Czerwcowe mamy 2024
-
WIADOMOŚĆ
-
Patka28 wrote:Moja ciąża obumarła dziewczyny.. teraz na dniach . Nie jestem w stanie nic więcej napisać
O rany 😔😔😔 bardzo ci współczuję i przytulam. Nawet nie potrafię sobie wyobrazić jak się czujesz teraz
Wiem kochana też, że pewnie o tym nie myślisz teraz, ale zanim trafisz do szpitala proszę poczytaj jakie prawa ci przysługują, np zbadanie zarodka. Może to ci da odpowiedz czemu tak się stało, a czasem też daje odp czemu późniejsze ciąże nie wychodzą, warto to zrobić, a masz prawo do tego pamiętaj.
Trzymaj się, trzymam za ciebie kciuki ❤️Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 listopada 2023, 15:38
-
Patka28 wrote:Moja ciąża obumarła dziewczyny.. teraz na dniach . Nie jestem w stanie nic więcej napisać
Bardzo, bardzo mi przykro. Trzymaj się, wysyłam dużo ciepła. Wiem co czujesz wiec napiszę tylko jedno (z doświadczenia) - jeszcze będzie dobrze 💗 -
Patka28 wrote:Moja ciąża obumarła dziewczyny.. teraz na dniach . Nie jestem w stanie nic więcej napisać
😭😭😭😭
Dlatego tak bardzo boję się mojej wizyty za 2 tygodnie.
Chociaż dzisiaj mam mdłości cały dzień a dotychczas nie miałam wogole, ale jak życie pokazuje nie jest to gwarantem niczego. Trzymaj się. ♥️ -
nick nieaktualny
-
Patka28 wrote:Moja ciąża obumarła dziewczyny.. teraz na dniach . Nie jestem w stanie nic więcej napisać
Patka jest mi strasznie przykro, żadne słowa teraz nie dadzą Ci pocieszenia. Wiedz, że jesteśmy myślami przy Tobie. Sama to przeszłam w zeszłym roku i bardzo Ci współczuję. -
nick nieaktualny
-
Patka28 wrote:Myślicie ze warto potwierdzić diagnozę u innego lekarza czy nie robić sobie nadziei ?
Dostałaś skierowanie do szpitala? Tam przed jakimkolwiek działaniem zrobią badanie i tak. Nic nie mogą zrobić bez potwierdzenia diagnozy.
Widziałaś ekran razem z lekarzem? Kiedy ja dowiedziałam się o swojej stracie, to nim lekarz cokolwiek powiedział sama się odezwałam - panie dokorze serce przestało bić prawda? Już w pierwszej chwili widziałam, że pulsującego punktu, ktory powinien być nie ma.
Jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości to sprawdź, ale lekarze zazwyczaj w takiej sytuacji oprócz obrazu włączają też dopplera, jeśli jest cisza to nie może być tu żadnych wątpliwości niestety... -
Patka28 wrote:Myślicie ze warto potwierdzić diagnozę u innego lekarza czy nie robić sobie nadziei ?
Potwierdzić na pewno zawsze warto, ale nie pod kątem robienia sobie nadziei tylko pewności, chociaż w szpitalu podejrzewam, że i tak lekarz ponownie musiałby zrobić Ci usg
Strasznie się zestresowałam teraz siedząc w poczekalni… -
nick nieaktualnyLekarz zrobil usg dopoch. a Dopplera nie włączał.. ogólnie płód był bardzo z lewej strony i ciężko go było dobrze złapać, kosmowka ukrwiona, wielkosc się zgadzała z dzisiejszą datą. Nie mam skierowania, mam czekać a jak nie będzie krwawienia to 5.12 mam się pojawić u niego na wizycie i wtedy zrobi znowu usg. Najgorsze jest to że ja nie miałam żadnych objawów ze coś jest nie tak. Zastanawia mnie to że ciężko mu było dobrze namierzyc płód. Nie wiem czy iść gdzieś indziej żeby potwierdzić.. mąż mówi żebym zrezygnowała bo nie chce żebym znowu to przechodziła.
-
nick nieaktualny
-
Patka28 wrote:Lekarz zrobil usg dopoch. a Dopplera nie włączał.. ogólnie płód był bardzo z lewej strony i ciężko go było dobrze złapać, kosmowka ukrwiona, wielkosc się zgadzała z dzisiejszą datą. Nie mam skierowania, mam czekać a jak nie będzie krwawienia to 5.12 mam się pojawić u niego na wizycie i wtedy zrobi znowu usg. Najgorsze jest to że ja nie miałam żadnych objawów ze coś jest nie tak. Zastanawia mnie to że ciężko mu było dobrze namierzyc płód. Nie wiem czy iść gdzieś indziej żeby potwierdzić.. mąż mówi żebym zrezygnowała bo nie chce żebym znowu to przechodziła.
Kurcze to trochę dziwne, że nawet dopplerem nie sprawdził skoro płód odpowiadał wielkościowo, a miał problem z wyłapaniem dzieciątka... Mówił Ci chociaż co masz zrobić jak krwawienie się zacznie? Zazwyczaj nawet jeśli oczekuje się poronienia w domu, to i tak później lekarz zaleca jechać do szpitala, żeby się upewnić, że wszystko dobrze się oczyściła... Ja wiem, że lekarze różne metody postępowania przyjmują, ale przy postępowaniu szpitalnym zazwyczaj szybciej to przebiega i masz możliwość przebadania płodu...Kfiatuszek666 lubi tę wiadomość
-
Patka28- bardzo mi przykro i współczuję, że musisz to przeżywać. Zrobisz tak jak podpowiada Ci intuicja i na ile masz siły. Ja szukałabym potwierdzenia, jeśli następny lekarz potwierdziłby poprzednią diagnozę to pozostałoby czekać, ale nie żyłabyś kilka następnych dni w niepewności, miałabyś czas pogodzić się z tym faktem (o ile w ogóle da się z tym pogodzić), byłby czas po prostu na przywyknięcie do tej myśli.
-
nick nieaktualny
-
A propos żelaza to powiem Wam ciekawostkę, że mama mojej znajomej miała nowotwór i dużą anemię, dlatego nie mogła dostawać chemii, dopóki żelazo nie wzrośnie. I nic nie brała na to tylko piła pokrzywę, ale taką świeżą, tzn zrywaną wiosną, z młodych liści i ona tym tak wysoko podnosiła poziom żelaza, że przed chemią zawsze miała dobry wynik. W ciąży można pić pokrzywę, nawet powoduje wzrost progesteronu, gdzieś tak czytałam. Także warto spróbować, bo widzę, że z tymi preparatami zelazowymi to są rewolucje żołądkowe a i pewnie apetytu nie ma.
-
Patka28 wrote:Moja ciąża obumarła dziewczyny.. teraz na dniach . Nie jestem w stanie nic więcej napisać
Bardzo mi przykro, trzymajcie się 😔👩🏻 - 28 lat - PCOS
🧔🏻♂️ - 29 lat
Mama - 🐶
Starania od 04.2023 r.
09.2023 r. - I miesiąc stymulacji (Aromek, ovitrelle, duphaston)
05.10.2023 - ⏸️
🩵chłopiec🩵 -
Patka28 wrote:No mnie też to zdziwiło, widocznie był pewien na 100 % bo sama się pytałam czy da się inaczej to sprawdzić a on mówił że nie.. mówił że jak zacznę krwawic to mam jechać do szpitala.
Nie chcę oceniać działań lekarza, bo sama znam wszystko tylko z perspektywy swojego przypadku.
Może są tu dziewczyny, które też dostały zalecenie czekać.
Być może ja dostałam takie szybkie skierowanie do szpitala, bo płód obumarł już znacznie wcześniej i dłużej się nie powinno czekać.
Jeśli chodzi o to zanikanie objawów, czy krwawienie, to raczej nie dzieje się z dnia na dzień. Bo hormony spadają powoli i ja jeszcze po 2 tygodniach od łyżeczkowania miałam betę dodatnią.
U mnie było tak, że w dzień wizyty zaczęłam leciutko plamić i przestały mnie boleć piersi... A na wizycie okazało się, że serduszko przestało bić 1,5 tygodnia temu... Każdy organizm inny, ale fakt jest taki, że przez ten tydzień krwawienie nie musi się jeszcze pojawić...