcg - 4174
24dpt - jest zarodek z ❤️ (szpital, jednorazowe krwawienie bez przyczyny)
31dpt - CRL 10mm 💓
11+2 - CRL 45mm 🧡
13+3 - CRL 70 mm, I prenatalne ok 💝
17+3 - 200 g., 17 cm dziewczynki 😍
20+3 - połówkowe, 340 g dziewczynki 🤩 skr. szyjka
22+3 - 510 g., 28 cm gwiazdeczki 🥰 skr. szyjka
26+3 - 910 g., 37 cm gwiazdeczki 💖 skr. szyjka
30+3 - III prenatalne, 1580 g. dzielnej dziewczynki ❤️ od dziś szpital - b. skr. szyjka
32+2 - 1980 g. 😍
33+2 - 2150g. 🤩
35+2 - 2600g. 💖
36+2 - 2900g. 🧡
36+6 - Alicja już na świecie! 🥰💓
-
Ja pracuje w korporacji jako przedstawiciel handlowy, jak szlam na L4 w pierwszej ciąży to bardzo szybko i uprzedziłam kierownika i szybko poszłam na zwolenienie. Nikt nie miał żadnego ale, u nas w firmie tez się uznaje, że to nienajlepsze stanowisko dla ciężarnej. Robiłam mnóstwo kilometrów codziennie, miałam bardzo duży teren, w sklepach skakałam po drabinach i skrzynkach na piwo, a czułam się kiepsko bardzo, bardzo szybko w aucie w trakcie jazdy zaczęło mnie odcinać, wiec nawet się nie zastanawiałam tylko wzięłam L4. Teraz miałam wrócić w styczniu do pracy, wszystko było ustalone, No ale wyszło jak wyszło. Tez dość wczesnie poinformowałam kierowniczkę, żeby nie zaczęła robić roszad w zespole aby zrobić dla mnie miejsce na moim pierwotnym terytorium, wiec wydaje mi się, że to akurat teraz im było na rękę, nie będą musieli kombinowac, żeby zrobić dla mnie miejsce
-
Saimi wrote:Dziewczynki a jak się czujecie?
Jezu ja już myślałam, że mi odpuści od 12tc ale od wczoraj czuję się jeszcze gorzej. Wczoraj cały dzień miałam mdłości i dzisiaj to samo masakra 🤦♀️ -
Gosia9 wrote:Czuje się koszmarnie. Chyba choroba próbuje mnie rozlozyc. Mam zatkany nos, jestem ochrypnięta, zaczyna mnie boleć gardło i głową. Ogólnie jestem słaba i boli mnie brzuch.
-
Współczuję Wam tych przeziębień. Ja zauważyłam, że jeśli kilka dni nie wezmę dodatkowej dawki wit D, to zaczyna mnie drapać w gardle, więc biorę grzecznie i odganiam przeziębienie.
Ja czuję się bardzo dobrze, senna jestem, taka leniwa, ale chętnie pozwalam sobie na to słodkie lenistwo w weekend mdłości brak na szczęście -
Saimi wrote:Dziewczynki a jak się czujecie?
Mi już co prawda mdłości odpuszczają od kilku dni, ale nadal nie mam apetytu i jem z rozsądku całe życie lubiłam dobre jedzonko, jadłam na mieście przynajmniej kilka razy w miesiącu, a teraz lipa kompletna polozna kazała zrobić morfologię i oznaczyć poziom żelaza. -
Kfiatuszek666 wrote:Mi już co prawda mdłości odpuszczają od kilku dni, ale nadal nie mam apetytu i jem z rozsądku całe życie lubiłam dobre jedzonko, jadłam na mieście przynajmniej kilka razy w miesiącu, a teraz lipa kompletna polozna kazała zrobić morfologię i oznaczyć poziom żelaza.
A mi właśnie nie odpuszczają, ale czuję się dokładnie tak jak Ty, ja ogólnie bardzo lubiłam jeść i dużo, a teraz nic mi nie smakuje i strasznie to ciężkie dla mnie, bo się martwię że nie jem tyle ile powinnam i później będę mieć problemy z tego -
Wiem, że kilka Katarzyn tutaj jest, w tym ja, ale mnie dzisiejszy dzień nie dotyczy, bo mam imieniny w marcu
Wszystkiego najlepszego, Katarzynki :*Katarzyna439, Katt, Patka28 lubią tę wiadomość
-
Katarzyna439 wrote:A mi właśnie nie odpuszczają, ale czuję się dokładnie tak jak Ty, ja ogólnie bardzo lubiłam jeść i dużo, a teraz nic mi nie smakuje i strasznie to ciężkie dla mnie, bo się martwię że nie jem tyle ile powinnam i później będę mieć problemy z tego
Nooo, Ty w Krakowie to masz dużo dobrych restauracji mam nadzieję, ze niedługo i Tobie się poprawi. Mi polozna mówiła, ze spokojnie, jeszcze tydzień dwa lub dluzej może ten stan potrwać, jak będzie trwał dluzej to wtedy coś zaradzimy.